Behlur_Olderys

Cytat

Dla normalnych, kochających dzieci rodziców nie ma granicy. Dlatego między innymi preparaty podtrzymujące/ratujące życie mają tak absurdalne ceny.

Mówisz o czymś konkretnym? Proszę, podaj trzy przykłady. W tym momencie uważam, że sugerujesz sztuczne zawyżanie cen preparatów ratujących/podtrzymujących życie przez producentów. To dosyć poważne oskarżenie, dobrze byłoby mieć coś na poparcie.

Cytat

chodzi o to, czy dane podejście trzyma się kupy

To trzymanie się kupy wymagałoby definicji, żeby można było o tym dyskutować

Cytat

gdzie jest granica do której OPŁACA SIĘ ratować życie? 

Biorąc pod uwagę chore dzieciaki, dla których rodzice zbierają po 9mln zł na jeden zastrzyk (swoją drogą - ta terapia jest najbardziej zaawansowaną techniką leczenia, o jakiej dotąd słyszałem) - i zbiórki się udają - to wydaje mi się, że granica jest gdzieś dalej. Co nie zmienia faktu - to jest bardzo delikatna kwestia. Nikt nie jest w stanie przewidywać przyszłości, więc nigdy nie będzie wiadomo, czy dana decyzja finalnie uratuje komuś życie czy nie.
 

Ale można spojrzeć na to od drugiej strony, cokolwiek egzystencjalnie. W codziennym życiu podejmujemy co krok własne decyzje i tylko na swoje zachowanie i działanie mamy bezpośredni wpływ. Stojąc przed sklepem nie dokonuję wyboru, czy uratować 20 tysięcy ludzi. Mam tylko wybór: założę maseczkę lub nie. Nie będąc w stanie przewidzieć daleko idących konsekwencji jakiegokolwiek czynu (efekt motyla...), czym się w takim razie kierować w podjęciu tej decyzji? To dopiero dylemat

Cytat

Zresztą jak rozumiem Hamal nie zaprzecza istnieniu wirusa SARS-CoV-2, pandemii czy potrzebie noszenia maseczek, tylko ma zastrzeżenia do skali tego zjawiska.

To, plus niesmaczne żarty z ludzi którzy walczą o życie pod respiratorami. 

Swoją drogą: skala jest taka, że w Polsce zginęło 2000 osób od marca. To więcej, niż w wypadkach samochodowych i utonięciach razem wziętych - z tego co kojarzę obie przyczyny śmierci mają coś poniżej 1000 rocznie. Osobiście znałem osoby, (i to niestety młode) które utonęły i zginęły w wypadku samochodowym. Zresztą nic w tym dziwnego - bo te wypadki dzieją się odkąd żyję, a nie od marca.

To nie zmienia faktu, że w kraju takim jak Polska to promil populacji. Nic dziwnego, że mało kto bezpośrednio kogoś zna. Pytanie jest takie: jeśli nie znam nikogo, kto zginął w wypadku drogowym, to znaczy, że ich nie ma, a pasy bezpieczeństwa - obowiązkowe! - to tylko wymysł policji, żeby za coś wlepiać mandaty? Tak, wiem, są tacy, którzy tak uważają. I nie zmieni to tego, że wolałbym, żeby w ogóle nikt się nie topił ani nikt nie ginął pod kołami. Jeśli spadek PKB jakiego doświadczamy (znam wielu poszkodowanych) ma być ceną płaconą za to, że nie zginie 20 tysięcy, a tylko 2 tysiące - to jestem za. Jeśli noszenie maseczek w sklepie i tramwaju, dezynfekcja rąk miałyby zapobiec choćby 1 niepotrzebnej śmierci - to jestem za. Gdyby w przypadku utonięć czy wypadków to było takie proste! :/

Co ciekawe nie użyłem w ostatnich postach ani "musisz" ani "nie możesz". Czasami wydaje mi się, że Ty po prostu czytasz rzeczy, których nie napisałem.

Jak kończymy to kończymy. Mam tylko nadzieję, że nie spotkasz nigdy osoby, której bliski zmarł na COVID pod respiratorem. Wiesz, już lepiej żebyś wierzył w ten swój spisek, niż żeby ktoś, kto stracił dziadka lub babcię słyszał, jak wołasz do nich "palec do budki"...

Nie wiem, co wg ciebie to "jedno" a co "drugie". Ale jeśli - zgaduję - jedno to "wyrażanie zdecydowanych poglądów" a drugie to "dzielenie się wątpliwościami" to oczywiście jedno nie wyklucza drugiego.

Co nie zmienia faktu, że nigdzie nie wyrażasz wątpliwości, tylko piszesz kategoryczne stwierdzenia, a potem lekko wycofujesz się mówiąc że tylko "dzielisz się wątpliwościami". Tymczasem to nieprawda. Mógłbyś robić jedno i drugie, oczywiście, nie jest to wykluczone, ale Ty akurat tego nie robisz. Jeśli się mylę, to pokaż mi post, w którym używasz słowa "wątpię" albo "być może" albo "wydaje mi się" itp...

Pozdrawiam

HAMAL, Wypowiadasz się nie jak ktoś, kto ma wątpliwości, tylko jak ktos, kto ma bardzo zdecydowany poglad:

Cytat

Przecież ta epidemia to machloja na maxa, więcej ludzi dziennie ginie w wypadkach w łazience 

Cytat

Spiskiem jest skala do jakiej się to sprowadza i chęć zarobienia na szczepionkach, SARS jest.

Nie widze tu nigdzie sladu wyrazania watpliwosci, tylko kategoryczne stwierdzenia.

a oprocz tego mówisz takim tonem, jakbys chcial osmieszyc cala, w gruncie rzeczy niewesola, sprawe:

Cytat

Osoby posiadające chorego w rodzinie pod respiratorem tu piszą MAM 

Więc nie odwracaj kota ogonem tekstami w stylu jak to ty tylko "dzielisz się wątpliwościami" i nie rób z siebie męczennika jedynej prawdy (albo Leppera, jak kto woli). Jak chcesz się wycofać z niektórych bzdur, którymi się popisałeś, to możesz to zrobić bez owijania w bawełnę, errare humanum est.

Cytat

Bany za poglądy na temat COVID ?

To oczywiście absurdalne podejście. [od tego momentu zepsul mi sie Prawy Alt]

Przede wszystkim trzeba przyjac zalozenie nieumyslnosci:

Nie wydaje mi sie zeby Hamal (czy ktokolwiek inny) celowo chcial kogos sprowadzic na manowce, tylko po prostu on naprawde wierzy w to, co mowi, ten caly spisek itp. Kazdemu zdarza sie miec mylne zdanie na jakis temat.

W tym swietle nie mozna karac kogos za nieumyslne dzialanie. Wystarczy, ze beda przedstawiane konkretne, merytoryczne argumenty, i sprawa bedzie jasna. 

Co do argumentow - niestety, tutaj Hamal sie nie popisujesz. Oczywiscie, trudno wymagac w takim miejscu precyzji wypowiedzi i rygoru argumentacji, to nie publikacja naukowa, tylko luzne posty na forum, i jestesmy zwyklymi ludzmi, a nie naukowcami z 25 letnim stazem...

Co nie zmienia faktu, ze argumenty Hamala sa typowo populistyczne: jakosciowe a nie ilosciowe, przyblizone a nie dokladne, anegdotyczne a nie statystyczne, a tzw. "zdrowy rozsadek", czy jak kto woli, "chlopski rozum" niestety zawodzi spektakularnie w kazdej dziedzinie nauki. To fajny sposob na gadke przy piwku, przegadanie kogos w towarzystwie. Cale szczescie ludzie ktorzy wymyslili komputery, internet, monitory LCD, ludzie ktorzy opracowali techniki wycinania nowotworu oka za pomoca wiazki protonow i lekarstwa naprawiajace wady genetyczne nie musieli nikogo przegadywac przy piwku...

A ilu z tych ludzi, którzy dorobią się na epidemii zaplanowało to wcześniej? Ludzie nie robią dalekich planów, ale oportunistycznie żerują na cudzej stracie. No ale spisek brzmi atrakcyjniej, niż zwykła pazerność i ślepy los.

Nie ma czegoś takiego, jak globalne spiski. Ludzie są za głupi, a przyszłość zbyt nieprzewidywalna, żeby cokolwiek zakrojonego na większą skalę miało prawo się udać. Tylko w filmach i w książkach realizowane są "master plany" zakrojone na lata i miliony osób. W rzeczywistości (albo w "Grze o Tron") świat nigdy nie podąża za czyimś, choćby najstaranniej przemyślanym planem. Trochę jak ewolucja.

Spisek - to sposób na uproszczenie rzeczywistości. Zamiast głowić się nad nieskończoną złożonością wzajemnych zależności i pogodzić się z tym, że świat jest zbyt skomplikowany, żeby go zrozumieć w takich kategoriach (a napewno - nie w czasie jaki zajmuje przeczytanie kilku artykułów w internecie...), można wprowadzić pojęcie "spisku" i zamieść wszystkie niewygodne fakty pod ten dywan. Nagle wszystko jest proste i wygodnie pasuje. Podobnie ma się przecież rzecz z płaską Ziemią.

Setki rodzin i znajomych polityków zarabiają dużo grubszą kasę niż państwo kiedykolwiek wyda na koronawirusa. Wszystkie ustawione przetargi, politolodzy w zarządach spółek energetycznych, ale też wymuszone VAT-y, spalone przez nieznanych sprawców śmieci, zagrabione nieruchomości i pracownicy z Ukrainy zatrudnieni na czarno - tutaj są dużo grubsze miliardy, niż jakaś tam tarcza.

Tylko że niezgodzić się z powyższą patologią - to trudno zademonstrować, bo trzeba być po prostu uczciwym i wymagać tego od innych... Dużo łatwiej jest przymknąć na to oko, zająć się prostym Covidowym spiskiem, i w proteście zdjąć maseczkę.

Ja znam dwie osoby z Włoch. Jedna z nich jest zdrowa, a z drugą nie utrzymuję kontaktu. Ergo: nie ma epidemii!

BTW:

Nie znam też nikogo, kto zginął w WTC, ani w eksplozji w Bejrucie, nie znam żadnego Północno-Koreańczyka, nie znam żadnego dziecka chorego na białaczkę, nie znam żadnego człowieka, który wylądował na Księżycu, osobiście nie znam żadnego Żyda, którego rodzina zginęła w Auschwitz, Palestyńczyka z rodziną zabitą przez izraelski nalot, już nie mówiąc o tym, że w realu widziałem tylko kilka osób z forum, ale na pewno nie HAMAL-a....

Ergo? Zmień temat, @HAMAL. 

Epidemia to machloja, zwłaszcza we Włoszech, gdzie zginęło 35tyś ludzi.

:/

Polecam trochę więcej współczucia, a mniej hejtu. Może to czyjaś ukochana babcia? Odradzam dehumanizację w takich przypadkach. Kiedyś też będziemy starymi babciami i dziadkami. Ciekawe, w jakiej kondycji będzie na starość nasze zdrowie psychiczne, przy takim tempie zmian społecznych, technologicznych, kulturalnych itp. 

Zupełnie z drugiej strony: na starość planuję mówić wszystkim co na ich temat myślę na głos  Wtedy się już niczym nie ryzykuje