Skocz do zawartości

Mareg

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 006
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez Mareg

  1. 1 godzinę temu, m_jq2ak napisał(a):

    (...)

     

    W świetle tych informacji, wnioski jakie wyciągasz z obserwowania obrazów dyfrakcyjnych, że efekty skalowania-powiększania by lepiej widzieć, zwiększając powiększenie poprawiają obrazy, dając większą ilość szczegółów. Moim zdaniem są błędne.

     

     

     

    Przecież nawet zasięg GWIAZDOWY teleskopu zwiększa się z powiększeniem, i to w pierwszym przybliżeniu liniowo (~ 2.5 x większe powiększenie -> zasięg większy o ~ 1 magnitudo).

    Każdy kto próbował obserwować gwiazdowe słabizny o tym wie.

     

    OCZYWIŚCIE  ma to wpływ także na rozdzielczość teleskopu, nie w sensie definicji, które różni goście na przestrzeni wieków sobie wymyślali, ale w dosłownym sensie tego słowa, to znaczy jak blisko położone gwiazdki mogę zobaczyć teleskopem.

     

    Jak to już było w tym wątku pisane, jak zwiększamy powiększenie teleskopu, to spada jasność obrazu, i dlatego że dyski Airego nie są pikselami o jednolitej jasności, przez to że jest coraz ciemniej, widzimy coraz bardziej tylko szczyty "górek Airiego" , i w związku z tym, coraz mniejsze kółeczka tych górek "widzianych od strony wierzchołka".

     

    Teraz co widzę takim EDkiem 80 mm w moim ulubionym "dyfrakcyjnym powiększeniu" 3 D (x 240, TOE 2.5 mm): 

    • jasna Wega: dysk Airiego i wiele kółeczek dyfrakcyjnych ze stopniowo malejącą jasnością
    • Epsylony w Lutni: wyraźny dysk Airiego i pierwszy prążek dyfrakcyjny, z tym że dysk Airiego już jest mniejszy niż ten na Wedze
    • czym ciemniejsza gwiazdka, tym mniejszy dysk Airiego
    • na granicy percepcji oka zostają tylko punkciki, które są malutkimi wierzchołkami dysków Airiego

    Dlatego w takim powiększeniu, w dobrych warunkach, po odpowiedniej adaptacji oka do ciemnego obrazu, widzę setki punkcików gwiazd w M13, pomimo tego, że ich odległości kątowe są wiele razy mniejsze niż mówi definicja zdolności rozdzielczej mojego teleskopu.
    Bo ścisła definicja takiej rozdzielczości zawiera też jasność gwiazd, które się rozdziela.

    Dla mniejszej jasności ta rozdzielczość będzie większa, co każdy może sobie sam potwierdzić w praktyce, jeśli tylko ma odpowiedni sprzęt, wystarczająco dobrą miejscówkę i cierpliwość do czekania na odpowiednie warunki.

     

    Jak odpowiednio nie ściemni się obrazu M13, to w małej aperturze gwiazdek nie da się rozdzielić, bo wtedy dyski Airiego są "jak z definicji" i obrazy dyfrakcyjne gwiazdek się na siebie nakładają.

     

    • Lubię 1
    • Dziękuję 1
  2. Godzinę temu, JSC napisał(a):

    Ja licze na 4" EDka f/12. Czuje ze bedzie dobry. Czy przebije mojego 4" TSa f/11? Jedna rzecz juz mi sie w nim podoba - 30cm odrośnik :] oby tylko nie latal na boki, bo jest zsuwany.

     

    A jak wygląda np. Wega w tym TS-sie ED f/11: czy widać jakakolwiek aberkę chromatyczą ?
    Czytałem na CN, że wersja SD na FPL-53 nie pokazuje żadnej aberki na żadnym obiekcie, i bardzo ciekawi mnie, czy jest nadzieja, żeby to była prawda.
     

    Co do odrośnika, to łatwo można go przedłużać we własnym zakresie, tak że ja niekoniecznie muszę mieć dłuższy odrośnik z fabryki.
    Ale taki na pewno dobrze świadczy o producencie i daje nadzieję, że reszta teleskopu też nie będzie "minimalistyczna".

     

     

     

    3 godziny temu, JSC napisał(a):

    (...)

    Szkoda, ze nie mam jakiegos EDka 80mm, bo jak dla mnie tez byloby fajne porownanie ile ktory moze wyciagnac poweru. Ta zdolnosc do uzyskiwania duzych powiekszen to zaraz po obrazie dysku Airego podstawowa zaleznosc i test dobrej optyki. Oczywiscie sam bym musial zerknac, aby porównac, bo " mydło" dla kazdego znaczy co innego.

    (...)

     

    Co do EDka SW 80/600, to przy dobrym seeingu u mnie w wyciągu jest okular 2.5 mm (TOE), bo tak najwygodniej mi się obserwuje szczegóły.

    Dyski Airiego są nadal ostro zdefiniowane i widać kolory, np. niebieski takiego Izara B.

    Ale mój egzemplarz może być z tych bardziej udanych.

    Natomiast tak dobre obrazy mam dopiero odkąd EDek dostał kątówkę BBHS, a wcześniej z kitową było wyraźnie gorzej.

     

    Przynajmniej raz w wyciągu miałem wypadkową ogniskową poniżej 2 mm przy okazji porównywania Barlowów.

    Jeden z Barlowów dawał taką aberkę, że za bardzo nic już nie było widać, natomiast drugi dawał po prostu większe powiększenie, bez zauważalnej degradacji obrazu.
    I ten obraz był nadal całkiem w porządku, tyle że aż takie powiększenie w niczym już nie pomagało i było tylko ciemniej, więc normalnie nie ma sensu tak obserwować.

     

  3. 5 minut temu, anatol napisał(a):

    Tak duża światłosiła sprawia, że lustro ma pewnie kupę wad, które ma za zadanie skorygować menisk, ale chyba nie do końca to się udaje skoro Maki jakoś nie są królami teleskopów planetarnych. Niby wypadkowo mała światłosiła predystynuje te teleskopy do obserwacji księżycowo-planetarnych bardziej niż newtony (kompaktowy rozmiar) i refraktory (brak chromatyzmu) ale czasami się czyta, że obrazy nie są takie ostre i kontrastowe jakby na to wskazywały parametry. Więc jak to jest z tymi makówkami? 

     

    Kontrast psuje spora obstrukcja.

    Te dwa światłosilne lustra też mnie zawsze martwiły, na dodatek to ogniskowanie przez przesuw całego lustra...
    Nie wiem, jak to może dobrze działać w budżetowym sprzęcie.

    Na pewno pomaga to, że lustra są sferyczne, więc można je łatwiej robić maszynowo, i malutka światłosiła, która pomaga zmniejszyć wpływ wad optyki.

    I to potrójne przejście światła przez teleskop, co nie pomaga na wrażliwość na termikę...

     

  4. 6 minut temu, bartolini napisał(a):

    (...)

     

    Jeśli chodzi o rozkminki nad nim zostawić/nie zostawić, to mam wrażenie, że on jest takim astroforumowym Kononowiczem. Wszyscy krytykują to "ekologiczne uniwersum szkolna 17", ale część ludzi jednak wchodzi, klika i ogląda. Liczbowo generuje to jakiś ruch na forach. Jak duży - pewnie można by się zdziwić.

     

    Tylko czy o taki ruch na hobbystycznym forum o jasno zdefiniowanej tematyce chodzi ?

    Oczywiście nie ma obowiązku czytania postów osób, które uważamy za niemerytoryczne, ale sam fakt, że całościowo forum oddala się od jego głównych tematów niektórym zdaje się przeszkadza, i to chyba najbardziej tym, którzy do Astromaniaka wiele wnieśli.

    I jak widać, bez nowych merytorycznych treści forum jałowieje, zniechęcając innych "merytorycznych" użytkowników do odwiedzania forum, co z kolei tylko przyspiesza to jałowienie.

     

    Astromaniak był moim pierwszym forum astronomicznym, ale ostatnio zadałem sobie pytanie, czy po takim zdryfowaniu jego tematyki w ogóle chcę aby mój nick się tam pojawiał w starych postach i był kojarzony z tym forum.
    Po zastanowieniu doszedłem do wniosku, że jak na razie nie ma działu z "horoskopy" w tytule, więc nie jest jeszcze najgorzej, więc z szacunku dla osób, z którymi tam kiedyś się dyskutowało, może nie warto burzyć "starych treści", które często były przecież wartościowe.

    Ale od dłuższego czasu na Astromaniaka zaglądam mniej więcej raz w miesiącu, aby przeczytać "Astronomiczny Kalendarzyk Niesystematyczny", który zdaje się jest tam jedyną treścią, dla której chciałbym poświęcać czas.

     

    Sam fakt, że poważne dyskusje o Astromaniaku toczą się na sąsiednim forum, ściśle rzecz biorąc konkurencyjnym, jak dla mnie jest najlepszą diagnozą obecnej kondycji Astomaniaka.

    Bardzo się cieszę, że są nadal osoby, którym zależy na aktywnym ratowaniu Astromaniaka, tu wyrazy szacunku dla @lulu, ale zdaje się, że bez radykalnych zmian w organizacji Astomaniaka nie będzie radykalnych zmian w jego funkcjonowaniu.

    Na razie tutejsza dyskusja chyba jest zdominowana tematem jak dostosować Astomaniaka aby jego Najaktywniejszy Użytkownik nie był w stanie go całkowicie zekologizować.

    Mam spore wątpliwości, czy to jest najlepszy kierunek, zwłaszcza że dwa inne fora zdecydowały się na bardzo odmienny, ale jakże skuteczny sposób załatwienia problemu.
    I na tym Forum na szczęście teraz dyskutuje się o tej osobie tylko w kontekście innego forum.

     

    Jeszcze raz serdecznie dziękuję Naszym Moderatorom za utrzymywanie należytego porządku na Astropolis !

     

    • Lubię 6
  5. 59 minut temu, JSC napisał(a):

    (...)

     

    Dobry refraktor 100mm pokaze lepiej Marsa. Tak! - Jowisz mnie nie zaskoczył w 100mm. Saturn tez nie. Szczególiki Księżyca pieknie, ale raczej zgodnie z oczekiwaniami.

    Mars - szok! 100mm pojazuje nie tylko czape polarna i ciemniejsze miejsca albedo Marsa (w 80mm tez to widac, chociaz  mniej ostro). Widac także zróznicowanie odcieni pomaranczowego podłoza.  Widac jasnopomaranczowe kropeczki - w tym Olympus Mons!!!

     

    (...)

     

    Może to wynika z tego, że Mars ma mniejszą wielkość kątową, i tu różnica w fizycznej rozdzielczości apertur 80 i 100 mm ma największe znaczenie ?

     

     

     

    Godzinę temu, JSC napisał(a):

    (...)

     

    A dlaczgeo achro f/15? ...

    ... duzy zakres dobrej ostrosci.

     

    (...)

     

    Ja tak sobie tłumaczę różnice w odporności na seeing takich samych apertur i znacznie różnych światłosił.

     

  6. 17 godzin temu, oicam napisał(a):

    (...)

     

    Wersja ze szkłem FPL-51 to będzie coś podobnego do tego co ma @JSC od TS-a.

    Moim zdaniem to ciekawe teleskopy. Ciekawe jakie są ceny na Polskę i co będą robić dalej.

     

     

    Może AS czyta ten wątek, bo właśnie jest promocja na tego EDka TS-a f/11:

    https://www.astroshop.pl/teleskopy/ts-optics-refraktor-apochromatyczny-ap-102-1122-ed-ota/p,62910

     

    Czy ktoś wie, jaka może być cena tego Ksona f/12 z obiektywem FPL51+Lantan ?

     

  7. Przy okazji odkopałem taki oto wykres transmisji foli Baadera [1]:

     

    Baader_ND_transmission.png.0b81502da9e1962018ad38f390e64766.png

     

    Jak widać, poza dolnym zakresem pasma widzialnego, transmisja wzrasta ponad rząd wielkości.
    Dlatego zwłaszcza przy dłuższych obserwacjach Słońca z folią ND5, i zwłaszcza w większych aperturach i źrenicach wyjściowych, warto jest użyć filtra Baader Solar Continuum, który wycina to co przepuszcza ND5 w podczerwieni.
    Dobrze jest wiedzieć, że podczerwień wycinają nowsze filtry Solar Continuum, zaś starsze ją niestety przepuszczały [2].

     

    Kiedyś porównywałem w EDku 80/600 Solar Continuum 10 nm do filtrów wąskopasmowych OIII i H-beta oraz czerwonego LongPass 610 nm, i Solar Continuum wypadał najlepiej, także dlatego, że ma maksimum transmisji w pobliżu najlepszej dziennej czułości oka.

    Dziś obserwowałem EDkiem z folią ND5 i z ciekawości znów zerknąłem bez i z Solar Continuum, aby się znów upewnić, że ten filtr dobrze robi dla kontrastu i stabilności obrazów.
    Po południu warunki miałem dość dobre i spokojnie dało się obserwować szczegóły pięknych rozległych plam w powiększeniu 120 razy.
     

     

    [1] A. Koukarine et al., Experimental Reconstruction of Lomonosov's Discovery of Venus's Atmosphere with Antique Refractors During the 2012 Transit of Venus
     

    [2] na Charlie Bates Solar Astronomy Project

     

    • Lubię 4
  8. 54 minuty temu, anatol napisał(a):

    (...)

     

    Myślicie, że coś z tą folią jest nie tak (raczej na pewno)? Co byście polecili lepszego (może być drogie) ? 

     

    Folia Baadera ND5 nie blokuje podczerwieni, co jednak w tak małej aperturze nie piwinno być problemem dla bezpieczeństwa obserwacji. Do takiej folii polecam filtr Baader Solar Continuum, zwłaszcza ten nowy 7.5 nm, który wytnie podczerwień, przyciemni obraz i poprawi kontrast oraz odporność na seeing.

    I jak nie wiesz jaką masz folię, może rozważ wymianę na nową ND5, pewną, znaną i lubianą.

     

    • Dziękuję 1
  9. To jest jakby nie było zadziwiające, że trzeba zmieniać regulaminy ze względu na jedną osobę, która wciąż dominuje całkowicie jedno z głównych astronomicznych forów w czterdziestomilionowym kraju. A już nie dominuje dwóch innych, bo tam zastosowano ostateczne środki obronne.

     

    Serdecznie dziękuję Naszym Moderatorom za utrzymywanie Forum w należytym porządku !

     

     

     

    • Lubię 6
  10. Polecam M13, które teraz jest bardzo wysoko.

    Tylko musi być jaki taki seeing i trzeba mieć ciemno wokół okularu, aby nie wpadało lewe światło.

    Ja wspomagam się ręcznikiem na głowie i okularze, aby mi pobliskie lampy nie przeszkadzały.

    Także trzeba poczekać chwilę na lepszą adaptację jak nie obserwuje się z jakiejś ciemnej miejscówki.

    Tak malusieńkich gwiazdek jak te widoczne w okularze nigdy jeszcze na żadnej fotce M13 nie widziałem.

     

    PS:

    No to @oicam jest podobnego zdania w tym samym momencie.
    Jak nigdy tak kulek nie obserwowałeś, zacznij od M13, bo i łatwiej, i wyżej.

     

    • Lubię 1
  11. Myślę, że wiele zamieszania w sprawach dużych powiększeń i małych źrenic wprowadzają właśnie próby uogólnień i systematyzowania.

    A tu nie można wsadzić do jednego wora achromatu f/5 i f/15, EDka f/6 i f/11, Newtona f/4.5 i f/8, porządnie i nigdy nie kolimowanego.

    Do tego dochodzą seeing, odludne wzniesienia, rozgrzane dachy, okulary, wzrok, doświadczenie i determinacja obserwatorów oraz specyfika samych obserwowanych obiektów.

    Nie da się tego wszystkiego sprowadzić do jednej uniwersalnej zasady "maksymalnie X * D", a ponadto to tylko puste powiększenia, bo to jakie jest najlepsze powiększenie zależy od bardzo wielu czynników i na końcu od estetycznych preferencji samego obserwatora.

    Natomiast dobrze jest sobie o tym wszystkim podyskutować, aby może nauczyć się i spróbować czegoś nowego, zachęcony czyimiś pozytywnymi doświadczeniami.

    Oczywiście jeśli uda się zachować spokój i wzajemny szacunek w dyskusji.

     

    • Lubię 3
    • Dziękuję 1
  12. Jasność i "rozmycia" obrazu w okularze to jest bardzo względna sprawa.
    Jeśli ktoś obserwuje Konia z filtrem H-beta o szerokości paru nanometrów ze źrenicą 7 mm i potem obserwuje Księżyc ze źrenicą poniżej 0.5 mm, to i tak na pewno odczuje znaczny wzrost jasności i spadek "rozmycia".

     

    Co do tego co pisze @oicam, zachęcam do lektury jak i czym obserwował William Herschel, dla mnie największy użytkownik, projektant i wykonawca teleskopów w historii astronomii.

    Dobrze jest też zobaczyć jego szkice, żeby sobie wyobrazić, jak czasem słabiutko musiał widzieć to co szkicował.

     

    • Lubię 2
  13. 2 minuty temu, oicam napisał(a):

    (...)
     

    Mam pytanie odnośnie Kociego Oka i NGC7027. Jakie struktury widzisz w obydwu przy aperturze 80mm i wysokich powiększeniach?

    Gradienty jasności, kształty, ciemniejsze obszary, linię przecinającą?

     

    W Kocim Oku wyraźnie widać różnice w jasności centrum i otoczki, beż żadnych szczegółów, aczkolwiek w 80 mm mam małą statystykę w obserwacji tego obiektu.

     

    NGC 7027 obserwowałem jak 80 mm było moją jedyną aperturą, więc tu mam więcej doświadczenia.
    Tu wyraźnie widać kanciastość kształtu, z jednolitą jasnością, z tym, że jedna strona mgławicy jest ciut ciemniejsza, "ta mniejsza połowa".
    W bardzo dobrych warunkach raz wyraźnie widziałem przerwę między jaśniejszą i ciemniejszą stroną mgławicy.
     

    • Lubię 1
  14. Z soboty na niedzielę udała się pogoda całą noc, z dobrą widocznością, ale słabym seeigiem.
    Po przeglądnięciu paru galaktycznych klasyków w małym powiększeniu postanowiłem wykorzystać ten słabszy seeing do powrotu do zabawy z obserwacjami pozaosiowymi.
    Seeing był tak słaby, że Izar w pełnej aperturze 300 mm nie był nawet bałwankiem. Po przysłonięciu do kołowej apertury 110 mm oba składniki były rozdzielone, było widać bladoniebieski kolor składnika B, ale obraz dyfrakcyjny był nadal niestabilny.
    Dlatego postanowiłem resztę nocy poświęcić na porównania w takich warunkach Taurusa z ogniskową 1500 mm z pozaosiową przysłoną 80 mm, czyli ~ f/19 i EDka 80 mm f/7.5, co było planowane od miesięcy.

     

    240428_T300-80mmEDek.jpg.8facef9ef80ff9dcc05f69396ec98b78.jpg

     

     

    Porównania zacząłem od gwiazd podwójnych, więc aby dobrze było widać obrazy dyfrakcyjne, w wyciągu EDka siedział Tak TOE 2.5 mm, co dawało powiększenie 240 razy (czyli 3xD) i źrenicę wyjściową 1/3 mm.
    W Taurusie był Tak Abbe 6 mm, dający powiększenie 250 (~3.1xD) razy i źrenicę 0.32 mm.
    Żadne inne moje okulary nie pozwalały na tak podobne parametry, dlatego te okulary używałem do wszystkich porównań, dobierając cele, które dało się tak obserwować.
    Wielokrotne porównania na gwiazdach robiłem najpierw na Arkturze i Izarze, a w drugiej części nocy na Wedze i Epsylonach Lutni.
    Resztę obiektów stanowiły sprawdzone cele, których byłem pewien, że dobrze będą widoczne w źrenicy ~ 1/3 mm:

    • Księżyc (tylko ~ 10° nad horyzontem)
    • M13 (prawie w zenicie)
    • planetarki o bardzo dużej jasności powierzchniowej Kocie Oko (NGC 6543), Mrugająca (NGC 6826), NGC 7027.

     

    Najważniejsze różnice w obrazach:

    1. Na Księżycu było najlepiej widać, jaką przewagę ma f/19 nad f/7.5 w odporności dawanych obrazów na seeing. Oba obrazy bardzo falowały, ale Mój Mały Kraterek Referencyjny w mniejszej światłosile nie tracił całkowicie ostrości, podczas gdy w f/7.5 był już nierozpoznawalny. Czym większy detal, tym różnica w obrazach była mniejsza, aby dla dużych struktur całkowicie zniknąć. Natomiast mniejsze detale niż ten analizowany kraterek w obu teleskopach przy tym seeingu były już nierozpoznawalne. Kolorystyka i kontrast obrazów były bardzo podobne.
    2. Na innych obiektach większa odporność f/19 na seeing nie była już tak spektakularna:
      - obrazy dyfrakcyjne gwiazd były trochę bardziej stabilne
      - "kanciasty" kształt NGC 7027 i różnica jasności obu połówek były łatwiejsze do uchwycenia
      - rozbicie na mnóstwo malusieńkich gwiazdeczek w M13 było pełniejsze
    3. Obrazy dyfrakcyjne w reflektorze były całkowicie wolne od jakichkolwiek kolorowej skazy, wszystko jedno czy w ognisku czy poza nim. W refraktorze w ognisku pierwszy pierścień dyfrakcyjny był najczęściej czerwony, natomiast poza ogniskiem pierścienie miały (piękne!) różowe i fioletowe obwódki.
    4. W ognisku pierwszy pierścień dyfrakcyjny w reflektorze był tak z 3 – 4 razy cieńszy, co jest chyba dla mnie najważniejszą obserwacją.
    5. Pojaśnienia - chmurki wokół jasnych obiektów w reflektorze były sporo mniejsze i bledsze. Było to widoczne tylko z przysłoną na wejściu teleskopu.
      Mam jeszcze zrobioną drugą przysłonę nad samo lustro główne, ale do tych testów zapomniałem ją wystawić do wychłodzenia i potem już nie mogłem jej użyć, aby nie zaburzyć adaptacji termicznej teleskopu. Z tą drugą przysłoną rozpraszanie światła i czerń tła wokół jasnych obiektów może byłyby jeszcze lepsze. Koniecznie to muszę kiedyś przetestować. Natomiast tło z dala od jasnych obiektów w obu teleskopach było pięknie czarne, na bardzo podobnym poziome, tak że na pokazanie się diafragmy musiałem chwilę czekać na adaptację oka po przyłożeniu go do okularu (głowa i okular przykryte ręcznikiem).
      W tej sprawie ważne jest też to, że EDek miał kątówkę pryzmatyczną BBHS, dodatkowy flokowany odrośnik i porządnie wyczerniony wyciąg.
    6. Kolory Izara A i B w obu teleskopach były podobne.

     

    Dwie nowe dla mnie „ciekawostki fizjologiczne”:

    • Obrazom dyfrakcyjnym z Newtona musiałem się dobrze przyglądać aby się upewnić, że nie ma tam kolorowych zafarbów, bo po pierwszym spojrzeniu w okular wydawało mi się, że coś tam kolorowego majaczy. To wyglądało tak jakby mój mózg niejako takiego zafarbu się tam spodziewał.
    • M13 w źrenicy ~1/3 mm jest naprawdę ciemne i na drobniuteńkie punkciki gwiazdek trzeba było chwilę poczekać, pewnie też na lepsze chwile seeingu. Tę drobnicę łatwiej widziałem prawym okiem, które w życiu codziennym mam sporo gorsze i którym normalnie nie obserwuję, bo lewym widzę o wiele ostrzej. Piszę „łatwiej widziałem”, bo przy odpowiednio długim patrzeniu szczegóły obrazów z obu oczu były podobne.

     

    Podczas testów sprawdzałem też korekcję kąta stożka światła od przysłony pozaosiowej:
     

    T300_tilt_3d35.jpg.87e656471b67130c75ff2e98408995f0.jpg

     

    O co chodzi wytrwałym najlepiej wyjaśni Sacek.


    Przerobiony adapter ma oś drukowanej tulei 2” pochyloną o 3.3° względem oryginalnego otworu 1.25”.
    W światłosile f/19 i warunkach które miałem adapter nie zmieniał zauważalnie obrazów gdy go obracałem w wyciągu, a to powodowało, że kąt był w najlepszym razie korygowany, a w najgorszym pogarszany dwa razy.

    Koniecznie muszę powtórzyć test z największą przysłoną i bardzo dobrych warunkach

     

    Planuję zrobić podobne testy na planetach. Wtedy Newton będzie już na pewno miał drugą przysłonę nad lustrem głównym a Edkiem będę obserwował „na wprost”, bez kątówki, żeby wyeliminować uzasadnione pytania o aberkę od pryzmatu.

    Planety pomogą zająć się też tematem kolorów z lustra i soczewek.

     

    Na koniec chciałbym prosić, żeby ewentualna dyskusja nie zaczęła się od tego, że przecież okulary w obu teleskopach były różne, więc te porównania są w ogóle bez sensu.

    Prawda jest taka, że niestety nie da się mieć takich samych okularów w teleskopach których światłosiły różnią się o dwa i pół raza.

    Jeśli ktoś już koniecznie chce zająć się tą kwestią, bardzo proszę o konstruktywną krytykę, to znaczy proszę zaproponować, jak to można zrobić lepiej niż zrobiłem.

     

    Nadal nie ukrywam, że głównym powodem tej pisaniny jest próba zachęty, aby może ktoś dołączył się do zabawy i niezależnie sprawdził to co tu opisuję na innym sprzęcie, w innych warunkach i na innych obiektach.

    Optyka użytego Newtona jest bardzo dobra (lustro główne Strehl 0.991), natomiast na pewno są dużo lepsze refraktory i bardzo ciekawiłoby mnie, jaką grubość pierwszych prążków dyfrakcyjnych i pojaśnień wokół jasnych obiektów one dają, oczywiście najlepiej w porównaniu do pozaosiowego Newtona o takiej samej aperturze, stojącego obok.

     

    • Lubię 2
    • Dziękuję 2
    • Kocham 1
  15. 3 godziny temu, Piotrek K. napisał(a):

    (....)

     

    A do Taków chyba nikt tu jakoś specjalnie uprzedzony nie jest, raczej w drugą stronę uprzedzenia zauważyłem ;)

     

    Ja jestem bardzo uprzedzony do Taków.

    Nie ścierpiałbym ich malowania, no może w zupełnej ciemności (SQM > 21.9).

    A Żonka to pewnie nie pozwoliłaby mi tego trzymać nawet w garażu.

     

    • Haha 1
  16. Zaletą Stellarium czy SkySafari na telefon jest to że można sobie na mapie nieba dokładnie zaznaczyć kółeczkiem pole widzenia szukacza i potem patrząc w okular szukacza tak ustawić pole widzenia, aby się pokrywało z widokiem na telefonie.
    W ten sposób można trafić w obiekt którego w szukaczu nawet nie widać i przy dokładnym zgraniu szukacza z teleskopem można trafić od razu w obiekt nawet w dużych powiększeniach.
    Dlatego w wyciągu mam od razu okular z docelowym powiększeniem a do celowania używam wyłącznie szukacza 9x50 (kątowy z widokiem ziemskim, z podświetlanym krzyżem).

     

    Aby telefon nie psuł adaptacji wzroku używam aplikacji Twilight.

     

    Stellarium Plus na telefon przy włączonym dostępie do internetów używa zdalnej bazy danych.
    Teraz testuję jaki zasięg to daje i widzę gwiazdki ponad 20 magnitudo.

     

    Atlasów papierowych używam do nauki nieba i planowania obserwacji.

     

    • Lubię 2
  17. Zdarzało mi się używać Pentaxa XW 5 mm z Big Barlowem TV 2x przy rozdzielaniu podwójnych w bardzo dobrych warunkach w f/5 i jak dla mnie wszystko działało bardzo dobrze.

    Ten Barlow działał z tym Pentaxem tak dobrze jak z orciakiem 6 mm i nie wnosił żadnych zauważalnych aberacji.

    Bardzo dużo zależy od światłosiły, w której chcesz te Pentaxy używać z Barlowem.
     

  18. Godzinę temu, JSC napisał(a):

    Nie wiem co z wyciagiem. Myślalem po prostu w włożeniu rurki w rurke (bez zebatkowego  mechanizmu wysuwu), ale mam mieszane uczucia...

     

    Myślę, że przy światłosile prawie 70 może być taka głębia ostrości, że nawet zmieniając okulary nie będzie trzeba zmieniać długości, więc może wato spróbować najprostsze rozwiązanie.

    Prosty "wyciąg helikalny" jak proponuje @Miesilmannimea, zawsze można dodać potem.

     

    Z zainteresowaniem gorąco kibicuję temu projektowi !

     

    • Lubię 1
  19. Tu jest przykładowe zdjęcie ze złożenia zdjęć z poszczególnych teleskopów [1]:

     

    image.png.9f9eafc4c155c0c678d96910b51cedc1.png

     

     

    W [1] opisują dokładnie cały proces obróbki, co może czasem zaciekawić Kolegów Astrofotografów.

    @JSC, w projekcie nie chodzi o większą rozdzielczość, ale o zwiększenie czułość detekcji słabych obiektów, więc głównym krokiem obróbki jest zsumowanie sygnałów z poszczególnych teleskopów.

    Pole na zdjęciu jest ponad 5 na 2 stopne, więc duże teleskopy się do takich projektów nie nadają.

     

     

    [1]:

    K. M. Lanzetta et all, "Introducing the Condor array telescope II – deep imaging observations of the edge-on spiral galaxy NGC 5907 and the NGC 5866 Group: yet another view of the iconic stellar stream",

    https://doi.org/10.1093/mnras/stad3806

     

    • Lubię 1
    • Dziękuję 2
  20. 12 godzin temu, stratoglider napisał(a):

     

    (sorki za off-topic) To zdanie brzmi bardzo interesująco, a nie rozumiem dokładnie - które okręgi upewniają Cię o ustawieniu lusterka wtórnego, proszę spróbuj to bardziej wyjaśnić.

     

    Wielkie dzięki Lechu za zastanowienie się nad tym, co napisałem !

    Twoje pytanie zmusiło mnie do kompletnej rewizji cytowanej przez Ciebie części i do edycji tego mojego błędnego wywodu.
    Zdaje się, że pokręciłem kierunki biegu promieni, bo na zdjęciu jest tak jakby światło biegło od wyciągu, a nie do niego, jak przy normalnych obserwacjach, i może to pomogło mi napisać te głupoty.

     

  21. 8 godzin temu, Szymoff napisał(a):

    (...)

     

    Pojawił się duży gradient.

     

    Przyjrzałem się pojedyńczym flatom i pojedyńczym lightom i wydaje się że powinny dobrze zadziałać. 

     

    Poniżej przykładowy light i flat.

    image.png.8d65f528adc5090a4d433b1ee8b831b7.png

     

     

    image.png.faf0cb2831da202d18eeed075caff90d.png

     

    (...)

     

    • "Na oko" wygląda, że ten flat nie za bardzo pasuje do obrazu: winiety w rogach różnią się, więc może coś się poodbijało lub poobracało ?
    • Winieta wygląda na sporą.
      Czy ten Newton ma wystarczająco duże lusterko wtórne, żeby uzyskać jako-takie równomierne oświetlenie matrycy ?
      Przy tak dużej winiecie niewielkie przesunięcie pomiędzy obrazem i flatem może chyba powodować spore gradienty...
    • Czy nie wpada Ci od przodu teleskopu jakieś lewe światło od okolicznych lamp ?
      Masz jakiś odrośnik, który pomógłby takie światło przyblokować ?

     

    Twój temat spadł z pierwszej strony bez jakiejkolwiek reakcji, więc mimo że tylko obserwuję i w zasadzie nie robię zdjęć, chętnie z Tobą podyskutuję o Twoim problemie, z nadzieją, że może jakiś fotograf się jeszcze dołączy.

    Osobiście nie wydaje mi się, żeby takie otworki mogły zrobić aż tyle bałaganu na zdjęciach.

    Napisz nam jeszcze proszę, z jakim to Newtonem walczymy.

     

    • Lubię 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.