Skocz do zawartości

anatol

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 182
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez anatol

  1. Piękne zdjęcia oddające klimat koniunkcji zwłaszcza pierwsza fota Darka. Ciemniejące tło nieba a na nim Wenus niczym piękna bogata księżniczka w towarzystwie adorującego Księżyca - szczuplutkiego, młodziutkiego dworzanina a całej scenie przygląda się dostojny, stary Pan Jowisz z niechęcią (albo zazdrością) spoglądający na te umizgi. 

    Wkrótce młody dworzanin nabierze krągłości i straci na atrakcyjności a doświadczona w miłosnych grach Wenus dopuści do siebie starego, niebiańskiego wyjadacza Jupitera (ileż to razy rozsądek zwycięża uczucie ?) i wpadną w ciasny, namiętny uścisk marcowej koniunkcji.

    Na szczęście Opatrzność (a może Matka Natura albo po prostu meteorologowie) dała nam piękną pogodę i mogliśmy obserwować z naszego łez padołu te niebiańskie zmagania. 

     

     

    • Lubię 1
    • Haha 3
  2. 3 godziny temu, lulu napisał(a):

    Muszę poinformować że Anatol, którego poprzednią realizację ATM-ową opartą o obiektyw PZO 68/800 większość z nas chyba dobrze zna, zaproponował mi pomoc w wykonaniu porządnej tuby dla mojego obiektywu. Jak już pisałem, montaż został swego czasu kupiony z myślą właśnie o nim. Anatol dysponuje dostępem do świetnie wyposażonego warsztatu, ma doświadczenie i potrzebne umiejętności - więc propozycja spadła mi "jak z nieba" i oczywiście chętnie z niej skorzystam.

     

    Czy to oznacza że montaż zostanie wycofany ze sprzedaży? Na razie nie wiem, w międzyczasie moje zapasy poszerzyły się o kilku innych kandydatów do obsługi PZO/PTMA - ale nie wykluczam że wrócę do pomysłu użycia tego Vixena. Jeżeli znajdzie się chętny do czasu gdy robota nad refraktorem ruszy, to pewnie go sprzedam, ale muszę zrobić zastrzeżenie, że rezerwuję sobie prawo zrezygnowania ze sprzedaży.

     

    45 minut temu, oicam napisał(a):

    @lulu to @anatol zbudował mojego Oculusa 80/1200. Teleskop jest jak z fabryki Vixena! 

    W tej chwili przerabiam (skracam) SW 120/600, następne w kolejności będą tuby do mojego i Lulu PZO. Myślę, że jeszcze przed świętami Wielkiejnocy zacznę robotę. 

    Maciek, z tym Vixenem to chyba przesadziłeś, choć starałem się jak mogłem. 

    • Lubię 3
  3. 8 minut temu, YOKER napisał(a):

    Kto jak kto ale JSC zjada cię tu z tymi studiami fizycznymi i otworami …

    draży ten temat i to juz długo w czym zdobył gruntowna wiedze ,która jak czytam z opisów powoli plasuje się w kierunku b. dobrych apochromatów.

     

    Tak się składa , ze właściciel 150 Takahashi ma również lustro 500mm newtona i to nie jakiegoś chinola SW gdzie jakość optyki jest najniższa jaka mozna spotkać na rynku. :)

    Żaden system układu Newtona nie wyłuska tyle detali planet co dobry APO-chromat...

    gdyż jego konstrukcja z samej natury jest przeznaczona do obserwacji innych obiektów.

    co z tego ze ,np. pasy Jowisza widzisz większe jak nie jesteś wstanie rozdzielić detali w tych pasach gdyż w tubie newtona aż dymi od stałej cyrkulacji powietrza.

    nie będę pisał o spadku kontrastu w newtonach jak i braku możliwości wyostrzenia tak jak w apochromacie bo to juz wiedza nawet dzieciaki z podstawówki. :)

     

    Cieszcie się tym ze ktoś może to udostępnić do wglądu takie działo i tyle!!!

     

     

    Czytałem wielokrotnie zachwyty posiadaczy naprawdę dużych newtonów nad obrazami planet sam nie wierząc, że jak to, jak lustro F/4 albo i mniej może tak obrazować planety ? I to takie wielkie (400-500mm) ? 

    Do tego stopnia byłem zdziwiony, że zacząłem sam się zastanawiać czy taki teleskop sobie nie sprawić, albo chociaż zamówić lustro a resztę zbudować tym bardziej, że mam wrażenie że już dochodzę do granicy postrzegalności newtona 10" a chciałoby się widzieć więcej.

  4. 12 minut temu, JSC napisał(a):

    Newton posiada spajki i obstrukcje centralna. W detalu dobry refraktor zawsze bedzie lepszy od dobrego Newtona, przy tej samej aperturze.  Wystarczy porównac rozdzielanie gwiazd tymi teleskopami. Jakśc dysku Airego, Strehl.

    Duza apertura zawsze pokaże jasniej obiekt. Czy lepiej to juz jest tez kwestia dyskusji. Bo liczy sie punktowisc gwiazd i  kontrast nawet w ogladaniu DSów.

    Przy bardzo dużej róznicy apertur malemu teleskopowi oczywiscie może nie starczyc zasięgu do ciemnych i słabych obiektów.

     

    8 minut temu, JSC napisał(a):

    No widzisz mowisz o soboe  a ja i wielu innych obserwatorów uwaza inaczej. Mozesz poszukac relacje z obserwacji,  podawalem czesto linki i to takze dotyczace teleskupu achromatycznego 102/1100  (achro nie ed), czyli takiego jakiego miałes.

    Kto klamie?

    Podaj konkretne przykłady jaki detal. Bo wiem jak to wyglada. Klamstwem jest uogolnianie detali

    Rozdzielanie gwiazd podwójnych newtonem a dostrzegalność szczegółów na Księżycu i planetach to co innego. 

    Odwieczna walka newtonów z refraktorami była już niejednokrotnie poruszana na Astromaniaku z podaniem szczegółów co i jak widać poczynając od szczelin w Gassednim na białych jowiszowych owalach kończąc.

    Napiszę tylko tyle, że nie mam w zwyczaju pisać o rzeczach, o których nie mam pojęcia. Przykład ? Żeby sprawdzić  jak to jest z mitycznymi refraktorami F/15 (i więcej) postanowiłem taki sobie kupić a skończyło się na budowie refraktora (refraktorów) z doskonałym obiektywem obiektywem ScopeTech 80 mm F/15 (wątek opisany prze Macieja_Cz na Astromaniaku). Mam takie cudo, wiem co pokazuje i nikt mi nie będzie już wciskał kitu (swoją drogą obrazy daje zacne jak na taką małą aperturę).

    Tak samo jest z newtonem SW i TS-em o których pisałem - skoro wtedy jak oba teleskopy miałem stwierdziłem, że jednak zostawiam sobie newtona to był wyraźny powód i nie muszę teraz tego sobie znowu uzasadniać.

       

  5. 6 minut temu, JSC napisał(a):

    Nieprawda , bzdura, głupota, kłamstwo. Nie pokaże w wielu aspektach  więcej datalu. Sam sprawdzalem i nie tylko ja. Mowimy o TSie 102/1122ed vs Newton SW200/1000 lub SW 203/1200. 

     

    Jeżeiu ktos pisze jednoznacznie , że taki to a taki telesjop pokaże wiecej, to od razu wiem, że delikwent nigdy nie porównywal i nie wie o co chodzi. 

    Sa detale ktore pokaze nieznacznie lepiej ( tam gdzie potrzebna jest jasnosc) a sa detale gdzie pokaże gorzej, tam gdzie potrzebny jest kontrast.

    Gdybys chociaz troche poobserwowal detale w duzych poiekszeniach to bys wiedzial....

    Podaj konkretne przykłady konkretnych detali i konkretnych teleskopów,  to sobie podyskutujemy.

     

    Nie lubię używać tak dosadnych określeń, ale to co piszesz to kłamstwo. Pisałem wyżej, że miałem oba teleskopy równocześnie (TS102/1100 i SW) i newton pokazał więcej szczegółów.

  6. 34 minuty temu, YOKER napisał(a):

    Cześć Danielu

     

    Twój LZOS jest również perfekcyjny, obrazy planet były nieporównywalne do żadnych newton-ow czy innych f16 .

    Dlatego nie należy brać na poważnie ludzi którzy nie maja zbytnio o tym pojęcia. 

     

    Czasy się zmieniają i to co stosowali  np. w średniowieczu obecnie jest przeżytkiem.

    Postęp cywilizacja wymyślił rożne konstrukcje soczewkowe by skrócić tubę i wydobyć max. jakości, która jest nieosiągalne przez inne sprzęty w obrazach planet.

    Wpadnij na zlot to pogadamy. :)

     

     

    Nie byłem, piszę z pamięci, która nie jest jeszcze taka zła a przypomina mi, że na owym mitycznym zlocie, na którym był danielowy LZOS planetarny newton Mateusza stawał z nim w szranki jak równy z równym a nawet równiejszy. Ale niech się wypowiedzą świadkowi tamtych dni, najlepiej ci z nich, którzy zachowali wówczas świadomość o co było niełatwo (jak ćwierkały kudłaczowe wróble).

  7. Godzinę temu, JSC napisał(a):

    Różnica pomìędzy planetarnym Newtonem a planetarnym refraktorem jest na chwilę obecna taka, że planetarny refraktor możesz kupić w każdym sklepie z teleskopami, a planetarnego Newtona musisz zrobić sam, bo go w sklepie nie kupisz.

     

    Co do apertury i zdolnosci rozdzielczej. Zupełnie nie rozumiem jak mozna porównywać zdolnośc rozdzielcza teleskopów tylko na podstawie ich apertury. Nie licza sìe aberracje, nie liczy sie jakosc optyki... i zwykle komentarz "fizyki nie przeskoczysz". Odpowiadam: no właśnie fizyki nie przeskoczysz, sama apertura i wynikajaca z niej teoretyczna zdość rozdzielcza to nie wszystko.

    No właśnie o jakość optyki tu chodzi - jeśli nazywamy newtony planetarnymi to nie dlatego, że nadają się do planet tylko nadają się do planet bo są dobre. Dzięki jakości optyki (szlifu), mniejszej światłosile i rozwiązaniom technicznym, które łagodzą obstrukcję jak cienki trójramienny pająk.

    I nikt tu nie pisze (przynajmniej ja tego nie pisałem), że ten Takahashi jest zły, broń Boże, to na pewno zajebisty (przepraszam wrażliwe uszy) sprzęt ale podobne wyniki można osiągnąć nieco taniej. 

    Kiedyś Orion Optics sprzedawał newtona 6"  F/11 a cały czas można kupić coś takiego :   

    https://www.teleskop-express.de/shop/product_info.php/language/en/info/p657_Orion-UK-VX10L-250mm-f-6-3-Dobson-Teleskop---1-8-Lambda.html

    podobno świetny teleskop i do US (obstrukcja 20%) i do DS-ów.

    • Lubię 1
  8. 4 godziny temu, JSC napisał(a):

    Ts 102/1122ed przeskakuje Newtona SW 8"  na Księżycu i planetach, to co dopiero taki Tkahashi 150mm. I to nie tylko moja opinia.

     

    Swego czasu miałem równocześnie TS 102/1100 (wersja zwykła, nie ED, której zresztą wtedy jeszcze nie było) oraz SW200/1000, czyli prawie taki sam zestaw jaki masz obecnie.

    Oczywiście porównywałem oba wielokrotnie i w efekcie to TS poszedł na giełdę. SW nieco później również, ale dlatego bo zastąpił go newton ATM 6" F/10 - typowy planeciak.

    Apertura zwyciężyła, po prostu i chociaż ten TS to był refraktor w raczej wyższej półki to nie miał szans z seryjnym newtonem SW - mowa o Księżycu i planetach (pamiętam obserwacje Jowisza tym newtonem 8" w mroźną zimę jak Jowisz był ekstremalnie wysoko na ekliptyce, to była uczta dla oczu).  

    Swoją drogą ten sam dokładnie egzemplarz TS-a wrócił do mnie po jakimś czasie, już skrócony pod bino przez kolejnego właściciela, bo w międzyczasie wpadłem po uszy w obserwacje dwuoczne z bino a chciałem zobaczyć jak refraktor sprawdzi się z binonasadką (jednak długo nie zagrzał u mnie miejsca choć był to bardzo dobry teleskop). 

    Do dzisiaj mam newtona 6" F/10 ale niedługo raczej pójdzie na giełdę, ale tylko dlatego, że w zasadzie stoi i się kurzy, bo jeśli już mam targać newtona na dwór to wolę moje 10" mimo, że mniejszy brat jest dużo lżejszy, ale znowu - apertura zwycięża.

      

     

      

    • Lubię 2
  9. 6 godzin temu, kompas napisał(a):

    Gratuluję wykonania , Ciekawi mnie jednak na jakiej wysokości znajduje się bino przy obserwacji Księżca i jak długo przy powiększeniu 450 X znajduje się w polu widzenia.Poza tym stanie na drabince lub krześle jakoś mi się nie widzi 

    Kluczem jest tuba na obejmach, którą można obrócić i ustawić wyciąg w wygodnej pozycji.  W newtonach SW czy GSO na dobsonie tuby nie można obracać wokół osi, Orion już to umożliwia. Teleskopy kratownicowe również siedzą "na sztywno" w swoich dobsonowych łóżeczkach co przy ich rozmiarach powoduje, że drabina to obowiązkowe akcesorium.

    Oczywiście jeśli teleskop jest długi to podczas obserwacji np. wysokiego Księżyca obrót tuby to za mało i wysokie krzesło jest niezbędne, ale jeszcze nie drabina.

     

    • Lubię 1
  10. 2 godziny temu, as1 napisał(a):

    06.02.2023

    Krótki spacer , i znalazłem się na pobliskim boisku żeby potestować ATM-owy montaż widłowy. O montażu będę pisał w innym wątku, w tym skupie się na obserwacjach. Mimo że Lorneta TS Semi Apo nie została stworzona do obserwacji planetarno-księżycowych naturalną rzeczą jest że i tak ciągnie człowieka w tamtą stronę. Bo skoro jest Księżyc i jest lorneta a dookoła pełno lamp ,które nie pozwalają na sensowne obserwacje DS to popatrzę sobie na naszego najbliższego kosmicznego sąsiada. A żeby nieco polepszyć widoki kupiłem sobie dwa takie "cośki"  :  

    korek-75.webp.e5a4ec5eb1a457ac6133c6eac73ea457.webp

    5 zł sztuka. Wywierciłem otwory 65 mm i miałem Lornetę Księżycową 65/550 F8,5. To moje drugie obserwacje z lornetą. I kiedy ustawiałem sobie ostrość z przymkniętym okiem w jednym okularze a potem w drugim w głowie pojawiła się myśl " co on taki mały". Po ostatniej sesji miałem poczucie że lewitowałem przed trójwymiarową kulą, a tym razem ( podczas ustawiania ostrości ) wyglądał ja zdjęcie oglądane w atlasie. Kiedy uruchomiłem "patrzenie" obuoczne znów lewitowałem przed podziurawioną kulą. Trudno to opisać słowami ale kiedy patrzysz przez lornetkę ( w bino jest pewnie podobnie ) obraz staje się kilkukrotnie większy niż podczas obserwacji jednym okiem. Obserwowałem naszego satelitę wielokrotnie. Przez 10x50, SW 90/900, Synte 8'' czy GSO 12'' , ale żadne obserwacje nie zrobiły na mnie tak wielkiego wrażenia jak te ostatnie, przy pomocy TS 100/90. W moim odczuci wygląda to mniej więcej tak :

     

    bino.thumb.jpg.afe9cf8944b0790f3d5b7a86ce2e8445.jpg

     

    Nie będę już was zanudzał moimi binopodnietami. Sam czytałem o tym wielokrotnie , i teraz wiem że trzeba tego spróbować żeby to poczuć.

     

    A co obserwowałem na Księżycu ?

    2091631475_Ksiyc06_02_23.jpg.b4def7de3f7982324911c95894fe849d.jpg

     

    Moon_-_NW_limb_-_LROC_-_WAC_GLOBAL_O000N0000_064P.thumb.jpg.7e42df9321dd193a2576fc8735910685.jpg

     

    Obszar między kraterami Philolasu i Anaxagoras. Ustawienie Księżyca względem nas było takie że miałem wrażenie jakbym patrzył wzdłuż jakiegoś kanionu ,który rozpościera się między dwoma stromymi zboczami. Pięknie to wyglądało :astronom::astronom:

     

    EDIT. Oczywiście że lorneta dodaje fiolet i trochę żółtego ,bo to tylko dwa achromaty F 5,5 ze wszystkimi swoimi wadami. Ostrości też nie ustawię jak w swoim TS 102/714.

     

    Możesz zmienić tytuł wątku na "Wszechświat w (podwójnych) 4 calach". :original:

    Ja od kiedy spróbowałem pierwszy raz obserwuję wyłącznie z bino, każdy z moich sześciu teleskopów mam skrócony pod binonasadkę. Wielokrotnie porównywałem obraz "na pirata" i dwuocznie i zawsze parka źrenic wygrywała - widać więcej szczegółów w bardziej oczywisty sposób (to co jednoocznie jest na granicy percepcji w bino widzę na pewno) i wygodniej. No i to pozorne zwiększanie się rozmiaru obiektu mimo identycznego powiększenia - też tak mam, nie wiem dlaczego tak się dzieje ale tak jest na każdym obserwowanym obiekcie.

    Zastanawiałem się bardzo długo nad zakupem lornety 25x100 ale wygrała inna opcja - kupiłem SW120/600 i wyciąg 3" i będę tubę skracał pod użycie z bino - to będzie taka tańsza alternatywa dla lornety kątowej o ekwiwalencie apertury 85-90 mm. 

    Ogólnie fajny wątek stworzyłeś, szacun za cierpliwość, dobre grafiki, rzetelność - konkretne opisy poparte szkicami a nie jakieś tam ochy achy bez pokrycia.  

    • Lubię 1
    • Dziękuję 1
  11. Teraz, YOKER napisał(a):

    jest wygodniejsza forma...

    siedzisz sobie w domku przed komputerem popijając kawkę a na dworze hula Takahashi 150 na sterownikach z wypasioną kamerką , nie jest wygodniej ? :)

     

    Jako zagorzały wizualowiec wszelkiej elektronice pomiędzy mną a niebem mówię zdecydowane nie! :movingtongue:

    • Lubię 4
    • Dziękuję 1
  12. 1 minutę temu, Gość na chwilę napisał(a):

    Niektórzy wolą ogórki a inni wójta córki :) temat nie do rozstrzygnięcia. Dla mnie osobiście wygoda obserwacji ma znaczenie - jeśli już obserwuję.

    I tu ekwilibrystyka na drabinie stojącej na miękkim podłożu wcale mnie nie kręci... wolę spokojnie, przez kątóweczkę, na krzesełku - i pewnie jako rzadkiego obserwatora mniej mnie podniecają detale definicji obrazu tak poetycko opisywane przez kolegów.

    Nie ma wygodniejszej obserwacji niż newtonem na dobsonie. Warunek - tuba na obejmach. Siedzi się prosto, nie trzeba się pochylać nad kątówką i nadwyrężać karku. 

    • Lubię 1
  13. 1 godzinę temu, YOKER napisał(a):

    jest tylko jedna mała zależność

    w APO150 w miarę wzrostu powiększenia jakości obrazu rośnie... w newtonach odwrotnie :)

    może dlatego było warte ?  kto wie...

     

    Mowa o planetarnych newtonach, nie newtonach w ogóle, a to duża różnica. Każde Ferrari to samochód ale nie każdy samochód to Ferrari (no chyba, że Ferrari produkuje jeszcze inne pojazdy, bo takie Lamborghini robi np. traktory), więc jeśli się porównuje dany sprzęt to z tych samych półek jakościowych. Chyba nie po to taki Mateusz bawi się w budowę planetarnych newtonów, bo się nudzi, ale mają one konkretne zalety - Księżyc w newtonie planetarnym to uczta dla oczu - cienie w kraterach są smoliście czarne, szczyty gór czy koron wałów kraterów oświetlone promieniami wschodzącego/zachodzącego Słońca, których podstawy toną jeszcze/już w mroku są idealnie odcięte od tła bez rozmazywania, ilość kraterowego drobiazgu czy pajęczyn splątanych szczelin jest nie do policzenia. No i kolory, dopiero dobry newton wyławia te różnice w fakturze księżycowego gruntu - tu polecam czas około pełni i rejony z dala od terminatora - jest złociście, oliwkowo, szaro, żółto do tego różne odcienie bieli. Tak, to wszystko newtonem. 

     

     

    • Lubię 1
    • Dziękuję 1
  14. PZO miało obiektywy 64/400 i 68/800. Miałem oba, pierwszy bez oprawy, same soczewki (klejony dublet jak pisał Marcin), drugi w ślicznej celi opisanej  1:12/800 z czego wynika, że średnica wynosi właściwie 67 mm (czyli powinno być 67/800 ale najczęściej jest opisywany jako 68/800). Obiektywy były rozprowadzane wieki temu przez PTMA i tam je kupiłem.  PZO68/800 mam do dzisiaj a krótszego brata lekkomyślnie się pozbyłem dawno temu - nie pamiętam już jakie dawał obrazy, ale podobno świetne. 

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.