Skocz do zawartości

ekolog

Społeczność Astropolis
  • Postów

    8 591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez ekolog

  1. Zupełnie przez przypadek zorientowałem się, że ten człowiek aż tak wyprzedzał (astronomicznie) swoje czasy :o

     

    W swoich poglądach nawiązywał do różnorodnych tradycji filozofii starożytnej (m.in. do Heraklita, Parmenidesa, Anaksagorasa, Lukrecjusza i Plotyna), a także do koncepcji myślicieli oraz uczonych średniowiecznych i renesansowych (zwłaszcza Rajmunda Lullusa i Mikołaja Kopernika, Mikołaja z Kuzy i B. Telesia) oraz łączył różnorodne kierunki filozoficzne, religijne i naukowe (między innymi astronomię z hermetyzmem, gnostycyzmem, kabałą i magią). Głosił, że Wszechświat jest nieskończony i jednorodny (z czego wynikał między innymi pogląd, że ludzie nie są jedynymi inteligentnymi istotami w kosmosie). Miał to być twór żywy (ten pogląd zbliżał go do panteizmu).

    Koncepcja budowy Wszechświata zaproponowana przez Giordana Bruna była rewolucyjna, wyprzedzając swoją epokę, kreśliła ona obraz uniwersum zaskakująco bliski współczesnym teoriom astrofizycznym. Postulowała, że w jednorodnie zbudowanym i podległym wszędzie takim samym prawom fizycznym Wszechświecie, znajduje się wielość słońc/gwiazd obieganych przez własne planety, zamieszkane (podobnie jak Ziemia) przez istoty rozumne.

    Bruno zapoznał się z teoriami Mikołaja Kopernika i wierzył, że Ziemia krąży dookoła Słońca, wirując jednocześnie dookoła własnej osi. Poszedł jednak dalej niż Mikołaj Kopernik, zakładając, że gwiazdy widoczne na nieboskłonie stanowią inne, odległe słońca rozrzucone w przestrzeni nieskończonego Wszechświata. Słońca, dookoła których krążą ich własne planety, zamieszkane przez inne istoty rozumne.

    W dniu 17 lutego 1600 r. na głównym rynku Rzymu - Campo de' Fiori został spalony na stosie, a jego prochy wrzucono do Tybru.
    Pamięć o Giordanie Brunie została uwieczniona przez Czesława Miłosza w utworze Campo di Fiori

    Pozdrawiam

    p.s.

    (film) Paether dał to w statusach ale to jest za dobrę i za mocne żeby tylko tam.

    Bomba i strzał w serce - jak dla mnie!

     

     

    i

     

     

    oraz

     

    bruno.jpg

    • Lubię 3
  2. W związku z perspektywą wprowadzenia w Australii pojazdów bez kierowcy uznano, że nie można już tolerować błędu polegajacego na tym, że system nawigacji satelitarnej wskazywał położenia wadliwe o jeden metr.
    Wynikało to z tego, że dane o szerokości i długości geograficznej wszelkich miejsc na mapie pozostawały od lat stałe, a tymczasem ten kontynent szybko zmienia położenie na naszej planecie z powodu ruchu płyt tektonicznych Ziemi.
    Aż o 7 centymetrów na rok!

    http://www.bbc.com/news/technology-36912700

    Pozdrawiam

    wai.jpg

    au.jpg

    • Lubię 3
  3. Żeby tylko ;)

    Jeszcze te wyhamowania do zera i zmiana kierunku w bok :D

    To wygląda tak idiotycznie (tysiące decyzji pilota) , że aż niewierygodnie

    Może ktoś to sprawdzi? :o

    Czyżby prawdziwym celem tej misji był test silniczków ... ?

     

    Całe szczeście, że teraz się zbliża i w końcu ugrzęźnie w organicznym puchu tej planetoidy/komety* kończąc ten upiorny taniec :)

     

    Pozdrawiam

  4. Nauka potrafi dziś wyjaśnić to co widzimy na tych autentycznych rejestracjach.

     

    W "samochodowym" przypadku mamy efekt działań jakiegoś osobnika gatunku Homo sapiens sapiens za pomocą sprytnego i przemyślanego nanoszenia farb na twardy grunt (złudzenie 3D).

     

    W drugim przypadku mamy efekt ten sam, z którego korzystamy w soczewkach obiektywów - załamanie światła na granicy dwóch ośrodków - aczkolwiek inaczej wykorzystany (quasi cyrkowo).

     

    Pozdrawiam

    przeniesiona_glowa_2016-07-11_11-25-52.jpg

    ciekawe_zludzenie_2013-11-29_16-26-46.gif

    • Lubię 2
  5. 8 września tego roku Statek kosmiczny OSIRIS-Rex ruszy na spotkanie 500-metrowej asteroidy (101955) Bennu, która często i regularnie przelatuje stosunkowo blisko Ziemi. W 2135 będzie lecieć bliżej niż Księżyc. Za znacznie ponad sto lat ma nawet malutką "szansę" trafienia w nas - to byłoby dramatyczne zdarzenie dla ludzkości.
    Do obiektu sonda doleci w 2018 roku. Po długich przygotowaniach pobrana zostanie próbka i dostarczona na Ziemię w 2023 roku. Będzie to największa próbka materiału asteroidy jaką kiedykolwiek zebrano (tam będzie to maksimum 2 kg ale może być też tylko 60 gramów).

    Sonda oceni też siłę efektu Jarkowskiego, który zdaje się przesuwać asteroidę na trajektorię kiedyś kolizyjną z nami.

    http://www.iflscience.com/space/new-nasa-mission-will-visit-an-asteroid-that-has-a-slim-chance-of-hitting-earth/

    Pozdrawiam

    probka.jpg

    jar.jpg

    • Lubię 6
  6. Dzięki.

    To teraz się odnieś nie do własnej gwiazdy tylko do własnej planetoidki z metalu.

    Czy jak poleci sobie powoli w kosmos i rozkręcimy ją całą żeby ludzie mogli chodzić w niej do środka głową przynajmniej z siłą nacisku nogami jak na Marsie to ona (metal) ... rozleci się?

    A jak się nie rozleci to czy grzanie pływowe - jak zacznie orbitować coś dużego ją istotnie rozgrzeje? Za bardzo; w sam raz; za mało?

    Dla uproszczenia przyjmij, że jest idealną metalową kulą pustą w środku z bardzo bardzo grubą skorupką (tej wydmuszki).

     

    Nie ukrywam, że może wygooglujsz/wyszuukasz* coś o analogicznej sytuacji/eksperymencie/zjawisku.

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    btw

    Czy jest dziś porównywalna do google wyszukiwaczka, z której nierzadko korzystasz?

     

    :glodny: :glodny: :glodny:

    EDIT

    odpowiedz na wszystkie pytania

  7. @Behlur. Popełniasz elementarny błąd logiczny broniąc Andrzeja kwestią odstawania techniki od nauki.

    To naukowcy stwierdzili, że protony międzygwiezdne będą rozgrzewać rakietę w sposób nieunikniony i niemożliwy do "schłodzenia". Czyli TYLKO jakaś spora rewolucja w nauce mogłaby to zmienić.

    A tych (rewolucji) z dziesieciolecia na dziesieciolecie musi być mniej i mniejsze bo ludzkość nie głupieje przecież!

     

    Problemem nie jest latanie tylko przeżycie lotu i nie utracenie możliwości posiadania potomstwa.

     

    Wracając do NORMALNYCH (NIE SAMOBÓJCZYCH) podróży czyli na sporej metalowej arce oraz jej orbitowania dookoła czarnego lub brązowego karła to mam argument, że siły pływowe można rozsądnie minimalizować sprytną orbitą itp.

    Tym argumentem jest ISS :D Nie rozlatuje się ani nie przegrzewa.

     

    Pozdrawiam

    :astro:

    EDIT

    (po zobaczeniu odp)

    LINK podał Szuu w jego poście w tym wątku. Niestety cały dział newsowy (ówczesny) wyparował.

    Dwaj naukowcy tak to przedstawili i nikt (na świecie) ich nie podważał. Uwierz Szuu.

  8. Andrzeju, popełniasz elementarny błąd logiczny. Zakładasz, że fizyka będzie robiła tak ogromne postępy (kroki) jak od owych czasów (pisania Lalki) do dziś.

    Niestety z reguły z poznawaniem czegokolwiek - tu akurat fizyki/chemii naszego wszechświata - generalnie jest odwrotnie. Już najprawdopodobniej dużo wiemy z tego co jest istotne, a i uczeni kosmitów nie dali im rakiet dajacych szanse na częste odwiedziny Ziemi. ;)

    Odnieś się do problemu zwalczania mikrograwitacji i sił pływowych na arce ludzkości za 10, 50, 200 miliardów lat. Energii ...

    Pozdrawiam

  9. Władze USA zezwoliły w środę prywatnej firmie z Florydy Moon Express na wysłanie w przyszłym roku na Księżyc bezzałogowej kapsuły - poinformował założyciel tego amerykańskiego startupa. Po raz pierwszy prywatna firma wyśle lądownik poza orbitę okołoziemską.

    http://www.bankier.pl/wiadomosc/USA-prywatna-firma-bedzie-mogla-wyslac-ladownik-na-Ksiezyc-3569125.html

    Celem firmy jest stworzenie niedrogiego urządzenia kosmicznego i zbadanie zasobów Księżyca. "W najbliższej przyszłości chcemy przywieźć na Ziemię cenne zasoby, metale i kamienie księżycowe"

    Pozdrawiam

    p.s.

    Skoro akurat nie mam obrazka z newsa to daję tym co nie mają mapy nieba coś do wydrukowania sobie - drukujcie, bierzcie czerwoną latarkę i idźta pod nocne niebo

    p.s.2.

    A tu już nie mapa lecz cały atlas - link podpowiedziany w statusach przez Krzychoo226

     

    http://www.deepskylog.org/index.php?indexAction=view_atlaspages

     

     

    czerwiec.jpg

  10. Muszę dodać, że to jest oczywiście przekrój (poprawiłem rysunek). Sfery mieszkalne są głęboko pod powierzchnią.

     

    Rodzą się pytania jak zapewnić tym ludziom złudzenie prawie normalnego ciążenia.

    Ktoś powie nadać ruch obrotowy całej arce.

    Jeśli jednak rozważalibyśmy orbitowanie arki dookoła karła to czy to nie wywoła zbyt silnych sił pływowych?

    To może wewnętrzne rozwiązania działające jak szybki "Młyn diabelski" (lub karuzela).

     

    Dodam też, że ochronę przed stratami ciepła trzeba i da się zapewne robić to tak jak to robimy termosem gdzie napoje są ciepłe mimo że dookoła zimno.

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    Jak się dyskusja rozwinie to można wydzielić jako "Wielkie statki kosmiczne i przyszłe bazy ludzi w kosmosie"

     

    md.jpg

  11. W tym (i kilku innych) wątkach dochodziliśmy do konkluzji, że bardzo szybko, do innych układów planetarnych, raczej latać się nie da.

    Pozostaje zatem pomysł latania powoli ale bezpiecznie (unikanie miezygwiednych promieniowań innym sposobem).

    Być może latać tak trzeba bedzie "aby żyć" - dodokoła tego co zostanie po Słońcu albo znajdziemy w pobliżu (jakiś karzeł).

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    Pomysł narodził się z podpatrzenia projektu wielkiego statku oceanicznego.

     

     

    miasto.jpg

    rakieta_big.jpg

  12. Tak. Nasz (ludzi) los jest ciężki i bliższa koszula ciału.

    Słońce lada moment (w wszechświatowej skali czasu) spuchnie i rozpłynie się w kosmosie pozostawiając mocno kłopotliwego białego karła (strzela w okolice nieprzyjemnymi promieniowaniami).

    Tymczasem ledwo ciepły brązowy karzeł byłby świetnym bo stabilnym punktem zaczepienia na setki a może i tysiące miliardów lat. Gdyby tylko udało sią nad nim z sensem orbitować. Jak nie to nasz los staje się znacznie trudniejszy.

    Od zawsze, w skrytości ducha, liczyłem na te karły.

    Jakby tak udało się stworzyć arkę która podgrzewałby się siłami pływowymi ale nie rozlatywała to fajnie by było.

    Co nie znaczy ze cały układ byłby wieczny. Nie ma nic za darmo. Ale cielska karła jest dużo.

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    Bella , oczywiście że wszystko jest piękne i potrzebne jako takie do podziwiania. Nawet faceci ;)

    Ale jak mamy do zagospodarowania x ton materii to lepiej żeby więcej poszło na to co daje nam szansę przeżycia niż odwrotnie.

    Zresztą napisałem to świadomie z pewną przesadą (taka licencja poetica) bo się na nich trochę zawiodłem.

    • Lubię 1
  13. Chyba nie pojawiła się tu informacja ile jest tych "nieudaczników" w kosmosie.

    Zaledwie jeden na sześć gwiazd.

    To i dobrze bo zbędnych rzeczy nam nie trzeba.

    Podobno są wyjątkowo trudne do wykorzystania przez ludzi lub inne istoty lubiące ciekłą wodę (gdyby zechciały przy niech mieszkać nawet podciągając gdzie trzeba jakąś planetkę czy dużą arkę alanoego).

    Cały czas zastanawiam się jak możnaby je wykorzystać. Mam tu na myśli tę ich fazę gdy już wystygną znacznie. Kusi ta ich wysoka gęstość - toż to prawie skała - a skały to przecież podstawa naszego świata!

    Niestety nie da się tam żyć nawet w basenach bo siła wyporu wody zgniotłaby nasze ciała. No po prostu astronauta nie ma tam szans nawet przez minutę.

    Pozdrawiam

    p.s.

    Siły pływowe są jednym z problemów dla potencjalnych tambylców orbitujących w pobliżu.

    Ale może z tej wady dałoby się zrobić zaletę (dobrze dopasowaną grzałkę)?

  14. W ostatnim Świat Nauki (Lipiec 2016) są aż dwa artykuły o sztucznej inteligencji.

    Konkluzje są "takie sobie", niby optymistyczne (bo wspomina, że była zapaść i niesłusznie skrajna niewiara w AI kilkanaście lat temu, a jest już lepiej).

     

    Okazuje się, że sukces wymaga naprawdę głębokiej (bardzo wielowarstwowej) sieci neuronalnej (symulowanej lub rzeczywistej) czyli mamy tu spore bariery ilościowo-techniczne.

    Przypomnę, że są jeszcze problemy dania AI wielu zmysłów oraz wychowywania osobnika przez ludzką mamkę (latami).

    Dziś szczyt osiągnieć to rozpoznawanie (kategoryzacja) obrazów (trzeba przyznać, że także ruchomych) ale nie wszelkich tylko z bardzo ograniczonej półki.
    To taki banalny "bezmyślny filtr" którego porównywanie do człowieka czy nawet muszki owocowej byłoby grubą przesadą.

    Człowiek potrafi przemyśleć bilion innych rzeczy oprócz rozpoznania kotka czy myszki na kanapie.

     

    Naukowiec uważa, że nie ma szans na odcięcie błyskotliwej (jeśli pojawi się kiedyś w przyszłości) AI od mega szkodnictwa w sieci informacyjnej ówczesnej.

    Nie da się utrzymać ich w wirtualnej, więziennej piaskownicy i tylko czerpać korzyści.

     

    Pozdrawiam
    p.s.
    AI może "wykastrować" ludzi z życia decyzyjnego jakąś okrężną drogą. Młodych przekupi zapewne rozrywką (kliknij załączony film), a może i wirtualnym seksem? Kto wie.
    Młodzi ludzie zamiast studiować fizykę czy elektronikę będą się lenić i zabawiać z cyborgiczkami, co gorsza wygadanymi i prowadzącymi z nimi pseudowartościowe rozmowy.
    Takie ogłupianie młodych ludzi gadaniem czegoś pseudomądrego, obecne i w naszych czasach, ale wtedy będzie zamierzoną akcją AI, a nie ludzkich sączycieli byle czego w młode, bezbronne umysły.

    pokemon.gif

  15. Niesamowity plan Amazona.

    Szukasz, zamawiasz, masz towar za 30 minut.

     

    Tylko trzy drobiazgi stoją na przeszkodzie - dziś:

     

    Pilot nie może tracić z oczu drona;
    Dron nie może wpaść na człowieka lub ważny obiekt ani nic nań upuścić;
    Jeden człowiek musi/może/powinien(?) być odpowiedzianym/sterować tylko jednym dronem?

     

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    a pamiętacie jak się przypadkiem zderzyły satelity USA i Rosji i zaśmieciły kosmos ?

     

    Kiedyś zderzą się dwa drony, spadną na autostradę, spowodują śmiertelny wypadek i się skończy prywatne posiadanie dronów na Ziemi (w krajach cywilizowanych). Dron jak gra-

    nat bojowy będzie traktowany.

    dronypocztowe.jpg

    fsfdsdfdf.jpg

  16. I pozamiatane?!

     

    Nie będzie w tym stuleciu misji załogowych na Marsa.

    Jesteśmy na to za biedni.

    Albowiem musiałaby to być baaaaardzo ciężka rakieta - solidnie chroniąca od promieniowań albo polecą zdecydowani samobójcy i tam lub po powrocie umrą ... nie na nowotwór (bo tu człowiek bywa jako tako odporny) tylko na ...

     

    SERCE :(

     

    http://next.gazeta.pl/next/7,151243,20471179,te-badania-przekreslaja-marzenia-od-podboju-marsa-astronauci.html#BoxBizCz

     

    Pozdrawiam

    m1.jpg

    m2.jpg

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.