Skocz do zawartości

MateuszW

Biznes
  • Postów

    9 964
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    41

Odpowiedzi opublikowane przez MateuszW

  1. Widzę, że masz u siebie złącze zasilające w korpusie, podobne, jak u mnie. Nie musisz się bawić z atrapą akumulatora, po to jest właśnie to złącze. Niestety ta wtyczka jest dość niestandardowa i co prawda nie szukałem, ale może być problem dostać samą wtyczkę. Ja kupiłem zamiennik zasilacza sieciowego za ok 100 zł do mojego modelu u chińczyków i działa dobrze. Ciebie pewnie interesuje zasilanie w polu, bez dostępu do sieci? W takim wypadku będziesz potrzebował załatwić tą wtyczkę oraz regulator napięcia z 12V na ok 8V.

     

    W EQ3-2 wymiana akumulatora to nie problem, ale w SA taka wymiana oznacza konieczność ponownego ustawienia na biegun i kadrowania - bez sensu, musi być stałe zasilanie.

     

    A swoją droga, strasznie krótko Ci ten aparat trzyma, wychodzi nieco ponad 1,5h. Mi w normalnej temperaturze trzyma 2-3h, co i tak jest bardzo słabym wynikiem na tle kolegów :) Chyba, że mówisz o pracy na mrozie, to wtedy faktycznie mój aparat też tylko tyle ciągnie.

     

     

    Witam, zasilacze DC In faktycznie trochę podgrzewają wnętrze aparatu bo układ przetwornicy wewnątrz wytraca sporo energii z zasilacza.

    Dobrym rozwiązaniem są zasilacze adaptery bateryjne (akumulatorowe) bo dostarczają energię zbliżoną do baterii (akumulatora) i cała akcja odbywa się z dala od matrycy w zasilaczu i w adapterze.

    Dla modelu D700 i pokrewnych jest taki adapter: EH-5B (zasilacz) + EP-5B (adapter bateryjny)

    attachicon.gifEH_5B_EP_5B.jpg

    Hmm, faktycznie zasilacz do DC in ma u mnie nieco wyższe napięcie, niż bateria, bo 9V. Ale nie widzę tu żadnego sensu. Po co dawać wyższe napięcie i je zmniejszać w aparacie? W każdym razie nie sądzę, żeby zmniejszenie napięcia o ok 1V powodowało grzanie, które miałoby wpływ na zdjęcie. W każdym bądź razie, ja nie zauważyłem u siebie żadnej różnicy na darkach między zasilaniem baterią, a zasilaczem.

    Podłączenie zasilacza poprzez złącze jest znacznie wygodniejsze, a do tego ciągle obecna bateria daje gwarancję, że w wypadku zaniku zasilania zewnętrznego aparat nadal działa.

    • Lubię 1
  2. Wizualna ocena może być o tyle niedokładna, że w zależności od pola widzenia okularu będziesz miał wrażenie różnych powiększeń (trudno oszacować okiem rozmiar kątowy). Ale już pomiar źrenic jest moim zdaniem jednoznacznym potwierdzeniem i tu nie ma się do czego doczepić. Czy to jest taki niebieski szukacz i ma regulację ostrości poprzez obrót okularu (swoją drogą ta regulacja powoduje tylko tyle, że od opierania oka się ciągle psuje)? Jeśli tak, to mogę wykonać podobny test na szukaczu, do którego mam dostęp.

     

    "Spalenie" przez słońce to żadna różnica dla powiększeń. Diafragma (czyli kawałek plastiku naokoło krzyża) się lekko podtopiła, ale co to za problem. Brzydko wygląda :) No a rzutowanie obrazu szukaczem, to chyba kogoś zdrowo pogrzało :) Ale piszesz, że jest to "plastikowy szukacz". Ten mój jest metalowy (i dość ciężki przy okazji), z wyjątkiem jedynie plastikowego okularu.

     

    Podawanie za małego powiększenia nie nazwałbym oszukiwaniem, bo przecież większe powiększenie nie jest jakoś dużo lepsze :) Umyślne zaniżanie powiększenia to jakiś bezsens. Gorsze jest to, że parametry są zwyczajnie zafałszowane i po prostu można mieć problemy z próbą oceny pola widzenia szukacza, które jest istotne przy korzystaniu z map. No i właśnie, nie rozumiem, czemu żaden producent szukacza nie podaje nigdy jego pola widzenia? Zaraz po aperturze jest to najważniejszy parametr szukacza. Powiększenie to sprawa wtórna.

  3. Zupelnie OT. Dedykowane moduly GPS do teleskopow sa bardzo drogie. Przegladam PDFy z protokolami komunikacyjnymi.

    Czystych danych NMEA montaze raczej nie przyjmuja, ale Arduino moze odczytac dane z GPS i ustawic je w pilocie poprzez komunikat zgodny z protokolem producenta.

     

    Celestron i tozsamy protokol SkyWatchera (str 4):

    http://www.celestron.com/media/795779/1154108406_nexstarcommprot.pdf

    Meade (str 14):

    http://www.meade.com/support/TelescopeProtocol_2010-10.pdf

     

    Dzieki temu mozna dokladnie ustawic czas i lokalizacje w montazu :)

    Swego czasu próbowałem temat rozgryźć i jeśli chodzi o SW, to nie jest to takie proste. Już nie pamiętam wszystkiego, ale mniej więcej. GPSy SW obsługują dwa protokoły: NMEA do komunikacji z PC i jakiś "binary" do komunikacji z pilotem. Opis tego "binary" swego czasu znalazłem w czeluściach internetu i gdzieś go mam na dysku. Do GPS w pilocie mamy dostęp z poziomu menu chyba utilities oraz na początku, przy uruchamianiu pilota. W menu nie ma problemu - pilot rozpoznaje komendy w tym protokole binary i jest git (napisałem taki "symulator" na PC). Ale już na początku, przy inicjalizacji, czyli wtedy, gdy gps jest najbardziej potrzebny, to już niestety nie chce działać. Pilot wysyła jakiś bajt i zapewne oczekuje na odpowiedź, ale ten bajt ma się nijak do protokołu. W starych wersjach firmware tego nie było i działało normalnie. W nowych coś zmienili i już nie działa. Tak więc chyba jedyną opcją na zmuszenie tego do działania jest zakup oryginalnego gpsa i podpatrzenie, co też on wysyła do pilota.

    Można też użyć funkcji Set Location i Set Time, które służą do ustawiania tych parametrów z PC. Problem jest tylko taki, że w tym wypadku należy dane wysłać w momencie, gdy wyświetlany jest ekran z ustawieniem czasu podczas inicjalizacji, jeśli zrobimy to w innym momencie inicjalizacji, to dane zostaną zignorowane (czemu? nie mam pojęcia). Po zakończeniu inicjalizacji działa to już normalnie, w dowolnym momencie. Poza tym, gdy używamy tych komend PC, to pilot i tak pyta się nas o datę, czas i lokalizację, co jest znaczną wadą w stosunku do prawdziwego gpsa, dzięki któremu pozbywamy się tych ekranów.

     

    Miałem właśnie w planie zrobienie takiego małego modułu do tłumaczenia komend dla pilota, ale temat zarzuciłem. Poza licznymi problemami, które wypisałem, jest jeszcze coś. Gdy używamy EQMod, to możemy gps podłączyć do pc i użyć go w sterowniku bez żadnych przeróbek. Po prostu działa.

    • Lubię 1
  4. Czyli jak rozumiem sygnał na PPS pojawia się w czasie "pełnej sekundy"? Konwertery np FTDI mają wszystkie piny sterujące, więc ten sygnał powinien działać prawidłowo. Wydaje mi się, że więcej, jak jednak synchoronizacja na kilka minut/godzin i tak nie jest potrzebna. Zegar systemu to zapewne jakiś po prostu kwarc, który ma jakiś błąd i spieszy lub opóźnia, ale to się nie uwidoczni na takim krótkim czasie. Nie powinno być krótkookresowych oscylacji, a tylko jakiś stały "mnożnik".

  5. Ja również myślałem o takim rejestrowaniu kamerką planetarną. FireCapture zapisuje czas startu i końca nagrania z dokładnością do 1 ms. Można też dołożyć timestamp na obraz, który jest nawet z większą dokładnością (pozostaje pytanie, skąd ta dokładność?). Zegar systemowy Windowsa ma rozdzielczość chyba 1 ms (w każdym razie tyle można z niego odczytać). Protokół NMEA do GPS również przekazuje co do 1 ms. Czyli teoretycznie wszystko powinno hulać. Ten programik, który linkujesz być może wystarczy do synchronizacji czasu w PC. Jeśli nie, to można dość prosto napisać program, który odczyta czas z GPS i ustawi go w PC (funkcja SetSystemTime w C++).

     

    Zastanawia mnie tylko jedno. Niby GPS zwraca czas co do 1 ms, ale przecież wysłanie jednej ramki danych po RS232, która ma kilka bajtów zajmuje już kilka ms. Tak więc nie wiadomo, jaki dokładnie czas dostajemy. R.ziomber, co o tym sądzisz? Aha, no chyba, że to pracuje na większej prędkości, niż 9600 :)

  6. MateuszW, czyli rozumiem, że optymalnie jest wrzucić w rozdzielczości 1600 pixeli na dłuższym boku ? Prawdopodobnie większość monitorów pracuje na takiej lub większej przez co zdjęcie zostanie dobrze wyświetlone.

    Ten problem ze skalowaniem pojawia się tylko w specyficznych sytuacjach i ja bym się tym nie przejmował. 1600 pix to malutko i bardzo cierpię, gdy ktoś wrzuca takie małe zdjęcie, a ja nie mogę powiększyć. Nie bądź jednym z nich :)

  7. Robiąc zdjęcia aparatem uważaj, żeby nie przepalić czerwonego. Zdjęcie często wydaje się dobre, ale w rzeczywistości jest przepalone. Widać to dopiero na kompie, jak nic nie chce wyjść. Dzieje się tak, bo świeci tylko czerwony, a zielony i niebieski sprawiają wrażenie, że zdjęcie nie jest przepalone, podczas gdy jest.

  8. Dobrze, ale czy tytułowe szklarnie stanęły na terenie parku? Jeśli tak, to jakim cudem dostali zgodę na budowę? Na ile sformalizowany i na ile "zintegrowany" z urzędami jest park ciemnego nieba? Czy oni wpływają na decyzje urzędników, dyktują im "warunki", czy tylko "tak tak sobie gadają" z nadzieją, ze ktoś posłucha? Jeśli jest to sformalizowane, to właściciel szklarni powinien zostać podany do sądu za załamanie prawa, szklarnie powinny być zburzone, a odszkodowanie wypłacone.

  9. Skoro zdjęcie na kompie jest ok, to zapewne serwisy, na które wrzucasz kompresują. Facebook to syf - oni masakrują zdjęcia. Tych innych serwisów nie znam za bardzo, ale zapewne na części z nich też kompresują. Często jest tak, że serwis kompresuje zdjęcia, które są za duże (rozdzielczość lub rozmiar) i efekt jest taki, że wrzucając duże zdjęcie masz gorszy wynik, niż wrzucając mniejsze, którego serwis nie tknie.

    Na tym imgurze widać ewidentną, mocną kompresję. Dla mnie to znak, żeby nie używać tego serwisu. A na tym drugim przykładzie, z niebem, jest wszystko ok. Jak powiększysz zdjęcie do 1:1, to nie widać żadnych fal. Widać je, gdy zdjęcie jest pomniejszone, aby mieściło się na monitorze. To jest problem interpolacji przy zmniejszaniu o niecałkowity czynnik w czasie wyświetlania, a nie samego zdjęcia. Plik jest ok. Czyli serwis jest ok, ale akurat Twoje zdjęcie się źle skaluje.

     

    Jeśli chodzi o Astropolis to od pewnego czasu zniesiono limit na rozdzielczość i powiększono na rozmiar, dzięki czemu można umieszczać ogromne zdjęcia bez kompresji przez stronę. Na innych stronach, gdzie się udzielasz (forach itp) być może też lepszym wyjściem jest umieszczanie zdjęć lokalnie, niż przez zewnętrzny serwer.

     

    Konwersja do 8 z 24 bit poprawi jakość zdjęcia? Przyznam, że nie rozumiem :)

    Akurat 8 i 24 bit to to samo :) 8 bit to określenie na obraz, który ma 8 bit na rg i b, a wiec w sumie 24. Iluwatarowi chodzi o ewentualną konwersję z 16 bit (czyli 3x16, czyli 48) na 8 (czyli 24). Taką konwersję oczywiście należy zrobić przed publikacją pliku, bo rozmiar spada 2x, a i tak monitor nie wyświetli więcej, jak 8(24) bit. Ale to raczej nie przyczyna problemów.

  10. Trudno powiedzieć, jakie ma osiągi ta z allegro. Bo za obraz odpowiada nie tylko matryca, ale też reszta elektroniki. Obawiam się, że ta przemysłowa będzie znacznie wolniejsza od ASI (która ma aż 150 fps przy pełnej rozdzielczości). Prędkość to podstawowy parametr kamer planetarnych. Również szumy odczytu zależą od elektroniki i może tu być różnie.

    Najbardziej obawiam się wsparcia softu. Zapewne żaden astronomiczny program jej nie obsłuży. A program producenta z pewnością nie pozwoli na manipulację wszystkim parametrami oraz będzie mało wygodny do praktycznego stosowania.

    Tak więc zakup takiej kamery to strzał w ciemno. Może będzie super, może nic nie wyjdzie. Jest tania, więc ryzyko nie jest duże.

  11.  

    Na tej samej, co układy optyki adaptatywnej, więc żadne tam SF:)

    Wzmianka na Wiki: https://en.wikipedia.org/wiki/James_Webb_Space_Telescope#Optics

    i wskazane tam źródło: http://www.stsci.edu/jwst/ote/wavefront-sensing-and-control

     

    ...gdzie czytamy, że mocowanie każdego segmentu to 6 stopni swobody (translacja X, Y, przesunięcie wdłuż osi, dwa kierunki nachylenia i obrót wokół osi), tak samo ma zwierciadło wtórne; segmenty ZG mają jeszcze dodatkowy siłownik do regulacji krzywizny. Razem 132 stopnie swobody.

     

    Jak piszą, regulacja segmentów zaczyna się od fazy wstępnej — wycelowania w jasną gwiazdę i nałożenia na siebie 18 obrazów. W tej fazie uzyskana rozdzielczość odpowiada tylko pojedynczemu segmentowi. Potem dostraja się dokładniej (zgranie faz obrazów odbitych od wszystkich segmentów), żeby uzyskać rozdzielczość należną 6,5 metrom apertury.

     

    Ponieważ to przestrzeń kosmiczna, dopasowanie nie musi być robione non-stop; wystarczy korygować co parę dni.

    No, to nie wygląda za prosto :) A wiesz, na jakiej zasadzie oni robią pomiary tego obrazu, żeby dostroić wszystko? Bo raczej na bazie obrazu z kamery nie da się ustalić tylu stopni swobody.

     

    Dla wszystkich, którzy zastanawiają się "jak to się rozłoży", NASA przygotowała specjalny filmik. Bardzo ciekawe i pouczające :)

     

    I zanim powiecie, że skomplikowane, że się nie uda, że mogli rozłożyć na niskiej orbicie a potem wystrzelić do punktu libracyjnego- spokojnie.

    Po to inwestowali pieniądze w wiele lat testów na Ziemi, żeby wszystko się udało. I uda się. Curiosity wylądował w szalony sposób na Marsie, to to się też uda. Co ciekawe, NASA nie przewiduje możliwości serwisowania teleskopu, ale port dokujący dla Oriona jest - pewnie na wypadek gdyby SLS i Orion okazały się wielkim sukcesem, to w latach 20. można będzie zrobić misję do punktu libracyjnego i naprawić sprzęt w razie (odpukać) awarii, choć według mnie to nikła szansa.

    JWST będzie wystrzelony na Ariane 5, jednej z najbardziej niezawodnych rakiet, więc myślę że nie ma strachu :)

    Dzięki za film, jest genialny. No, operacja wydaje się niezwykle skomplikowana. Jest tyle rzeczy, które mogą zawieźć, że lepiej nie mówić :) No ale kilka lat to budują, więc był czas na testy. Ale tak się zastanawiam, gdzie jest ta granica, po przekroczeniu której zaczyna taniej wychodzić wysłanie większego ładunku, który będzie mniej złożony, ale za to wymagał mniej testów i planowania. Miejsce na rakiecie jest cenne, ale lata pracy naukowców i testów skomplikowanego rozkładania również.

     

    Zawsze patrzę z żalem na te terminy typu "10 lat". 10 lat to nic dla wartego tyle kasy teleskopu. HST pracuje już 26 lat i to jest dopiero rozsądny wiek. Powinni dać do JWST tego paliwa i innych zużywających się rzeczy na co najmniej 30 lat. Mam nadzieję, że po tych 10 latach, jak teleskop będzie działał, to go nie "wyrzucą", tylko będą wyciskać z niego ostatnie poty aż do końca. Słyszałem o sondzie (nie pamiętam nazwy), która mimo, że działała została "wywalona do kosza", tzn zaprzestano jej użytkowania. To jest absurdalne marnotrawstwo.

    Zawsze powinno się dawać paliwa, chłodziwa itp materiałów z dużym zapasem, z nadzieją, że po przewidzianym czasie pracy 10 lat sprzęt będzie nadal działać. Nie ma nic gorszego, niż sprawny sprzęt, któremu braknie paliwa.

     

     

    Apropo tego paliwa jeszcze. Bo na pewno jest potrzebne do manewru ustawienia się na orbicie. Ale czy stabilizacja orientacji potrzebuje też paliwa? Nie jest to zrobione na kołach reakcyjnych, jak w HST? Silniki odrzutowe nie są raczej zbyt precyzyjne.

  12. Ja swego czasu spróbowałem połączyć swojego Naglera 26 mm z korektorem Baader MPCC w Newtonie 8" f/5. I szczerze mówiąc nie dostrzegłem zauważalnej różnicy. No ale byłem wtedy jeszcze nie tak doświadczony i wybredny, więc może te subtelności mogły mi umknąć. Prawdę mówiąc bez korektora nie widziałem komy na brzegu i po prostu nie było czego korygować :) Ale zapewne koma była, tylko ja jej nie dostrzegałem.

     

    Zastanawia mnie kwestia odległości korektora od okularu. Jak wyczułem, nie bawiłeś się w dokładne pomiary tych dystansów? Z doświadczenia w astrofoto wiem, że trzeba tą odległość dostroić co do 1 mm. No ale w wizualu pewnie nie widać takich niuansów, a do tego może korektor GSO jest bardziej tolerancyjny na odległość?

     

    Mi w każdym razie nie chciało się bawić w korektor i obecnie już go w wizualu nie stosuję. Ale ja w sumie mało się zajmuję obserwacjami.

     

    wiemy o tym iż im większe mamy LG przy tej samej światłosile to wady i aberacje układu rosną

    O, o tym nie słyszałem. Dotychczas myślałem, że aberracje rosną tylko wraz z światłosiłą, ale już nie wraz z wielkością lustra przy zachowaniu światłosiły.

  13. Ok, będę próbował w takim razie. Skorzystam z propozycji KA3, dokupię pierścień EOS/T2 i zobaczę co będzie. Dzięki! :)

    Uważaj na tą redukcję. Miałem ją i jak się raz zagapiłem, to mi wpadła przez wyciąg na lustro. Ona nie ma żadnego rantu, któy by ją zabezpieczał przed wpadnięciem. A jak wleci do maka, to będziesz musiał go rozkręcić, żeby wyjąć. Przestrzegaj zasady, że najpierw nakręcasz pierścień, potem wkładasz do tuby. Ja przestrzegałem, ale raz sobie zapomniałem.

     

    Z wyostrzeniem nie będziesz mieć problemu, maki mają potężny zakres.

     

    A korektor ogniskowej raczej nadaje się do kosza. W APSC uzyskasz prawdopodobnie wielką kaszanę :(

    • Lubię 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.