Skocz do zawartości

MateuszW

Biznes
  • Postów

    9 964
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    41

Odpowiedzi opublikowane przez MateuszW

  1. Czyli mówisz, że to wychodzi na plus?

     

    A to li-ion zachowują się gorzej na mrozie, niż żelowe? Ja właśnie myślę nad zastosowaniem zasilania do aparatu z li-ion zamiast żelowego (są znacznie lżejsze). Myślisz, że to jednak zły pomysł? Z tego co znajduję w internecie wynika, że li-ion powinny się raczej dobrze zachowywać przy niskiej temperaturze, ale może bzdury znajduję?

  2. Mam taką rozkminę związaną pośrednio z astro. Jak powszechnie wiadomo, pojemność akumulatora na mrozie spada. Dla takiego akumulatora żelowego przy -10 stopni mamy około 75% pojemności (różne strony różnie twierdzą). Jak również wiemy, akumulator podczas pracy się nieco grzeje, co podnosi ciut jego temperaturę, a wiec i pojemność. Dobrym pomysłem jest wsadzenie akumulatora w coś termoizolacyjnego, dzięki czemu to jego wewnętrzne ciepło bardziej go ogrzeje. Ale o ile stopni?

     

    Tu pojawia się moje pytanie. Czy dodatkowe dogrzewanie akumulatora ma sens? Czy grzałka ogrzewająca akumulator, zasilana z niego samego, spowoduje taki wzrost temperatury, że odzyskamy więcej pojemności, niż zużyjemy na grzałkę? Może jest tak, że opłaca się stosowanie grzałki o jakiejś tam maksymalnej mocy, co zapewni maksymalny wzrost pojemności, a większa moc grzałki będzie już powodować większe straty, niż zysk? A może nie ma się co zastanawiać, bo jest to perpetuum mobile? :) Na moją intuicję wydaje się, że istnieje taka moc grzałki, która zapewni jakiś rozsądny wzrost pojemności, po odliczeniu straty na grzałkę. Ale czy ktoś coś wie na ten temat? Ktoś widział jakieś testy, sam robił? Jeśli to ma sens, to aż dziwne, że taka technika nie jest stosowana od lat w akumulatorach narażonych na niskie temperatury. Właśnie z powodu braku takich rozwiązań na rynku obawiam się, że to jednak nie ma sensu :)

    • Lubię 1
  3. Jeśli dobrze pamiętam, to w momencie znikania napisu SynScan uruchamiają się właśnie silniki, czyli od tego momentu montaż potrzebuje więcej prądu (ok 1A bez szybkiego kręcenia). To nie wygląda jednak na po prostu spadek napięcia na zasilaczu, tylko bardziej na nagłe odcięcie zasilania. Jeśli masz słaby zasilacz, to on może odcinać z powodu przeciążenia (ale musiałby być słabszy, niż 1A). Jaką wydajność ma Twój zasilacz? Ewentualnie jeśli coś jest uwalone w elektronice montażu, to włączenie silników może powodować zwarcie, które powoduje odcięcie prądu przez zasilacz. Ale jeśli czasem Ci działa, to raczej bym tego nie obstawiał, no chyba że coś tam czasem robi zwarcie (mechanicznie).

     

    W sklepie dostałem info ze w gniazdku za słaby prąd . Ale w to mi się nie chce wierzyć jakoś .I czy to możliwe że z powodu słabego napięcia silniczki np wolniej pracowały ?

    Za słaby prąd w gniazdku, czyli chodzi o za niskie napięcie z sieci? Ja używam sprzętu, gdzie prąd jest tak tragiczny, że nie osiąga nawet 200V, a po włączeniu czajnika żarówki w budynku przygasają o 30%, a teleskop ma to głęboko w nosie :) Chyba że Twój zaislacz ma małą tolerancję na napięcie wejściowe, ale raczej większość działa już od hammerykańskich 100V.

     

    Silniki pracują zawsze z dobrą prędkością, spadek napięcia powoduje jedynie ich osłabienie (w skrajnych przypadkach nie mogą się ruszyć).

  4. Pomijając kwestie softu (nie wiem na ile ta kamera jest sterowana z PC?) i jego "zgodności" z astro mamy kilka problemów. Największym jest to, że takiej prędkości nagrywania rzędu 1000 klatek nie da się wykorzystać na planetach. Są po prostu za ciemne i wymagają tych 1/30-1/100 sekundy naświetlania. Jedyna możliwość to byłoby posiadanie np wielkiego newtona f/3 o ogniskowej na starcie rzędu 5000 mm i wtedy być może udałoby się uzyskać czasy naświetlania pozwalające wykorzystać te 1000 klatek. Być może Księżyc byłby już wystarczająco jasny, choć dawno go nie fociłem i nie pamiętam ustawień. Na pewno Słońce ma czasy exp poniżej 1 ms, więc też da radę. Ale dla Słońca i Księżyca przydałaby się większa rozdzielczość matrycy, żeby nie robić mozaik. A prędkości rzędu 100 fps z nawiązką wystarczą, bo te ciała nie zmieniają się tak szybko. Na planety wypadałoby mieć te szybkości przy małej rozdzielczości, ale jak mówiłem wcześniej - są za ciemne.

    Drugi problem to soft do obróbki. Żaden obecny program nie zestackuje 240 000 klatek, które warzą pewnie dziesiątki GB. Na forum mamy już przykład takich problemów z ASI1600, która generuje tak wiele GB danych, że żaden program tego nie może ruszyć. To oczywiście zapewne kwestia przejściowa, bo z czasem pojawią się programy zdolne sobie z tym poradzić.

     

    Podsumowując - moim zdaniem nie warto płacić tyle za kamerę, której prędkości i tak prawie nie wykorzystamy. Te 400 fps w ASI jest aż nadto. 1000-4000 fps zostawmy do slow motion :)

    • Lubię 3
  5. gain to oczywiście ustawiam, ale offset ? gdzie to się ustawia w astrolive usb?

    Offset to parametr, który definiuje jak histogram jest przesunięty jako całość. Czyli go nie rozciąga jak gain, a przesuwa w lewo lub prawo "względem okienka histogramu". A gamma to jeszcze inny parametr. Nie znam Twojego programu, ale przykładowo w programie od DSI II Pro był suwak od gainu i offsetu.

    • Lubię 1
  6. Mi również się bardzo podobało. Choć ja w scifi zwracam bardziej uwagę na błędy i niedoróbki w zakresie zgodności z fizyką lub innymi prawami, jakie przyjęto w danym filmie, taka jakby spójność przedstawionego świata. Jestem za to bardzo tolerancyjny co do gry aktorów i fabuły. Tutaj bardzo duży niesmak pozostawiło mi działanie napędu odrzutowego, który zachowywał się jak w atmosferze - działał cały czas w celu uzyskania stałej prędkości, a jego wyłączenie zatrzymało statek.

  7. Jedyne co mi rozsądnego przychodzi do głowy to krótkookresowe zmiany refrakcji wraz ze zmianą temperatury/ciśnienia/wilgotności... W wolnej chwili policzę ile to mogłoby być. Mniej rozsądne pomysły, typu mrówka między trybami, odrzucam na razie ;).

    Jest to jakiś pomysł. Ale mrówkę od razu odrzuć - przy pomiarze bez włączonego guidingu oś Dec się nie rusza, nie mają znaczenia jej przekładnie.

  8. Im większe tym lepsze generalnie. Ale dobra, a malutka matryca może być lepsza od dużej, a starej. Więc to nie reguła. Im większy piksel tym więcej pada na niego światła, a im większa matryca, tym większe pole widzenia i większa szansa na znalezienie gwiazdki do guidingu (choć w zewnętrznej lunetce ten problem nie istnieje).

  9. Paether, u mnie to samo. Teraz wręcz zaczynam się zastanawiać nad sensem istnienia kategorii :) Bo dla sporej części z nas jest to coś zupełnie niezauważalnego. No choć z drugiej strony jak czegoś szukam, to jednak kategorie się przydają.

     

    Przykładowo na Astromaniaku używam wyłącznie kategorii. Podobają mi się o tyle, że jest ich mało, czyli mało klikania, a strona działa bardzo szybko, bo jest odpowiednio "lekka". Tutaj chodzenie po kategoriach zajmuje zbyt wiele czasu.

  10. Jeśli odejmiesz ten trend, który wskazałeś, to otrzymasz to o czym mówię :) A skąd się bierze ten faktycznie zauważalny trend, to przechodzi moje pojęcie. Oś Dec jest nieruchoma podczas pomiaru PE, a niebo powinno z grubsza liniowo dryfować, przy czym chyba dryf zwalnia i zawraca podczas przechodzenia przez południk. Ale to by był jakiś jeden równy łuk, a nie takie oscylacje...

  11. Edit:

    Zupełnie na marginesie, w innej skali wykres dla osi DEC. Czy tylko ja tu widzę coś więcej niż szum? Uprzedzając: niedokładność ustawienia na polarną wyeliminowałem wzorami regresji liniowej... choć teraz myślę, że przy 40' naświetlania prosta to niekoniecznie wystarczające przybliżenie obrazu ruchu gwiazdy...

    To co widzisz to głównie seeing, a w mniejszej części niedokładność określenia pozycji gwiazdy na zdjęciu. Na osi Dec widać głównie błąd ustawienia na polarną, który to wyeliminowałeś :)

  12. Jeśli używasz SynScan, to tam po ustawieniu alignacji dostajesz info Mel i Maz, czyli błąd ustawienia polarnej w wysokości i azymucie. Mi pilot wskazuje właśnie gdzieś w tej okolicy 5', czasem bliżej 3', ale to różnie. Taki błąd jest rozsądny i dla potrzeb guidingu nie trzeba nic więcej, gdzieś na tyle pozwala lunetka.

    • Lubię 1
  13. Do guidingu wyłącznie mono. Prawda jest taka, że Titan to bez wątpienia killer kamerek do guidingu i nic lepszego nie jest nigdy potrzebne. Ale w praktyce najczęściej nie potrzeba takiej dobrej kamerki. Nawet w ciemnym OAGu słąbsze kamerki sobie dobrze radzą, co dopiero w zewnętrznej lunetce. Ja bym nie tracił kasy na Titana, a brał coś ok 1000 zł. Z tych co znam, to najlepiej się sprawuje i najbardziej opłacalna jest ASI120MM. Ale inne mogą być równie dobre, niestety nie ma takiej osoby, która używała wszystkich kamer i może je porównać.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.