Skocz do zawartości

Janko

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 218
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Janko

  1. Z większością się zgadzam, może z wyjątkiem tych chyba mitycznych puszek z azotem. Do czyszczenia optyki sprzedawane jest po prostu sprężone powietrze. Zaś tutaj jeszcze przepis czyszczenia różnych elementów optycznych ze strony internetowej tej samej firmy.
  2. Nie wydaje się to prawdopodobne. Już raczej do takiej lornetki może penetrować wilgotne powietrze, co po ochłodzeniu może spowodować okresowe "zaparowanie" soczewek wewnątrz. Natomiast farfocle we wnętrzu lornetek, nawet tych najlepszych, zdarzają się i bez dmuchania, choć nie powinny.
  3. Arku, czy jest możliwość udziału miejscowych (no, prawie), bez rejestracji, w części imprezy? Wpadnięcia na wykład i rozejrzenie się, bez noclegów, obiadów itp?
  4. Kolejny raz niebo płata nam figla. Z początkowo idealnych prognoz pozostały lekkie chmury i unoszące się mgły. Z DS-ów nici, lecz Księżycowi o zmierzchu to nie straszne. Dziś jest dokładnie przepołowiony terminatorem. W dodatku korzystne nachylenie libracyjne sprawia, że można zajrzeć dalej niż zwykle na wschód. Dzięki temu dostępne jest Morze Humboldta (Mare Humboldtianum) na północnym wschodzie, ponad wielkim kraterem Endymion, też dobrze dziś widocznym. Niżej, też na wschodniej krawędzi lecz na wysokości M. Przesileń (M. Crisium) dobrze widać rozciągnięte w pionie M. Skrajne (M. Marginis) i blisko pod nim M. Smytha (M. Smythii). Nieco bardziej na zachód od nich świetnie widoczna jest mniejsza, rozczłonkowana plama M. Fal i M. Pieniącego (M. Undarum i M. Spumans). Góry Kaukaz odgraniczające M. Jasności (M. Serenitatis) od M. Deszczów (M. Imbrium) zakończone są na dolnym, południowym skraju wybitnym szczytem, tworzącym przylądek nad cieśniną łączącą morza. Widać go dziś już w lornetce o powiększeniu 15x, w 20-30x jest obiektem wybitnym. Podobnie wybitna jest dolina przecinająca Kaukaz tuż powyżej. Oba obiekty nie mają nazwy na moich mapach, nawet tej 1:1 000 000. W trakcie obserwacji wyłoniła się powyżej, już w księżycowych Alpach, przecinająca je Dolina Alpejska. Jak zawsze, w powiększeniu 15x dostrzegalna tylko z najwyższym trudem, choć już w 20x całkiem okazała. No i jeszcze te wielkie kratery przepołowione terminatorem: Hipparchus z małymi kraterkami w swoim wnętrzu i czarny wewnątrz Albagenius z zawieszoną w pustce zachodnią ścianą oraz iskrą centralnego szczytu pośrodku. Piękne!
  5. Co się stało ze statusami?

    1. szuu

      szuu

      stało się a raczej stały się ulubionym kanałem reklamowym handlu dragami ;-)

  6. Robson, masz mnie! Medice, cura ipsum. Edycja: Poprawiłem, żeby błąd się nie utrwalał w pamięci. Robson, masz u mnie co najmniej piwo!
  7. Historia opowiadana jako prawdziwa, choć za jej prawdziwość nie ręczę Pewien profesor znany był z tego, ze nie wylewał za kołnierz. Gdy nadeszła sesja, pewien student, realistycznie oceniający swoje szanse, przyszedł do niego na egzamin z torbą. Kładzie indeks na biurku, otwiera torbę, wyjmuje trzy flaszki i mówi: panie profesorze - trzy za trzy! Profesor nic nie odpowiada, bierze indeks, wpisuje ocenę, zgarnia dwie flaszki do szuflady i mówi: dwa za dwa!
  8. Gruszki i pędzelki sprzedawane w specjalistycznych sklepach są właśnie takie, jak trzeba. Bliższy opis czyszczenia można było znaleźć w piśmie Astronomia Amatorska: "Z zakupioną lornetką dostajemy najczęściej małą ściereczkę do czyszczenia elementów optycznych. Na dłuższą metę warto jednak dokupić w salonie optycznym większą i lepszą ściereczkę, gumową gruszkę do zdmuchiwania pyłu i delikatny pędzelek, a także małe opakowanie płynu do czyszczenia soczewek. Z tym ostatnim lepiej nie eksperymentować tylko kupić firmowy, przeznaczony do czyszczenia lornetek i teleskopów. Zasady czyszczenia są proste: zdmuchujemy pył używając gruszki, delikatnie omiatamy pędzelkiem, powtórnie zdmuchujemy, wycieramy soczewkę okrężnymi ruchami spryskaną płynem ściereczką (nigdy nie pryskamy na szkło), poprawiamy ściereczką tylko ze śladami płynu, na koniec znów odmuchujemy. Niekiedy zamiast płynu do czyszczenia wystarcza chuchanie. Soczewki czyścimy rzadko, tylko w przypadku prawdziwej konieczności, częściej tylko zdmuchujemy pył. Przy okazji czyścimy zatyczki okularów i obiektywów a w razie potrzeby przecieramy obudową zwykłą, lekko wilgotną szmatką lub gąbką. Istnieją bardziej wyrafinowane narzędzia – „peny” do czyszczenia soczewek czy sprężone powietrze w puszce i można ich także używać, choć są droższe od wymienionych poprzednio. Wyposażeni w leżak, statyw i wyczyszczoną lornetkę ruszamy na podój obiektów z katalogu Messiera, Caldwella i NGC. Nic nam się nie oprze."
  9. Słoneczko ci u nas wylazło zza chmur, z bardzo zacnymi plamami. I jeszcze na samym skraju SSE (na godz. 17) wąska linia pochodni równolegle do krawędzi tarczy, na jakieś 5' długa.

  10. Akurat do obserwacji planet potrzebny jest teleskop, nie lornetka. Jednak to lornetka łatwiej nauczy orientacji na nieboskłonie a w dobrych warunkach pokaże naprawdę wiele obiektów głębokiego nieba. Ale skoro nie chcesz, to nikt nie namawia.
  11. Chcesz, żeby było romantycznie? Zaczekajcie na Perseidy (sierpień, ciepło) i kopsnijcie się do Bielska na Szyndzielnię, z noclegiem w schronisku. Tylko czy warto tyle czekać z zaręczynami? Łatwiej i szybciej by było pod pełnią Księżyca, odpada też problem ciemnego miejsca
  12. Zwrot w "akcji" zaszedł bardzo dawno temu, gdy nabyty w celach astrofoto kompakt okazał się sprzętem nie całkiem do tego odpowiednim
  13. No to jeszcze dla porządku dorzucam moje "kompakty".
  14. Z polem widzenia jest właśnie tak, jak napisałeś. Te odcinki (114 m i 93 m) mieszczą się w polu widzenia z odległości 1000 m. 114 m/1000 m daje kąt widzenia 6,5 stopnia, 93 m/1000 m - nieco ponad 5 stopni. Ogólnie, ze wzrostem powiększenia pole widzenia spada, niestety. M. in. dlatego duże powiększenia utrudniają znalezienie obiektu, choć pokażą więcej szczegółów (na ogół). Zaś najważniejsze jest dobre miejsce obserwacji. Co do zakupu, jeśli na Allegro sprzedaje znana firma, można zaryzykować. Jednak bezpośrednio ze sklepu jest pewniej. Przypadkowych sprzedawców należy unikać jak ognia. Edycja: Jeśli bierzesz sprzęt Delty, uderzaj do Delty, prosząc o dobór jak najlepszego egzemplarza do astro. Będą mieli największy wybór.
  15. Nie słyszałem, by ktoś zmierzył, jednak opinie zbiera całkiem dobre.
  16. A wiesz, ile mają "budżetowe" pięćdziesiątki? Lidletka ma 40 mm, co daje efektywną powierzchnię obiektywów ponad połowę mniejszą niż deklarowana.
  17. Schadzka Wenus z Selene - o tempora, o mores!

    1. Pokaż poprzednie komentarze  2 więcej
    2. piotrkusiu
    3. Janko

      Janko

      Ty o miotle to ja o diabłach ;-)))

    4. Astroobserwator

      Astroobserwator

      Aż byłem pozytywnie zaskoczony, wg meteo.pl miało być zachmurzenie, a nie było. Udało się zrobić sesje foto :)

  18. Jeśli chcesz lornetki bardziej uniwersalnej, bierz 10x50. Jeśli jednak pociąga Cię głównie astronomia - poprzednio linkowana 12x60 pokaże na niebie sporo więcej. Powierzchnia obiektywów jest większa o 44%, plus dodatkowe powiększenie a także sporo większy ważny parametr - odstęp źrenicy: 18 mm wobec zaledwie 12 mm (ważne dla okularników ale także dla ogólnej wygody, np mniejsze parowanie soczewek od oka). W razie potrzeby, ptaszki i inne ciekawostki też pooglądasz
  19. Obudowa jest plastikowa, mostek okularowy delikatny i bywa luźny - okulary mogą uginać się pod naciskiem. Stosunkowo łatwo też ulegają rozkolimowaniu, dlatego należy je chronić przed "urazami". Dobrze jest dobrać / dorobić do nich jakiś porządniejszy futerał, bo są opakowane dość mizernie.
  20. Jeśli staniesz, przyłożysz lornetkę do oczu a jeszcze wysoko zadrzesz głowę, to na pewno wszystko będzie tańczyć. Jeśli jednak położysz się na leżaku, odpowiednio oprzesz łokcie a nawet tylko oprzesz lekką i wygodną lornetkę o twarz, zobaczysz dużo więcej. Biorąc pod uwagę swobodę poszukiwań, zobaczysz więcej niż ze statywu. Przynajmniej ja tak mam - zawsze kończę sesję obserwacjami na leżący, choćby obok stały dwa statywy.
  21. 56-60 mm też nie są ciężkie. No, chyba, że to Docter /WO/ itp. Zawsze warto sprawdzić. Gorzej z powiększeniem, choć niektórym i 15x nie jest straszne. Generalnie jednak 10-12x to maksimum do ręki a i to najlepiej podpartej.
  22. Wstępnie, są takie (i zbliżone do nich) typy: Delta Optical StarLight 12x60 Celestron SkyMaster 15x70 TS Optics 10x50 LE Są to lornetki dość delikatne, ale starannie wybrane (kupione w wyspecjalizowanym sklepie) mogą dać dużo radości. Moje typy to te mniejsze, np. 12x60
  23. No, najszersze możliwe pole do wizualu, powiedzmy w Newtonie i najszerszym Cassegrainie. Nie pytaj zbyt szczegółowo
  24. Jakie pole widzenia da się wyciągnąć z takiego materiału?
  25. Cieszymy się, że wniosłeś coś pozytywnego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.