Skocz do zawartości

MateuszW

Biznes
  • Postów

    9 964
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    41

Odpowiedzi opublikowane przez MateuszW

  1. Jeśli zasilacz ma dobre zabezpieczenie, to dodatkowy bezpiecznik do niego nie ma sensu. Np mój zasilacz 12V ma już kilkukrotnie sprawdzone zabezpieczenie zwarciowe - kilka razy coś tam gdzieś dotknąłem przypadkiem podczas testów :)

    Natomiast do aku można dać bezpiecznik, bo tam na starcie nie masz zabezpieczenia.

     

    Wszystkie Twoje urządzenia poza QHY8L mają sporą tolerancję na napięcie zasilania, nie wymagają stabilizacji (zakładam, że przed hubem USB jest jeszcze 12V -> 5V ?). Co do kamery pewności nie mam, bo jej nie znam. Moja kamera na przykład jest bardzo wrażliwa na napięcie, ale u Ciebie może być inaczej. Może ktoś zna sprawę.

  2. Hmm, raczej nic się tam zepsuć nie może, o ile niczego nie urwiesz. Kabelek bazuje na sygnale RTS i być może nie działa dla tego, że Twoja przejściówka jest nie do końca zgodna ze standardem i nie obsługuje tego sygnału (bo w normalnych urządzeniach ten sygnał jest już niewykorzystywany). Raczej ciężko trafić na taką nie do końca zgodną przejściówkę, ale może akurat? Masz jak sprawdzić na innej lub na fizycznym porcie RS232 w kompie? A a APT na pewno dobrze skonfigurowałeś?

  3. Wielkość przesunięcia liczona w pikselach zmienia się oczywiście wraz z rozmiaren piksela, czyli w wypadku dwóch matryc tego samego rozmiaru, wraz ze zmianą ilości pikseli. Im piksele drobniej upakowane, tym więcej pikseli przypada na odcinek po którym dryfują gwiazdy przez jakiś czas. Ale wyświetlając całe zdjęcie, bez powiększania z obu aparatów, to przesunięcie powinno się zdawać takie samo (tzn tyle wynosi tyle samo % szerokości zdjęcia na przykład). Po powiększeniu obu zdjęć do 1:1, na zdjęciu z bardziej upakowanych pikseli kreska będzie zajmować więcej pikseli.

    • Lubię 1
  4. Ja bym proponował jako źródło energii dwa akumulatory 12 V połączone szeregowo. Do tego zasilacz dający na wyjściach potrzebne napięcia, czyli 6 V (napęd montażu), 12 V (grzałki) i napięcie do zasilania laptopa, czyli jak pisałeś u Ciebie 19 V. Myślę, że znajdzie się ktoś z odrobiną wiedzy i praktycznych umiejętności, kto zrobił by Ci taki dedykowany zasilacz. Mając do dyspozycji napięcie 24 V jest to już tylko kwestia obniżenia napięć. Odpada przetwornica i odpada zasilacz laptopa, a więc masz dużo mniejsze straty prądu.

    Moim zdaniem to gorsze rozwiązanie, niż klasyczne 12V. Przecież aby zrobić z tych 24V - 6V, 12V i 19V też potrzebujesz przetwornice! Czyli w tym wypadku każde urządzenie jest zasilane przez przetwornicę. Mając aku 12V stosujesz przetwornice tylko do 6V i 19V, a 12V masz bez strat. Przetwornice zarówno zmneijszają, jak i podnoszą napięcie i jedne i drugie mają podobne straty.

    Oczywiście głupotą jest do 12V dawać przetwornicę na 230V i zasilacz od laptopa. Wtedy straty są podwójne.

  5. Wynika z tego, że jednak zewnętrzny system nie musi nic robić z podłączonym urządzeniem, a to dobry znak. Tylko w zasadzie Twoje rozwiązanie nie gwarantuje, że i tak się wszystko nie posypie z powodu dziwnego zachowania zewnętrznego systemu. Wewnętrzny jest pewny, ale zewnętrzny niekoniecznie działa stabilnie. Ten Win7 sobie umyśli aktualizację i się wyłączy na przykład :)

  6.  

    Spróbuj zastosować podobną operację jak podaje na stronie ASCOM.

    1. Open the Control Panel
    2. Bring up the Programs and Features applet
    3. Click on the link "Turn Windows features on or off"
    4. Put a checkmark next to Microsoft .NET Framework 3.5.1
    5. Click OK and close out to Windows (this will enable the .NET Framework as required)
    6. Now install the ASCOM Platform. You should not apply any compatibility settings, neither before nor after installation

    Mój problem już rozwiązany, więc nie potrzeba :) A z ASCOMem akurat problemów nie było.

    Też kilka dni temu główny komputer "przeszedł" najnowszą - dość grubą - aktualizację i pogubił sporo sterowników ale u mnie Maxim 6.11 działa jak działał.

    U mnie to stary poczciwy 5.24.

    Ilekroć czytam takie wpisy proponuję rozważyć następujące działanie:

    Stawiasz system jako wirtualną maszynę np. na dobrym, znanym i stabilnym Win7.

    Konfigurujesz soft do astro w systemie wirtualnym. Uruchamiasz darmowym VMPlayerem z dowolnego komputera, a obraz systemu archiwizujesz w chmurze, żeby nie stracić w razie awarii kompa. Wszelkie zmiany na komputerze nie wprowadzają zawirowań do środowiska sterującego sesją. Moja maszyna wirtualna pracowała już na trzech różnych laptopach + desktop w domu, a skonfigurowałem ją raz, trzy lata temu. Nawiasem mówiąc wirtualizuję Windowsa XP, ze względu na sterownik kamery guidującej.

    U mnie tytułowy problem wystąpił na "zwykłym" kompie, nieużywanym do sterowania teleskopem, a jedynie obróbki. Ja do sterowania sesją używam specjalnie przygotowanego, jednego i tego samego kompa, na którym stoi jedyny słuszny WinXP, a wszelkie aktualizacje są przeprowadzane na moją wyraźną komendę i testowane w domu, czy aby nic się nie posypało. No i oczywiście komputer nie ma dostępu do internetu, ani antywirusa, któremu by mogło coś niespodziewanie odwalić.

    W rozwiązaniu z maszyną wirtualną bałbym się, poza kwestią wydajności, również kwestii sterowników. No bo sterowniki to jest coś, co musi być obsługiwane po obu stronach - maszyny i zewnętrznego systemu. Wiesz może, jak to jest dokładnie? Czy po stronie zewnętrznego systemu jest zainstalowany ten sam sterownik, co w maszynie, czy może coś innego? No bo nie ulega wątpliwości, że sprzęt jest podłączony pod fizyczny, a nie wirtualny komputer i jakoś się musi do wirtualnego "dostać".

  7. Ciekawa sprawa z tymi niedoskonałościami migawki. Faktycznie zauważyłem takie niespodziewane zachwiania jasności podczas robienia np zachodów Słońca przy czasach rzędu 1/100. Wreszcie wiem, skąd to się bierze :)

     

    Cóż, program wygląda rozsądnie, sprawdzimy. Brakuje tylko tych darków, ale może uda się to załatwić tym fitsworkiem (a on czyta rawy?). Mam nadzieję, że jak temu LRTimelapse podam klatki już zmodyfikowane(po usunięciu hotów), a nie surowe rawy, to nadal te jego funkcje będą dobrze działać?

     

    "Flkanie" na timelapsach pojawia się szczególnie wtedy gdy robimy ekspozycję auto znacznie mniej a prawie wcale jeśli ustawimy aparat na manual.

    Takiej zbrodni jak auto na timelapsach to ja nie popełniam :)

  8. Ostatnio Win10 przeszedł jakąś grubszą aktualizację, która między innymi zmieniła nieco jego interface, co pewnie wielu zauważyło. Ale oczywiście wszystko byłoby zbyt piękne, gdyby taka aktualizacja przeszła bez problemów. Prawdopodobnie coś namieszał z aplikacjami, bo niektóre pozapominały swoje ustawienia, a inne uruchamiają jakieś instalacje nie wiadomo czego przy pierwszym uruchomieniu. Wszystko fajnie poza Maximem.

     

    Przy otwieraniu pliku fit Maximem uruchamia się jakaś instalacja, którą blokuje system pokazując okienko:

    2016-09-30 13.22.00.jpg

    Można powiedzieć, że zadaje pytanie retoryczne, bo jedyne co można zrobić to odmówić aplikacji. Choćby skały sr**y, nie da się mu zezwolić. Co mu tak bardzo w tym Maximie nie pasuje, nie mam pojęcia, ale nigdy wcześniej się nie spotkałem żeby nie dało się jednak zezwolić na uruchomienie mimo windowsowych fanaberii. Oczywiście po kliknięciu "zamknij" instalacja się nie powodzi, a nasz plik się nie otwiera.

    Rozwiązanie jest w miarę proste. Trzeba na czas tej jednorazowej instalacji wyłączyć tą durną funkcję systemu, która to blokuje. Wpisujemy w pasek start "kontrola" i odpala nam się okienko "ustawienia kontroli konta użytkownika". Jakże wymowna nazwa? :) Chwilę mi zajęło, jak to znaleźć. Dajemy pasek w dół i wyłączamy w pierniki tą funkcję. Klikamy ok i odpalamy naszego fitsa, a instalacja powinna się udać i już od tej pory wszystko powinno normalnie działać. Potem można z powrotem włączyć tą głupkowatą funkcję systemu, bo może kiedyś zablokuje nam przypadkiem coś faktycznie szkodliwego.

     

    To tak jakby ktoś miał podobny problem :) Aż dziwne, że się jeszcze nikt nie skarżył. A może to mój komp jest jakiś dziwny?

    • Lubię 2
  9. Time lapse tool, 200zl.

    Tak jak pisałem, testowałem go, ale zupełnie mi się nie podoba. Brakuje mu bardzo wiele i denerwuje mnie jego interface.

     

    LRTimelapse - jest genialny, ale troche kosztuje, bo 121.77 €. Ma bardzo skuteczne metody usuwania filckeru, oraz "holy grail'a" - czyli przejscia z dnia do nocy. Działa w oparciu o Lightrooma, więc tego też trzeba mieć.

    Ta cena... Cóż, z pewnością zerknę na wersję testową chociaż. Skoro tyle kosztuje, to może wreszcie będzie coś wart. A czy odejmuje darki? Czy czyta rawy Nikona?

    A co to jest flicker i holy grail? :) Co to przejście z dnia do nocy to wiem, ale tych dwóch pojęć nigdy nie słyszałem :)

  10. Tak, można w nim składać normalnego timelapsa w avi lub startrailsa. Ale ten programik jest tak prosty, że generuje tylko nieskompresowane pliki, które są za wielkie do czegokolwiek, max to 4GB, czyli jakoś ponad 500 klatek, oraz nie ogarnia proporcji ekranu (generuje takie, jakie ma w pliku) no i się wywala jak ma dużo plików o dużej rozdzielczości. Z tego powodu trzeba najpierw przyciąć i przeskalować zdjęcia do 1920x1080 a na koniec skompresować avi do racjonalnego rozmiaru. To generuje potrzebne 3 programy zamiast jednego.

  11. A w czym niewygodnie? Puki co robię tak:

     

    wejście: pliki jpg, wyjście: plik wideo

     

    1)Maxim - odjęcie darków, flatów

    2)FastStone - zmiana rozdzielczości i proporcji do fullHD

    3)Startrails - złożenie w nieskompresowany avi

    4)AnyDVDConverter - konwersja do x264, do pliku o rozsądnym rozmiarze

    5)Corel VideoStudio - końcowa edycja filmu

     

    A chyba przerzucę się na rawy, bo z jpg średnio się odejmują hoty. Dojdzie więc na początku jeszcze punkt:

     

    0)CaptureNX - wywołanie rawów

     

    A jeśli zapragnę coś pomajstrować w plikach (jakieś krzywe, odszumienie), to dojdzie kolejny etap.

     

    A jak mi się coś poruszyło, to jeszcze muszę w imgalt ustabilizować.

     

    Na myśl o obróbce kolejnego timelapsa już mnie krew zalewa. To są godziny durnego przetwarzania w dziesiątkach programów.

     

    Czy istnieje program all in one?

     

    Patrzyłem na Timelapse Tool. Z pozoru - ideał. Ale w praktyce - nie czyta rawów, ani tiffów, nie odejmuje darków, nie ma wielu ustawień i generalnie jego interfejs mnie irytuje. Werdykt: do kitu!

     

    Pytam się was ja: czy istnieje program all in one?

  12. A nie lepiej wsadzić akumulator do lodówki turystycznej (plastikowe pudełko ze styropianem w środku), A zamiast wkładów chłodzących wkłady z ciepła wodą (butelki pet z wodą) , niechby temperatura spadała od jakiś 30 stopni do 0, przez te kilka godzin powinno dać radę . W domu można zrobić eksperyment wystawiając na balkon , sprawdzając temperaturę co jakiś czas .

    Policzyłem sobie, ile jest energii w takim przykładowym kilogramie wody ogrzanym do 100 stopni, zakładając oziębianie do 0 stopni. I wychodzi, że to odpowiednik 9,7 Ah! Akumulator żelowy o tej pojemności waży 2,8 kg, czyli jest 2,8x cięższy! A więc woda to najlepszy magazyn energii? :) Może nie najlepszy, bo litowo jonowe o tej pojemności będą ważył niecałe 0,5 kg, czyli 2x mniej.

     

    Wychodzi na to że potrzebny jest kolejny aku do podgrzewania głównego aku

    ;-)

    Pytanie jest takie, czy to ma sens. Czy nie lepiej ten drugi aku wykorzystać również do zasilania sprzętu zamiast dogrzewania pierwszego.

     

    Nie wiem jak to będzie wydajne energetycznie dla małych ogniw, ale na 100% w Tesli Model S w zimie akumulatory się podgrzewają, żeby nie tracić zbyt dużo energii. Mam sporo znajomych w Norwegii, a tam Tesle są popularne, a temperatury niższe.

    Dzięki! Hmm, w sumie to w moim dronie akumulator też się podgrzewa przy starcie, ale to jest lipo, czyli jeszcze co innego. Coś nie mogę znaleźć dokładnych danych, ale one są chyba jeszcze bardziej wrażliwe na temperaturę (zmniejsza to mocno pojemność, jak i żywotność).

  13. Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r.
    § 293 Zasady umieszczania urządzeń i konstrukcji

     

     

    6. Urządzenia oświetleniowe, w tym reklamy, umieszczone na zewnątrz budynku lub w jego otoczeniu nie mogą powodować uciążliwości dla jego użytkowników ani też przechodniów i kierowców. Jeżeli światło skierowane jest na elewację budynku zawierającą okna, natężenie oświetlenia na tej elewacji nie może przekraczać 5 luksów w przypadku światła białego i 3 luksów w przypadku światła kolorowego lub światła o zmieniającym się natężeniu, błyskowego, ewentualnie pulsującego.

    W moim wypadku słup naprzeciwko domu wyraźnie przekracza tą normę i będę walczył. Ale jeśli u Ciebie nie widać bezpośrednio tych halogenów, a jedynie łunę nad nimi, to obawiam się, że normy nie przekroczyli. Ale warto sprawdzić luksomierzem. Poza tym zostaje to, co koledzy wyżej piszą.

    • Lubię 1
  14. mój telefon ma żyroskop i się przewraca, mało tego samoloty też mają żyroskopy i się przewracają, spadają.... Trzymając się już lotnictwa, współczesne samoloty wojskowe nie są w stanie zachować stabilnego lotu bez komputerów to one na bieżąco analizują informacje i wprowadzają drobne korekty lotu. Podejrzewam że tak jest i w tym wypadku.

    Ekologowi prawdopodobnie chodzi o koła reakcyjne. Żyroskop to czujnik orientacji, a koła reakcyjne to element wykonawczy, który może ustalać właściwą orientację obiektu (działać momentem siły). Telefon ma tylko czujnik, stąd się wywraca :) Samolot również. Koła reakcyjne to elementy stosowane powszechnie w sondach i satelitach, gdyż to najprecyzyjniejszy sposób kontroli orientacji. Niestety potocznie koła reakcyjne również nazywa się "żyroskopem", co niekiedy wprowadza w błąd.

    • Lubię 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.