Heh, dobre, nawet sobie nie zdawałem sprawy z tego co robię codziennie.
Jadę rano z córka do przedszkola, waracam, biorę gazetę żeby przeczytać najnowsze wiadomości.... eee... chyba nie tak...
Jadę rano z córką do przedszkola, wracam, włączam komputer i czytam najnowsze wiadomości w necie. Gazeta to już rzadkość, nawet w TV nie oglądam zbyt wiele programów informacyjnych. Wcześniej miałem codzienny charmonogram: wiadomości o 16.00, teleekspress, informacje na Polsacie, Fakty lub widomości TVP dla pełnego rozeznania (wiadomo, każdy pokazuje pewne informacje w różnym świetle), a teraz? Tylko z przypadku coś tam w TV obejrzę.
Nawet córka (5 lat) sama włączy kompa, uruchomi explorera i znajdzie w "historii" stronę z jakąś tam grą, stroną z Barbie itp.
Internet to jednak, według mnie, zjawisko antyspołeczne. Brak bezpośredniej więzi z innym człowiekiem jest dla mnie odczuwalne, drodzy wirtualni koledzy.
Mam tylko nadzieję, że uda mi się uścisnąć Wam wszystkim dłoń
Pozdrawiam przez kabel