Witam.
Próbowałem ostatnio zrobić podświetlenie do krzyża w okularze, ale ostatecznie poległem. Nasunęło mi się pewne rozwiązanie(być może jest już ono znane, a ja jestem ślepy i nie zauważyłem, że już ktoś tak zrobił, jeśli tak to sorry), które może przydać się astofotografom nieposiadającym napędu chcącym robić zdjęcia na piggybacku prowadząc ręcznie(czyli takim jak ja). Trzeba zrobić normalny krzyż z nitek. Wstawić go do okularu. Przy wylocie tubusa ustawić kawałek kartki(rozmiary zależą od średnicy zwierciadła) i oświetlić ją diodą. W wyniku tego, cały obraz w okularze będzie rozświetlony, ale i tak będzie widać gwiazdę prowadzącą. Wczoraj robiłem próby z ręką oświetlaną przez szczątkowe światło z latarni ulicznych nieco odalonych ode mnie. Nitki celownika widać bardzo dobrze, są podświetlone. Z gwiazdą też nie ma problemów.
Ważne, żeby dioda nie była za mocna, i nie może być kierunkowa. Cała kartka musi być oświetlona. Chodzi o słabe światło na dużej powierzchni.
Dzięki temu nie trzeba wstawiać źródła światła do okularu, co jest dużym ułatwieniem (przynajmniej dla mnie).
Co o tym sądzicie(proszę nie linczujcie ).