Skocz do zawartości

MateuszW

Biznes
  • Postów

    9 964
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    41

Odpowiedzi opublikowane przez MateuszW

  1. Nie do końca rozumiem. Jakie mają być warstwy pod platformą? Od dołu płyta żelbetowa (nośna), izolacja wodna, platforma? Z tego, co wiem, to nie może być takiej powierzchni bez izolacji termicznej. Zresztą to nawet dla teleskopu to będzie problem, bo przez platformę będzie uciekać ciepło.

     

    Niestety, teleskop ma właśnie służyć do astrofotografii zarówno długoczasowej DS, jak i planet na dużych ogniskowych. Gdyby chodziło o wizual, to tak bym się nie przejmował.

     

    Cześć budynku, na której będzie taras jeszcze nie istnieje, będzie budowana. Nie wiem też, czy grubość płyty jest już określona. Dopytam się i dam znać.

    Platformę planuję zlokalizować na środku tarasu, który ma wymiary około 4,5 x 10m (jutro sprawdzę dokładnie). Ściany nośne są naokoło, nie ma niestety żadnej pod spodem. Chcę zlokalizować całość na środku, aby mieć dobry dostęp z każdej strony, oraz możliwie dobrze zasłonić murkiem (który będzie ogradzał taras) lampy uliczne.

  2. U mnie sytuacja jest inna. Dom będzie remontowany i rozbudowywany. Na dachu nie będzie papy, tylko dobra izolacja termiczna. Kominy też prawdopodobnie znikną, bo pojawi się rekuperator. Okna będą nowe, a wiec szczelne.

    Z drugiej strony stawianie roll offa w ogrodzie nie ma u mnie sensu. Po pierwsze, bo gdzieś połowę obserwacji prowadzę poza domem (koło domu mam kiepskie niebo). Po drugie z ogrodu mam strasznie zasłonięty horyzont drzewami i budynkami (czuje się jakbym obserwował z głębokiej dziury).

     

    Na obecnym dachu jak najbardziej się zgodzę, że teleskop nie ma sensu (papa, nieszczelne okna, kominy), ale na nowym po remoncie wydaje mi się, że to powinno działać.

  3. Budowa piera niestety nie wchodzi w grę. Myślę bardziej o zrobieniu "platformy" np metr na metr, która będzie związana z dachem i na niej będę stawiał teleskop (na trójnogu). Obok będzie prawdopodobnie żwir z płytkami chodnikowymi jak radzi Darek_B.

    Tylko pojawia się problem, do czego "zamocować" tą platformę. Będzie to pewnie wylewka betonowa ewentualnie płyta z jakiegoś materiału (na razie nie wiem, jakiego). I teraz pojawia się pytanie, czy położenie takiej platformy na izolacji termicznej z XPS jest dobrym pomysłem, czy jednak trzeba to połączyć bezpośrednio na konstrukcji nośnej dachu. Chodzi o to, czy położenie na XPS nie będzie przenosić za bardzo drgań? A jeśli trzeba to połączyć z konstrukcją nośną, to jak to zrobić najlepiej? Między platformą, a konstrukcją nośną musi być ta izolacja, więc mój pomysł jest taki, żeby w czterech rogach platformy zrobić betonowe wypustki ze stropu (lub jakieś grube śruby), które połączy się z platformą. Co myślicie?

  4. 3. bardzo duża ilość klatek. Podczas fotografowania Księżyca wystarczy zebrać 200-300 dobrych klatek. Może nie jest to wielki błąd ale tak duża ilość niewiele wnosi, a za to pogarsza obraz poza obszarem alignowania

    Ja bym powiedział inaczej. Należy zebrać ok 2000-3000 klatek, a do stackowania wybrać tylko 200-300 najlepszych. Im więcej klatek na wejściu, tym lepiej. Ale już do stacka należy wybierać tylko te najlepsze.

     

    Przy okazji polecam przejście na Autostakkert. Jest znacznie lepszy od Registaxa, szybszy, nie wysypuje się, dokładniejszy i prostszy w obsłudze.

    • Lubię 2
  5. W SharpCap przy stackowaniu każde kolejne zdjęcie dodaje się do poprzedniego czyli z każdą klatką mamy coraz lepsze zdjęcie. Oczywiście w każdej chwili można przerwać stackowanie i rozpocząć od nowa. Załączone zdjęcia są zrobione kamerką planetarną bez chłodzenia. Zestackowanie 100 klatek po 50 ms daje dużo lepszy rezultat niż 1 klatka 5 sek, bo redukuje szumy przez uśrednienie.

    Ok, czyli włączamy, a on dokłada cały czas nowe zdjęcia. Jak zmieniamy kadr, to trzeba sobie zresetować i na nowo stackowanie leci.

    No właśnie nie do końca wiadomo, jka to jest z tym 100x0,05 vs 1x5. Tutaj pewnie wygra stack, ale co powiesz na 10x0,5s? Moim zdaniem to może być najlepsza opcja. Bo robiąc klatki 50 ms masz bardzo mały snr na starcie (szum odczytu zjada Ci sygnał). Zwiększając ekspozycję udział szumu odczytu spada prawie do zera, a uwidacznia się szum termiczny (a od niego jest chłodzenie). Klatki 50 ms program musi mocno wyciągnąć, żeby uzyskać jasność, jak z 5s i to stackowanie idzie na zbicie uwidocznionego wówczas szumu. Mając klatkę 5 s niczego nie ciągniemy i jest tylko niewielki, niewzmocniony szum. Chyba trzeba porobić dokładne testy.

    W każdym razie nie ulega żadnej wątpliwości, że na krótkich klatkach pewnych szczegółów nigdy nie uzyskamy. Są one po prostu poniżej progu detekcji (szumu).

     

    Akurat mi bardziej pasuje amerykańszczańskie określenie Electronically Assisted Astronomy. Albo ichnie Near Live Observations. Bo dokładniej oddają zagadnienie.

    Idzie o to zeby zobaczyć rzeczy ktore słabo widać lub których nie widać w ogóle.

     

    Nie ma szansy złapać okiem tych nędznych kilku fotonów ktore płyną od odleglych obiektów. Kamerą bez stosowania stackingu raczej też.

     

    Dla mnie EAA, Near Live, czy po naszemu wideoastronomia oznacza szansę zobaczenia czegoś czego nie mam szansy zobaczyć posiadanym sprzętem. Kształtu przy obiektach dalszych, czy koloru przy bliższych. Oczywiście astrofoto pokaże wiecej, ale kosztem czasu i sporych wydatków.

     

    To taki rodaj akceptowalnego kompromisu, możliwością łatwego dzielenia sie z przyjaciółmi efektami tegoż.

    A nie prawda, bo nasze oko potrafi reagować nawet na pojedynczy foton :) Oko jest najczulszym detektorem na świecie. Jego wada to brak "naświetlania". Oko analizuje sygnał na bieżąco i nie potrafi zmagazynować fotonów. Przez to nie możemy dorównać kamerom. Czyli czas ekspozycji, a nie czułość czyni nas gorszymi od CCD :)

     

    Mi nie chodzi o to, że videoastronomia nie ma sensu, czy jest gorsza od astrofoto. To inna dziedzina. Ale chodzi mi o to, że kamery do videoastronomii nie mogą być jakimś magicznym machnięciem różdżką lepsze od tych DSowych. Fizyka to fizyka. Szczególnie, jak mamy te same matryce, to obraz powinien być praktycznie taki sam. Dlatego uważam, że kamery DSowe powinny się tak samo nadawać do wideoastronomii. Uważam też, że zamiast livestackong równie dobry efekt można uzyskać naświetlając zdjęcie np 30s. Do tego nie trzeba jeszcze guidingu i drogiego sprzętu.

  6. A jak dokładnie działa livestacking? On stackuje ze sobą załóżmy 100 ostatnio zrobionych zdjęć? Czyli jak się pojawia nowe zdjęcie, to dokłada je do stacka, a wywala ostatnie? Czyli każde zdjęcie będzie w tym wypadku stackowane w czasie wyświetlania 100 klatek?

    Jeśli tak jest, to jak rozumiem w czasie np poruszania teleskopem tworzą się za gwiazdami "smugi", które zanikają gdy od ostatniego poruszenia minie te 100 klatek?

     

    Moim zdaniem to takie jednak trochę oszustwo. Bo daje wrażenie obrazu na żywo, podczas gdy i tak trzeba zaczekać, aż zanikną smugi po ruchu, więc równie dobrze można by naświetlać te 5 s zamiast 100x 50 ms.

     

    Moim zdaniem ten Atik Infinity nie ma fizycznej możliwości dawać lepszego obrazu od 414EX, skoro maja takie same matryce. A skoro Infinity nie ma chłodzenia, to powinien być nawet gorszy. Jakimś magicznym softem nie da się oszukać fizyki. Za jakość obrazu odpowiadają szumy odczytu, termiczne i efektywność kwantowa, a nie jakiś specjalny soft.

  7. tym bardziej, że zależnie od rozdzielczości różne matryce APS-C będą mieć różne wymiary pikseli.

    I właśnie dlatego "regułę 600" możesz sobie między bajki wsadzić. Ta "reguła" to przesadne uproszczenie, które nie uwzględnia wielkości piksela. Tak samo przy liczeniu czasu exp nie używa się mnożnika 1,6x, bo to uproszczenie stosowane w zwykłej fotografii do porównywania pola widzenia aparatów, a nie do wszystkiego.

     

    Dokładny wzór jest taki: skala[rad] = wymiar piksela / ogniskowa. Po przeliczeniu jednostek na sekundy łuku, wymiaru pix na um, a ogniskowej na mm otrzymujemy w przybliżeniu to, co napisał kolega wyżej, czyli skala["] = 206 * wymiar pix[um] / ogniskowa[mm]. Niebo kręci się z prędkością 15"/s * cos(Dec). Czyli na równiku wystarczy skalę podzielić przez 15 i otrzymujemy max czas całkowicie nieporuszonego zdjęcia. Można ten czas wydłużyć 2-3x i jeszcze nie widać poruszenia.

    Warto to zapamiętać, a nie jakieś przybliżone reguły 600, które przesadnie upraszczają bardzo prosty już na starcie problem.

    • Lubię 1
  8. W załączniku jest jedna klatka. Nawet na tak krótkim czasie wyraźnie widać, że gwiazdki nie są punktami, tylko kreskami. A co dopiero z czasem 10-15 sekund?

    Czy to się jakoś eliminuje softem, czy jest jakiś inny czynnik (od razu mówię, robię zdjęcia z samowyzwalacza, więc nie drga nic chyba aż tak bardzo)? A może coś z obliczeniami?

    Matryca ma piksel ok. 18.5um, wzór to ~206/(55 * 1.6) * 18.5, przy czym 55 mnożę przez 1.6 bo to nie jest pełna klatka (Canon 700d). Wychodzi mi ~42 arcsec/piksel, czyli ~3s naświetlania będzie nieporuszone w płaszczyźnie ekliptyki. Czy dłuższe ekspozycje z punktu teoretycznego nie będą po prostu na 100% poruszone? (chyba, że gdzieś bliżej bieguna). Robiłem zdjęcia tydzień później i widać było, że przy 2s gwiazdki są już punktowe, ale 10s to na pewno nie ma szans - moim zdaniem - przy tej ogniskowej.

    Softem poruszenia gwiazd nie poprawisz. Skąd wytrzasnąłeś rozmiar piksela 18,5um? U Ciebie jest to 22,3 / 5184 * 1000 = 4,3 um. W astronomii nie stosujemy mnożnika 1,6x. Ogniskowa to ogniskowa, rzecz święta. Mnożnik to uproszczenie stosowane w zwykłej fotografii. Czyli wychodzi u Ciebie skala 16"/pix. A więc teoretycznie tylko 1 s jest nieporuszona (niebo kręci się 15"/s). W praktyce poruszenie jest widoczne przy 2-3x większym czasie. U Ciebie czas jest 5x większy, a wiec gwiazdy rozjadą się na ok 5 pix, co widać doskonale na Twoim zdjęciu. Wszystko się zgadza. Ze statywu nie warto porywać się na ogniskowe dłuższe, niż 18 mm.

    • Lubię 1
  9.  

    No tak, gammę miałem zjechaną prawie na minimum a histogram na jakieś 55-60%

    Najlepiej nie używaj gammy. To jest parametr cyfrowy, a nie właściwość matrycy. Przed stackowaniem nie należy wykonywać żadnych cyfrowych operacji, tylko dostarczyć surowy materiał.

  10. W związku z sesją na studiach mam obecnie bardzo mało czasu. Z tego powodu przepraszam wszystkich, który muszą długo czekać na odpowiedź na PW. O niczym nie zapomniałem i wszystko nadrobię za niedługo.

    Aktualnie jestem na etapie czekania na przesyłki z zamówionymi częściami. Powinny się zacząć pojawiać lada dzień.

  11. Ja w tej kwestii będę radykałem i twierdzę, że fotografia WL bez filtra SC (ewentualnie klina) skutkuje w większości przypadków bardzo słabymi rezultatami.

    Moim zdaniem najwięcej daje wycięcie podczerwieni. Dalsze zawężanie pasma daje już mniejszą różnicę. Więc trzeba mieć chociaż filtr L, lepiej jakiś zielony, a najlepiej SC lub OIII.

  12. Żeby nie być gołosłownym - dwa zdjęcia

    Górne bez filtra Baadera SC a dolne z filtrem

    Masz rację, że SC sporo daje na zdjęciach, choć nie jest to dramatyczna różnica. Niestety wiele zależy od warunków i jeszcze więcej od umiejętności fotografa, dlatego takie porównania niewiele dają. Jedno zdjęcie o niczym nie świadczy.

    ja probowalem z filtrem H-beta i tez calkiem fajnie to wygladalo, widac bylo granularna stukture powierzchni, to tak jakby ktos mial juz w szufladzie ;)

    Granulację to widać nawet bez filtra :) Ale masz rację, że Hbeta również dobrze działa. On podobnie, jak OIII zachowuje się praktycznie tak samo, jak SC.

  13. No takie coś nazywa się klin paralaktyczny i działać powinno :) Jest tylko taki problem, że ten postawiony dobson się od razu wykipruje, bo jak ma ustać pochylony o 50 st? :) Musiałbyś go dopiero przykręcić, ale i tak byłyby duże przeciążenia i opory w osi AZ (już RA). Silnik napędzający podstawę dobsona musiałby być dość mocny, bo dobsony stawiają spore opory przy obrocie, dużo większe, niż montaże EQ.

     

    Poczytaj o platformach paralaktycznych. Taka platforma nie musi być pochylona o 50 st i pozwala na prowadzenie za niebem.

  14. Filtr posiadam dopiero od tygodnia i mam nadzieje ze M42 z użyciem jego będzie znacznie w naturalnych kolorkach :)

    To tak nie działa :) Z filtrem naturalne kolory będzie uzyskać znacznie trudniej, niż bez niego. A to dlatego, że USC-S przepuszcza głównie czerwony i zaburza balans kolorów. Filtr poprawi ilość widocznych szczegółów w tle, ale kolor popsuje. Musisz dużo nad tym popracować, żeby kolor z filtra był naturalny.

    Na obu zdjęciach masz praktycznie tylko czerwony kolor, brak pozostałych. O ile z filtrem jest to w miarę zrozumiałe, to bez filtra tak nie powinno być. Popracuj nad tym.

     

    Też jestem pełen podziwu takich czasów na EQ3-2 z 6" bez guidingu. Poza kolorem popracuj też nad innymi rzeczami w obróbce - podszedłeś zbyt ostro, spróbuj delikatniej to obrobić.

  15. A odkrycie bozonu Higgsa to obliczenia czy obserwacje? :)

    Niedokładności odnoszą się do metody, tj. metoda jest obarczona błędem, a nie wartość jako taka. Stałej Hubbla nie mierzy się linijką.

    Z drugiej strony, uznanie "stałej" Hubble'a jako stałej fizycznej ma co najmniej wątpliwe podstawy fizyczne - najpewniej nie jest to stała wartość.

    Jasne, że stałej Hubblea nie mierzymy linijką. Ale skoro widać, że obliczone niepewności są za małe, to znaczy, że albo coś nie zostało wzięte pod uwagę przy ich wyliczaniu i metoda jest dobra, ale ma większą niepewność, albo metoda jest do kitu i daje jakiś stały offset lub całkiem bezsensowny wynik, a to że jest blisko prawdy to tylko przypadek. Gdyby to był moje obliczenia, to poważnie bym się zaniepokoił czemu to się nie zgadza i analizował, gdzie popełniłem błąd.

    No, jak widać stała Hubblea zmieniła się o kilka % w ciągu kilku lat, a więc jest mało stała :) Nie no, rozumiem o czym mówisz. Na pewno jeszcze długo minie, aż osiągniemy taka dokładność pomiaru, żeby wychwycić tą ewentualną zmienność. Obecnie chyba nie jest jasne, czy ta wartość się faktycznie zmienia, czy nie. Może to takie przejściowe określenie, dopóki nie ustalą jak jest?

     

    A bozon Higgsa to faktycznie dobry i dyskusyjny przykład odkrycia :) Ja jednak jestem za tym, że to jest obserwacja, bo przeprowadzono doświadczenia na podstawie których potwierdzono jego istnienie. Gdybyśmy zatrzymali się na obliczeniach "na kartce", to byłaby tylko teoria. Przy tej galaktyce mamy tylko kartkę. Przy bozonie nie mamy metody, która daje w prosty sposób zaobserwować na 100% ten bozon. Przy planecie możemy to zrobić.

    Choć patrząc z drugiej strony, to obliczenia dotyczące planety był prowadzone na podstawie danych obserwacyjnych innych ciał Układu Słonecznego. Odkrycie bozonu też bazowało na obserwacji skutków jego oddziaływania na inne, znane cząstki. Więc jakby się uprzeć, to można postawić znak równości :)

    • Lubię 2
  16. Jakby nie ciągnął tak mocno, to wyglądałoby zdecydowanie lepiej, bo teraz to głównie szum dominuje. Ludzie na APOD często nie mają umiaru. Lepiej pokazać ciemniejszą i mniej wyraźną kometę bez szumu, niż jasną totalnie zaszumioną. Prawdę mówiąc brak umiaru to przypadłość początkujących :)

    • Lubię 1
  17. Zakładając, że planeta jest wielkości Neptuna (to chyba sensowne oszacowanie), to jako że jest maksymalnie 40x dalej niż on od Słońca, to jest oświetlana światłem 1600x słabszym, co powoduje spadek jasności planety o ok 8 mag. A z powodu, że znajduje się również 40x dalej od Ziemi, to widzimy ją jako ciemniejszą o kolejne 1600x, a więc kolejne 8 mag. Neptun ma jasność ok 8 mag, a więc hipotetyczna planeta powinna być jasności ok 24 mag. Dobrze rozumuję?

    Policzyłem to, bo wydawało mi się, że tak duża planeta powinna być względnie jasna i niemożliwe byłoby, aby nie została jeszcze odkryta. A jednak okazuje się, że na takim zwykłym przeglądzie się tak łatwo nie zarejestruje.

     

    Trochę nie pasuje mi słowo "dowody" w tytule. Dowodami są obserwacje, a nie obliczenia. Obliczenia to przesłanki, teoria.

     

    Tak samo to ich 3,8 sigma traktuję nieco z przymrużeniem oka. Zawsze przywołuję przykład stałej Hubblea, która jest chyba najbardziej zmienną stałą :)

    Wg wiki wartość wyznaczona z obserwacji teleskopem Spitzera wynosi 74,3 +- 2,1. Natomiast misja Planck podaje wartość 67,8 +- 0,9. Minimalna wartość ze Spitzera to 72,2, a maksymalna z Plancka 68,7. Jak jasno widać te wartości nie zazębiają się i ich niepewności można o dupę rozbić. Nawet po dwukrotnym rozszerzeniu niepewności wartości wciąż się nie zgadzają.

  18. Co do zdjęć za pomocą lustrzanki to twoja ma chyba możliwość nagrywania filmów więc możesz oszczędzić migawkę nagrywająć krótkie filmiki. Pewnie format filmików to MOV. Możesz go przekonwertować na AVI za pomocą programu VirtualDUB i zestakować w Registaxie. Innym rozwiązaniem jest program Astro Photography Tool dzięki, któremu można przechwytywać serie JPGów z Live View i później je zestakować.

     

    Tylko tu pojawia się problem rozdzielczości. Obraz z całej matrycy jest zmniejszany do maksymalnie fullHD (a z live view to nawet mniej) i przez to tracimy mnóstwo szczegółów. Trzeba bardziej wydłużać ogniskową, a efekt i tak nie będzie tak dobry, jak rejestracja 1:1 piksela. A aparaty nie obsługują ROI, chyba, że coś się zmieniło? Ale fakt, że filmowanie to jest propozycja warta rozważenia, choć trudno powiedzieć, co da lepszy efekt. Będzie więcej klatek, ale z mniejszym szczegółem.

    • Lubię 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.