Jazz

Piotrem, tutaj masz cały wątek - DDM60 + RC GSO 12", ogniskowa ponad 2400 mm.

Janek, GRATULACJE!!!

Dla mnie "tańsze" produkty (oczywiście nie wszystkie) optycznie są zbliżone do uznanych marek, problem natomiast jest w słabej powtarzalności - głównie elementów mechanicznych i wykończenia/złożenia całości. Raz się kupi telep i wszystko jak trzeba, następny i jest problem. Oczywiście takie firmy jak Astroshop czy TS starają się wymieniać i naprawiać ale to zawsze czas, koszty i trochę frustracji. Niestety coś za coś albo tanie i praktycznie w ciemno (pisze celowo "praktycznie" bo zawsze może być jakiś wypadek przy pracy) albo dużo taniej ale....

Chodzi pewnie o te cztery na podstawie z kołyskami (czerwone) - ustawianie polarnej.

Walczymy z awarią.

Wessel, to jest właśnie to o co mi m.in. chodziło.

Witam, Ostatnio często spotykam się z pytaniami w stylu "kupić coś uznanej marki czy wybrać tańszą alternatywę chińsko/tajwańską”. Gorących dyskusji na forum przy różnych wątkach było już sporo – niestety czasami w złych miejscach np. giełda - co powodowało dodatkowe podniesienie temperatury . Tak zrodził się pomysł tego wątku. Myślę, że wśród naszych userów są tacy którzy pracowali z obiema „grupami" refraktorów. Czasami była to droga od wersji „budżetowej” (pytanie czy kilka tysięcy złotych to wersja budżetowa??? ale jak porównuje cenę Omegona czy TS-a do AP STARFIRE EDF czy TMB to chyba jednak można użyć określenia „budżetowa") do "legend" świata refraktorów a w niektórych wypadkach odwrotnie lub równolegle. Mam nadzieję, że w tym wątku wypowiedzą się użytkownicy sprzętu i podzielą się z nami swoimi spostrzeżeniami – taka ocena jakości mechanicznej i optycznej, doświadczenia z użytkowania, porównania i osobiste odczucia. To byłaby pierwsza grupa informacji ale dla mnie równie ważne – jeśli nie ważniejsze – są odczucia ludzi którzy oglądają zdjęcia wykonane poszczególnymi teleskopami. Pisząc na wprost - czy dla osoby która ocenia zdjęcie jest widoczna różnica w jakości zdjęcia – czy widzi te kilka/kilkanaście tysięcy różnicy w cenie sprzętu? Mam oczywiście świadomość, że tutaj ogromne znaczenie ma czas poświęcony na obróbkę zdjęcia, ilość zebranego materiału i umiejętności twórcy zdjęcia – nie wspomnę o detektorze czy jakości całego zestawu. Wierzę jednak, że uda się uzyskać w tej kategorii kilka zdjęć które będziemy wstanie porównać. Dodatkowo istotnym materiałem będą „surówki” które właściwie możemy porównywać 1:1 – jeśli dodatkowo trafi się ten sam detektor będzie super. Wiem, że temat ciężki a ilość zmiennych które wpływają na wynik końcowy jest ogromna ale cóż zawsze warto spróbować. Mamy ogromną ilość sprzętu na forum, wielu doświadczonych astrofotografów oraz wielu userów gotowych się zaangażować - więc ma kto i jest na czym pracować pytanie czy będą chęci. Sama ilość materiału i ocen jaką zbierzemy będzie już ogromną wartością dla osób które planują pierwsze zakupy czy myślą o zmianie swojego obecnego zestawu. Nie wspomniałem tu o wizualu ale jeśli są chętni do porównań w tej kategorii będzie to również bardzo istotnym elementem dla wszystkich zainteresowanych w tym obszarze (parametry takie jak rozdzielczość, kolor gwiazd czy własności mechaniczne) - sami ostatnio z jednym z userów ćwiczyliśmy 115mm pod miejskim niebem w temacie separowania podwójnych . Pozdr Jazz

No co Ty, tak mniej więcej jak EQ6 tylko z grubszym prętem (ale to brzmi...).

Maciek powodzenia! Jestem przekonany, że będziesz zadowolony. Czekam na Twoje pierwsze wrażenia. Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

Andrzej, bardzo fajna "zwiewna" struktura. Fotka naprawdę udana.

Prawie na 100% Stężnica ale szukam jeszcze czegoś fajnego.

Będzie, będzie. Przepraszam za ciszę w tym wątku z naszej strony ale musieliśmy wszystko poukładać aby podjąć decyzję. Zlot będzie, chociaż może lepszą nazwą byłoby spotkanie towarzyskie. Termin: październik 23-26. Miejsce: Bieszczady. Oficjalna informacja pojawi się do końca tygodnia. Pozdrawiam Jazz

Tak tylko informacyjnie chciałbym przekazać, że montaż dzisiaj do nas dotarł.

Kochani, urlop praktycznie bez netu. W pierwszych dniach sierpnia damy cynk co i jak.

Szok

Taka była moja pierwsza myśl. Ustawić wszystko na sztywno (może z wykorzystaniem złączki ze zmiennym kątem aby zniwelować błąd) - oczywiście o ile jest stały (niezmienny). Na chwilę obecną za dużo niewiadomych więc ciężko cokolwiek powiedzieć. W przyszłym tygodniu zobaczymy co się da zrobić ale może się okazać, że jedynym wyjściem będzie faktycznie spięcie wszystkiego na sztywno - nie jest to złe rozwiązanie jak ma się stacjonarny zestaw ale przy foceniu w polu jest to duże utrudnienie. Jazz

Chłopaki, naprawdę nie ma emocji. Ja po prostu nie jestem tak ortodoksyjny w nazewnictwie. Napisałem już, że się zgadzam - tak nie jest to prawidłowa nazwa - ale dla mnie jeśli dla większości ludzi "ciemna" to ta której nigdy nie widzieli oświetlonej a "jasna" to ta która widują oświetloną to nie jest to przestępstwo tylko używanie potocznych sformułowań. Widzę jednak, że moje zapatrywanie na ten temat jest odmienne więc zważywszy, że faktycznie jest to pospolita (ale nieprawidłowa) nazwa zaraz usunę z treści postu niepoprawne nazewnistwo. Done.

Naprawdę aż tak Cię to boli??? Jeśli tak, to mogę edytować post - czy w tedy będzie ok? Oczywiście, że nie jest to poprawna nazwa ale potoczna i popularna. Myślę, że wbrew Twoim obawą nie zaszkodzi żadnemu laikowi. Będąc upierdliwym to również mógłbym się przyczepić do określenia "odwrotna strona księżyca". Odwrotna czyli jaka? Właściwsze nazwy to widoczna i niewidoczna ale jakie to ma tak naprawdę znaczenie. Swoją drogą jest nieźle - 12 postów i tylko dwa merytoryczne - reszta to bicie piany. I jeszcze jedno sprostowanie - z tymi statkami to żartowałem i oczywiście nie są to statki tylko okręty. Jazz

Panowie, przepraszam bardzo ale używam potocznych sformułowań bo nie piszę tutaj naukowego laboratu a potocznie ciemna strona to ta której nie możemy oglądać więc naprawdę chyba troszkę przesadzacie z tym naukowym nadęciem. Jakoś tak określenie dark side of the moon nie budzi kontrowersji na świecie i każdy wie o co chodzi. Jeżeli to Wam poprawi nastrój może być - niewidoczna strona.

Jeśli macie lub znacie inne teorie to podzielcie się nimi tutaj. Myślę, że chętnie usłyszymy inne ciekawe teorie na ten temat.

Witam, jaki jest koń każdy widzi, jaki jest Księżyc również. Ale.... Przeczytałem wczoraj artykuł na temat teorii dotyczącej różnic pomiędzy powierzchniami Księżyca - przyznam, że chociaż jak każdy widziałem zdjęcia niewidocznej strony Księżyca jakoś nigdy nie zagłębiałem się w tym temacie. Różnica jest ogromna i widoczna na pierwszy rzut oka - na niewidocznej stronie nie ma mórz... Wniosek jest prosty - na "ciemnej stronie" nie ma po co budować statków... Pojawia się jednak zasadnicze pytanie - dlaczego? Zastanawialiście się kiedyś? Cały artykuł był długi i pełen geologicznych wyrażeń ale postaram się w skrócie przekazać ogólny sens. Po zderzeniu Ziemi z innym obiektem (prawdopodobnie wielkości Marsa) powstał nasz Księżyc. Przy takim zderzeniu wytworzyła się niewiarygodna energia a nowo powstały Księżyc był 10-20 razy bliżej niż jest teraz. Tutaj pojawia się rozwiązanie tajemnicy. Ze względu na dużą bliskość do bardzo rozgrzanej Ziemie, jedna strona (ta nie nasza) stygła szybciej, druga strona (ta nasza) wolniej. Dzięki temu zjawisku na niewidocznej stronie wytworzyła się grubsza (i szybciej) skorupa a na stronie zwróconej do Ziemi skorupa była cienka i stygła dużo wolniej. Jakie były skutki? Meteoryty uderzające w widoczną stronę Księżyca z łatwością przebijały skorupę powodując wypływ lawy która stworzyła obecne morza. Po niewidocznej stronie gdzie skorupa była dużo grubsza nie dochodziło do przebicia skorupy więc nie powstały rozległe pola zastygłej lawy. Miałem cichą nadzieję na udowodnienie interwencji obcych (bądź co bądź widać twarz na tarczy Księżyca - znaczy się inni widzą bo mi się nie udało nigdy zobaczyć) ale autorzy sprowadzili wszystko do nauki i do w miarę prostego i logicznego uzasadnienia całej sytuacji. Cóż trzeba będzie z tym żyć. Pozdro Jazz

Hej, w związku z faktem, że szkolenie jest po angielsku może są na forum osoby które dobrze władają tym dialektem i chciałyby wesprzeć innych w trakcie szkolenie. Nie chodzi o tłumaczenie symultaniczne ale o pomoc i wyjaśnienie trudniejszych kwestii. Dla takiej osoby/osób szkolenie byłoby gratis. Wszystkich chętnych proszę o kontakt na PW z janowetem. Szkolenie naprawdę zapowiada się rewelacyjnie. Pomijając (Janku nie gniewaj się za sformułowanie) naszego gospodarza i organizatora - janoweta - który jest przemiłym i bardzo towarzyskim facetem, samo miejsce jest niezwykle urokliwe zwłaszcza na krótki wypad z rodziną. O wartości merytorycznej nie ma co pisać bo wystarczy zajrzeć na stronę prowadzącego i wyciągnąć wnioski samemu. Może się z tego zrobi mini zlocik edukacyjny... Pozdr Jazz

Hamal, pls o czym mówimy. Ostatnio był taki najazd, że naprawdę ciężko mi się połapać o co chodzi. O jakim zrywie wolności piszesz?

No cóż, komentarz zbędny.