Skocz do zawartości

MateuszW

Biznes
  • Postów

    9 964
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    41

Odpowiedzi opublikowane przez MateuszW

  1. Żeby nie offtopować - Mateusz, ile będzie kosztowała elektronika bez silnika? Miałem nie inwestować w sprzęt, ale grzech było by nie skorzystać z okazji :)

    Cennik będzie taki:

    Pilot + silnik + kable = 450 zł

    Pilot + kable = 360 zł

    Pilot = 340 zł

    + wysyłka

     

    Podsumowując, mamy na razie 6 osób:

    Tayson
    AdamK
    grztus
    Szymoff
    Lukasz_K
    tasti
    Może ktoś jeszcze? :)
  2. Co do kabli, to warto się zaopatrzyć w silikonowe. Nie są bardzo drogie, 3 zł za metr 2x0,75mm2, a przynajmniej nawet przy -15°C są giętkie.

    Będę wdzięczny za linka.

    Do zasilania mam kilka silikonowych (gumowych) i są faktycznie giętkie, ale problemem są głównie parszywe USB. Ich raczej nie mam jak zmienić na silikonowe, a firmowe dedykowane di niskich temperatur są ekstremalnie drogie. No chyba, że znasz źródło takich tanich kabli?

     

    Sztywność to jedno, ale również same wtyczki się słabiej trzymają na mrozie. Wszystko się kurczy niestety.

  3. Powiem tak. Z jednej strony w zasadzie wszystko działa w ujemnych temperaturach. Elektronika wydziela ciepła, co ją chroni itp. Ale tak na prawdę, mimo, że wszystko niby działa, to staje się bardziej zawodne - kable mają tendencję do przerywania połączenia i zwieszania tym samym programów, niektóre urządzenia czasem świrują (jak mój zasilacz sieciowy do aparatu), chłodzone matryce mają większa tendencją do szronienia itp, czasem komp odmówi posłuszeństwa i wymaga resetu. Montaże na ogół nie mają problemów, choć mój swego czasu EQ5 na mrozie -15 nie był w stanie się ruszyć - za słabe silniki. Ale te większe raczej mają dość mocy. Jednak ich praca nie jest już taka ładna - smary gęstnieją, luzy się zmieniają i w efekcie montaż prowadzi dużo gorzej, niż w lecie. Sprzęgła (blokady osi) nie trzymają najlepiej i bez mocnego dociśnięcia może się coś pośliznąć. A sztywniejące kable i zapiekające się śruby to już istna masakra.

    Generalnie jest różnie - jednemu wszystko działa, innemu co chwila coś odmawia posłuszeństwa. Tak więc obserwacje przy niskiej temperaturze to zawsze pewne ryzyko porażki. O uszkodzenie sprzętu raczej się nie obawiam (choć ryzyko na pewno rośnie), ale jest to po prostu mało wygodne i przyjemne. Żaby coś zrobić manualnie trzeba zdjąć rękawiczki, a wtedy po 30 s traci się czucie w palcach. Masakra. Tak więc focenie w bardzo niskich temperaturach jest możliwe i raczej niegroźne, choć jest dużo mniej wydajne i przyjemne, niż w cieple.

  4.  

    Jak w końcu sobie kupię oscyloskop, to spróbuję zmierzyć ten sygnał. Wessel stosuje transformator separujący i podobno problemu nie ma.

    Ja to kiedyś mierzyłem miernikiem i jak dobrze pamiętam, to są pojedyncze miliwolty. Więc to raczej nie powinno mieć wpływu na działanie elektroniki.

  5. Jeśli w guidierze jest ok, to jest jedno wytłumaczenie - ugięcia. U siebie też miałem taki równy dryf w jednym kierunku, jak guidowałem zewnętrzną tubą (główna tuba newton). Ale u mnie nie było to takie mocne. Być może mocowanie guidera jest kiepskie - wrzuć zdjęcia. A może po prostu lustra RC pływają - może słabo są dokręcone? Na refraktorze nie ma problemu, bo ma krótszą ogniskową i nie wprowadza własnych ugięć - soczewki się trzymają sztywno, nie pływają, jak lustra. Jeśli nie ma za bardzo, czego usztywnić lub dokręcić, to pozostaje stara, sprawdzona metoda - OAG. On rozwiązuje problem ugięć za cenę mniejszego komfortu użytkowania.

  6. O nie, żadnych unipolarnych. Z nich zrezygnowałem już dawno. Tutaj jest silnik bipolarny 0,36 Nm. U mnie podnosi ok 2 kg oprzyrządowania. Nie ma najmniejszych problemów, nawet pionowo. Większym problemem jest ślizganie się crayforda, niż moment silnika. Jest spory zapas mocy, wydaje mi się, że co najmniej dwukrotny.

    Nie to, żebym nie myślał o przekładni - myślałem wiele razy. Ale wyszło mi, że przekładnia ma więcej wad, niż zalet.

  7. Przypomniała mi się stara historia. Miałem problem z odczytem obrazu - identyczny, jak w cytowanym wątku (widoczne patterny w biasie). Okazało się, że jakimś dziwnym trafem po obudowie i całym metalowym teleskopie pływał mi jakiś prąd. W innym przypadku znalazłem przycięty jeden z kabli w obudowie kamery. Poprawienie kabla i jego zaizolowanie rozwiązało problem całkowicie. Stawiam więc teorię, że to jest problem izolacji elektroniki w kamerach, albo samej instalacji (okablowania).

    Hmm, może coś w tym jest. U mnie też jest często jakieś delikatne mrowienie od montażu, ale nie wpływa akurat na zdjęcia z kamery.

     

    Przy okazji - bardzo fajny produkt (focuser). Gratuluję i życzę sukcesu w jego sprzedaży.

    Dziękuję!

  8. wystarczy zmienić silnik na taki z przekładnią i będzie fajny fokuser

    jakby ktoś miał wątpliwości dlaczego, to radzę zajrzeć do tego wątku http://astropolis.pl/topic/50740-zaklocenia-czyli-widze-zygzaki/

    Jak rozumiem mówisz o przekładni w tym kontekście, że ona pozwoliłaby na wyłączenie silnika w czasie postoju i brak generowania zakłóceń?

    Pod wpływem tamtego wątku postanowiłem zrobić test na swoim Atiku 383L+. Podłączyłem go pod ten sam zasilacz, co focuser i robiłem darki. Testy wykazały, że na obrazie nie powstają, żadne, nawet najmniejsze zakłócenia. Atki 16HR, z którym był problem to już stara konstrukcja i pewnie dlatego sobie nie radził. Trudno powiedzieć, czy z moim focuserem też by się gryzł, nie mam jak tego sprawdzić.

    stara indiańska zasada mówi, że kamerę należy zasilać z innego źródła niż resztę elektroniki, a zwłaszcza grzałki

    jeśli chcesz mimo wszystko używać jednego zasilacza trzeba porządnie filtrować zailanie

    I tego bym się trzymał :)

     

    Przekładni nie zastosowałem z kilku powodów:

    -zmniejsza ona znacząco prędkość wyciągu (w RoboFocusie trzeba czekać nieraz kilka minut na przestawienie, a to paranoja)

    -wprowadza luzy

    -komplikuje budowę

     

    Precyzja uzyskana bez przekładni jest również wystarczająca. Przykładowo w moim teleskopie f/4 CFZ dla światła niebieskiego wynosi 37 um. Przy wyciągu SW taką precyzję uzyskujemy już przy pracy półkrokowej. A realna dokładność silników krokowych to jakieś 1/6-1/8 kroku, wiec jest kilkukrotny zapas precyzji.

  9. kresek z kroepk nie zrobisz przez obrobke.

    to problem z prowadzeniem wydluzyl gwiazdki. oczywiscie kolejna kwestia to, ze sa za bardzo plackowate- tym razem przez obrobke.

    Tak, z kreskowatością niewiele zrobisz. Ale plackowatość i ostre przejścia tonalne są do dopracowania i tym bym się zajął na razie.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.