-
Postów
8 591 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Blogi
Wydarzenia
Galeria
Pliki
Sklep
Articles
Market
Community Map
Odpowiedzi opublikowane przez ekolog
-
-
Ja przypuszczam, że to jest zdjęcie z momentu gdy sonda była najbliżej z tej puli co była trzymana jako dostępna najpierw tylko dla współtwórców misji i teraz puścili je ludziom po zrealizowaniu na nim potencjalnych odkryć.
Jeśli tak jest to dodam, że w takich przypadkach chodzi o pierwszeństwo naukowych odkryć dla naukowców państw, które w to inwestowały. Tak samo jest z wieloma innymi misjami w kosmosie.
Pozdrawiam
p.s.
Wydaje mi się, że takie widoki są mniej prawdopodobne na Ziemi, ze względu na większą grawitację. Takie geologiczne "układy", krócej się utrzymują, co nie znaczy, że nie mogą jednak istnieć jakiś czas .
To jest widok aż 800 metrów ale przypomina mi robiony z bardzo bliska, w dużym powiększeniu kawałek gruntu - nie teleskop lecz mikroskop
-
Rewelacja. Gdzie to było robione? Dla mnie przesympatyczne jest i to, że spajki niespecjalnie rzucają się w oczy, a w tym przypadku stają się wręcz kochane - bo pozwalają łatwiej odróżniać gwiazdy od galaktyk.
Moim zdaniem zdjęcie nadaje się na APOD. Także dlatego, że ma spore walory edukacyjne. Intuicyjnie wydaje się, że galaktyk w całym widzialnym kosmosie jest nie za dużo, a to zła intuicja
Pozdrawiam
p.s.
Jakby szybko załapało się na APOD i Paether jak zwykle dał APOD-a to mogłoby się zdarzyć, że oba wątki z tym zdjęciem rywalizowałyby ze sobą
Ciekawe czy w jednej z tych galaktyczek ktoś poczuł, że znowu "cichym ścigałeś go lotem" ?
-
1
-
-
-
-
Nie chodzi o rodzaje teleskopów. Niemniej jakiś związek z nimi (oraz lornetkami) to ma.
Sprawa w luźny, nieformalny sposób kojarzy mi się z wiaderkiem.
Pozdrawiam
-
Nie Newton
Pozdrawiam
-
Proszę podać nazwę - jest to zarazem z całą pewnością nazwisko jej twórcy - konstrukcji optycznej, która bywa używana w sprzęcie amatorskim astronomicznym. Jest akurat używana w sprzęcie zdecydowanie niedrogim. Niemniej nie jest to konstrukcja najgorsza ze znanych w tym zastosowaniu. Fizyczny egzemplarz realizujący jej koncepcję może być jeszcze - jakby ktoś się lekko uparł zamiast kupić - wykonany w sposób całkowicie amatorski. Tych lepszych już raczej nie (pomijam jakichś bardzo zawziętych majsterkowiczów - Polak potrafi). Konkurencyjna konstrukcja ze zdecydowanie (maksymalnie) innej półki nosi nazwę zaczynająca się ...
na inną literę, ale kończy się literą, od której zaczyna się szukana nazwa.
Pozdrawiam
-
Zakładam tak
u = 0.9943646 ułamek c
c = 299792.458 prędkość światła [km/sek]
t = 20[km]/(u*c) czas przelotu liczę jako droga/prędkość mionów
wychodzi 6,70909031150449E-5 sekund albo inaczej 67,0909031150449 czyli około 67 milionowych sekundy
p = 1.525/1000000 podany czas połowicznego rozpadu
w = t/p wykładnik potęgi w znanym wzorze użyty za chwilę.
wychodzi 43,9940348295377 czyli około 44 - sporo rozpadów połowy populacji
albowiem
Z-zostało
B-było
p-czas połowicznego rozpadu
t-czas ile obserwowaliśmy zjawisko od momentu gdy było B
(policzone już około 67 milionowych sekundy)
Z = B * (1/2) ^ (t/p) gdzie symbolem "^" oznaczyłem potęgowanie
przetrwa cześć (ułamek) równy: Z/B = B * (1/2) ^ (t/p) / B = (1/2) ^ (t/p) = 1 /(2^(t/p))
po odwróceniu ułamka mamy ile razy mniej przetrwa
przetrwa 2^(t/p) czyli jeden na 2^44 czyli jeden na 17592186044416 => część 1/17592186044416
=> praktycznie zero bo po przecinku same zera i cos sie pojawia około 13 miejsca po przecinku.
Patrząc z punktu widzenia Ziemi czas na mionach wolniej płynie i przypuszczam ze dlatego czas połowicznego rozpadu niejako sie im wydłuża
(znane zadania na pozorne wydłużanie czasu życia kosmonauty ileś razy) ale ...
ten efekt można rozpatrywać z punktu widzenia miona - wtedy nie czas sie wydłuża tylko jemu skraca sie odległość jaka ma/widzi do przebycia (tak zwane skrócenie Lorentza).
v jest jak podałeś = c*0.9943646
Skrócenie Lorenza wynosi (cześć z całości drogi postrzeganej z układu nieruchomego):
sqrt( 1 - (v*v/c*c)) = 0,106014349344039
Zatem droga jaką przebywa mion (z jego punktu widzenia) wynosi 20*0,106014349344039 = 2,12028698688079 km czyli prawie 10 x mniej
I dla tej nowej drogi znowu liczymy rozpady i pozostałą cześć czyli zmienia sie w obliczeniach 20 na 2,12028698688079 km.
Wspomniany wykładnik potęgi nie wyniesie juz około 44 tylko 4.66399897747244
zatem przetrwa cześć (ułamek populacji mionów) 1/(2^4.66399897747244) = 0.039445 to dość sporo bo około jedna 25-ta
Prawdę powiedziawszy od razu jak zobaczyłem to zadanie to przypomniałem sobie najdziwniejszą może rzecz o jakiej dowiedziałem się kiedyś o TW (skrócenie Lorenza)
choć także swobodne spadanie ciał (tu juz nie ma początkowej prędkości) jako wynikające bodajże z zakrzywienia przestrzeni? jest niesamowite – choć niełatwe do kolokwialnego wyjaśnienia?
Pozdrawiam
p.s.
Trochę dużo tego liczenia. Następnym razem daj jakieś mniejsze lub tylko pytanie o opis idei kolejnych kroków obliczeń li tylko?
Ja tu kiedyś proponowałem żeby po tygodniowym braku odpowiedzi autor z zasady sam podawał
rozwiązanie – wtedy musiałbyś sam policzyć
-
Dwa cytaty - autor: Charles-Maurice de Talleyrand
Nie mówcie nigdy źle o sobie; wasi przyjaciele powiedzą zawsze wystarczająco dużo.
Strzeż się swych pierwszych odruchów – zwykle są szlachetne.
Przyleciał facet do Stanów. Dostał do wypełnienia ankietę.
Facet spokojnie wypełnia sobie tę ankietę i oddaje urzędnikowi.
Urzędnik patrzy, a on w rubryce SEX wpisał: "Twice a week".
No więc próbuje mu to wytłumaczyć i mówi: "No, no. Male or female?".
A facet na to: "Doesnt matter".
Nauczycielka pyta:
- Kochane dzieci, ile mucha ma nóg?
Jasiu:
- A pani to nie ma większych zmartwień?
__________________________________________________
Autentyk (wiem od osoby 100% poważnej i rzetelnej)
Teraz jest moda na nazywane rzeczy dostępnych przez internet: e+coś
Przypuszczam, że już istnieją edelikatesy.
Na pewnej polskiej uczelni wyższej wprowadzono zaawansowaną internetową obsługę studentów. To akurat bywa. Ale w tym przypadku sekcje/działy/stanowiska opisano dodając z przodu literkę "e".
I to się dość długo utrzymywało, zanim ktoś decyzyjny nie zmienił zdania.
Można se było kliknąć. Był, między innymi, edziekan i tak dalej.
-
1
-
-
Nie, na razie nie podpowiadaj.
Fajne zadanie. Astronautyczne poniekąd, gdyby to astronauci byli, a nie miony
Daleko nie mają, tylko trup ściele się gęsto
Policzę to dzisiaj choć kroki postępowania znam - można ze "skrócenia" można z "wydłużenia"
Pozdrawiam
p.s.
re-cytuję zadanie Krzychoo226
(bo strona się złamała)
Mion powstaje na wysokości 20 kilometrów w atmosferze ziemskiej na skutek zderzenia cząstki promieniowania kosmicznego z protonem. Prędkość z jaką mion zmierza w kierunku powierzchni naszej planety wynosi 0.9943646 prędkości światła. Pytanie pierwsze:
- Pomijając relatywistykę proszę podać jaki jest potrzebny czas by mion dotarł do ziemi?
Okres połowicznego rozpadu miona wynosi 1,525 * 10-6 sekundy. Pytanie drugie:
- proszę podać jaka część mionów jest w stanie przetrwać czas obliczony w pierwszym pytaniu.
Napotkany paradoks tłumaczą prawa relatywistyki. Uwzględniając je, proszę:
- podać drogę jaką przebywa mion (z jego punktu widzenia), oraz jaka część mionów dociera do powierzchni ziemi.
-
To wszystko nie jest aż takie proste. W kwestii właśnie kosztów i opłacalności "naukowej" tych największych (też planowanego) i tych kosmicznych jak HST miałem okazję słyszeć wypowiedź zawodowego astronoma.
Kolokwialnie wyjaśnił on, że atmosfera zamienia gwiazdy w placki i trudno to przeskoczyć, a w kosmosie mamy je bez tego efektu.
Pozdrawiam
p.s.
Jak napisał Szuu: "mają trochę inne zastosowania" - to jest pewnie konsekwencją opisanego problemu
-
1
-
1
-
-
Mówi się, że galaktyki umierają gdy przestają w nich powstawać nowe gwiazdy.
Jednym z domniemanych mechanizmów jest utrata gazu międzygwiezdnego z powodu jego odpływu lub wypchnięcia ("wywiania" - głównie przez dżety czarnych dziur oraz supernowe).
Pośrednim powodem znikania gazu międzygwiezdnego i zanikania procesów gwiazdotwórczych są zderzenia galaktyk. Podczas zderzenia dwóch spiralnych galaktyk powstają lokalne zgęszczenia gazu i nowe gwiazdy i potem w finalnych galaktykach eliptycznych nie ma już za dużo gazu na nowe gwiazdy, tym bardziej, że podwojona czarna dziura i supernowe powstałe przy tej okazji dodatkowo ”wywiewają” gaz międzygwiezdny z galaktyki.
Więcej o tym na końcu tego postu:
http://astropolis.pl/topic/47793-zderzenia-galaktyk/
Teraz zauważono inny, bardzo liczny wśród galaktyk, tajemniczy mechanizm umierania galaktyk określając go jako ich "duszenie się". Dotyczy on galaktyk o sumarycznej masie gwiazd mniejszej niż 100 miliardów mas słońca. Z nieznanych powodów w galaktykach tych brakuje najlżejszych pierwiastków, a ich gwiazdy, naturalną koleją rzeczy stają się coraz bardziej "metaliczne" (pierwiastki cięższe od helu). Poszukiwany jest sprawca tak nietypowo małych "dostaw tlenu".
http://www.bbc.com/news/science-environment-32734978
http://www.nature.com/nature/journal/v521/n7551/full/nature14439.html
Przyszłość gwiazd to przyszłość w galaktykach eliptycznych. I tam typowy, żółty karzeł, przejdzie etap czerwonego olbrzyma potem długi etap białego karła i w końcu trafi do etapu czarnego karla.
Czy jest tu jakaś iskierka nadziei albo rada "przeżyciowa" dla przyszłych cywilizacji?
Może brązowe karły?
Pozdrawiam
p.s.
Medyczna analogia do zjawisk zachodzących podczas duszenia się człowieka, użyta przez naukowców utrudniała mi zrozumienie opisu tego doniesienia - jak ktoś rozumie je inaczej to proszę o skorygowanie - nikt nie jest doskonały
p.s.2
Wszystkie gwiazdy dostrzegalne dla amatorów z amatorskim sprzętem, w szczególności tworzące gwiazdozbiory na tym obrazku, są z naszej galaktyki i - pomijając może brązowe i czerwone karły - najpóźniej za kilkanaście miliardów lat "skarleją" jak opisałem lub (te większe) wybuchną. Niemniej pojawi się trochę nowych gwiazd zwłaszcza po naszym zderzeniu z galaktyką Andromedy.
Ta mapka to akurat moja mapka ogólna nieba, która sobie drukuję przed obserwacjami w lecie - polecam do druku tym co nie mają żadnej jakby sobie w ostatniej chwili przypomnieli brak.
-
Mógłbyś wrzucić jakąś szczegółową mapkę/plan z zaznaczonym tym punktem, a zwłaszcza zalecany sposób dojazdu z Wrocławia ?
Jak warunki lepsze niż na przełęczy Tąpadła (koło Sobótki pod Ślężą) to naprawdę dobre - powiem czytającym co tam nie byli.
Pozdrawiam
-
Libmar, kapitalne zdjęcie. Na Twoim miejscu wysłałbym to na EPOD (Earth Picture of a Day] , tam już podobne "wygrywały" rywalizację. Polak potrafi !
Pozdrawiam
-
1
-
-
Już do nich napisałem że jak któryś panel im się porysuje to chętnie odkupię po cenie lutra łazienkowego
Myślisz, że będzie miało symetryczny profil (albo, że one są wszystkie jednakowe) ? Jak upilnujesz lustro przed kradzieżą, gdy Ty będziesz na górze obserwował ?
@Szuu
Niektórzy widzieli pekin dawno albo z daleka (byli na krawędzi placu ale nie podeszli), a są też tacy co nie byli - ich to już bankowo zmyliłeś; IMHO
Pozdrawiam
-
Mam na myśli, że okna w dolnej części PKiN (i inne elementy) są większe niż typowe okna, i dlatego my, z przyzwyczajenia, intuicyjnie odbieramy ten fragment jako mniejszy niż jest w istocie.
To tak jakby obok najwyższego człowieka świata (bez informacji o tym) postawić doniczkę z kaktusem i pytać czy ten kaktus jest duży czy mały?
Pozdrawiam
-
Twoje porównanie jest krzywdzące dla wielkości tego teleskopu bo PKiN jest obiektem nietypowym, "przeskalowanym" (sam w sobie, powiedzmy, że nie kwestionuję Twojego obrazka - choć może warto) i dlatego myli.
Pomijając również popis budowlany (Sky Tower) wszystkie największe wieżowce Wrocławia, naprawdę imponujące, są około dwa razy niższe niż ten planowany teleskop (sic!)
Pozdrawiam
-
1
-
-
Miałem zapolować na Saturna, a tam chmurwy (a zresztą i tak nisko się przemyka) to daje to tym co też mało nieba mają.
Cegły(akwedukt), kamienie i skały (mikroskopowo) też mogą tworzyć czasem uroczy i/lub niezwykły widok. Picasso by się załamał z zazdrości - gdyby to zobaczył
Pozdrawiam
p.s.
Na deser, do tych trzech niezwykłych zdjęć dorzucam tym razem też zdjęcia ruchome
dość niezwykłego "organizmu geologicznego" - film nie wkleił się, wiec na zachętę pokazuje jeden kadr (wybuch wulkanu) ale są tam lepsze - z bliższaAstrofotografowie, chyba nie trudno zgadnąć z tego zdjęcia na jakiej szerokości geograficznej on eksplodował?
https://youtu.be/eXWS_6-_aGE
oraz niezwykle dużego (jak na jego rodzaj) organizmu biologicznego - spotykanego na naszej planecie
-
Byłoby mi bardzo miło gdyby następną zagadkę dał kolega Krzychoo226, który poprzednią moją zagadkę rozwiązał samodzielnie i nieomal sekundy decydowały, że nie wygrał.
Zapraszam Cię do przejęcia wątku.
Napisz czy się podejmujesz albo ... od razu daj.
Pozdrawiam
p.s.
Ja moją będę mógł wymyślić i dać najwcześniej po północy lub gdzieś jutro :-/
p.s.2.
Wysłałem też PW do Krzysztofa z prośbą o przejęcie wątku
-
W astronomii przyjmuje się, że człowiek ma około 175 cm.
Typowa mrówka może mieć 5mm
Ponieważ oko ludzkie jest najbardziej czułe na długość fali ok. 550 nm, wzór na rozdzielczość urządzenia ze względu na dyfrakcję można uprościć do postaci:
rozdzielczość w sekundach = 143/apertura wlotowa[mm]
mrówka jest 175 x 2 mniejsza od człowieka wiec i źrenica człowieka zmaleje
z 7 mm do 7/(2*175) = 0.02 mm
Zatem źrenica stworzy już ograniczenie zdolności rozdzielczej samego oka do
143/0,02 => 7150 sekund => około 120 minut
Gdyby księżyc miał 120 minut to jego dwie połówki (czarna i biała) byłyby nadal nie-rozdzielalne w oku zatem musimy powiększyć nie 4 lecz 8x
Potrzebna jest lornetka z powerem 8x
Jeśli typowa mrówka jest większa i ma np. 10mm to idzie to odwrotnie proporcjonalnie i wystarczy power 4x
Pozdrawiam
-
Czy możemy założyć, że Ziemia jest idealną kulą. I to kulą o promieniu 6371 km (czyli średnim)?
Pozdrawiam
EDIT:
(po zobaczeniu odpowiedzi)
To, że 52 stopnie to dla zmyłki to przypuszczałem od razu, natomiast chciałem podać dokładną odpowiedź [z arcuscosinusa itd] w zależności od wysokości na jakiej znajdują się oczy pływaka nad oceanem (np. 10 cm) - dlatego potrzebny mi był przybliżony promień Ziemi (i tu mogło ewentualnie chodzić o 52 stopnie ale doprawdy nie łatwo dla tej szerokości ten promień znaleźć).
Niemniej przyznaję po przeliczeniach, że te 10 cm czy nawet metr i tak marne ułamki procenta by przyniosły (ponad 50%), rzędu jednej setnej.
Natomiast ta refrakcja to rzeczywiście świetna sprawa i dlatego zagadka była super!
-
- Z czym się Panu oksymoron kojarzy?
- Z astronomią.
- Czemu?
- Bo mi się wszystko z astronomią kojarzy.
A tak powazniej.
Przypadkiem dowiedziałem się co oznacza słowo "oksymoron"
(motywowany newsletterem, który wpadł mi na skrzynkę emailową, o niejakim Louis de Saint-Just)
Oksymoronem są na przykład: "zimne ognie", "ciepłe lody", "eksport wewnętrzny" albo "wirtualna rzeczywistość".
Przykład użycia słowa oksymoron:
Panowie! Roztrzęsiony establishment to nie oksymoron!(Louis de Saint-Just)
Po tym jak się o tym dowiedziałem naturalną koleją rzeczy (u astromiłośnika)
zacząłem intensywnie zastanawiać się czy my, w astronomii lub w astrohobby, też mamy jakieś oksymorony?
Znalazłem jeden taki oksymoron
"Białe noce"
Polski on też dotyczy, bo jak Słońce nie schowa się ponad 18 stopni pod horyzont w ciągu nocy to astronomowie takiej nocy nie uznają za noc:
Może znacie jakieś inne oksymorony związane z kosmosem lub astronomią lub astrohobby?
Skoro temat dotyka kwestii językowych to nie sposób nie wspomnieć, że najwiekszy kunszt językowy mamy w przypadku pisania nie prozą lecz poezji.
Wiersze związane z kosmosem istnieją.
Ja proponuję poniższe, tym bardziej, że poprawnie nazwano ogon komety ... warkoczem
Jerzy Nita
Fraszka pod tytułem: A może?
A może już dziś ta
nasza biedna Matka - Natura
chowa się przed nami -
gdzieś po czarnych dziurach?
Druga jego fraszka pod tytułem: O pewnej spirytystce
Bawi się w wywoływanie duchów.
Tych sprzed Wielkiego Wybuchu.
Tomasz Łopaciński
Wyścig
W nieznanej przestrzeni daleko od ziemi
krążą swym torem planety,
spadają gwiazdy, widział je każdy
warkocze ciągną komety.
Przedwczoraj, dzisiaj, jutro bez końca
trwał będzie wyścig wokoło słońca.
Merkury korzysta, najkrótszy dystans
jest pierwszy po trzech miesiącach,
srebro dla Wenus, Ziemia w jej cieniu
Mars przed Jowiszem podąża.
Dziwi się Saturn, to jakieś fatum
ponad ćwierć wieku docierać do celu
nie męcząc się wcale zdubluje Uran
za nimi zostało naprawdę niewielu
Zdyszany Neptun , zmartwiony Plutonem
ciągle ociera pot z czoła,
jest już na miejscu, nie jest ostatni,
najmniejszy dogonić nie zdołał.
Tak kończy się wyścig, nagrody rozdane,
zwycięzcy, przegrani stanowią jedność.
TY kolejności się naucz na pamięć
i pomyśl czasem. Oni wciąż biegną.
Pozdrawiam
p.s.
Wiersze znalezione na:
oraz:
http://www.mechanik.edu.pl/fizyka/kon_fraszka/wiersze_o_astronomii.pdf
-
1
-
-
Panie i Panowie ... podawajcie godziny. Robercie
Bo można wtedy badać drobne zmiany w okolicach plam, a raczej tempo tych zmian. No ja przynajmniej tak wykorzystuję czasami wasze fotki - lubię zastanowić się czasem co wynika (nie wprost) z jednego lub kilku zdjęć.
Pozdrawiam
p.s.
Ostatnio ze zdjęcia oszacowałem wielkość kraterów na Ceres (podobna jak na Łysym - o dziwo)
EDIT:
To teraz już mam pewność, że to dolne zdjęcie to kawałek górnego.
-
Piotr Brych odpowiedział prawidłowo i przejmuje wątek.
80' * 1.12 = 90' czyli brakowało 12 lub 13 procent.
Pozdrawiam
Księżyc w sztuce i innej twórczości ludzkiej
w Społeczność AP (Rozmowy o wszystkim)
Opublikowano · Edytowane przez ekolog
The Crescent Moon Tower is to represent a moon shape covering 33 floors. It is expected to be constructed in Za’abeel Park, a park north east of Dubai World Trade Centre, not far from the desert.
Pozdrawiam
EDIT
p.s.
Jakbyście gdzieś znaleźli dobry wiersz o Księżycu to oczywiście zachęcam do zaprezentowania nam i macie nawet dwie opcje gdzie go umieścić - tu albo tam:
http://astropolis.pl/topic/49286-oksymorony-i-wiersze-zwiazane-z-astronomia-i-kosmosem/?do=findComment&comment=577955