Skocz do zawartości

Wspieranie nauki


Rekomendowane odpowiedzi

Tak się ostatnio zastanawiałem, czy ja jako kompletny amator mam jakąś możliwość dołożenia choćby malutkiej cegiełki do rozwoju naszej wiedzy o wszechświecie.

 

Można zająć się obserwacją gwiazd zmiennych, takie obserwacje mają naukową wartość, jeżeli przeprowadzone poprawnie. Jest też fotometria, ale z tego co czytam nie jest to aż tak proste jak mi się na początku wydawało.

 

Są też obserwacje meteorów, które gdy przeprowadzone prawidłowo mają wartość naukową. Ostatnio stałem się posiadaczem rybiego oka, więc może spróbuję swoich sił na tym polu.

 

Ale właśnie odkryłem jeszcze prostszy sposób na wsparcie nauki. Mowa o różnego rodzaju projektach polegających na przetwarzaniu rozproszonym. Większość pewnie kojarzy projekt SETI@Home. Zasada jest ta sama. Do przystąpienia wystarczy komputer, na którym instalujemy specjalny program, który pobiera dane do przetwarzania. Jednym słowem użyczamy moc obliczeniową naszego komputera.

 

Na razie moją uwagę zwróciły następujące projekty oparte na platformie BOINC. Są to:

 

Asteroids@home

Projekt ma na celu stworzenie modeli 3D asteroid oraz wyliczenie okresu i osi ich obrotu. Dotychczasowe wyniki publikowane są na tej stronie

 

Einstein@Home

Ten projekt ma na celu zidentyfikowanie gwiazd neutronowych na podstawie danych z detektora LIGO, teleskopu radiowego Arecibo oraz satelity Fermi. Przykładem odkryć dokonanych przez ten projekt jest zidentyfikowanie 24 nowych pulsarów w okresie od grudnia 2010 do lipca 2011. Nowe odkrycia są na bieżąco ogłaszane na tej stronie

 

Jest jeszcze kilka projektów związanych z astronomią na platformie BOINC, ale jeszcze nie miałem czasu im się przyjrzeć. Na razie zainstalowałem sobie klienta i przystąpiłem do powyższych dwóch projektów.

 

Trzeba oczywiście być świadomy, że taka "zabawa" ma swoje koszty. Komputer, który pracuje na pełnych obrotach ciągnie dużo więcej prądu i bardziej się grzeje. A BOINC jest w stanie zagonić go do roboty. Kiedy wszystkie rdzenie procesora i karty graficznej pracują na maksa to może się zrobić gorąco :) Na szczęście oprogramowanie można skonfigurować tak, żeby nie przeszkadzało w normalnym użytkowaniu komputera. Ja przydzielam mu z reguły 4 lub 5 z sześciu rdzeni i ustawiam limit wykorzystania jego mocy na 80%. Przy normalnym korzystaniu nie widzę żadnej różnicy w pracy kompa, oprócz zwiększenia temperatury na procku.

 

Co myślicie o takim sposobie na wspieranie nauki?

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...


Pomysł oczywiście bardzo dobry i sam planuję dołączyć do któregoś z projektów (najprawdopodobniej do SETI lub Einstein. Właściwie to dzisiaj zacząłem już ściągać program, zawahałem się jednak kiedy zobaczyłem Twój post. Piszesz o wykorzystaniu 4 z 6 rdzeni. Czy jeżeli mój komputer ma tylko JEDEN rdzeń (wiem że w dzisiejszych czasach to wstyd...), to czy myślisz że mogą wystąpić jakieś problemy?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że nie będzie problemów. BOINC ma dość rozbudowane opcje konfiguracji związane z używaniem zasobów komputera. Dysponując jednym rdzeniem ważne dla Ciebie będzie, żeby BOINC nie męczył procka kiedy Ty akurat go potrzebujesz. Ustawienia możesz zmienić w Tools->Computing Preferences. Więcej opcji jest dostępnych po przełączeniu się a widok zaawansowany (View->Advanced View). W Twoim przypadku ustawiłbym, żeby BOINC pracował tylko, gdy procek nie jest za bardzo używany (np. wartość w polu "While processor usage is less than" ustawiłbym na ok 20-30), lub gdy nie jest używany wcale. Możesz też w zakładce "exclusive applications" wybrać sobie aplikacje, które spowodują, że BOINC przestanie męczyć kompa kiedy któraś z nich zostanie uruchomiona. Może być przydatne przy niektórych rodzajach aplikacji, np. programach graficznych, czy grach.

 

Na pewno znajdziesz takie ustawienie, które nie będzie powodowało spadku komfortu pracy przy komputerze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stokrotne dzięki za tak szczegółową odpowiedź. Miałbym jeszcze tylko jedno pytanie. Czy to ma jakieś znaczenie na którym dysku zainstaluję program? W sensie czy zalecana jest instalacja na gł. czy to raczej wszystko jedno? Z wiadomych powodów rzadko instaluję coś na gł., ale wiem że niektóre programy tego wymagają, dlatego pytam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

astrotripper, potrzebuję Twojej pomocy, raz jeszcze. Spróbowałem zainstalować program na dysku D. Instalacja trwała dosyć długo, spowalniało to komputer, a musiałem pilnie coś zrobić, dlatego ją zastopowałem. Efekt: 90% danych z dysku D przepadła. Czy wiesz cokolwiek na ten temat, dlaczego tak się stało, jaki to ma związek z programem i co w takiej sytuacji mogę zrobić (poza poproszeniem o pomoc fachowego informatyka)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:whaaaaa:

 

Nie no, czegoś takiego nie uświadczyłem. Co dokładnie i z jakiej strony instalowałeś? Ja pobierałem instalator BOINCa z tej strony: http://boinc.berkeley.edu/download.php

 

Z windowsem za bardzo Ci nie pomogę, bo używam linuksa, ale instalowałem BOINCa na innym dysku niż systemowy, i nie miałem problemu. Poza tym instalacja trwała może z 5 sekund, BOINC to niewielka aplikacja. Z wiki wynika, że można BOINCa zainstalować gdziekolwiek, ale dlaczego po zatrzymaniu instalacji namieszał Ci z danymi, to nie mam pojęcia. Na pewno nie jest to zachowanie normalne. Generalnie to co Ci się przydarzyło jest naprawdę dziwne.

 

Możesz coś więcej napisać o tym, co dokładnie stało się z danymi na dysku D? Co to znaczy, że dokopałeś się do nich "kuchennymi drzwiami"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://einstein.phys.uwm.edu/

To jest strona, z której ściągnąłem BOINCa.

 

Co do zaginionych danych, kiedy wszedłem w Mój Komputer i otworzyłem dysk D, prawie nic tam nie było, z około 25 folderów, zostało jakieś 5, co gorsza nawet zawartość tych 5 folderów nie przetrwała, wcześniej w każdym folderze było mnóstwo plików i podfolderów, teraz zostały tylko pojedyncze pliki. W koszu też było pusto, przestały też działać wszystkie skróty. Potem przyszedł mój tato i razem zaczęliśmy szukać.

Pytasz jak je znaleźliśmy? Cóż, ciężko to wyjaśnić, właściwie jest to równie dziwne jak cała reszta. Otworzyliśmy dysk D i daliśmy zakładkę Foldery. Po lewej otworzyło się ,,drzewko folderów", również wybrakowane. Wtedy tato wziął myszkę, dokładnie nie pamiętam niestety co robił, kiedy go później o to pytałem powiedział że też nie wie co właściwie robił, po prostu klikał co popadnie i nagle wszystko wróciło. Wiem tylko że zaczął przenosić niektóre foldery z ,,drzewka" na prawą stronę i tam je otwierał. Za którymś razem, po otwarciu skopiowanego folderu Moje dokumenty, wszystkie dane które były tam wcześniej, po prostu ponownie się pojawiły. Nie potrafię tego wyjaśnić...Ale nawet po ich odzyskaniu, skróty i tak nie działały. Nic z tego nie rozumiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.