MateuszW

Dziwna sprawa. Jeśli to kwestia sensora, to powinno to przecież wychodzić na biasach lub darkach.

Hmm, skąd te paski? FLI chyba nie powinno produkować takich artefaktów?

Do bezpośredniego sterowania komp już jest od jakiegoś czasu - jakiś 2 rdzeniowy procek, 4 GB ramu. Sprawuje się bardzo dobrze.

Planuję kupić raczej coś nowoczesnego. W wolnym czasie będę go używać do astrofoto, ale do normalnej pracy też powinien się nadawać. Ważny jest port USB3.0 - na razie do dysku zewnętrznego, ale za parę lat kto wie, do czego ten port może się przydać (może jakaś szybka kamerka na 3.0?).

Dokładnie będzie tak - będzie używany do awikowania planet (kontrola bezpośrednia) i sterowania przez TeamViewer podczas sesji DS (do kontroli zestawu bezpośrednio podczas sesji DS mam dedykowany Mikro-PC).

Do obróbki będzie używany sporadycznie - głównie na wyjazdach. Normalnie obróbkę robię na PC. Jednak będę go używał do stackowania - głównie planet, a jedynie obróbkę końcową robił na PC. Stad potrzebny w miarę mocny procek.

Dysk jest potrzebny, żeby pomieścić dużo awików, bo klatki DS to pikuś

Witajcie

Zastanawiam się nad zakupem laptopa, który będzie głównie używany na sesjach astrofotograficznych. Z tego względu musi to być coś w miarę porządnego pod względem mechanicznym, ale bez przesady. Toughbooki Panasonica to raczej przesada, a i tak mnie na nie nie stać.

Waham się pomiędzy 14", a 15,6". Ma się też nadawać do noszenia w plecaku, ale chciałbym żeby był w miarę wygodny - trudno to pogodzić

Nie wiem tez, czy jest sens brać modele z dodatkową kartą graficzną. Do grania mam PCta, ale na jakiś wyjazdach itp fajnie by było mieć coś też na lapcu. Także myślę na takim z kartą, ale nie jakąś mocną.

Mam kilka priorytetów - mocny procesor, duży dysk, dużo złącz. Zastanawiam się jednak nad sensownością złącza ExpressCard. Niby można dokupić do niego kartę ze wszystkim, ale w dzisiejszych czasach pewnie też znajdą się przejściówki na USB. Także nie wiem, czy warto się tym złączem przejmować?

Na razie rozważam HP Probook 6570b: http://www.kuzniewski.pl/k1017,hp-probook-probook-6570b.html. Oferuje chyba najwięcej złącz na rynku (jest nawet RS232 - dla nas astronomów przydatny ). Jedynie brakuje mi dysku 1000 GB - jest 500 GB. Probooki oferują nietypowe rozwiązanie - rozdzielczość 1600x900, podczas gdy inne laptopy tej wielkości mają przeważnie 1366x768. Do tej pory używam ProBook 6450b, czyli dość podobny, ale nieco starszy (i mniejszy), jest on niejako "pożyczany" i dlatego chcę kupić nowy. Działa bardzo dobrze i w zasadzie jedyne czego mi brakuje to USB3.0, które oczywiście oferuje podany wyżej model. Druga wada to bardzo kiepski ekran (beznadziejnie oddaje kolory) i absolutnie nie nadaje się do obróbki. 6570b ma nowszy ekran i według recenzji oddaje on dość poprawnie kolory.

Chciałbym kupić coś za ok 4k zł brutto.

Co myślicie o tym laptopie? Macie może jakieś inne propozycje? Z góry dzięki za pomoc

Nieaktualne, cały montaż kupiony w sklepie.

Nieaktualne, montaż kupiony w sklepie.

Dźwinie słaby kontrast - tak, jakby przechodziła niechciana podczerwień. No ale chmury mogą chyba powodować takie efekty.

Ja myślę, że nie ma problemu w tym wypadku ze startowaniem z teleskopem na początku Ja też zaczynałem od teleskopu i jakoś mi przez myśl nie przeszło, żeby się zniechęcać. Kolega wydaje się "sensowy" Widać, że ma już ogólne pojęcie i nie jest aż taki zielony, jak większość przy zakupie pierwszego sprzętu. To dobrze wróży na przyszłość Myślę, że taka synta będzie jak najbardziej ok, jak masz możliwość jeździć pod dobre niebo. Zaczniesz od Księżyca, planet, a potem stopniowo nauczysz się rozpoznawać najbardziej podstawowe gwiazdozbiory i gwiazdy i znajdziesz najjaśniejsze DSy (czyli galaktyki, mgławice, gromady). Na początek (od razu ) zainstaluj sobie Stellarium i popatrz, jak to niebo wygląda. Postaraj się zapamiętać najjaśniejsze gwiazdy i najbardziej charakterystyczne gwiazdozbiory. Popatrz, jak "działa" niebo - jak się kręci i zmienia.

Jeśli chodzi o automatyczne wyszukiwanie obiektów, czyli GOTO, to nawet do dobsonów jest taka możliwość, choć droga. Kosztuje to jakieś 2-3 tyś dodatkowo. Daje to wygodę, ale najlepiej jest samemu znajdować wszystko - do daje satysfakcję. Dobry obserwator potrafi być nawet szybszy od automatu.

Z dobsona można robić średniej jakości zdjęcia Księżyca, czy Słońca lustrzanką, lub Jowisza/Saturna/Wenus przerobioną kamerką internetową (da lepsze efekty, niż aparat na tych obiektach). Niestety na tym możliwości się kończą. To będą takie fotki poglądowe i tyle. Jak masz lustrzankę, to warto ją spróbować użyć, ale specjalnie kupować się nie opłaca. Dobsony z GOTO są już dość dobre do astrofotografii planetarnej, no ale taki dobson już przekracza Twój budżet. A już astrofotografia DSów to zupełnie inna bajka i jest bardzo kosztowna.

Ładna fotka Na ta mydlaność mogło by poradzić minimalne podciągnięcie kontrastu.

A na którym montażu to prowadziłeś?

W sumie, to po wymianie flattenera pewnie będą do kosza?

Zamówiłeś już flattener i czekasz na realizację?

EDIT: Już wiem, o co chodzi, cały czas myślałem, że jeszcze nie zmieniłeś flattenera

Mnie zastanawia, czy te srebrne złączki nie grożą odblaskami? Ja bym je dla bezpieczeństwa wyczernił

Jeśli masz takie doświadczenia z przeszłości i dalej się interesujesz astronomią, to znaczy, że coś z Ciebie będzie Projekcja przez ten nowy refraktor to będzie czysta przyjemność

To zdjęcie z metrem powinno zostać okrzyknięte "zdjęciem roku"

Tak mnie i pewnie nie tylko mnie przyzwyczaiłeś do swoich (zaskakujących jakością zdjęć). Że otwieram zerkam, zbieram szczenę i widzę, że nie zdjęcie Hamala.

Oj, nie ładnie

Miałem dokładnie to samo

Jasne, ale tym sprzętem to już szczyt możliwości. Projekcja przez kitowca 10 mm zapewni jakie takie powiększenie. 25 mm lepiej zda się do Księżyca, czy Słońca (z filtrem!). Nawet taka zabawa da trochę satysfakcji, potem kolega jak złapie bakcyla może dokupi coś lepszego

Z drzewa ... a konkretnie , jak jeden z kolorów (teleskop) zahacza o drzewo ...

No to wszystko wyjaśnia Nie ma to jak przyroda w kadrze

Oczywiście efekty będą kiepskie, ale jakiś początek to będzie Za taką kwotę można kupić adapter. Księżyc i Słońce będą obarczone dużymi wadami optycznymi generowanymi przez kiepskie okulary i obiektyw, ale coś tam będzie widać. Pasy na Jowiszu, czy pierścienie Saturna, czy fazę Wenus się zobaczy na takiej fotce i w zasadzie to tyle Do czegoś lepszego potrzebujesz przynajmniej taniego webcama Microsoft LifeCam Studio lub PointGrey Firefly.

Przemyśl, czy nie lepiej będzie używać tego filtra nie tylko w L, ale też w RGB. Ja mam takie rozwiązanie, że w kole są normalnie wszystkie filtry 36 mm, a IDAS 2" jest wkręcony w korektor komy. Dzięki temu mogę go używać z każdym z filtrów LRGB.

Coś z tego będzie

Na większej wysokości wiatr może być duży, a Ty nic nie poczujesz. Lampion pasuje tutaj. Chociaż aż tak jasny to nie powinien być.

Teraz jest bardzo dobrze Jak wrzucasz nowe wersje, to staraj się zachować ta samą rozdzielczość, bo wtedy da się je łatwo porównać. Różne rozmiary porównuje się trudno.

Na pewno Maxim to potrafi. Można tam wykonywać operacje "hurtowo".

Ja bym jeszcze zdjął trochę zielonego z gwiazdek i będzie super.

Dziwna sprawa. Jesteś pewien, że Twój spektroskop nie ma jakiś "efektów ubocznych"? Może wchodzi jakieś "lewe" światło?

Kurcze, Wessel, wrzucasz te obiekty jeden za drugim, a każdy naświetlany tyle godzin, kiedy to zbierasz?

Mam pytanie natury technicznej. Czy LRGB tutaj i na NGC6888 jest tylko po to, żeby zabarwić gwiazdki? Same mgławice to bicolor? Pytam, bo właśnie trzaskam NGC6888 i nie wiem, czy zrobić HaOIISII, czy taką Twoją mieszankę z LRGB, a bez SII. Czy SII w ogóle coś pokaże na tym NGC?