Skocz do zawartości

mateusz

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 028
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez mateusz

  1. Na 100% na pierwszym zdjęciu jest Lodowy szczyt, na drugim na 99% te najwyższe szczyty w środku zdjęcia to Łomnica i Durny (durny na lewo)

     

    Nie wierzę! Dzis trafiłem na to forum, jednak nie jestem jedynym maniakiem !!!

     

    Zdjęć niestety żadnych nie posiadam. Co do obserwacji - Tatry widziałem bardzo dobrze (rozróżniałem szczyty) z autostrady A4 w okolicach Balic 31 października, a pod koniec maja Babią i pasmo Beskidów z Jelenia - dzielnicy Jaworzna. Myślę że ciekawym punktem obserwacyjnym może być Góra św. Doroty w Bedzinie - 380 m.n.p.n. Byłem tam raz - zza masztu TV (Mysłowice - Wesoła) wyłaniał się wał Beskidów. Widocznośc była nie najlepsza więc nie wiem jak z Babią a zwłaszcza z Tatrami. Co do Kostuchny - byłem na chałdzie - widziałem kontur Beskidów tylko, widac go tez z ul. Szarych szeregów niedaleko wjazdu do lasu.

     

    Co do rozpoznawania widoczności - ja uznaje że jest dobra jeśli widzę z okna wzgórza w okolicach Trzebinii chyba (mieszkam w Katowicach Zawodziu)

     

    Witaj,

     

    No widzisz, czasem aż trudno uwierzyć, że ktoś inny może podzielać to samo, niekiedy bardzo zwariowane, hobby :)

     

    Dzięki za identyfikację obiektów na zdjęciach. Piszesz, że jesteś z Zawodzia - mieszkasz może w jednym z tamtejszych wysokich bloków? Kiedyś przebywając właśnie tam u kolegi wyjrzałem przez okno i zauważyłem, że jest stamtąd bardzo ładna widoczność - idealne miejsce zamieszkania dla pasjonaty obserwacji dalekich obiektów ;)

     

    Miejsca, które wymieniłeś, już wcześniej pojawiły się jako sugestie lokalizacji umożliwiających takie obserwacje, jednak jako najbardziej wysunięte na południe i przez to nienarażone na przeszkody w postaci pyłu zawieszonego z naszego regionu są hałdy. I jeżeli tylko trafia się dobra pogoda, to do prawdy cięzko wymyśleć sobie coś lepszego. Poza tym pogoda na Tatry zdarza się bardzo rzadko, więc fajnie wtedy skupić się na reszcie roztaczającej się tam panoramy.

     

    Jak tylko wróci do nas dobra widoczność, to zapraszamy na wspólny wypad w wiadomych celach. Poczekajmy może trochę aż posypie śnieg w górach i wtedy umówimy się na większy wypad na hałdy (tym bardziej, że ostatnio dołączyło do nas parę osóB). Fajnie będzie podzielić się wspólnym doświadczeniem i popodziwiać polskie góry zimą.

     

    Pozdrawiam,

    Mateusz

  2. Echhh jak tak opowiadacie o górach to mi się tęskniawka aż załącza ;) Okolice Pilska i Babiej to rodzinne strony mojego Taty. Ja regularnie w tamtejszych Beskidach bywam w okresie urlopowym.

     

    Dlatego też chcąc zaoszczędzić Ci niepotrzebnych kilometrów zapraszamy do Katowic na hałdę, gdzie będziesz mógł w ciszy i spokoju patrząc na Babią i Pilsko wrócić myślą w krainę lat dziecinnych. :)

  3. Na jednym z takich for, znalazłam zdjęcie, zrobione na Osiedlu 1000-lecia w Katowicach.

     

    http://www.skpg.gliwice.pl/extra/tatry_mm/tatry3.html

     

    Wrócę jeszcze do tego zdjęcia, które wrzuciłaś na Forum, bo na pierwszy rzut oka wydaje mi się wręcz trochę podejrzane.

     

    Zacznijmy może od tego, co rzuca nam się w oczy od razu, iż zdjęcie było robione wczesnym rankiem, czyli w warunkach (co potwierdziliśmy już na własnej skórze z Pawłem) idealnych do wyławiania szczegółów na horyzoncie. Pomijając pierwszy plan tego obrazka w "środku" dostrzegamy obniżające się stoki jakiegoś beskidzkiego szczytu i na wschód od niego nie ma już żadnej góry z tego pasma! Wydaje się to niemożliwe, gdyż stojąc na hałdzie widać, że Beskidy ciągną się jeszcze dłuuugo na wschód i aby pozbyć się ich z południowego horyzontu musielibyśmy udać się aż za Kraków, by naszym oczom nie przeszkadzało już nic w oglądaniu Tatr. Jeżeli zdjęcie to robione było z 1k-lecia w Chorzowie, to bynajmniej nie oddaliliśmy się za bardzo na wschód, co więcej cofnęliśmy się na zachód.

     

    Kolejna sprawa, to masakryczna wysokość tych tatrzańskich szczytów, już nie mówiąc o wyrazistości, pradopodobnie nieosiągalnej nawet 100tką z hałdy. Obraz jest tak kontrastowy, że dobrze patrząc dostrzegamy "fraktal" obrysu samych szczytów, co znowu przeczy moim dotychczasowym obserwacjom. Góry te prezentują się na tym zdjęciu tak, jakby były czymś oczywistym na katowicko-chorzowsko-murckowskim horyzoncie, tymczasem nie jest to prawdą - nie wyróżniają się aż tak bardzo wielkością przytłumione ogromem Babiej i Pilska.

     

    Dlatego albo ktoś coś pokombinował z tym zdjęciem albo są jeszcze rzeczy związane z "Tatrami z Katowic", o których nawet mi się nie śniło.

     

     

    Pozdrawiam,

    Mateusz

  4. Hej,

     

    Zdecydowanie Moniko polecam Ci wyprawę na hałdę w towarzystwie Pawła, który potrafi opowiedzieć o całym widocznym tam regionie łącznie z rozjaśnieniem mroków niewiedzy w temacie nazewnictwa poszczególnych szczytów - "w końcu jest geografem" ;). Sam służę widokiem z bina 25x100 na statywie, który pozwala dokładnie przyjrzeć się górom i okolicznym obiektom bez konieczności nadwyrężania rąk.

     

    Niestety z racji na odległość Twojego miejsca zamieszkania od hałd nie jesteś elastyczna na zmiany pogodowe, tym nie mniej podaj jakieś namiary do siebie, to będziemy Cię informować o sprzyjających warunkach do obserwacji.

     

     

    Pozdrawiam,

    Mateusz

  5. Witaj,

     

     

    Sprzętu puki co nie mam żadnego, poza kompasem, lornetką i orientacją w terenie.

     

    W takim razie my również sprzętu nie posiadamy ;)

     

     

    Wciąz nie mogę uwierzyć, że Tatry można tak dokładnie zobaczyć z tak zanieczyszczonego regionu jakim jest Śląsk ;)

     

    I to w tym wszystkim jest rzeczywiście najbardziej zaskakujące, przy czym pozwolę sobie nie zgodzić się z twierdzeniem o "tak" dużym zanieczyszczeniu na Śląsku. No cóż, co prawda kiedy po raz pierwszy staniesz na hałdach nie zobaczysz unikalnego i zagrożonego wyginięciem na świecie gatunku sówek, jednak należy walczyc na forach publicznych ze stereotypem czarnych płuc naszego regionu.

     

     

    Co do samych obserwacji, to zapraszamy do wspólnego wyszukiwania Tatr na horyzoncie w tym momencie o tyle ułatwionego, iż wspomaganego przez kontrastujący na górach śnieg. Śledź bieg wydarzeń na niebie i jak tylko stwierdzisz, że niebo jest bardziej granatowe niż zwykle, to z dużym prawdopodobieństwem stoimy z Pawłem na hałdzie "bez sprzętu" ;)

     

     

    Pozdrawiam,

    Mateusz

  6. Coś Ci Paweł chyba WSI utajniło fotografie tej Babiej, bo od dłuższego czasu mam problem z ich otworzeniem...

     

    Fakt faktem - dałeś do pieca z tymi zdjęciami, szczerze bardzo mi się widzą! Szkoda tylko, że aby podziwiać takie widoczki trzeba jechać na drugi koniec świata ;) Może jak będziemy starsi, to procesy górotwórcze pozwolą nam oglądać Tatry w całej okazałości z Murcek... ;)

  7. Przez tego człowieka przemawia dziecięca wręcz szczerość świadcząca o tym, że rzeczywiście dostrzega problemy w swoim mieście i chciałby coś z tym zrobić. Pod tym względem, pomimo ewidentnego braku umiejętności przekonującej i składnej przemowy, wyróżnia się na tle zdecydowanej większości kandydatów do władz samorządowych, którzy drętwą retoryką starają się pokazać jak to oni nie są wygadani i wrażliwi na problemy regionu, podczas gdy wspierani o partyjne plecy idą do władz wypełniać polecenia z góry - sam widzę to na własnym podwórku. Dlatego, tak szczerze mówiąc, Krzysztof Kononowicz nie jest wiele gorszym kandydatem niż prawdopodobnie połowa swoich konkurentów.

     

    Tak swoją drogą to popełnił błąd, bo na "prezydenta miasta Białegostoku" nikt go nie wybierze z racji na brak odpowiedniej prezencji, lecz gdyby kandydował do rady miasta, to szczerze Wam powiem, że poszedłbym na niego zagłosować.

  8. (...) Ale młodzież dziś nie musi sobie tłumaczyc dlaczego np. słońce swieci bo to wiemy i młodzi ludzie w większości odchodzą(nie wszyscy!) od religi, wiary są lepsze zajęcia niż wiara w coś (...).

     

    (...) ja nie wiem czy coś istnieje ponad czy nie, jeśli istnieje to na pewn nie ingeruje w świat.

     

    Empiryzm i racjonalizm to jest to ;-)

     

    Zwróć uwagę, że w momencie, gdybyś wiedział, że coś istnieje nad Tobą, to wiara w to coś zamieniłaby się w wiedzę, także wydaje mi się, że mylisz tu dwa pojęcia. Jak słusznie zauważył Kurak, każdy z nas jest wierzący a jako racjonalista pokładasz wiarę w swój umysł i zmysły, dzięki którym odbierasz świat, które co więcej już nie raz pokazały człowiekowi, że nie są idealnymi narzędziami do obiektywnej analizy świata. Natomiast stwierdzenie, że "jeśli istnieje to na pewno nie ingeruje w świat" jest już bardzo odważne i chętnie się dowiem, skąd czerpiesz taką wiedzę ;)

     

    To jedno... Druga sprawa, to moja - chyba uzasadniona - wątpliwość, czy "młodzi ludzie odchodzą od wiary" z tego powodu, że potrafią sobie wytłumaczyć dlaczego świeci Słońce... Sam sobie odpowiedz na to pytanie patrząc na dzisiejszy świat.

    Trzecia sprawa, powiązana z powyższą, to fakt, że masowość tego zjawiska (o ile rzeczywiście masz rację) nie idzie w parze z tym, że jest to słuszne i w żaden sposób nie uzasadnia jakiegokolwiek stanowiska.

     

     

    Pozdro

  9. Wydaje mi się, że tutaj nie ma reguł - to czy ktoś jest w stanie zagospodarować sobie czas jest pochodną jego osobowości i umiejętności organizacji własnej pracy. Na ten przykład sam jestem studentem dwóch kierunków dziennych i dodatkowo prowadzę własną działalność gospodarczą i jakoś nigdy nie miałem problemów z tym, aby znaleźć w tygodniu czas na hobby, znajomych czy sport. Wystarczy usiąść na chwilę, pomyśleć nad tym jak pogodzić ze sobą czasowo obowiązki, określić priorytety na danym etapie życia i być systematycznym i konsekwentnym - tak przynajmniej ja to odbieram.

     

    Wiadomo - są takie okresy w życiu, kiedy (w większośc znanych mi przypadków) ludzie zamulają siłą rzeczy (żona/mąż i dzieci albo praca prowadząca do stagnacji aktywności pozazawodowej), co rzecz jasna nie zawsze jest winą błędnej decyzji na pewnym etapie swojej kariery. Sam wychodzę z założenia, że nie chcę całego życia poświęcić pracy i przy pracy wyzionąć ducha, bo przecież tak dużo jest niesamowitych i fascynujących rzeczy dookoła nas, że życie małe by poznać chociaż ułamek procenta z nich :)

  10. Sześć,

     

    Dzisiaj o 6.30 pojechaliśmy z Pawłem na hałdę, aby zdążyć przed wschodem Słońca. Na miejscu zastaliśmy sporą ilość niskich chmur i przygruntową mgłę, tym nie mniej babia wyraźnie górowała na tle pokolorowanych przez wschodzące Słońce chmurek (głównie dzięki temu była z resztą widoczna). Pilsko i większa część Beskidu Niskiego poza zasięgiem, ale mimo wszystko po raz pierwszy moim oczom ukazały się tatrzańskie szczyty ostro wystające z nad Beskidów :) Same Tatry, widoczne gołym okiem, ślicznie prezentowały się przez bino na tle wcześniej nadmienionych chmur, co w efekcie dało widok godny mej inauguracji obserwacji Tatr z Katowic (a jednak widać je od nas ;)!!! ). Tak jak się spodziewałem nie imponują wizualnie wielkością, ale majestatycznie wyróżniają się kształtem na horyzoncie, który nota bene nie był idealnie przejrzysty, a więc można liczyć na zdecydowanie więcej :)

    Pogoda sama w sobie arktyczna - koło pięciu stopni i mimo ciepłego ubrania ciężko było wystać, nie mówiąc już o odpadających od mrozu dłoniach. Po kilkunastu minutach niska do tej pory mgła zaczęła się unosić zasłaniajać coraz bardziej góry, aż Słońce wyniosło się tak wysoko nad horyzont, że chmury tracąc swój kolor nie kontrastowały już tak dobrze z błękitem nieba.

     

    Swoją drogą te dzisiejsze warunki nie były specjalnym zaskoczeniem - już wczoraj widać było, że idzie dobra przejrzystość, a poparte to było obserwacją Księżyca, który świecił szczerym bieluteńkim światłem wskazującym na brak "oporu" w powietrzu. Ta wyprawa utwierdziła mnie w przekonaniu, że warto wcześnie wstawać jeżeli chce się zastać niezapomniane widoki gór i boję się bać jak to będzie wyglądało, kiedy przyjdzie jeszcze do tego śnieg :blink:

     

     

    Pozdro

  11. wysokość (zmierzona spadkiem swobodnym B) )

     

    Mam nadzieję, że nie osobistnym ;)

     

    Jeżeli Twoja "Babia" była robiona w maju lub kwietniu, to biały nalot na górze z bardzo dużym prawdopodobieństwem był śniegiem nie odblaskiem na skałach, bo śnieg znika tam ponoć dopiero z początkiem czerwca. Sądząc po jego ilości na Twojej fotce można wnioskować, że były to już ostatnie śniegi, czyli koniec maja :)

     

    Admirał zasugerował przy okazji ciekawy pomysł - może mieszkający na południe od Katowic skusiliby się kiedyś na wypatrzenie na horyzoncie naszego miasta i okolic i strzelenia nam jakiejś fotki? Fajnie byłoby dla nas spojrzeć na nasze city z innej perspektywy, a poza tym będzie to dla Was większym wyzwaniem niż dla nas sfotografowanie Waszych gór. Słyszeliśmy już, że z Babiej obserwowano GOP i zaciekawiło mnie jak to wygląda w praktyce. :)

  12. Dwork, gratuluję złapania Babiej przez MTO. Nprawdę imponujący widok :-) Pamiętasz kiedy robiłeś te zdjęcia? Zastanawiam się czy te jasne plamy na stokach to śnieg, czy może skały.

     

    Zaiste Babia wyszła Ci tak "żywo" i wyraziście, nie tylko jako pociemnienie tła na horyzoncie, jak ją zwykle się widuje. Zaciekawił mnie widok z Twojego (zakładam) okna/balkonu i to, jak bardzo nad wszystkimi innymi wzniesieniami góruje Babia. Rzekłbym nawet, że z wysokości Twojego okna drzewa na południu "filtrują" nizsze górki, choć zaraz potem zerkam na inne zdjęcia i widok jest diametralnie inny. Czy mógłbyś zatem dodać trochę więcej opisu do wrzuconych zdjęć w stylu kiedy byłu one robione i skąd dokładnie?

     

     

    Pozdrawiam

  13. Gratuluję po raz kolejny. Piękne zdjęcie :-)

    Ze Świnicą się zgadzam - całkiem możliwe, że widać ją na pierwszej fotce. Jednak Kościelca nie byłbym taki pewien, ponieważ jest on niższy nawet od przełęczy Zawrat. Tutaj stawiałbym raczej na Kozi Wierch i Orlą Perć.

     

    Wszystkie szczyty, które wymieniłeś wyżej są na pierwszej kamerze online z linku, który podałem wyżej... :)

  14. Wątek mnie zainspirował i tak sobie myślę... skoro mój brat widział Tatry z Bieszczadów, to może uda mi się je zobaczyć od siebie z Sudetów. Teoretycznie jest to możliwe, tylko trzeba by wyjść jakiegoś jesiennego ranka na 1000m npm ponad inwersję (wtedy jest najlepsza przejrzystość) i liczyć na to, że wschodzące Słońce pokaże zarys Tatr. To byłby już rekord świata :) Ale spróbuję, a co.

     

    Próbujcie Chłopaki stawiać sobie takie właśnie wyzwania, bo to bardzo ciekawe i zarazem pouczające. Dla mnie intrygującym jest w tym wszystkim fakt, że oglądamy w ten sposób obiekty, do których aby dotrzeć drogą lądową trzeba przebyć zwykle kawał drogi, jak i sam wydźwięk tych odległości - 100 km, 200 km itd. :) Poza tym pozwala to wyrobić "zmysł" wyczucia pogody i widoczności, zobaczyć co determinuje warunki pogodowe oraz jak zmienia się to w czasie, ponadto (dla posiadaczy lornetek) w końcu wykorzystujemy nasz sprzęt do tego, do czego został stworzony ;)

     

    Dla wszystkich chętnych do poszukiwań Tatr ze swojego miejsca zamieszkania dodaje link w pewien sposób pozwalający na ocenę widoczności gór w samych Tatrach, tzn. webkamerke nadającą obraz online:

     

    http://www.zakopaneonline.pl/webcam/

     

     

    Do Raballah: Gratulacje, jako pierwszy umieściłeś w tym wątku zdjęcie szczytu tatrzańskiego - widać, że rzeczywiście masz u siebie ku temu warunki. Ja jednak w celu zaspokojenia swoich pierwotnych pragnień nie zdecyduję się "zaoszczędzić" te 20 km, o których piszesz i wyczekam te widoczki na naszych hałdach. Mam za to pytanie do Ciebie, czy domyślasz się co za szczyt(-y) widoczne są na Twojej fotce? Albo chociażby jaki fragment horyzontu ona obejmuje?

     

     

     

    Pozdrawiam wszystkich poszukiwaczy!

  15. Jestem na forum nowy, niedawno kupilem synte 8", i dnie mi sie dluzą <_< . Mieszkam 20 km na poludnie od Katowic, w takiej miescinie małej. Niekiedy widoczność jest tak dobra ze widze tatry, Skrzyczne tez raczej sa w zasiegu, wiec jesli sie uda, zapodam kilka fotek :D

     

    Hej!

     

    Temat ciągle aktualny, więc gdyby Ci się kiedyś udało je zauważyć, to rób foty koniecznie. A tak swoją drogą, to zapraszam do wspólnego wyszukiwania Tatr z murckowskiej hałdy w miłym towarzystwie :) Daj znać kiedy Ci pasuje, to spotkamy się i zacieśnimy kontakty :Beer:

  16. Niestety blad wytwurcow filmow polega na tym ze NIE MAJA zielonego pojecia jak to jest na prawde ...

    powinni wynajc jakies specjalistow w tej dziedzinie... no ale przeciez budzet filmu tez sie zodzi wlasnymi prawami xD

     

    Pytanie tylko, kto przyszedłby na film science fiction do kina, w którym akcja toczyłaby się w kosmosie i który zostałby wykonany w sposób purystycznie dokładny pod względem realiów fizycznych - bez eksplozji i z ludźmi/kosmitami poruszającymi się w sposób ślamazarny z racji braku grawitacji. Bo jeżeli odpowiedź brzmiałaby - wszyscy zorientowani i przykłądający wagę do "czystości" kinematografii - to sorry, ale chyba nie zwróciłby się ten film nawet w 5%. Prawda jest taka, że dobry film tego gatunku może zrobić tylko hollywood, a tam nie zatrudniają wolontariuszy z PCK, którzy dla dobra kina mogą sobie pozwolić na ryzykowne i nie sprawdzone zagrania. Jeżeli film ma się sprzedać, to ma być zrobiony dla mas nie dla miłośników astronomii.

  17. Cześć Marcinie,

     

    Jak dotąd nie zdołałem osiągnąć tego, co deklarowałem na początku tego wątku, choć bywały dni lepsze i gorsze. Wydaje mi się, że hałdy na Kostuchnie i w Murckach to najlepsze lokalizacje w naszym terenie, gdyż nic nie zasłania tam górek - przynajmniej tych, których poszukujemy z PPB już od dłuższego czasu. Bez wątpienia górują one nad innymi wzniesieniami terenu patrząc z Katowic aż po pierwsze szczyty Beskidów, także wysokościowo lepszego miejsca nie znajdziesz. Faktem jest, że im dalej na południe tym mniej zanieczyszczeń, które notujemy nad naszym regionem dziennie w ogromnych ilościach, które potrafią nawet zasłonić Beskidy przy pomyślnych wiatrach (a dokładniej przy ich braku ;) ).

     

    Bywały już dni, że obserwowaliśmy Pilsko (często), Babią (już nie tak często, zawsze w parze z Pilskiem - choć to dziwne, bo oba szczyty są od nas +/- tak samo odległe) oraz wzniesienia w Gorcach. Ja zaobserwowałem również Wielką Raczę i był to jeden z najodleglejszych szczytów od Katowic, które padły łupem mojego bina. Poza tym za każdym razem, kiedy pojawiamy się na hałdzie, majaczą jakieś wzniesienia to koło Pilska, to na wschód od Babiej lub pomiędzy nimi, lecz przejrzystość powietrza nie pozwala na określenie czym one są. To nie zmienia postaci rzeczy, że Tatr nie udało nam się zobaczyć i nigdy nawet nie mieliśmy wątpliwości czy oby na pewno dana górka nie należy do przegórza tego pasma.

     

    Jeżeli mam być szczery, to na moje oko przy bardzo dobrych warunkach atmo - a takich brak u nas już od prawie miesiąca - będziemy w stanie oglądać z naszych hałd Tatry, lecz - jak zauważył PPB - nastapi to w momencie, kiedy będziemy mogli podziwiać polany na beskidzkich wzgórzach i gdy Pilsko oraz Babia wyjawią szczegóły swoich szczytów - taka będzie wg nas kolejność rzeczy.

     

    Co do oceny warunków obserwacyjnych, to opracowaliśmy bardzo skuteczną metodę, polegającą na obserwowaniu błękitu nieba i spadku jego odcinia ku horyzontowi. Im później ów następuje, tym lepsze warunki panują i tym większa szansa na ładne górki. Na moje oko Tatry wyskoczą wówczas, gdy soczysty niebiański granat nie odpuści aż do ok. piątego stopnia nad horyzontem. Natomiast obecność białej "wapiennej" zawiesiny zawsze oznacza, że nie ma mowy zobaczyć nawet Pilska. Warunki poprawiają się zawsze po opadach, co ciekawe obecność chmur wcale nie przekreśla szans na zobaczenie czegoś więcej, a nawet - jak pokazuje dotychczasowa empiria - im więcej wysokich chmur, tym lepsze widoki na góry.

     

    To tyle jak na razie z chaotycznego opisu przeszłych przygód na hałdach... Jeżeli jesteś zainteresowany dołączeniem do naszych poszukiwań, to zapraszamy, ale najpierw proponuję prv ;)

     

     

    Pozdrawiam wszystkich poszukiwaczy,

    Mateo

  18. No będzie Piotr !!!

    Extra :helo::banan::helo::banan:

     

    O pogodę nie ma się co martwić

     

    Można by było wzorować się na ICM, ale oni co chwilę zmieniają zdanie. Jeszcze wczoraj miało być pieknie, a dziś zapowiadają jakieś chmurki z opadami deszcze od godz. 22-24.

    Ja pozostane przy moich zwykłych zdjęciach satelitarnych i na nich się skupię.

     

    ICM i zdjęcia satelitarne nie powiedzą Ci, że na ten przykład wystąpi potężna mgła, która od 6 rano siedzi na Katowicach i rozpościera się aż pod ścianę Beskidu - widoczność z hałdy redukowała się góra do kilometra. Sprawdza się za to prognoza wiatru, który rzeczywiście nad ranem obudził się południowo zachodni.

     

    Ogólnie rzecz biorąc nie wierzcie prognozom pogody i ufajcie intuicji - rzadziej Was zawiedzie ;-)

  19. O godzinie 00:20 nad Katowicami jest czyściuteńkie niebo - Księżyc nap***, że głowa boli widać tylko unoszącą się nisko nad gruntem mgiełke. ICM widze zmieniło lekko prognozę na dzisiaj, ale w nieznacznym stopniu, tak że powinno być schon na niebie pod wieczór - i miejmy taką nadzieje!

    Mam zamiar również obudzić się za 6 godzin i przejechać się na murckowską hałdę poszukać Tatr, bo ponoć widoczność ma być z rana całkiem spoko. Co prawda zapowiadają małe - ale jednak - wysokie chmurki, tym nie mniej w tym celu idealnego nieba nie potrzebuję. Może tym razem się uda...

     

    Dozo na Silosie!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.