Skocz do zawartości

Yossarian

Społeczność Astropolis
  • Postów

    148
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Yossarian

  1. Daj znać jak będziesz się wybierał do Krakowa, nie widzę żadnych przeszkód by się spotkać, abyś mógł sobie na żywo zobaczyć Fujinona 16x70, najlepiej z wieczora, na gwiazdki, bo patrzenie w dzień niewiele ci pomoże w zobaczeniu różnic a wręcz może wystraszyć bo aberracja chromatyczna w Fujinonach jest bardzo widoczna. Co do różnic w obrazie to bardzo trudno mi powiedzieć abym moim amatorskim okiem widział ewidentne, rzucające się w oczy różnice poza zakresem ostrego pola i intensywności aberracji chrmoatycznej na jasnych obiektach. Ergonomicznie, wystabilizowana na statywie Stigma wydawała mi się wręcz wygodniejsza bo obserwując Fujinonem czuję się jakbym zaraz miał wejść do lornetki, podczas gdy W Stigmie miałem trochę więcej miejsca. W krótkich obserwacjach z ręki znacznie lepiej ojest z kolei z Fujinonem 16x70, jest wyczuwalnie lżejszy i jakby to powiedzieć, inaczej wyważony, przez co stabilniej leży mi w ręce. Patrząc na Testy EdaZ z zasiegu : NELM Mag 5.4 NELM. two bands of Milky Way faintly visible at zenith. Cr399 was naked eye. Two different mag 5.4 stars were seen, but mag 5.6 could not be seen. Oberwerk Ultra 15x70 faintest seen 10.95, 10.96, 11.00, 11.02, 11.08 Fujinon 16x70 faintest seen 10.95, 10.96, 11.00, 11.02 Anttler 20x80 faintest stars seen mag 10.95, 11.00, 11.02 and 11.05 Garrett Gemini 20x70 faintest stars seen mag 10.96, 11.00, 11.05 and 11.08 i porówniania rozdzielczości: USAF Resolution Tests 15x70 Oberwerk Ultra actual and apparent readings actual = easily see 6.82", seen clear 6.08", horz seen, vert suspect 5.4" apparent = easily see 102", seen clear 91", horz seen, vert suspect 81" For comparison, here are some values from other binoculars: actual 16x70 Fujinon FMT SX clearly see 6.08", suspect 5.4", no see 4.83" 15x70 Oberwerk 2003 clearly see 6.82", horz only 6.08", suspect 5.4" 12x50 Nikon SE clearly see 8.61", see both 7.65", no see 6.82" apparent 16x70 Fujinon FMT SX clearly see 97", suspect 86", no see 77" 15x70 Oberwerk 2003 clearly see 102", horz only 91", suspect 81" 12x50 Nikon SE clearly see 103", see both 92", no see 82" i porównania na obiektach nocnych te lornetki dzieli naprawdę niewiele. Co do obserwacji z zawiniętymi muszlami, to osobiście odradzam bo rzęsy paskudzą straszliwie okulary i ciężko się toto myje
  2. Co do sprzętu - według mnie nie, w tej klasie sprzętu nie powinno być żadnych wad, a zwłaszcza widocznych podczas obserwacji ciemnych punktów. Jesteś pewien, że te elementy są wewnątrz układu ? Jeśli tak, chyba chciałbym, będąc na twoim miejscu inny egzemplarz. Druga sprawa - regulacja ostrości na nieskończoność - sprawdzałem jak jest u mnie i zawsze nastawy mam trochę ponad wadę wzroku - np. w fujinonie 10x50 przy wadzie -0,75/-0,75 mam nastawy na -2/-2, w 16x70 nawet troszkę dalej - ustawiałem je na gwiazdach podwójnych aż mogłem stwierdzić że to gwiazda podwójna. Nie wiem jednak czy to zasada dla sprzętu z osobną regulacją na każdy okular. Czysto teoretycznie przy wadzie około -5 powinieneś się zmieścić w skali, bo o ile pamiętam w Stigmie jest możliwość nastawienia do -7 dioptrii, natomiast przy założeniu że ustawienie na nieskończoność wymaga przesunięcia regulacji trochę dalej jak u mnie, może trochę ci zabrakło. Druga sprawa jest jednak taka, że osobiście nie mam pojęcia, czy to co ustawiane na okularach oznaczone -2 czy -5 dokładnie odpowiada skali dioptrii stosowanej w okularach korekcyjnych. Jedno co wiem na pewno, to że jeśli w Stigmie używanie okularów jest dla Ciebie niewygodne, to fanem Fujinona 16x70 na pewno nigdy nie zostaniesz, bo w nim jest jeszcze ciaśniej. Będąc w twojej sytuacji chyba rozglądnąłbym się za szkłami kontaktowymi na potrzebę obserwowania przez lornetkę, albo za lornetką, która pozwoli na ustawienie ostrości przy twojej wadzie.
  3. Uchwyt statywowy do tej lornetki na pewno warto kupić, zwłaszcza gdy mąż będzie oglądał z synem - można wtedy ustawić lornetkę na ciekawszy obiekt i pokazać drugiej osobie. Bez statywu i złączki każdy musi sobie znaleźć obiekt na niebie sam Szczerze odradzam firmową złączkę Nikona: http://www.sklepfotograficzny.pl/lornetki-lunety/nikon/lornetki-i-akcesoria/adapter-do-mocowania-lornetek-na-statywie/ jest droga i beznadziejna, słabo stabilizuje lornetkę.
  4. I jak tu nie lubić M44 ? Nad Krakowem niebo także było niesamowicie czyste. M42 i Plejady wyglądały zjawiskowo. Swoją drogą doszedłem do wniosku po wczorajszych obserwacjach, że trzeba przesunąć Oriona dalej od Jednorożca, albo zrobić jakieś stowarzyszenie na rzecz dowartościowania tej konstelacji. Co się człowiek popatrzy w tamtą część nieba, od razu, ooo Orion, M42, Betelgeza, tam patrzymy, a biedny, nie tak wyraźny Jednorożec kompleksów się z taką konkurencją może nabawić. A przecież w jego okolicach jest kilka naprawdę ciekawych gromad otwartych aż proszących się o obserwacje, że wspomnę chociażby M50. czy NGC 2244. Proponuję, by każdy kto to czyta przy najbliższej obserwacji celowo pominął tego oklepanego Oriona i dowartościował Jednorożca :helo:
  5. To akurat prawda, próbowałem kiedyś z ciekawości obserwować w okularach w Fujononie 16x70 i do dziś się zastanawiam, jak Edz z cloudynights to robi, dla mnie było to okropnie niewygodne. Wadę wzroku mam jednak na tyle niewielką (-0,75) bez astygmatyzmu czy innych powodów zmuszających mnie do noszenia okularów podczas obserwacji, tak że spokojnie koryguję ją ustawieniem ostrości na okularach lornetki. Czytałem gdzieś w sieci recenzję faceta, który ma -4 dioptrie na oku i też daje radę bez okularów na nastawach lornetkowych przy ostrości na niebo. Co do Stigmy / TS Marine / Oberwerka, trudno mi powiedzieć jak często zdarzają się babole, miałem przez rok Stigmę, kupioną w Astrokraku w Krakowie i kompletnie nic jej nie dolegało, skolimowana była bardzo dobrze i byłem z niej zadowolony. Faktycznie ER miała trochę lepszy, ostrość na brzegu trochę gorszą, natomiast wyraźnie to była chyba tylko cięższa od Fujinona 16x70, no i miała zdecydowanie gorsze dekielki na obiektywy, które za (nomen omen) Chiny nie chciały trzymać się na swoim miejscu. Jeśli jesteś zdecydowany na Oberwerka, jedna rada, zanim kupisz gdziekolwiek, niezależnie czy w internecie czy w sklepie, w Krakowie, w Ciechanowie czy gdziekolwiek indziej - to jest lornetka za około 1500 PLN. Gdybym miał sobie kupić buty w tej cenie, (co chyba nigdy w życiu nawet mi nie przeszło przez myśl) to jednak bym je przymierzył przed zakupem. Nie wiem jak która firma selekcjonuje lornetki od Unitet Optics, ale wiem, jak zmienia się opinia o lornetce, nawet gdy zna się jej parametry, gdy weźmie się ją do ręki, posadzi się ją na statyw i zacznie oglądać cokolwiek w okolicy, choćby przez parę minut. Naczytałem się kiedyś w internecie, jaki to Nikon 12x50 SE jest cudowny, wspaniały, genialny, jak to daje wyraźnie większy zasięg niż 10x50 etc. Poszedłem więc obejrzeć to cudo w sklepie w Krakowie i gdy wziąłem ją do ręki, byłem w szoku, jakie to małe, lekkie, jak cudownie byłoby z taką lornetką w ręce biegać po łące w nocy... czar prysł gdy zacząłem przyglądać się antenom na dachu przed sklepem. Były to bardzo ostre i wyraźne, ale skaczące niemiłosiernie anteny. Wypróbowałem kilka różnych chwytów i bez podparcia było po prostu źle. Co mi więc z tego, że to lekka lornetka, jak będzie do czegokolwiek w nocy wymagała statywu; statywu na którym mogę przecież posadzić równie dobrze np. 16x70? Bogatszy o tą wiedzę z ogromnym żalem przestałem marzyć o wspaniałym, genialnym Nikonie SE, przeklinając w duchu, że nie zrobili jeszcze jednego modelu pomiędzy 10x42 a 12x50. Morał z tej nudnawej opowieści wyciągnąłem taki, że zabierając się za zakup mojego pierwszego Fujinona (10x50) wiedziałem już, że nawet jeśli szwadron speców z optyczne.pl nada jakiejś lornetce tytuł Lornetki Tysiąclecia a EDz uroczyście oświadczy, że to jedyna lornetka, przez którą widać Plutona z ręki, warto i tak obejrzeć toto przed zakupem, potrzymać przed oczyma, ponosić, potrzeć o przedramię gumowaną okładziną, powąchać i pokręcić trochę pokrętełkami.
  6. Przy wynoszącym u Ciebie okresie przekonania, że podjąłeś już słuszną decyzję, wynoszącym, jeśli patrzeć na dwa powyższe posty, niecałe trzy godziny, radzę poczekać jeszcze z dobę, może dojdziesz w podjętej decyzji do Fujinona i problem będziesz miał z głowy, przynajmniej na 30 lat
  7. Da się jakoś wycofać przyznany punkt reputacji? Pytam bo chcąc zobaczyć przyznane tematowi który sam założyłem punkty przypadkowo kliknąłem w plus i czuję się jak skończony kretyn rekomendując coś, co sam napisałem...

    1. Pokaż poprzednie komentarze  9 więcej
    2. Adam_Jesion

      Adam_Jesion

      przy okazji - widzę, że temat lornetkowy w TOP3 na głównej. Pięknie :)

    3. Janko

      Janko

      No tak. Długi język jest drabiną, po której nieszczęście wchodzi do twojego domu.

    4. sumas

      sumas

      czyżby Internet miałby być tylko "read-only"?

  8. Z tymi czarnymi kulkami chodziło mi o czarne dziury ale wolałbym nie rozwijać tematu, gdyż bardzo słabo się na tym znam Natomiast w recenzowanej książce jest ciekawy opis życia gwiazdy, posługujący się bardziej fachową niż ja terminilogią Co do skali trudności, to uważam, że jest to sprawa uzależniona od bardzo wielu czynników: oczu obserwatora, seeingu, księżyca, sprzętu którym obserwujemy, sąsiadów i ich przekonania, że szperacz w ogrodzie zapewni im bezpieczeństwo... Dla jednego coś może być trudne, dla innego nie sprawia większych problemów. Osobiście uważam, że np. w przypadku Messierów i lornetki 10x50, można powiedzieć, że poziomy trudności są, przynajmniej dla mnie 3: Obiekty łatwe - to takie które łatwo znaleźć, bo są w charakterystycznym miejsci (M42) albo są bardzo dobrze widoczne (M31) nawet w przeciętnych warunkach obserwacyjnych. Raz obserwowane Plejady pozwalają się potem bez większych trudności zidentyfikować. Obiekty takie można spokojnie obserwować z ręki i rzadko wymagają konsultacji z atlasem. Obiekty średnio trudne to dla mnie takie, które albo są w miejscu odległym od jasnych gwiazd czy układów ułatwiających identyfikację albo są dość ciemne/małe i wymagają często konsultacji z atlasem i lepszych warunków. Pierwsza rzecz która przychodzi mi tu do głowy to para M81 M82. Innym przykładem może być M33. Wreszcie obiekty trudne dla 10x50 to takie do których w ogóle nie zabieram się bez wiejskiego, przejrzystego nieba, dobrego statywu i atlasu. Wiele trudności sprawia mi ustrzelenie M1. Rzadko udaje mi się stwierdzić, że widzę M32. Często takie obiekty wymagają zamocowania lornetki na statywie i cierpliwego zerkania (a czasami w rozpaczy lekkiego postukiwania w lornetkę w nadziei że drgający obraz pozwoli mi przynajmniej na chwilkę coś złapać) w ciemność, żeby cokolwiek wylazło z tła - mam tak na przykład z parą M66 i M65 w lwie, o ile M66 identyfikuję, to zauważenie M65 zajmuje mi o wiele więcej czasu i dobrego seeingu. Jak kiedyś "ustrzelę" w 10x50 M76 walnę sobie z tej okazji tatuaż w kształcie hantli na klatce piersiowej Jeśli chodzi o gromady kuliste, to obiekty typu M15 zaklasyfikowałbym w zależności od warunków jako łatwe lub średnie. W notatkach z lipca/sierpnia 2010 gdy kilka nocy obserwowałem pod wiejskim niebem mam opisane kilka gromad kulistych: M2, M3, M10, M12, M13 i wspomnianą M15 i przy żadnej nie odnotowałem, by były problemy z identyfikacją, ale miałem bardzo dobre warunki. Zgadzam się natomiast, że w małym powiększeniach gromady kuliste na kolana nie powalają, natomiast gdy chował mi się Strzelec skakałem sobie po nich radośnie. Co do atrakcyjności obiektów na naszym niebie, to ja np uwielbiam wpatrywać się w M44. Bardzo fajnie też w lornetce wyglądają Hiady (ale nowość ) Ostatnio regularnie (o ile można nazwać regularnym przy naszych warunkach pogodowych) gapie się w Betelgezę, bynajmniej nie w nadziei, że zobaczę zapowiadane "BUM", po prostu jest bardzo ładna. Nie mogę się też już doczekać wiosny i przeczesywania gromady w Pannie.
  9. Jeśli nie możesz dostać Binocular Astronomy, albo uważasz, że jedna książka o astronomii lornetkowej to za mało, albo .... szukasz książki dedykowanej dla posiadaczy małych lornetek w okolicy 10x50, mam dla Ciebie bardzo dobrą wiadomość! Słoweński miłośnik i popularyzator astronomii, Bojan Kambić wydał, w moim przekonaniu, doskonałą książkę dla posiadaczy małych lornetek. Jedynym jej mankamentem, który być może doczeka się kiedyś korekty jest fakt, że napisana jest po angielsku, ale to chyba jej jedyna poważniejsza wada. Książka nazywa się "Viewing the Constellations with Binoculars" wydana jest przez Springera, w serii Patrick Moore's Practical Astronomy. Książka ma ponad 500 (!) stron i wydaje mi się idealnym wprowadzeniem w świat astronomii lornetkowej. Kamibć podzielił książkę na dwie części, pierwsza z nich to podstawy teoretyczne dla lornetkowców, druga natomiast to mapki z dokładnym opisem obiektów - do tej części wrócę za chwilę. Teoria to 6 bardzo przystępnie napisanych rozdziałów: Rozdział 1 to opis budowy lornetek i wyjaśnienie ich podstawowych parametrów - informacje bardzo ogólne, nie ma tu tak szczegółowych analiz jak u Tonkina. Jest natomiast ciekawostka na temat tego, jak mierzyć wielkość źrenicy za pomocą... ołówka. W rozdziale 2 opisana jest systematyka konstrukcji map nieba i opisane są zasady ruchu ziemi i ruchu pozornego gwiazd na niebie. Potem mamy dwa bardzo przystępnie napisane rozdziały o budowie gwiazd i innych obiektów astronomicznych, bardzo przystępnie wyjaśniające jak z wielkiego jasnego bum robi się mała ciemna kulka zasysająca wszystko co popadnie. Rozdział 5 to opis jak za pomocą modeli zrozumieć budowę wszechświata i podstawy współczesnej wiedzy na jego temat. W tekst powtykane ramki z ciekawostkami, wyjaśniające np. co to jest kwazar, dlaczego należy cenić wkład Jana Oorta, czy jak mierzy się odległości gwiazd wykorzystując paralaksę. Ostatni rozdział to wprowadzenie do obserwacji lornetką czyli parę słów o widzeniu w nocy, seeingu i podstawowej orientacji na niebie. Całość da się spokojnie połknąć w jeden, dwa wieczory i daje elementarną wiedzę zarówno o tym, co się obserwuje jak i o tym jak wybrać lornetkę. Część druga książki to mapki i opisy obiektów, obserwowalnych przez lornetkę 10x50 lub sprzęt w jej okolicy, co według mnie stanowi bardzo duży atut książki. Opisanych jest ponad 250 obiektów, katalogowanych przez przynależność do kolejnych konstelacji. Każdy obiekt posiada symbol, mówiący o tym, czy dany obiekt jest bardzo dobrze widoczny, widoczny czy na granicy widoczności w lornetce około 10x50. Obiekty wyjątkowe w swej urodzie, bardzo charakterystyczne lub bardzo znane oznaczone są specjalnym symbolem: należą do nich M31, trójca M36 M37 M38, Beta Cygni i wiele innych. Dołączone przez autora mapki uczą jak kolejne obiekty odnaleźć, pokazując wycinek nieba w polu charakterystycznym dla typowej lornetki 10x50 (6 stopni). Strzałki na mapkach prowadzone od jasnych gwiazd w kierunku obiektów mają pomóc w nawigacji po niebie. (W załączniku umieściłem jedną z mapek z książki). Każda konstelacja jest bardzo ciekawie opisana, ponownie pojawiają się tu liczne ciekawostki, warto więc przeczytać w wolnej chwili całość i wracać do konkretnych mapek podczas obserwacji. Podane są też optymalne daty do obserwacji kolejnych Konstelacji. Autor opisał obiekty lornetkowe dla całego nieba, co niestety oznacza, że niektóre z bardzo ciekawych i pięknie opisanych obiektów wymagają od nas wycieczki do Afryki. Na końcu książki znajduje się lista 45 najłatwiejszych obiektów dla początkujących, którą zamieszczam w załączniku 2. Atutem opisywanej pozycji jest też zapewne jej cena: jej obecna cena w księgarni Amazon.com jest bardzo niewysoka i wynosi około 26 dolarów, dodatkowo, niecierpliwi, nie potrafiący czekać 2 tygodnie na książkę mogą kupić ją w wersji Kindle i po prostu przeczytać na komputerze od razu po zakupie. Podsumowując, moim skromnym, amatorskim zdaniem, to doskonała książka, która wraz z lornetką 10x50 powinna stanowić znakomite wprowadzenie do przygody z astronomią.
  10. eee no bez przesady, bo zaraz dojdziemy do wniosku, że tylko dobrze zabetonowana pod odpowiednim kątem lornetka nadaje się do obserwacji Różnica w wystabilizowanej lornetce w stosunku do lornetki trzymanej w ręce jest zauważalna, zwłaszcza przy powiększeniach 10x w górę. Wystarczy poobserwować gwiazdy w plejadach i zliczyć te widoczne z ręki lornetką 10x50 a potem zliczyć z 10x50 na statywie - powinna być różnica na korzyść statywu. Wynalazki typu fotele na pewno zwiększają komfort, ale bardzo zmniejszają mobilność, która przynajmniej dla mnie jest największym atutem lornetki. Do lornetki 16x70 spokojnie wystarcza mi ciężki statyw fotograficzny, natomiast faktycznie problemem są obiekty wokół zenitu z którymi radzę sobie za pomocą mojego filozoficznego, stoickiego nastawienia do obserwacji astronomicznych, czyli po prostu czekam aż zejdą niżej
  11. Marynarki nie używają tylko małych powiększeń, przecież jest cała masa naprawdę sporych lornet montowanych na statkach, np amerykańskie 20x120, Japońskie 15x80 i 20x120 (Nikona), czy znane nam dobrze Rosyjskie 26x70. Niemcy używali podczas drugiej wojny światowej lornet 10x80 (na których zdaje się wzorowane były polskie 10x80 PZO) z optyką Zeissa. Prawie wszystko to jednak wielkie i ciężkie ustrojstwa montowane na stałe do słupa. W gruncie rzeczy wcale mnie nie dziwi tendencja do szukania bardzo jasnych lornet z większymi powiększeniami dla marynarki, bo wypatrzenie np. na wieczornym niebie maleńkiej, bynajmniej nie świecącej kropki która mogła okazać się wstrętnym bombowcem raczej wymagało większych powiększeń, dobrej rozdzielczości i łapania jak największej ilości światła.
  12. Piękna lornetka, niestety coraz trudniej dostępna. Wśród ptasiarzy zza oceanu można o niej sporo poczytać. Gdybym nie miał fioła na punkcie głównie nocnych obserwacji, pewnie już bym taką tropił
  13. Niescislosci i wprowadzajace w blad parametry to faktycznie problem, ktory porzadni producenci powinni eliminowac, natomiast wypowiem sie w kwestii pola widzenia. Jesli chodzi o astronomie, w lornetce ktorej najczesciej uzywam mam pole nieco ponad 4 stopnie. w polu tym mieszcza sie wszystkie obiekty astronomiczne ktore obserwuje weekendowo i w wolnych chwilach z parku w Krakowie. Pole widzenia jest wazne, ale nie powiedzialbym ze najwazniejsze, sporo osob chwali sobie w astro Pentaxa 20x60 ktory pole ma malenkie. Fakt, ze wygodniej jest z szerokim polem prowadzic poszukiwania, ale gdy juz cos znajdziemy i tak skupiamy wzrok na obiekcie, ktory rzadko kiedy ma wiecej niz 1-2 stopnie. Szukajac "trudnych" i bardzo trudnych messierow w 16x70 pole widzenia pomaga w orientacyjnej lokalizacji obszaru, w ktorym po jakims czasie cierpliwych obserwacji zaczyna cos wylazic z tla, gdy obszar mam juz ustalony, skupiam sie na bardzo niewielkim fragmencie tego, co widac w lornetce. W lornetce 10x50 pole pomaga w widzeniu wiekszego kawalka drogi mlecznej gdy "przeczesuję" ja siedzac na leżaku, latwiej tez "prowadzic" lornetke w ciemny obszar gdzie kryje sie jakas ciekawostka, od jasnej gwiazdy gdy szukam czegos malego i ciemnego z map nieba. Wszystko pozostale co oferuje lornetka zalezy od sprawnosci ukladu optycznego, kontrastu, rozdzielczosci i korekcji dystorsji. Roznice w tych dziedzinach to nie cos, co docenia sie na co dzien, bo malo kto z nas dzwiga dwie lornetki o tcyh samych parametrach - gdy to mi sie jednak zdarzalo, np z 15x70 Stigma i Fujinonem 16x70, skierowanymi na ten sam kawalek nieba, widac bylo roznice - niewielkie, ale widoczne dla totalnego amatora optyki, ktorym jestem. Czasami staja sie one bardzo wyrazne, gdy np patrzylem na ten sam obiekt Fujinonem 10x50 i Bresserem Saturnem 20x60. Czesto wynikaja one z srednicy obiektywu - w 10x50 Nikona ktore w dzien radzilo sobie nieco gorzej niz Canon 10x30 IS w nocy wszystko bylo widac o wiele, wiele lepiej, albo w ogole cos bylo widac. Gdybym szukal dla siebie lornetki, co, przy posiadaniu dwoch znakomitych wydaje mi sie trudne do uzasadnienia, na pole zapewne bym popatrzyl, zwlaszcza w wiekszych powiekszeniach. Natomiast do moich astronomicznych zastosowan ma ono nie az tak wysokie miejsce w kolejce super waznych rzeczy. Lornetka z super szerokim polem, ale np. malenka wartoscia odstepu zrenicy niezbyt by mnie przekonala, bo co z tego, ze pokazuje szerokie pole, jesli trzeba doslownie wkladac do niej oczy, bo je zobaczyc. Zreszta z tego powodu dosc dlugo krazylem wokol Fujinona 16x70 przed zakupem. Bardzo wiele osob testujac lornetki narzeka np. na aberracje chromatyczna, ale szczerze mowiac wole widziec wiecej gwiazd, lepiej narysowanych niz narzekac na to, ze na kilku jasniejszych, Jowiszu i ksiezycu zobaczę obwódke. Nie ryzykowalbym stwierdzenia, ze pole znaczenia nie ma, bo jest pewna wskazowka, czego od danego ukladu mozna oczekiwac, natomiast dla mnie jest po prostu jednym z wielu parametrow, ktore nalezy brac pod uwagę przy zakupue sprzętu, obok: wagi, ER, jakosci obrazu wynikajacego z wielu czynnikow, powiekszenia, srednicy obiektowow itd.
  14. Gdyby to miała być jedyna lornetka, brałbym 8x40, bardziej uniwersalna. Jeśli jednak masz już 10x50 do astronomii, a lornetka ma głównie służyć "żonie" w wycieczkach, chyba lepsza będzie 7x35 z szerszym polem. Piszę "żonie" bo cały wywód i tak brzmi na wczesną i z pozoru niewinną fazę lornetkoholizmu, która kończy się po paru(nastu) latach taką stopką: Lornetki: Nikon 8x20, 10x25, 7x35, 8x40, 7x50, 10x50, 12x50, 16x50 Canon 10x30 IS, Canon 10x42 IS, Canon 15x50 IS Fujinon 25x150, Fujinon 40x150 (żony) Jeśli chodzi o astronomię, sensowne wydaje mi się posiadanie lornetki do ręki w okolicy 10x50 pozwalającą na w miarę wygodne obserwowanie z ręki, natomiast nocne niebo w szkłach 30-35 mm wyraźnie gaśnie i szerokie pole tego nie zrekompensuje.
  15. Jak rozumiem, sprzęt będzie używany przez amatorów, podczas prezentacji/obserwacji ? Jeśli tak, wydaje mi się, że powinien to być przede wszystkim sprzęt trwały i łatwy w regulacji przez kolejne osoby, z których niektóre mogą mieć np. wadę wzroku. Oznacza to, że albo trzeba będzie zagiąć/schować muszle w lornetkach by umożliwić im obserwacje w okularach, albo każdorazowo regulować ostrość przez kolejne osoby (tłumacząc im które pokrętło co robi w przypadku ustawienia centralnego), minimalna odległość oka od okularu może mieć tutaj znaczenie, podobnie jak trwałość mechanizmu chowania muszli. W przypadku pierwszej lornetki 10x50 na pewno Nikon to bardzo dobry wybór, nie tylko z powodu jakości optyki - lornetka nie jest jeszcze bardzo ciężka (ok 1kg), więc powinna dać możliwość obserwowania nieba z ręki amatorom bez dyskomfortu wywołanego drganiami obrazu. Pytanie tylko który Nikon 10x50, bo są dwa: Nikon Action VII i Nikon Ex i ten drugi jest lepszy optycznie i mechanicznie i droższy. System chowania muszli w Nikonach też jest ok, (plastikowe muszle) bo dokręca się je aż zaskoczą w pozycji wysuniętej/schowanej. Biorąc pod uwagę moje doświadczenie z osobami którym pokazywałem niebo przez lornetkę 10x50 zastanawiam się jednak czy 10x50 to najlepszy wybór dla zupełnie początkujących którzy mają na chwilę popatrzeć przez lornetkę trzymaną w ręce. Jest jeszcze lornetka 8x40, lżejsza (ok 850g) i bezpieczniejsza dla celów pokazowych bo łatwiej utrzymać stabilny obraz w powiększeniu 8x. Lornetka taka ma też większe pole widzenia, więc łatwiej będzie osobie znaleźć i poobserwować szukany obiekt. Nikon robi też tą lornetkę w wersjach Ex i VII. W przypadku 15x70 problem jest podobny, Celestron to dobra lornetka dla początkującego obserwatora, ale mechanicznie daleko jej do doskonałości i bardziej trwała Delta 15x70 z metalowym korpusem wydaje się tu lepszym wyborem. Trzeba jednak zwrócić uwagę na fakt, że ta Delta ma osobną regulację ostrości na każdy okular, Celestron ma ustawianie centralne, no i jest o wiele tańszy. Osobiście stawiałbym tutaj na trwałość Delty. Biorąc pod uwagę koszty, w 1500 PLN mieści się Nikon Action VII 8x40 lub 10x50, Delta 15x70 i żuraw. W przypadku zakupu Celestrona zamiast Delty zostanie raczej na jeszcze jedną lornetkę ręczną (10x50 albo 8x40). Optymalny zestaw jakościowo wymagałby kupienia Nikona Ex (10x50 lub 8x40), do tego solidniejsza Delta 15x70 na żuraw, ale to raczej powyżej budżetu 1500 PLN.
  16. Ten Oberwerk to chyba nie ten klasyk o którym czytałeś, bardzo znany w segmencie 15x70 jest Oberwerk Ultra, znany też jako TS Marine, w Polsce występuje jako Stigma 15x70, kosztuje około 300$. Oberwerk z linku jest zapewne ok, natomiast możesz taniej kupić Celestrona 15x70. Ostatnio Delta optical wypuściła całkiem solidnie wyglądającą 15x70, nie wiem czy nie warto jej też brać pod uwagę. Nikon action ex jest znakomitą lornetką, ale pomoc w decyzji jaką lornetkę kupić wymaga wiedzy, czy: 1. Będziesz obserwował tylko nocne niebo, czy także w dzień 2. Czy chcesz obserwować z ręki czy możliwy jest zakup (albo posiadasz) statyw foto do którego można przyczepić większą lornetę. 3. Czy lornetka ma służyć do poznania nieba, czy masz już doświadczenie w obserwacji astronomicznej. I tak, jeśli chcesz obserwować z ręki, i to początki w astronomii, brałbym Nikona Action 10x50 Ex - można obserwować z ręki, daje szerokie pole widzenia i jest stosunkowo lekki, nie męczy więc rąk przy dłuższych obserwacjach. Znacznie więcej obiektów zobaczysz w 15x70 ale tu potrzebny jest statyw. Jeśli to nie problem, budżetowe 15x70 typu Celestron będzie dobre na początek, natomiast doświadczeni obserwatorzy szukają lornetek wyższej jakości, np wspomniany Oberwerk Ultra albo Fujinon 16x70. Całkiem sensowną lornetką, łączącą jakość z dość przystępną ceną jest Pentax 20x60, ale ma wąskie pole widzenia, co początkującemu obserwatorowi może sprawiać problemy. Trzeba jeszcze dodać, że sporym uznaniem w astronomii cieszą się także większe lornetki: 20x80, 22x85, 25x100, wymagają one jednak ciężkiego statywu albo żurawia lornetkowego. Przez lornetę 25x100 widać jednak, o wiele, wiele więcej niż przez lornetkę 10x50. Duże lornety nie są jednak bardzo wygodne w użyciu, i można się już zastanawiać przed zakupem, czy w tej cenie nie lepiej kupić mały refraktor pozwalający na zmianę powiększenia i obserwację planet czy gromad kulistych. Podsumowując: na początek zawsze dobrze jest się zaopatrzyć w dobrą 10x50, nawet jeśli w przyszłości zdecydujesz się na większą lornetę czy teleskop, podręczna lornetka przydaje się przy przeglądzie nieba. Na statywie więcej pokaże 15x70. Cokolwiek zdecydujesz, jedna rada: zakup lornetki jest trochę jak zakup butów - możesz je kupić przez internet pod warunkiem, że wiesz, że ten rozmiar pasuje - naprawdę warto przed zakupem iść do sklepu i popatrzeć przez dany model lornetki, jeśli masz taką możliwość. W przypadku lornetki ręcznej taki test powie Ci czy lornetkę wygodnie się trzyma. W przypadku większych lornet statywowych przekonasz się czy wygodnie się obserwuje - niektóre lornety mają mały odstęp oka od okularu co np mnie bardzo przeszkadza - jeśli podczas obserwacji musisz być "przyklejony do lornetki" obserwując na statywie fotograficznym możesz często wprawiać lornetkę w drgania co utrudnia obserwację. Druga sprawa jest taka, że w sklepie możesz ocenić konstrukcję mechaniczną lornetki - sceptycznie należy podchodzić do wszystkiego, co zamiast przesuwać się z lekkim oporem lata (regulacja ostrości) albo wymaga dużej siły by się przesunąć. W lornetkach ważna jest kolimacja i jeśli przez jeden obiektyw widać wyraźne przesunięcie obrazu na osi lewy-prawo, albo góra dół w stosunku do drugiego, lepiej zrezygnować z tej lornetki.
  17. Menu na dziś: Orion, Plejady, Hiady, Praesepe w Raku a potem może triplet w Lwie... wszystko polane gęstą masą z chmur :P

  18. Od jakiegoś czasu zastanawiałem się, jak ułatwić sobie życie i zebrać na kilku kartkach które mógłbym wsadzić do atlasu pomoce do obliczania zasięgu gwiazdowego uzyskiwalnego gołym okiem (NELM - naked eye limiting magnitude). Pomoce w atlasach i na stronach które znałem zawsze koncentrowały się na obiektach widocznych już przez lornetkę czy teleskop (Np. w Plejadach), natomiast ja chciałem wiedzieć, jak precyzyjniej i w miarę szybko ustalić zasięg gołym okiem nie pamiętając konkretnych danych dotyczących poszczególnych gwiazd i ich magnitudo. Znalazłem sporo porad, między innymi na CN i stronach S&T jak zliczać gwiazdy w poszczególnych gwiazdozbiorach, jednak najpełniejsze i najdokładniejsze dane znalazłem na tej stronie: http://www.imo.net/visual/major/observation/lm Postanowiłem zebrać niektóre dane z IMO.net dla łatwo identyfikowalnych gwiazdozbiorów, połączyć je w photoshopie z bardziej czytelnymi mapkami konstelacji pobranymi z wikipedii a następnie wydrukować, pociąć i wsadzić do Pocket Sky Atlas. Rysując szkice sprawdzałem z atlasem poprawność obszarów do zliczania i wydaje mi się, że wszystko jest ok. Obliczenie NELM na podstawie tych mapek jest banalnie proste - należy znaleźć pokazany na mapce obszar i policzyć wszystkie gwiazdy w niebieskim obszarze, łącznie z gwiazdami w wierzchołkach figury. Zliczenie może nie tylko pomóc w ustaleniu zasięgu gwiezdnego ale i pomóc w sprawdzeniu, jak szybko przebiega adaptacja oka obserwującego, poprzez zliczenie np. na początku, po 30 minutach i po godzinie obserwacji. IMO zaleca, aby konstelacja na której dokonuje się zliczanie była min. 40 stopni nad horyzontem i aby korzystać z więcej niż jednego pola - z tego powodu ich strona zawiera b. dużo mapek w różnych częściach nieba. Na moje skromne potrzeby wykonałem sobie na początek 8 mapek z miejscami, które bardzo łatwo zlokalizować może nawet początkujący astronom. Załączam mapki w pdfach, może się komuś przydadzą - na pierwszej z mapek umieściłem źródła informacji. Mam nadzieję, że pomogą wam sprecyzować obserwacje nelm1.pdf nelm2.pdf nelm3.pdf nelm4.pdf
  19. chyba większy pożytek z okularu do takiej synty niż wielu lornetek w takich widełkach cenowych. Jeśli kusi Cię lornetka, pomyśl o przeglądowej 10x50 np Nikon Action VII, ale troszkę byś musiał zwiększyć budżet.
  20. Lessie Nielsen odszedł :/ "Rumack: Can you fly this plane, and land it? Ted Striker: Surely you can't be serious. Rumack: I am serious... and don't call me Shirley."

  21. Ależ pisałem, może jednak nie było to czytelne w mojej wypowiedzi, zestaw 7x50 i 15x70 wydaje mi się całkiem sensownie dopełniać. Zgadzam się, że bardzo dobra 15x70 może być jak najbardziej uznana za optimum do obserwacji lornetkowych - łatwa w transporcie, wygodna w obsłudze i pokazująca dość sporo nieba z nadal sporą źrenicą wyjściową. Przed zakupem fujinona 16x70 zastanawiałem się nad Celestronem 25x100. Przymierzyłem kilka egzemplarzy sklepowych i poddałem się, w każdym coś było nie do końca ok. Nie zmienia to faktu, że duże lornetki mają swoich zwolenników i mocne argumenty, widać je nawet w artykule wielkiego fana "średnich" lornetek w tym raporcie z CN: http://www.cloudynights.com/documents/binos3.pdf
  22. Witam, dzielac twoje pytanie na dwie czesci: 1. czy jest sens wymienic nikona VII na ts marine 10x50? odpowiem, nie uwzgledniajac rachunku ponoszonych strat finansowych, ze pewnie jest przy zalozeniu, ze jakosc tej lornetki jest porownywalna z WO 10x50. Pamietaj jednak ze te fujinonopodobne 10x50 sa cholernie ciezkie. Statyw lub monopod lub dobry lezak nie jest tu przy bardzo dlugich obserwacjach fanaberia a koniecznoscia, bo trzymanie na wyciagnietych rekach 1,5 kg szybko meczy. nie obserwowalem nigdy TS Marine 10x50, ale jesli jest w dawanych obrazach porownywalna z Fujinonem 10x50 i WO 10x50 obserwacje gromad i drogi mlecznej powinny byc bardzo satysfakcjonujace, bo to co najbardziej uderza mnie np. w Fujinonie 10x50 to uczucie, ze widze wycinek nieba w ostrosci i czystosci obrazu rozciagajacej sie od samej krawedzi do srodka pola. 2. Czy jest sens posiadać dobrą 10x50 i 15x70 ? Tu sprawa dla wielu będzie mniej oczywista. Tak dlugo jak uzasadnialne jest trzymanie 10x50 jako lornetki recznej, a 15x70 statywowej, ma to jeszcze wg mnie jakis sens. O wiele wiekszy sens ma 10x50 i 25x100 jak widac z zamieszczonej ilustracji obrazujacej powiekszenie ksiezyca w przedziale 25x, 15, 10x ( i patrzac na roznice zasiegu lornetek o tych powiekszeniach robionyh przez Zarenskiego, o ile pamietam, analogicznie do powiekszen 12.0 mag, 11.0 mag, 10.5 mag), albo moze 7x50 oraz 15x70. 10x50 jest dobra do reki, 25x100 to juz powazny sprzet ze sporym zasiegiem, 15x70 to kompromis. Osobiscie na pewno nie pozbede sie fujinona 10x50 bo to swietnie sie sprawdza gdy jade w Tatry do schroniska i nie moge zabrac ze soba zbyt duzo ciezkiego sprzetu, ale w obserwacjach ogrodkowych o wiele czesciej siegam po 16x70 na statywie. powiekszenia.pdf
  23. Sabazios, Lornetki Nikon 10x50 VII i szczegolnie wersja EX to dobre lornetki astronomiczne zdatne do obserwacji z reki. Mówią Ci to ludzie, kótrzy trzymali je w rękach, często uzywali ich bardzo dlugo. Lornetke Ex te wysoko oceniono w testach na optyczne.pl. Sa polecane na cloudynights, dobrze wypadly w testach Zarenskiego, a on naprawde testuje lornetki na 10 strone. Na milion porad o pierwsza lornetke gdziekolwiek nie popatrze przez kilka ostatnich lat, pojawia sie odpowiedz, ze Nikony 10x50 sa dobre. Mialem Nikona 10x50 Ex zanim kupilem Fujinona i bardzo dobrze go wspominam, pod wzgledem uzytkowania z reki byl nawet wygodniejszy niz Fujinon. Biorac pod uwage twoje liczne pytania i rozterki, przeskakiwanie z decyzja o zakupie ze sprzetu na sprzet - raz to jest teleskop, raz lornetka 15x70 raz lornetka 10x50, odnosze wrazenie, ze chcialbys miec sprzet astronomiczny ale nie za bardzo wiesz po co, dam ci, mam nadzieje,dobra rade - nie kupuj nic. Umow sie z kims z twojej okolicy na obserwacje dobrym teleskopem. Popatrz sobie pare nocy na niebo golymi oczyma. Wez mapki nieba i sprobuj poszukac gwiazdozbiorow. Poczytaj o jasnych obiektach z katalogu Messiera. Mozna siedziec na forum i gadac o roznicach miedzy Fujinonem 10x50 a WO 10x50 widocznych na gwiazdce 10,5 mag w lewym dolnym rogu pola widzenia, pytac o kazda istniejaca w handlu lornetke, doktoryzowac sie z publikacji forumowych na temat koszmarnego wplywu delikatnie widocznej zielonkawej aberracji chromatycznej na obserwacje brzegu ksiezyca, ale gwarantuje Ci, ze zadna, nawet najlepsza na swiecie lornetka czy luneta, ktora ci tutaj polecimy nic Ci nie da jesli bedziesz ja mial tylko dla przekonania, ze jest lepsza niz cos innego. Fajnie jest wiedziec o sprzecie, czemu ten a a nie inny, czy daje "punktowe" obrazy gwiazd, czy ostrzy i na jakim obszarze, ale jeszcze fajniej jest widziec cos ladnego na niebie, znalezc cos czego sie nie widzialo, isc spac z przekonaniem ze przed chwila widziales cala galaktyke. O ile wiem, przede wszystkim o to chodzi w tej cholernej astronomii amatorskiej
  24. Teleskopowcy wytoczyli ciężkie działa to ja wytoczę lekkie W zestawie: krzesło, monopod, lornetka i atlas nieba. Całość waży niewiele ponad 2 kg. Rozstawia się toto jakieś 30 sekund Różnica między osobą preferującą duży teleskop a lornetkowcem jest trochę jak porównywanie żeglarza-odkrywcy z surferem-turystą. Jeden chce widzieć jak najwięcej, poznać wszechświat do granic możliwości sprzętu i go opisać. Drugi lubi surfować po niebie w poszukiwaniu ładnych miejsc i żeby nie utonąć musi nosić się lekko Zawsze trzeba jednak pamiętać,ze trzymanie się skrajności może być niemądre i nie mam nic przeciwko zerknięciu przez teleskop co jakiś czas. Kłócić się czy wykazywać wyższości sprzętu chyba nie ma sensu, no chyba że ktoś będzie uparcie twierdził, że to co widać przez dobrą lornetkę 10x50 on i tak widzi w szukaczu
  25. w mieście, a konkretnie Krakowie są szanse na obiekty DS. często gdy nie mam czasu jechać na wieś a jest ładna pogoda (mieszkam w okolicy skałek Twardowskiego) rozbijam się z lornetką w nocy w okolicy jednostki wojskowej i nie jest tak źle jak straszą - niejednego Messiera upolowałem właśnie z Krakowa a pierwszy widok M42 w moim życiu uzyskałem patrząc przez lornetkę z balkonu w centrum Krakowa. Niebo jest na dziś dzień zaśmiecone światłem w sposób skandaliczny, ale jaśniejsze obiekty widać dość dobrze. Polecam dobry atlas, trochę cierpliwości i umiejętność znalezienia się w obszarze o małej ilości centrów hanlowych, z jakiegoś powodu szukających nocnych bombowców szperaczami od zmierzchu do świtu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.