Skocz do zawartości

MateuszW

Biznes
  • Postów

    9 964
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    41

Odpowiedzi opublikowane przez MateuszW

  1. EQ2 nada się do lustrzanki z obiektywem przy dużej cierpliwości i dokupieniu napędu. Ale nawet ten napęd jest dziadowski i sam się rozsprzęgla, więc to sama męczarnia. I tam chyba nie ma lunetki biegunowej? Bez niej będzie trudno ustawić biegun, a to bardzo ważne do zdjęć. Z teleskopem najwyżej zrobisz Księżyc, choć nie wiem, czy będzie dostęp do ogniska. EQ3-2 to pierwszy, w miarę rozsądny montaż do szerokich kadrów z obiektywem, choć też nie grzeszy jakością.

  2. Kurczę czytam o tym co piszecie o tym, że poziomowanie jest niepotrzebne, i się trochę dziwię. Niech mi ktoś wytłumaczy: jak ma działać poprawnie go-to na niewypoziomowanym (na linii wschód-zachód!) montażu? + oczywiście to co napisał Mateusz.

     

    Tomek ja poziomuję w ten sposób, że najpierw rozstawiam sam statyw, poziomica na górę, poziomuję wschód-zachód, potem ładuję sprzęt, sprawdzam jeszcze raz poziomicą czy nie osiadł nierównomiernie (przykładam od dołu płyty na której siedzi montaż) i jeśli coś jest nie tak to wysuwam/wsuwam nogi - jeszcze jakoś daję radę podnieść jedną nogę i wyregulować wysuw nogi nawet o te parę mm :)

    Dziki, jeśli już trafiłeś w biegun, to wypoziomowanie nie ma już znaczenia. Jest istotne, aby poprawnie ten biegun ustawić. Zastanów się, ile masz stopni swobody, jeśli oś RA ma ustalony kierunek w przestrzeni. Tak, wtedy możesz się jedynie obracać wokół tej osi :) Czyli wyobraź sobie, że przymocowałeś głowicę montażu na sztywno do ściany, z wycelowanym poprawnie biegunem :) Wtedy możesz kręcić podstawą tylko wokół osi RA, a to nie będzie miało znaczenia na działanie goto. Nie wiem, czy mnie rozumiesz :)

     

    A to, że poziomowanie jest kluczowe przy używaniu lunetki wykazałem powyżej. Nie rozumiem tego uporu niektórych, którzy olewają poziomowanie. Oczywiście jeśli ustawiamy orientacje lunetki na oko, to nie ma to znaczenia, ale jak używamy metody EQMod lub podziałek, to jest to bardzo ważne.

     

    Jeśli chodzi o Twoją, dziki, metodę to moim zdaniem trochę przesadzasz. Po pierwsze to ja nigdy nie rozdzielam głowicy od statywu, strata czasu :) No niestety HEQ5 nie ma poziomicy, więc trzeba sobie radzić. Ale może mam w szafie jeszcze taką fajną poziomicę, co kiedyś robiłem dla siebie, mocowaną do montażu.

    • Lubię 2
  3. Kolejny produkt Geoptik za astronomiczną i bezsensowną cenę. Jak ja lubię tą firmę...

     

    Jezeli posadze na swoj statyw caly setup ze stopki, to robi sie ciezko.

    Bardzo trudno precyzyjnie wysunac noge o kilka mm w jedna lub druga strone....

    Ja mam cięższy setup :P Choć powiem Ci, że w tym momencie zapomniałem, czy poziomuję go z osprzętem, czy bez. Na pewno polarną ustawiam z całością, a poziomowanie chyba też, ale nie pamiętam, to jest odruch :) Moim zdaniem poziomowanie to tak krótki proces, że nie ma się co roztkliwiać. No chyba, że coś znajdziesz za 50-100 zł, to byłoby warto.

     

    Tayson, jak tak dalej będzie, to wydasz na tego NEQ6 więcej, niż na nową ASĘ :)

     

    Jak ustawiasz polarną tylko lunetką, to nie ma sensu poziomować montażu. Byle stał pewnie i mniej więcej równo.

    A nie prawda :) Wszystko zależy od metody, jakiej się używa. Tayson chyba bazuje na tej z EQMod, a tam punktem odniesienia jest właśnie poziom montażu (w kierunku wsch-zach). Dokładność tego poziomu limituje dokładność ustawienia polarnej. Oczywiście nie ma co robić tutaj cudów, ale na tyle dokładnie, na ile pozwala wbudowana libelka warto ustawić. Natomiast poziomowanie płn-płd ułatwia znalezienie polarnej. Stawiając setup na tej samej miejscówce dzieki poziomowaniu mamy od razu polarną w polu lunetki ewentualnie trzeba poszukać w azymucie. To znacznie ułatwia jej szukanie.

     

    A odnośnie tego, że ustawienie polarnej zależy od poziomu mam taki zwyczajowy rysunek:

    lunetka.jpg

     

    No bo tylko potocznie "ustawiamy polarną". My ustawiamy biegun, a polarna to tylko pomocnik. I z tego faktu wynika istotność poziomowania. Jeśli ustawialibyśmy na biegun np dryfem, to poziomowanie znaczenia nie ma. Ale jeśli określamy orientację siatki lunetki na podstawie poziomu (osi az montażu), to poziom jest kluczowy.

    • Lubię 4
  4. Gratki, mam nadzieje ze pod niebem montaz bedzie sie sprawowal :)

    Mialem dokladnie te same obserwacje z docisku lozyska stozkowego i lozysk slimaka. Czym zakleiles lozyska slimaka?

    Jakimś klejem do zabezpieczana gwintów przed odkręceniem :)

     

    Ja dziś w celach poznawczych I treningowych rozebrałem oś deklinacji w HEQ5

    - łożysko stożkowe suche, ewidentnie niedosmarowane

    - trzy duże łożyska walcowe bez zarzutu - nie będą wymieniane

    - łożyska ślimaka z dużymi luzami - do wymiany

     

    Po dosmarowaniu łożyska stożkowego oś deklinacji pracuje znacznie płynniej. Kluczowe jest tutaj odpowiednie odciągnięcie tulei po stronie pręta przeciwwagi

    U mnie akurat nie było niedoróbek w smarowaniu. Jak będziesz wymieniał, to polecam wymienić smar na nowy chociaż na przekładni ślimakowej. W zębach jest ukrytych sporo opiłków, które widać dopiero jak zmywasz smar. Wcześniej myślałem, że mój montaż był czysty i się mocno zdziwiłem :)

    Z tymi dużymi łożyskami miałem największy dylemat przy wymianie, bo również nie wydawały się złe. Ale w końcu zrobiłem komplet. SKF w palcach zachowywały się podobnie do oryginalnych. Ale już np te stożkowe (po 1 na oś) SKF pracują zauważalnie bardziej gładko, niż oryginalne. W tych standardowych da się wyczuć jakby niewielką nierówność.

     

    A odnośnie smarowania, to ja nowych łożysk nie smarowałem praktycznie. One mają swój smar i pomyślałem, że zrobię im tylko gorzej.

  5. Dobra, operacja zakończona! Montaż poskładany i gotowy do akcji. Na razie wszystko chodzi jak złoto, zobaczymy pod niebem. Podsumowując, wymieniłem:

    1) przekładnie na paskowe

    2) łożyska na SKF

    3) smary na geoptik

     

    Hmm, czy jak coś rozbieracie, to też zostają wam jakieś części po złożeniu :) ?

    DSC_5121s.jpg

     

    A wiedzieliście, że same łożyska w NEQ6 ważą 2 kg? Mnie to zaskoczyło :)

     

    Jakbym miał wszystkie części od razu, to poszłoby szybciej, ale to i tak są jakieś 2 dni roboty po kilka godzin w sumie. Może się za bardzo roztkliwiałem nad szczegółami :)

     

    A i jeszcze coś. Złączki astro bardzo dobrze się nadają do nabijania łożysk :) Użyłem przedłużki 2" GSO z nakręconym pierścieniem M48/T2. Idealnie pasowało, bo średnice wałków to 40 mm.

     

    Kilka hitnów:

    -te nakrętki na łożyskach ślimaka, których nie mogłem odkręcić są zaklejone, dlatego potrzeba dużej siły, żeby je ruszyć. Przy składaniu nie należy ich mocno zakręcać, a tak dość lekko, bo ich docisk zwiększa opór ruchu ślimaka w znaczny sposób. Proponuję je zakleić na nowo przy złożeniu, jak sam zrobiłem, bo lekkie dokręcenie mogłoby spowodować ich samoczynne odkręcenie się w przyszłości.

    -do nasmarowania hamulców(blokad) osi lepiej użyć smaru do przekładni, bo jest gęstszy i lepiej ukrywa nierówności gwintu.

    -czarny, nakręcany element pod lunetką biegunową i białe, również nakręcane mocowanie pręta przeciwwag regulują docisk do łożysk stożkowych. Trzeba je nakręcić z wyczuciem, bo za mocne spowoduje zwiększenie oporów. Nakrętkę pręta można śmiało odkręcić i dokręcić w rękach, a do tej przy lunetce skorzystałem z imadła, które nałożyłem na nakrętkę (jest mocno nakręcone i należy je również mocno nakręcić przy składaniu, ale bez przesady).

    -aby zaglądnąć, jak pracują paski na silnikach warto mieć jakieś małe lusterko. Najlepsze byłoby takie jak u dentysty, ale ja pożyczyłem od siostry trochę większe :)

    -kiedyś czytając opisy opaskowania widziałem info, żeby na paski założyć sobie jakieś spinki w celu ułatwienia wsadzenia silników. Nic takiego nie było mi potrzebne, paski weszły bez większego trudu.

    -regulację luzów polecam zrobić przed instalacją silników. Wkładamy rękę do ich komory i kręcimy zębatką na osi ślimaka, która lekko wystaje przez otwór. Doskonale czuć, czy są luzy.

     

    Generalnie wydaje mi się, że wszystkie wymiary pod łożyska są za słabo spasowane, bo udało się je wsadzić bez używania lodówki i innych tego typu zabiegów. Najgorzej jest równo zacząć, potem idzie jak po maśle. Dla demontażu fajnie, że są ciut luźne, ale pewnie przy pracy ma to swoje niewielkie, negatywne odbicie.

     

    No i generalny wniosek mam taki, że chińczyk zrobił w miarę dokładnie tylko to, co musiał, a wszystko inne jest już zrobione byle jak. Otwory pod łożyska są ok, a pozostałe miejsca są wykonane z tolerancją pół centymetra :)

  6. Klatki są długie, żeby zarejestrować jak najsłabsze obiekty. Gdyby zrobić np 32x10 min, to te najsłabsze miejsca by się nie pokazały. Co więcej, nawet gdyby naświetlać 320x10 min, to nic to nie da :) A to dlatego, że te najciemniejsze miejsca wysyłają dosłownie pojedyncze fotony w ciągu tych 80 min. Gdy skracamy czas do 10 min, to na niektórych klatkach nie ma ani jednego fotonu od obiektu, a na innych jest kilka. Stackując to potem pozbywamy się tych kilku fotonów, bo algorytm uznaje je za odstępstwo od normy, a nie obiekt. Coś, co rejestruje się tylko na niektórych klatkach jest wg niego jakimś zakłóceniem. Aby obiekt został uwydatniony, musi on się rejestrować na przynajmniej większości klatek.

    Dlaczego tylko 4 klatki, a nie 10x tyle tych 80 min? Bo czas na orbicie jest cenny, a szumy kamery niskie :)

     

    A dlaczego bez luminancji? My w naszej amatorskiej astrofotografii zazwyczaj stosujemy luminancję jako sposób oszczędności czasu. Robimy np 5x tyle luminancji, co RGB i to w dłuższych klatkach, a RGB często w bin2. Z tego powodu RGB zawiera mniej szczegółów i jest bardziej zaszumione oraz ma mniejszy zasięg (nie rejestruje słabych obiektów). Luminancja zdejmuje szum, poprawia szczegóły i polepsza zasięg. Ale gdyby np zamiast 20x600s L + 5x300s RGB (po 5 na kanał) zrobić 20x600s RGB (po 20 na kanał) i zrezygnować z L, to wyszłoby z grubsza na to samo (albo i lepiej, bo kolor byłby bardziej szczegółowy, w sensie gradientów koloru). No ale żeby zastosować drugi wariant, to trzeba znacznie więcej czasu na akwizycję. W HST zrobili już te 16h materiału RGB i sens luminancji byłby, gdyby naświetlili ją o wiele dłużej, a na to pewnie czasu nie było :)

    • Lubię 8
  7. Jasne, że jest. Ale nie obserwuję sam ;) Bezpieczeństwo innych (często nieobytych z teleskopem) jest dla mnie ważniejsze niż 10 zł :)

    Moją metodę stosuje kilku znajomych, którzy prowadzą pokazy Słońca od kilkudziesięciu lat. Nic się nigdy nikomu nie stało. Zdarzają się ludzie, którzy mają owszem "odruch" patrzenia w szukacz, ale właśnie dlatego jest on zatkany i nic nie widzą. Nie spotkałem się nigdy z kimś, kto na pokazach umyślnie odetka szukacz i będzie chciał przez niego patrzeć :) A w razie czego, to najprościej po wycelowaniu szukacz po prostu zdjąć i brak zagrożenia. Z resztą, zastanówmy się, czy folii z szukacza nie da się czasem zdjąć równie łatwo, co dekielek? No właśnie, dlatego bezpieczeństwo obu metod jest w zasadzie takie samo :)

  8. Kurczę, no faktycznie! Ale tak jest to rozpowszechnione, że aż niezauważalne. Nawiasem mówiąc (zauważyłem to już bardzo dawno temu, jeszcze w podstawówce), że jeśli jakaś forma np. nieodpowiedniego zachowania powszechnie występowała w szkole, to uwagę zawsze zwracano tylko mnie...)

    Będę się odzwyczajał!

    Ja mam raczej wrażenie, że nie jest to zbyt częsta pomyłka :) Ciężkie miałeś dzieciństwo :)

    • Lubię 1
  9.  

    Jak widać, każdy ma inne zdanie. Ja nie robiłem ani ditheringu, ani darków, ani biasów i nie narzekałem. Jeśli był szum znaczy za mało materiału. Jak materiału jest dość, to i klatki kalibracyjne nie są potrzebne. Zaznaczyć należy, że lustrzanka mało szumiąca (Canon 5DmII a później 6D).

    Właśnie, mało szumiąca lustrzanka :) Na mojej to absolutnie nie przejdzie. Nie robisz ditheringu ani darków, ale gdyby montaż Ci prowadził "w punkt", to niezależnie od ilości klatek nie pozbyłbyś się hotów. Zapewne nie idealność montażu Cię ratuje :)

    • Lubię 1
  10. Tak, pamiętam Twoją sprawę. Dość wyjątkowa :) U mnie jest tak, że niby działa dobrze, ale nie tak dobrze, jak bym chciał. 2/3 noce prowadzi wystarczająco, ale 1/3 już lekko za słabo. Jakość prowadzenia jest z grubsza losowa. Być może za tą losowość odpowiadały opiłki w tym jednym łożysku ślimaka, które znalazłem. A być może opiłki na samym ślimaki i ślimacznicy - po wymyciu benzyną je dopiero odkryłem, myślałem, że jest czystko.

    Nie widzę za bardzo powodu, dla którego po wymianie łożysk na lepsze miałoby się pogorszyć. Najgorzej będzie to samo. A równocześnie pozbyłem się jednego wadliwego łożyska i opiłków z przekładni, więc raczej powinno się poprawić. Oczywiście w całym tym astrofoto co chwila zdarzają się cuda i możliwe jest, że się wszystko schrzani. Ale jestem dobrej myśli :)

     

    Cała ta akcja zaczęła się od tego, że chciałem opaskować montaż. Przy okazji odkryłem te opiłki na przekładni i w łożysku. A opaskować chciałem, bo na wietrze widać ewidentne "skakanie" montażu po luzie (niemożliwym do skasowania). Zawieje wiatr i luz przeskakuje na drugą stronę. Guiding to koryguje po kilku sekundach. Potem wiatr ustaje i montaż przeskakuje z powrotem i znowu guiding potrzebuje dłuższej chwili. A że przeskok jest o kilka pikseli, to zdjęcie do kosza.

  11. Ja zapycham cały wlot szukacza kwadracikiem ręcznika papierowego aby promienie się nie dostały i nic nie popaliły i rzutuję na rękę jego cień, po kształcie cienia ładnie widać kiedy tuba jest wycelowana w słońce.

    Ja tam cienia używam do celowania wstępnego :) Jak cień robi się w miarę równy, to pojawia się kółeczko rzutowane na rękę i można dokładnie trafić :) Samym cieniem musiałbym trochę "pojeździć po okolicy", żeby trafić.

  12. bo coś spali? próbowałem na kartce papieru i jednej warstwie z chusteczek Velvet i nic! 0 reakcji na Słonko

    Jak potrzymasz za długo odkryty szukacz, to spali się w nim krzyż, bo jest dokładnie w ognisku. Dlatego trzeba się sprężać. Ale mając głowę na karku krzyż dożyje spokojnej starości - mój od 6 lat jest jak nowy :)

     

    W sumie...

    Ja używam znacznie bezpieczniejszej. Nakładam folię ND5 w ręcznie robionym filtrze i działa

    Jeśli jesteś przynajmniej średnio rozgarniętym człowiekiem, to moja metoda również jest całkowicie bezpieczna :)

    Celowanie przez szukacz z folią jest jak dla mnie dużo mniej wygodne i wolniejsze, niż rzutowanie na rękę. Dlatego nie stosuję folii.

  13. Ok, benzyna ekstrakcyjna już kupiona. Zamówiłem w końcu komplet łożysk SKF w tym linkowanym sklepie, ale poczeka ze 2 dni na te większe, bo nie było akurat.

     

    Nie wiem czy nie za późno ;) - moje zdanie jest takie: jak działa, to nie ruszać. Jak odkryłeś problem w tych małych łożyskach od osiek slimaka to wymieniłbym wszystkie 4 (to nie odkrycie pewnie, one są kluczowe :)). Jak te wielkie łożyska pracują dobrze, nie ma ziarnistości, ruch jest płynny, to bym je zostawił w spokoju.

    No trochę późno :) Kurcze, łożyska już zamówione i skłaniałem się do wymiany, ale teraz mam znowu wątpliwość. Też często wychodzę z takiego założenia, żeby nie ruszać, ale tutaj ciężko powiedzieć, czy to faktycznie działa jak należy :) Łożyska są raczej sprawne, ale nowe powinny działać jeszcze lepiej. Czy to będzie możliwe do wykrycia - nie mam pojęcia.

     

    Co do smaru, to też nie zdążyłem przeczytać waszych rad i wziąłem ten komplet z tpl: http://teleskopy.pl/product_info.php?products_id=2172&lunety=Smary_do_monta%BFy_(2_rodzaje,_2x_80ml,_Geoptik_30B400).Ale z tego, co czytałem, to jest polecany na równi często z litowymi, więc raczej się nie zawiodę (najwyżej przepłaciłem :) ).

  14.  

    Spróbuj wgrać na megavisor jako photo-360.

     

    megavisor.com

     

    Edit: a nie, przepraszam, photo-360 jest do zdjęć produktów 360 stopni

    Chodzi o takie, co się kamera kręci naokoło czegoś?

     

    Jeśli masz konto na gmailu, to masz też dostęp do darmowego dysku google (15GB pojemności). Wrzuć tam, udostępnij i wklej linka na AP :)

    No mogę, ale to trzeba będzie pobierać. A chciałbym wkleić grafikę w post. Ale puki co zrobię tak, bo to zawsze jakieś wyjście.

  15. Ja się tak zastanawiam, jak kiedyś zrobię jakiś poważniejszy filmik i będę potrzebował dobrej muzyki, to czy jest możliwość jej legalnego zdobycia? Napiszę wiadomość do producenta gry, czy wykonawcy muzyki i zwróci on uwagę na takiego "małego człowieczka" jak ja i nie karze mi płacić milionów? Problem w tym, że nie jestem producentem filmowym z grubą kasą, który sobie zamawia wykonanie własnej muzyki, a zwykłym człowiekiem. Powinno być tak, że zakupioną muzykę (se kupiłem płytę) można wykorzystać w swoim filmie, czy innym dziele bez zbędnych ceregieli, jedynie podając jasno autora. Przecież ja za to już zapłaciłem. Co innego komercyjne wykorzystanie.

  16. I prawa autorskie narusza. Nie żebym się czepiał, ale przy publikacjach warto na to zwracać uwagę.

    To jest odwieczny problem w takich filmikach. Potrzeba dobrej muzyki, a darmowe są do dup*. Moim zdaniem jest to na tyle niewielka "produkcja", że nie ma sobie co głowy zawracać. Komu użycie tej muzyki tutaj zaszkodzi? To zbyt błaha sprawa, żeby sobie zdrowie psuć.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.