Skocz do zawartości

MateuszW

Biznes
  • Postów

    9 964
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    41

Odpowiedzi opublikowane przez MateuszW

  1. Może pakiety LiPo

    LiPo mają nieco gęstsze upakowanie energii, oraz większą wydajność prądową niż LiIon. Są za to droższe, mniej odporne mechanicznie i są bardzo wrażliwe na przechowywanie - trzymanie ich całkowicie naładowanych lub rozładowanych skraca żywotność. LiIon są tu dużo bardziej tolerancyjne. Oczywiście oba wymagają dedykowanej ładowarki.

    Można w sumie jeszcze partyzancko wykorzystać dwa takie same powerbanki np. 10400mAh i połączyć ich wyjścia szeregowo, wtedy masz zasilanie 10V @ ok.10Ah z wyjściem np. 2A (ograniczone przetwornicą w powerbanku) ;)

    "Nie idźcie tą drogą". Łączenie szeregowo dwóch przetwornic to raczej średni pomysł, cuda się mogą dziać.

     

    Robiłem próby z powerbankami - to jest złom wcielony. 5V na wyjściu to żart - efektywnie jest rzędu 3,5V, nawet przy niewielkim obciążeniu. Natomiast 2A to za mało dla aparatu i grzałki (aparat w chwili zapisu zdjęcia ma spory pik prądu). Ja próbowałem zasilać aparat poprzez przetwornicę, która robiła 9V z tego powerbanka. Wpięte to było gniazdem zasilacza w aparacie, więc równocześnie w środku siedział oryginalny akumulator. Niestety, musiał on "pomagać" powerbankowi i również się rozładowywał (w szczególności brał "na klatę" te piki, ale przy naświetlaniu też uzupełniał braki mocy). Bez oryginalnego aku aparat nie mógł zrobić zdjęcia - rozpoczęcie ekspozycji generowało błąd, bo mechanika nie miała sił się ruszyć. Tak więc polecam się trzymać z dala od tego szajsu.

    • Lubię 1
  2. Nie bardzo widzę potrzebę i sens zakręcenia takim przedsięwzięciem. Żeby raz w roku tam pojechać na zlot? To chyba trochę za mało.

    Ja bardziej myślę o tym jako np miejsce na weekendowy wypad. Nie tylko zlot raz do roku. A nawet zupełnie nie na zlot, bo tu by się przydało chociaż jakieś łóżko dla każdego, a raczej nie będziemy budować własnego hotelu :) Po prostu byłoby to miejsce, gdzie można wyskoczyć na nockę / kilka dni / weekend majowy, czy kiedy będziemy mieli czas i rozkoszować się czarnym niebem. Każdy przyjeżdża kiedy chce i tyle.

  3. No a kto nam zrobi oświetlenie? Takie, żeby nas setelity Googla nie przeoczyły! ;-)

    NIE lubię tego posta :)

     

     

    Jeśli z tego pomysłu wniknęłoby coś sensownego, to ja również jestem skory dołożyć się do interesu. Wszak działka w Bieszczadach to moje marzenie. Najlepiej to by się w ogóle tam przeprowadzić, żeby nie tracić czasu na dojazd :)

     

    Ale jestem całkowicie pewien, że jeśli sprawą nie zajmie się jedna zapalona osoba, która do tego ma odpowiednią wiedzę na tematy organizacyjno - działkowo - stowarzyszeniowe, to na 100% temat umrze śmiercią naturalną. Niestety, sama dyskusja na forum nic nie da.

  4. Wracam do tematu i od razu mam pytanie.

    Zrobiłem 10x pseudo flat (na ścianie). Wrzuciłem do CCD Inspector. Otrzymałem taki wynik.

    Otrzymałeś totalne bzdury, bo do CCD Inslectora nie wrzuca się flatów, tylko zdjęcia zawierające gwiazdy (najlepiej dużo i nic poza nimi) :)

  5. Troche to jednak smutne jest.

     

    Człowiek siedzi z suwmiarką, liczy te milimetry, pisze do producenta, zakłada, że u źródeł dostanie najlepszą rekomendacje. Kupuje to co mu zalecili i kończy z takim przypadkiem...

    Chodzi o niepasujące mocowanie silnika? Trzeba było kupić DreamFocuser :)

     

    Niestety, w świecie astrofoto takie zabawy to codzienność i konieczność, nie ma rozwiązań plug and play. Trzeba wszystko samemu idealnie zaplanować, zaprojektować i zlecić do wykonania na zamówienie. Inaczej się nie da.

  6. Zastanawia mnie czy na pewno guider z szukacza ma większy zasięg niż 80/400.

    Przykład: Kamera identyczna ASI120 o pixelu 3.75um Powiedzmy, że mniejszy guider 50mm/180 f3.6 zbierze 100 fotonów. Guider 80/400 f5 ma powierzchnię 2.56 raza większą, więc zbierze 256 fotonów. Teoretyczny liniowy rozmiar dysku Airy'ego jest odpowiednio dla f5 6.2um a dla f3.6 4.5um. W rzeczywistości rozmiar gwiazdy będzie większy ze względu np. na seeing, amtosferę itd. Kamerka ma pixel 3.75 um, więc upraszczając jej pojedynczny pixel dla szukacza zbierze 83 fotony a dla 80/400 zbierze 154 fotony.

    Hmm, to ma sens. Faktycznie jasność gwiazdy liczy się nieco inaczej, niż obiektu rozciągłego. No ale jak policzymy stosunki pola widzenia, to wychodzi, że szukacz ma je 5x większe. Czyli ten dwukrotny zysk jasności gwiazdy zostanie pogrzebany 5x mniejszym polem większej tuby.

     

    A, i nie wiem skąd się wzięło 180 mm. Szukacz SW ma 160 mm, czyli wyjdzie lepiej dla niego.

  7. podobnie zresztą , jak wg strony nie ma czegoś takiego jak neq-6 http://skywatcher.com/product/eq6-synscan/

    Masz rację, na stronie nie ma, ale jak MarekS zauważył, na amym montażu jest jest NEQ6 napisane :) Szkoda, że na EQ5 nie ma żadnego napisu, bo rozwiązałoby to "spór". Dobra, za bardzo wchodzimy w dygresje :)

     

    Marku, wagowo montaż pociągnie 80/400. Ale problem z nią i szukaczoguiderem jest inny - ugięcia. Niestety taki układ się gnie (może na samej tej tubie, może na obejmach, ale najprawdopodobniej już samo LG newtona się kiwa lub wyciąg głównej tuby). W efekcie guider zewnętrzny do newtona ciągnie stabilnie 5 min, 10 już zaczynają być nieidealne (ale jeszcze do przyjęcia). Gorsze jest co innego - powolny dryf, jaki powstaje powoduje nieładne, paskowate tło, szczególnie z lustrzanki. Trudno się tego potem pozbyć.

     

    Osobiście używałem dokładnie tych tub, tj 200/1000 + 80/400. Po kilku latach zmieniłem jednak drugą tubę na OAGa, ponieważ pojawił się problem z dryfem, który opisałem. Dopiero OAG dał mi idealne prowadzenie. Tak więc uważam, że wszelkie tuby zewnętrzne w parze z newtonem to tylko półśrodki, rozwiązania pośrednie. Ale z drugiej strony obawiam się, że na OAGu taki SynGuider będzie ślepy... no i koło się zamyka.

  8. ITF składa się z dwóch części, warstwy są też na zewnątrz, ale te właściwe uszkodzone są akurat w środku. Lusterko w kątówce jest specjalnie zaprojektowane pod h-alpha. Wszystkie elementy ze sobą współgrają. Jeśli usuniesz to lusterko z układu obraz stanie się gorszy. Podobnie jest w PST, chociaż tam nie ma lusterka tylko pryzmat z warstwami, ale zasada działania jest taka sama. Właściwa cześć światła trafia do ITF oraz BF, reszta przechodzi przez pryzmat na wprost.

    Ok, czyli ITF to jednak kanapka. To by było zgodne z obserwacjami. Ciekawe jednak jak wilgoć dostała się do środka kanapki. Przecież mogliby po prostu uszczelnić krawędź i nic by nie weszło...

     

    To lusterko jest na prawdę dziwaczne. Rozumiem, że odbija po prostu tylko okolice Ha. No ale ciekawe jaki z tego zysk, niż jakby była tam zwykłą warstwa aluminium dobijająca wszystko. Przecież i tak w tym miejscu natężenie świtała jest znikome.

     

    A, zapomniałęm dodać - faktycznie pierścień trzymający ITF jest zaklejony, trzeba będzie pokombinować, żeby go jakoś ostrożnie wyjąć. Bo próba się nie powiodła.

  9. tylko czy to w ogóle jest fizycznie możliwe?

     

    dociera do nas zaburzona fala od jakiejś gwiazdy. deformując odpowiednio lustro uzyskujemy odwrotne zaburzenie, które przywraca idealny obraz.

    ale jeżeli "poprawimy" drugą gwiazdę to znowu pierwsza się zepsuje (bo poprzedni stan był idealny - każda jego zmiana to pogorszenie).

    oczywiście deformacje są tym bardziej podobne do siebie im bardziej podobne są tory po jakich biegnie światło, czyli korekcja dla wybranej gwiazdy jest w przybliżeniu poprawna dla najbliższych okolic a potem i dalej tym gorzej.

     

    czy jest jakiś powód, dla którego miałaby istnieć korekcja poprawna dla całego dużego pola widzenia?

    Hmm, chyba już wiem gdzie palnąłem głupotę. Otóż analogia do autostakkerta jest nietrafiona. On wyrównuje pozycję całych gwiazd miedzy sobą, czyli pracuje na sumie obrazów z każdego kawałka lustra, a my pracujemy oddzielnie na tych kawałkach. Tak więc przesunięcie jednego kawałka powoduje zmianę kształtu każdej gwiazdy. Ale to nadal nie rozwiązuje twojej bardzo trafnej uwagi.

     

    Oto model biegu światła w rozważanym przypadku (na jednym lustrze :P ):

    model.jpg

    Zasadniczo mamy taką sytuację, że każdy kawałek lustra rzuca światło na każdy piksel matrycy, czyli wiele do wielu.

    Tu narysowałem po dwa promienie dla dwóch pikseli. Oczywiście każdy piksel widzi "inną gwiazdę" (no inny kawałek nieba). A wszystkie promienie od jednej gwiazdy są praktycznie równoległe.

    Mamy więc promień zielony i fioletowy, który pochodzi od jednej gwiazdy, trafia na różne kawałki lustra i skupia się w jednym pikselu.

    Promień czerwony i niebieski analogicznie.

     

    Widać więc wyraźnie to, o czym mówisz - deformując górny kawałek lustra zmieniamy bieg promieni zielonego i czerwonego, które tworzą obraz osobnych gwiazd.

     

    Zastanówmy się, jak te promienie przechodzą przez atmosferę. Otóż pary zielony i fioletowy, oraz czerwony i niebieski przechodzą przez nią blisko sobie (w odległości max średnicy lustra). A te dwie pary są już mocno oddalone - o setki metrów, może kilometry na jakiejś tam wyższej partii atmosfery. Jeśli dobrze pamiętam, rozmiar komórki atmosfery, na której już daje się zauważyć rozwalenie seeingu jest rządu kilkunastu cm, czyli w zasadzie przy większym lustrze nawet promienie od jednego obiektu będą różnie zniekształcone.

     

    Mamy więc 4 promienie idące przez różne komórki atmosfery, a więc różnie zniekształcone (w praktyce zniekształcenie takiego promienia oznacza zmianę jego kierunku, bo w założeniu jest punktowy). 4 promienie są odchylanie atmosferą i trafiają na niewłaściwe kawałki lustra. I co dalej? Trzeba teraz tak zdeformować te kawałki lustra, aby promienie wróciły z powrotem do właściwych pikseli. Ale czy mamy tu Twój problem szuu? Myślę że tak i nie mam pomysłu, co z tym zrobić, jak to analizować. Ktoś mądrzejszy?

    • Lubię 1
  10. Panowie, aktualizacja. Dziś zobaczyłem, jak wygląda to od środka. I trochę zgłupiałem...

     

    Od zewnątrz ITF wygląda tak, jakby uszkodzona powłoka była od środka, bo widać ewidentnie stronę zewnętrzną (z pyłkami) i 1-2 mm pod spodem dopiero są te wykwity. Spodziewałem się więc po odkręceniu zobaczyć tą własnie uszkodzoną warstwę. A tu niespodzianka, od środka wszystko jest jak nówka :) Elegancka, ciemnoczerwona warstwa filtra. Od tej strony nie widać żadnego wykwitu. Dopiero pod światło się ujawnia, ale nie mogę ustalić, jak "głęboko" on siedzi.

    Jedyne logiczne wytłumaczenie, jakie widzę to, że filtr jest kanapką, jak sugerował Ura (ale sam ITF, bez tego drugiego), od zewnątrz nie ma warstw (albo jakieś subtelne), między szkłami są wykwity, a od środka ta ładna, nienaruszona warstwa. Co wy na to? A może to takie dziwne filtry, że od jednej strony są inne, jak z drugiej?

     

    Druga sprawa to samo lusterko kątówkowe. Ono to dopiero jest dziwne. Wierzchnia warstwa szkła (która normalnie powinna być pokryta aluminium) zdaje się być przeźroczysta! Natomiast warstwa wierzchnia wygląda jak co najwyżej warstwa kleju, a nie powłoka odbijająca. Zresztą sami zobaczcie:

    2017-05-09 23.40.38.jpg

    W takim razie, jakim cudem to lusterko działa? Może ma jakąś subtelną, selektywną warstwę odbijającą dla samego Ha, której oko nie może wyłapać?

     

    Bloker właściwy dzięki bogu jest w dobrym stanie z obu strony.

  11.  

     

    Swoją drogą bardzo jestem ciekaw jak od strony algorytmicznej rozwiązane jest uczenie się jak odkształcać to lusterko.

    Dostrzegam tu dużo równań różniczkowych i ciężkiej matmy, zadanie w sam raz dla jakiegoś mocnego profesora :)

     

    Zastanawiam się, czy zamiast monitorowania jednej gwiazdy nie lepsze by było monitorowanie całego lub znacznej części pola widzenia.

    Zmiany obrazu jednej gwiazdy mogą być statystycznie dużo mniej istotne, niż monitorowanie grupy gwiazd.

    Moim zdaniem monitorowanie całego pola widzenia to wręcz konieczność. Tak samo, jak autostakkert alignuje zdjęcia lokalnie, na wielu obszarach, tak samo my musimy zrobić tyle że na żywo. Ruch każdej gwiazdy jest losowy, więc śledzenie jednej dla korekcji całości nie ma sensu (zredukujemy "stałe" czynniki, jak błędy prowadzenia, ale nic nie zrobimy z seeingiem). Trzeba śledzić każdą gwiazdę osobno (kilkadziesiąt gwiazd) i wyliczać z tego model deformacji lokalnej.

    Czyli przydałoby się np półprzepuszczalne lustro, żeby guider mógł śledzić obraz główny. OAG nie ma sensu, bo nie widzi tego, co główna kamera.

     

    Z tym, że coś nie bardzo mi się kojarzy, żeby w tych VLT i innych gigantach śledzili całe pole zdjęcia, raczej odpalają jeden laser i tyle... Więc czegoś pewnie nie rozumiem.

     

     

    myślę że nie, bo każde z tego miliona mikrolusterek ma tylko dwa stany - 12° odchylenia w lewo i 12° odchylenia w prawo (służy do zapalania i gaszenia pikseli w projektorze)

    No to chyba uwaliłeś właśnie ten pomysł :)

  12. U producenta taka nazwa nie występuje (http://skywatcher.com/product/eq5-mount-with-steel-tripod/), więc te sklepy wyczarowały to sobie z kosmosu. Nikt takich nazw u nas nie stosuje, więc nie wprowadzajmy chaosu. Na 99% kolega zrobił literówkę, tylko zostaje pytanie, w której literze... No ale jeśli miał na myśli EQ5 to w zasadzie nie mamy o czym gadać...

     

    MarekS, na forum jest na prawdę mnóstwo tematów, które mówią o tubach do guidingu. 80/400 pojawia się w co drugim z nich.

     

    Szukaczoguider 50mm może okazać się zbyt ciemny do Synguidera.

    Przepraszam, że wypowiem się nie za siebie, ale kolega "maciek z" używa tego gaidera i lunetkę guidujaca 50mm zmienił właśnie na 80/400.

    To co napisałeś nie trzyma się kupy. Szukaczoguider, czyli refraktorek 50/160 ma świtałosiłę f/3,2. Tuba 80/400 f/5. Dodatkowo, w polu widzenia szukacza mieści się więcej gwiazd o danej jasności, czyli w szczególności tych rejestrowalnych przez kamerkę przy danej światłosile. W efekcie w szukaczoguiderze gwiazd jest nieporównywalnie więcej, niż w 80/400. Tak musi być i tak jest. Być może Twój kolega zmienił tubę z powodu niewystarczającej dokładności określania pozycji na szukaczoguiderze. Na pewno gwiazd mu nie przybyło.

     

    Info producenta:

    "czułość: typowo SynGuider jest w stanie "widzieć" gwiazdy o jasność 8 magnitudo w następujących warunkach:

    - refraktor 80mm o typowej światłosile

    - czas ekspozycji 2048ms

    - dobry seeing"

    To jest tylko przykład! Ekstrapolując, w szukaczoguiderze powinien zobaczyć do ok 9 mag.

    • Lubię 1
  13. A tak swoją drogą Coronado celowo stosuje filtry o niskiej żywotności, żeby zmusić użytkownika do kosztownej wymiany po okresie gwarancyjnym. Aż dziw bierze że zaradne astro-amerykańskie towarzystwo sie tym jeszcze nie zajeło i nie złożyło zbiorowego pozwu, szczególnie że cena finalnego produktu jest niewspółmiernie wysoka do ceny poszczególnych komponentów i stopnia skomplikowania teleskopu słonecznego.

    Coś w tym jest, sprawa podobna do dwuletnich baterii w iphone :) Ale pewnie ciężko by było coś udowodnić w tym wypadku. Jednak po dwóch latach te filtry się nie psują.

  14. Niestety, ważyłem LT1 i wyszło ponad 3 kg, niestety nie zapisałem sobie dokładnie. Ale i tak ten statyw ma być uniwersalny, głównie pod aparat. To nie może być sparaliżowana krowa, jak LT1 :) Ma być do zabrania pod rękę, ustawiania w dziwnym terenie, do focenia z poziomu gruntu itp.

     

    Dopiero drugi statyw, jaki biorę ma być pod typowe astrofoto - dźwigać głowicę EQ5 z 2-4 małymi refraktorami od Słońca, oraz obiektyw foto z kamerą do nocnego DS. Tu rozważam LT1 lub coś tego typu. Musiałbym go jednak jakoś odchudzić, może skrócić. Zastanawiałem się nad statywem stalowym od EQ5, gdyby mu wyjąć te wysuwane sekcje i zostawić tylko główne rury. Ewentualnie skrócić o 20%, ale tego już szkoda robić. Może zeszłoby się do 3-3,5 kg, czyli podobnie, jak LT1, a dużo sztywniej.

  15. Jeszcze dwie sprawy. Początkowo myślałem, że ten nowy ITF jest 1,25" i nakręca się go jak filtr, ale on ma 0,69". Czyli to jest taki sam rozmiar jak oryginalny ITF i wkłada się go w to samo miejsce?

    Druga rzecz to transmisja. Tutaj mamy 70% dla Ha. A ile ma oryginalny od Coronado? Jeśli mniej, to upiekłbym dwie pieczenie na jednym ogniu, bo obraz w Coronado był zawsze za ciemny. Teraz może zyskam choć te kilka %.

  16. Dzięki za wyjaśnienia! Czyli po prostu wywalam tego ITFa i nakręcam zamiast niego ten: http://maierphotonics.com/656bandpassfilter.aspx ?

    Miejmy nadzieję, że ten bloker jest w dobrym stanie. Od zewnątrz nic nie widać, ale pewnie przez tak wąski filtr nie jestem w stanie zobaczyć wewnętrznej strony (trzeba odkręcić). On jest bardziej trwały na wilgoć?

     

    Powiedz jeszcze, czy ten bloker właściwy ma tylko jeden pik 6A, czy może też całą serię, jak etalon, tylko rzadszą, którą dopiero ITF wycina?

     

    Zaraz zaraz, czy z tą winietą chodzi o to, że w BF5 zobaczę całe Słońce do ogniskowej 500 mm, a w BF10 aż do 1000 mm będę miał całe Słońce? Czyli że w BF10 można dać po prostu 2x większą matrycę bez obawy o winietę? Teraz to się wydaje wreszcie logiczne. No bo rozumiem, że w każdym BF mogę po prostu dołożyć barlowa, nie zmieniają matrycy i uzyskam obraz również bez winiety, ale naturalnie tylko kawałka Słońca?

     

    Z czasem degradacja będzie postępować i obraz będzie się pogarszał. Inna sprawa to jakie pasma to przepuszcza i co Ci się do oczu dostaje a nie powinno...

    Hmm, jeśli bloker właściwy jest nienaruszony, to chyba wynikowe pasmo powinno być niezmienione? Jedyne co, to mogę stracić transmisję lub puszczać na bloker trochę lewego światła (które mu szkodzi, ale do oka nie dochodzi). Dobrze myślę?

  17. Dzięki, poczytam. A tak w skrócie, ten linkowany wcześniej filtr zastąpi mi to jedno z dwóch szkiełek BFa, czy jakoś inaczej? ITF to nazwa tego jednego z dwóch szkiełek?

     

    A co do samych BF - nigdy nie rozumiałem, dlaczego im większy przelot kątówki (to te liczby 5, 10, 15, tak?), tym na większą ogniskową się nadaje. Bo przecież im większa ogniskowa, tym kąt stożka mniejszy, a więc "przeciśnie się" przez mniejszy otwór. Np im ciemniejszy newton, tym LW mniejsze. To dlaczego w Coronado jest na odwrót? Czy te zalecenie do stosowanych ogniskowych to tylko kwestia winietowania, czy też może jakość obrazu zacznie spadać przy przekroczeniu?

  18. Kupię barlowa 1,5x 1,25". Najlepiej coś nakręcanego w gwint filtrowy, ale niekoniecznie. Szukam czegoś przyzwoitej jakości, choć na korekcji aberracji chromatycznej mi nie zależy (ma być do Słońca). Liczą się tylko wady geometryczne. Dużego wyboru w sklepach raczej nie ma, najczęściej to bardziej kombinowanie. Miło by było, gdyby była opcja przetestowania barlowa.

  19. Najdziwniejsze jest to, że obraz jest raczej poprawny. Nie widać nic niepokojącego. Ale pewnie jakby porównać z nowym BF, to wyszłyby różnice. Generalnie nie miałem pojęcia o takiej wrażliwości filtra na wilgoć. Był on trzymany w różnych warunkach, czasem w kopule, więc wilgoci nałapał. Ogólnie to strasznie trudno dojść do jakiś informacji na temat Coronado, a na polskich forach ono prawie nie istnieje. Znaleźć jakieś dane techniczne, czy dokładne opisy też nie jest łatwo. Np nigdzie nie mogę wyszukać, jaki jest gwint do teleskopu w etalonie 60 mm.

     

    Pablito, mógłbyś przybliżyć w kilku słowach, czym jest en ITF? Czy poza nim w BF jest jeszcze jakiś filtr? Czy kupując ten filtr, co poleciłeś (http://maierphotonics.com/656bandpassfilter.aspx) mam go zastosować zamiast całej kątówki, czy tylko wykręcić to jedno szkiełko i nakręcić filtr na resztę kątówki? Bo coś mi się za szeroka wydaje jego charakterystyka... W ogóle to ile kosztuje kątówka Coronado i gdzie ją kupić? Nigdzie nie widzę czegoś takiego...

    A propos Olivera - jego UV/Ir-cut na KG3 może zastąpić ITF.

    Tego też nie do końca kumam. Przecież w paśmie przepuszczania takiego filtru mieści się kilkadziesiąt "pików" etalonu, więc jak on ma wyciąć jeden? Gdzie można kupić ten filtr?

  20. Jak myślicie, co to jest?

    18339241_1907373189476606_270628609_o.jpg

    Czy to pleśń? Próbować to wyczyścić? To jest na wewnętrznej stronie szkła.

     

    Generalnie to Coronado ma już z 10 lat, jak nie więcej, także wszystkiego bym się spodziewał. Może to zwykłe zacieki? Na pewno co najmniej raz przytrafiła mu się burza pod gołym niebem...

    Generalnie Coronado daje dobre obrazy, nie widać wpływu tego czegoś. Stąd nie mam parcia na rozkręcanie i czyszczenie. Bo jeśli to pleśń, to obawiam się, że rozkręcenie może doprowadzić do uszkodzenia powłoki (rozsypie się...).

  21. Ktoś to stosuje u nas?

    Tak, HDR to nie jest jakieś odkrycie :) W astrofoto DS czasem robi się krótkie ekspozycje np na jądro M31, czy centrum M42. Ale na ogół starcza dynamika dedykowanej kamery bez takich zabiegów (sama obróbka). W astrofoto krajobrazowym robi się drugą, dłuższą ekspozycje na ziemię, aby była doświetlona.

    • Lubię 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.