Skocz do zawartości

Mareg

Społeczność Astropolis
  • Postów

    995
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez Mareg

  1. Polecam M13, które teraz jest bardzo wysoko.

    Tylko musi być jaki taki seeing i trzeba mieć ciemno wokół okularu, aby nie wpadało lewe światło.

    Ja wspomagam się ręcznikiem na głowie i okularze, aby mi pobliskie lampy nie przeszkadzały.

    Także trzeba poczekać chwilę na lepszą adaptację jak nie obserwuje się z jakiejś ciemnej miejscówki.

    Tak malusieńkich gwiazdek jak te widoczne w okularze nigdy jeszcze na żadnej fotce M13 nie widziałem.

     

    PS:

    No to @oicam jest podobnego zdania w tym samym momencie.
    Jak nigdy tak kulek nie obserwowałeś, zacznij od M13, bo i łatwiej, i wyżej.

     

    • Lubię 1
  2. Myślę, że wiele zamieszania w sprawach dużych powiększeń i małych źrenic wprowadzają właśnie próby uogólnień i systematyzowania.

    A tu nie można wsadzić do jednego wora achromatu f/5 i f/15, EDka f/6 i f/11, Newtona f/4.5 i f/8, porządnie i nigdy nie kolimowanego.

    Do tego dochodzą seeing, odludne wzniesienia, rozgrzane dachy, okulary, wzrok, doświadczenie i determinacja obserwatorów oraz specyfika samych obserwowanych obiektów.

    Nie da się tego wszystkiego sprowadzić do jednej uniwersalnej zasady "maksymalnie X * D", a ponadto to tylko puste powiększenia, bo to jakie jest najlepsze powiększenie zależy od bardzo wielu czynników i na końcu od estetycznych preferencji samego obserwatora.

    Natomiast dobrze jest sobie o tym wszystkim podyskutować, aby może nauczyć się i spróbować czegoś nowego, zachęcony czyimiś pozytywnymi doświadczeniami.

    Oczywiście jeśli uda się zachować spokój i wzajemny szacunek w dyskusji.

     

    • Lubię 3
    • Dziękuję 1
  3. Jasność i "rozmycia" obrazu w okularze to jest bardzo względna sprawa.
    Jeśli ktoś obserwuje Konia z filtrem H-beta o szerokości paru nanometrów ze źrenicą 7 mm i potem obserwuje Księżyc ze źrenicą poniżej 0.5 mm, to i tak na pewno odczuje znaczny wzrost jasności i spadek "rozmycia".

     

    Co do tego co pisze @oicam, zachęcam do lektury jak i czym obserwował William Herschel, dla mnie największy użytkownik, projektant i wykonawca teleskopów w historii astronomii.

    Dobrze jest też zobaczyć jego szkice, żeby sobie wyobrazić, jak czasem słabiutko musiał widzieć to co szkicował.

     

    • Lubię 2
  4. 2 minuty temu, oicam napisał(a):

    (...)
     

    Mam pytanie odnośnie Kociego Oka i NGC7027. Jakie struktury widzisz w obydwu przy aperturze 80mm i wysokich powiększeniach?

    Gradienty jasności, kształty, ciemniejsze obszary, linię przecinającą?

     

    W Kocim Oku wyraźnie widać różnice w jasności centrum i otoczki, beż żadnych szczegółów, aczkolwiek w 80 mm mam małą statystykę w obserwacji tego obiektu.

     

    NGC 7027 obserwowałem jak 80 mm było moją jedyną aperturą, więc tu mam więcej doświadczenia.
    Tu wyraźnie widać kanciastość kształtu, z jednolitą jasnością, z tym, że jedna strona mgławicy jest ciut ciemniejsza, "ta mniejsza połowa".
    W bardzo dobrych warunkach raz wyraźnie widziałem przerwę między jaśniejszą i ciemniejszą stroną mgławicy.
     

    • Lubię 1
  5. Z soboty na niedzielę udała się pogoda całą noc, z dobrą widocznością, ale słabym seeigiem.
    Po przeglądnięciu paru galaktycznych klasyków w małym powiększeniu postanowiłem wykorzystać ten słabszy seeing do powrotu do zabawy z obserwacjami pozaosiowymi.
    Seeing był tak słaby, że Izar w pełnej aperturze 300 mm nie był nawet bałwankiem. Po przysłonięciu do kołowej apertury 110 mm oba składniki były rozdzielone, było widać bladoniebieski kolor składnika B, ale obraz dyfrakcyjny był nadal niestabilny.
    Dlatego postanowiłem resztę nocy poświęcić na porównania w takich warunkach Taurusa z ogniskową 1500 mm z pozaosiową przysłoną 80 mm, czyli ~ f/19 i EDka 80 mm f/7.5, co było planowane od miesięcy.

     

    240428_T300-80mmEDek.jpg.8facef9ef80ff9dcc05f69396ec98b78.jpg

     

     

    Porównania zacząłem od gwiazd podwójnych, więc aby dobrze było widać obrazy dyfrakcyjne, w wyciągu EDka siedział Tak TOE 2.5 mm, co dawało powiększenie 240 razy (czyli 3xD) i źrenicę wyjściową 1/3 mm.
    W Taurusie był Tak Abbe 6 mm, dający powiększenie 250 (~3.1xD) razy i źrenicę 0.32 mm.
    Żadne inne moje okulary nie pozwalały na tak podobne parametry, dlatego te okulary używałem do wszystkich porównań, dobierając cele, które dało się tak obserwować.
    Wielokrotne porównania na gwiazdach robiłem najpierw na Arkturze i Izarze, a w drugiej części nocy na Wedze i Epsylonach Lutni.
    Resztę obiektów stanowiły sprawdzone cele, których byłem pewien, że dobrze będą widoczne w źrenicy ~ 1/3 mm:

    • Księżyc (tylko ~ 10° nad horyzontem)
    • M13 (prawie w zenicie)
    • planetarki o bardzo dużej jasności powierzchniowej Kocie Oko (NGC 6543), Mrugająca (NGC 6826), NGC 7027.

     

    Najważniejsze różnice w obrazach:

    1. Na Księżycu było najlepiej widać, jaką przewagę ma f/19 nad f/7.5 w odporności dawanych obrazów na seeing. Oba obrazy bardzo falowały, ale Mój Mały Kraterek Referencyjny w mniejszej światłosile nie tracił całkowicie ostrości, podczas gdy w f/7.5 był już nierozpoznawalny. Czym większy detal, tym różnica w obrazach była mniejsza, aby dla dużych struktur całkowicie zniknąć. Natomiast mniejsze detale niż ten analizowany kraterek w obu teleskopach przy tym seeingu były już nierozpoznawalne. Kolorystyka i kontrast obrazów były bardzo podobne.
    2. Na innych obiektach większa odporność f/19 na seeing nie była już tak spektakularna:
      - obrazy dyfrakcyjne gwiazd były trochę bardziej stabilne
      - "kanciasty" kształt NGC 7027 i różnica jasności obu połówek były łatwiejsze do uchwycenia
      - rozbicie na mnóstwo malusieńkich gwiazdeczek w M13 było pełniejsze
    3. Obrazy dyfrakcyjne w reflektorze były całkowicie wolne od jakichkolwiek kolorowej skazy, wszystko jedno czy w ognisku czy poza nim. W refraktorze w ognisku pierwszy pierścień dyfrakcyjny był najczęściej czerwony, natomiast poza ogniskiem pierścienie miały (piękne!) różowe i fioletowe obwódki.
    4. W ognisku pierwszy pierścień dyfrakcyjny w reflektorze był tak z 3 – 4 razy cieńszy, co jest chyba dla mnie najważniejszą obserwacją.
    5. Pojaśnienia - chmurki wokół jasnych obiektów w reflektorze były sporo mniejsze i bledsze. Było to widoczne tylko z przysłoną na wejściu teleskopu.
      Mam jeszcze zrobioną drugą przysłonę nad samo lustro główne, ale do tych testów zapomniałem ją wystawić do wychłodzenia i potem już nie mogłem jej użyć, aby nie zaburzyć adaptacji termicznej teleskopu. Z tą drugą przysłoną rozpraszanie światła i czerń tła wokół jasnych obiektów może byłyby jeszcze lepsze. Koniecznie to muszę kiedyś przetestować. Natomiast tło z dala od jasnych obiektów w obu teleskopach było pięknie czarne, na bardzo podobnym poziome, tak że na pokazanie się diafragmy musiałem chwilę czekać na adaptację oka po przyłożeniu go do okularu (głowa i okular przykryte ręcznikiem).
      W tej sprawie ważne jest też to, że EDek miał kątówkę pryzmatyczną BBHS, dodatkowy flokowany odrośnik i porządnie wyczerniony wyciąg.
    6. Kolory Izara A i B w obu teleskopach były podobne.

     

    Dwie nowe dla mnie „ciekawostki fizjologiczne”:

    • Obrazom dyfrakcyjnym z Newtona musiałem się dobrze przyglądać aby się upewnić, że nie ma tam kolorowych zafarbów, bo po pierwszym spojrzeniu w okular wydawało mi się, że coś tam kolorowego majaczy. To wyglądało tak jakby mój mózg niejako takiego zafarbu się tam spodziewał.
    • M13 w źrenicy ~1/3 mm jest naprawdę ciemne i na drobniuteńkie punkciki gwiazdek trzeba było chwilę poczekać, pewnie też na lepsze chwile seeingu. Tę drobnicę łatwiej widziałem prawym okiem, które w życiu codziennym mam sporo gorsze i którym normalnie nie obserwuję, bo lewym widzę o wiele ostrzej. Piszę „łatwiej widziałem”, bo przy odpowiednio długim patrzeniu szczegóły obrazów z obu oczu były podobne.

     

    Podczas testów sprawdzałem też korekcję kąta stożka światła od przysłony pozaosiowej:
     

    T300_tilt_3d35.jpg.87e656471b67130c75ff2e98408995f0.jpg

     

    O co chodzi wytrwałym najlepiej wyjaśni Sacek.


    Przerobiony adapter ma oś drukowanej tulei 2” pochyloną o 3.3° względem oryginalnego otworu 1.25”.
    W światłosile f/19 i warunkach które miałem adapter nie zmieniał zauważalnie obrazów gdy go obracałem w wyciągu, a to powodowało, że kąt był w najlepszym razie korygowany, a w najgorszym pogarszany dwa razy.

    Koniecznie muszę powtórzyć test z największą przysłoną i bardzo dobrych warunkach

     

    Planuję zrobić podobne testy na planetach. Wtedy Newton będzie już na pewno miał drugą przysłonę nad lustrem głównym a Edkiem będę obserwował „na wprost”, bez kątówki, żeby wyeliminować uzasadnione pytania o aberkę od pryzmatu.

    Planety pomogą zająć się też tematem kolorów z lustra i soczewek.

     

    Na koniec chciałbym prosić, żeby ewentualna dyskusja nie zaczęła się od tego, że przecież okulary w obu teleskopach były różne, więc te porównania są w ogóle bez sensu.

    Prawda jest taka, że niestety nie da się mieć takich samych okularów w teleskopach których światłosiły różnią się o dwa i pół raza.

    Jeśli ktoś już koniecznie chce zająć się tą kwestią, bardzo proszę o konstruktywną krytykę, to znaczy proszę zaproponować, jak to można zrobić lepiej niż zrobiłem.

     

    Nadal nie ukrywam, że głównym powodem tej pisaniny jest próba zachęty, aby może ktoś dołączył się do zabawy i niezależnie sprawdził to co tu opisuję na innym sprzęcie, w innych warunkach i na innych obiektach.

    Optyka użytego Newtona jest bardzo dobra (lustro główne Strehl 0.991), natomiast na pewno są dużo lepsze refraktory i bardzo ciekawiłoby mnie, jaką grubość pierwszych prążków dyfrakcyjnych i pojaśnień wokół jasnych obiektów one dają, oczywiście najlepiej w porównaniu do pozaosiowego Newtona o takiej samej aperturze, stojącego obok.

     

    • Lubię 2
    • Dziękuję 2
    • Kocham 1
  6. 3 godziny temu, Piotrek K. napisał(a):

    (....)

     

    A do Taków chyba nikt tu jakoś specjalnie uprzedzony nie jest, raczej w drugą stronę uprzedzenia zauważyłem ;)

     

    Ja jestem bardzo uprzedzony do Taków.

    Nie ścierpiałbym ich malowania, no może w zupełnej ciemności (SQM > 21.9).

    A Żonka to pewnie nie pozwoliłaby mi tego trzymać nawet w garażu.

     

    • Haha 1
  7. Zaletą Stellarium czy SkySafari na telefon jest to że można sobie na mapie nieba dokładnie zaznaczyć kółeczkiem pole widzenia szukacza i potem patrząc w okular szukacza tak ustawić pole widzenia, aby się pokrywało z widokiem na telefonie.
    W ten sposób można trafić w obiekt którego w szukaczu nawet nie widać i przy dokładnym zgraniu szukacza z teleskopem można trafić od razu w obiekt nawet w dużych powiększeniach.
    Dlatego w wyciągu mam od razu okular z docelowym powiększeniem a do celowania używam wyłącznie szukacza 9x50 (kątowy z widokiem ziemskim, z podświetlanym krzyżem).

     

    Aby telefon nie psuł adaptacji wzroku używam aplikacji Twilight.

     

    Stellarium Plus na telefon przy włączonym dostępie do internetów używa zdalnej bazy danych.
    Teraz testuję jaki zasięg to daje i widzę gwiazdki ponad 20 magnitudo.

     

    Atlasów papierowych używam do nauki nieba i planowania obserwacji.

     

    • Lubię 2
  8. Zdarzało mi się używać Pentaxa XW 5 mm z Big Barlowem TV 2x przy rozdzielaniu podwójnych w bardzo dobrych warunkach w f/5 i jak dla mnie wszystko działało bardzo dobrze.

    Ten Barlow działał z tym Pentaxem tak dobrze jak z orciakiem 6 mm i nie wnosił żadnych zauważalnych aberacji.

    Bardzo dużo zależy od światłosiły, w której chcesz te Pentaxy używać z Barlowem.
     

  9. Godzinę temu, JSC napisał(a):

    Nie wiem co z wyciagiem. Myślalem po prostu w włożeniu rurki w rurke (bez zebatkowego  mechanizmu wysuwu), ale mam mieszane uczucia...

     

    Myślę, że przy światłosile prawie 70 może być taka głębia ostrości, że nawet zmieniając okulary nie będzie trzeba zmieniać długości, więc może wato spróbować najprostsze rozwiązanie.

    Prosty "wyciąg helikalny" jak proponuje @Miesilmannimea, zawsze można dodać potem.

     

    Z zainteresowaniem gorąco kibicuję temu projektowi !

     

    • Lubię 1
  10. Tu jest przykładowe zdjęcie ze złożenia zdjęć z poszczególnych teleskopów [1]:

     

    image.png.9f9eafc4c155c0c678d96910b51cedc1.png

     

     

    W [1] opisują dokładnie cały proces obróbki, co może czasem zaciekawić Kolegów Astrofotografów.

    @JSC, w projekcie nie chodzi o większą rozdzielczość, ale o zwiększenie czułość detekcji słabych obiektów, więc głównym krokiem obróbki jest zsumowanie sygnałów z poszczególnych teleskopów.

    Pole na zdjęciu jest ponad 5 na 2 stopne, więc duże teleskopy się do takich projektów nie nadają.

     

     

    [1]:

    K. M. Lanzetta et all, "Introducing the Condor array telescope II – deep imaging observations of the edge-on spiral galaxy NGC 5907 and the NGC 5866 Group: yet another view of the iconic stellar stream",

    https://doi.org/10.1093/mnras/stad3806

     

    • Lubię 1
    • Dziękuję 2
  11. 12 godzin temu, stratoglider napisał(a):

     

    (sorki za off-topic) To zdanie brzmi bardzo interesująco, a nie rozumiem dokładnie - które okręgi upewniają Cię o ustawieniu lusterka wtórnego, proszę spróbuj to bardziej wyjaśnić.

     

    Wielkie dzięki Lechu za zastanowienie się nad tym, co napisałem !

    Twoje pytanie zmusiło mnie do kompletnej rewizji cytowanej przez Ciebie części i do edycji tego mojego błędnego wywodu.
    Zdaje się, że pokręciłem kierunki biegu promieni, bo na zdjęciu jest tak jakby światło biegło od wyciągu, a nie do niego, jak przy normalnych obserwacjach, i może to pomogło mi napisać te głupoty.

     

  12. 8 godzin temu, Szymoff napisał(a):

    (...)

     

    Pojawił się duży gradient.

     

    Przyjrzałem się pojedyńczym flatom i pojedyńczym lightom i wydaje się że powinny dobrze zadziałać. 

     

    Poniżej przykładowy light i flat.

    image.png.8d65f528adc5090a4d433b1ee8b831b7.png

     

     

    image.png.faf0cb2831da202d18eeed075caff90d.png

     

    (...)

     

    • "Na oko" wygląda, że ten flat nie za bardzo pasuje do obrazu: winiety w rogach różnią się, więc może coś się poodbijało lub poobracało ?
    • Winieta wygląda na sporą.
      Czy ten Newton ma wystarczająco duże lusterko wtórne, żeby uzyskać jako-takie równomierne oświetlenie matrycy ?
      Przy tak dużej winiecie niewielkie przesunięcie pomiędzy obrazem i flatem może chyba powodować spore gradienty...
    • Czy nie wpada Ci od przodu teleskopu jakieś lewe światło od okolicznych lamp ?
      Masz jakiś odrośnik, który pomógłby takie światło przyblokować ?

     

    Twój temat spadł z pierwszej strony bez jakiejkolwiek reakcji, więc mimo że tylko obserwuję i w zasadzie nie robię zdjęć, chętnie z Tobą podyskutuję o Twoim problemie, z nadzieją, że może jakiś fotograf się jeszcze dołączy.

    Osobiście nie wydaje mi się, żeby takie otworki mogły zrobić aż tyle bałaganu na zdjęciach.

    Napisz nam jeszcze proszę, z jakim to Newtonem walczymy.

     

    • Lubię 1
  13. Brak pogody próbuję przeżyć dłubiąc przy teleskopach i przy tej okazji zrobiłem drugi odrośnik przeznaczony na wyjazdy, bo pierwszy jest tak delikatny i tak długo go robiłem, że szkoda mi go wozić, bo tylko kwestią czasu byłoby jego połamanie.
    Opisuję temat w tym wątku, bo delikatny "stacjonarny" odrośnik jest wyklejony welurem, natomiast drugi "wyjazdowy" jest zrobiony tylko z czarnej karimaty, i może dla kogoś będzie interesujące, jak takie dwie technologie się porównują.

    Oto zdjęcia obu odrośników wykonanych na takich samych drukowanych baflach:

     

    dwa_odro_1.jpg.262deec4da7d43e1648007e2c90bf874.jpg

     

    dwa_odro_2.jpg.4bec35728402979373bc133bcd7d7518.jpg

     

     

    Pianka wypada oczywiście gorzej, ale jak dla mnie i tak jest dobrze, zwłaszcza, że na wyjazdach będzie o wiele ciemniej niż przy obserwacjach spod domu, gdzie odrośnik jest kluczową bronią w walce z nowymi lampami LEDowymi, którymi mnie ostatnio obdarowano.
    Na szczęście z odrośnikiem tło testowane na pasmach pyłowych w M31 jakoś bardzo się nie zmieniło, tyle, że teraz trzeba koniecznie zakładać kaptur na głowę i okular.

     

    Odrośniki mają długość 40 cm a bafle zewnętrzną średnicę 35 cm.
    Oba odrośniki były optymalizowane na jak najmniejszy ciężar, aby za bardzo nie psuć wyważenia Dobsona, na którym siedzą (Taurus 300/1500).

    Stacjonarny odrośnik jest przez to zrobiony na ażurowym szkielecie ze spienionego PCV o grubości jedynie 1 mm, przez co udało się uzyskać ciężar 690 g.
    Odrośnik z karimaty waży 540 g.

     

    Wyczernienie odrośnika stacjonarnego bardzo dobrze pasuje do wyczernienia całej reszty teleskopu:

     

    T300_z_odro_s.jpg.4233789b0a5b402d224854b3f8b35d4e.jpg

     

     

    Na tym zdjęciu widać w lustrze głównym odbicie lustra wtórnego, w którym z kolei widać obraz wyciągu, w postaci kółeczka i pięknego cieniutkiego okręgu.
    Kółeczko jest od światła wpadającego do okularu siedzącego w wyciągu (najprawdopodobniej XW 3.5).

    Ale skąd się bierze ten okrąg ???

    Nie jest to czoło tulei okularu, bo ono jest przysłonięte welurem przyklejonym do redukcji 2"->1.25".
    Nie powinna to być też redukcja, bo od strony wyciągu wygląda ona tak:

     

    GSO_redukcja_welur.jpg.37d10c68bbe9862d0ad399528998b374.jpg

     

     

    No chyba że winien jest ten rant nad gwintem filtrowym, który jest zostawiony w oryginalnej, fabrycznej postaci ?
    Ale żeby aż takie odblaski dawał ?

    Muszę to koniecznie sprawdzić.

    Sam fakt, że takie drobiazgi pokazują się cieszy mnie bardzo, bo wygląda na to, że cała reszta teleskopu jest już nieźle wyczerniona.

     

    • Lubię 9
  14. Godzinę temu, JSC napisał(a):

    I jestem tego calkowicie pewien! 

    Szukalem go nie z tej strony co trzeba, a widzialem po drugiej, zastanawialem sìe co jest grane, a prostu juz mi sie wszystko pokielbasilo. Mapki z orbitami sa zwykle zoreintowane na pólnoc. SkySafari pokazuje prawidłowo, a ja ogladam odbite prawo-lewo. I dopiero na koniec obsetwacji zajarzylem ze jest tam gdzie powinien byc.

    Pomóglby mi Rigel, bo tez na towarzysza w podobnej odległosci (na innej pozycji) i podobnie to wyglada aczkolwiek jest łatwieszy...ale akurat byl za chmurka.

     

     

    Do takich ekstremalnych celów wolę Stellarium+, bo jak uruchomię go z dostępem do Internetu, to można poprosić o pokazanie gwiazd chyba do 20 mag, i wtedy tak ustawiam zasięg, aby było widać mniej więcej tyle gwiazd co w okularze.

    Tak samo w obu programach zaznaczam sobie kółkiem pole widoczności okularu dla jeszcze lepszej orientacji (zresztą dla szukacza też).

    W obu programach można sobie odbić lustrzanie widok niezależnie w obu płaszczyznach.
    W przypadku Niutka to byłoby odbicie w obu płaszczyznach, więc po prostu obracam telefon o 180* przy przechodzeniu od szukacza z widokiem ziemskim do okularu.

     

    Osiową pozycję Syriusza B wyznacza dobrze jedna z sąsiednich gwiazdek 11.1 mag o bardzo długiej nazwie, którą niestety nie pokazuje mi SkySafari, tylko Stellarium+:

     

    image.jpeg.2851a94d0db49a6a8bb77675dccde749.jpeg

     

    To jest pole widzenia w XW 3.5 i Niutku 300/1500.

     

    Przed podejściem do Syriusza B dobrze jest rzeczywiście na Rigielu sprawdzić jak mniej więcej wygląda separacja.
     

    Ty @JSC pewnie to wszystko już wiesz, ale piszę, bo może to komuś innemu pomoże w upolowaniu Syriusza B.

    Mi w tym roku jeszcze się niestety nie udało go zobaczyć.
    Na weekendzie warunki były nawet dobre, ale zanim ustały mi prądy termiczne w Niutku, to Syriusz już mi się schował za domem.

    W tym roku może już być ciężko do niego podchodzić, ale za to na dłużej zostaje Procjon B.

    Tego jeszcze nigdy nie widziałem.

     

  15. 38 minut temu, JSC napisał(a):

    Wczoraj wyszedłem z TSem 102/1122* na polowanie na Syriusza B. Dawno go nie oglądałem. Udało sìę pomimo raczej słabych warunków, no ale teraz jest najbardziej oddalony od Syriusza A, wiec łatwiej nie bedzie. Cięzko bylo ale po kikunastu minutach gapienia się,  w końcu warunki pozwolily na dostrzezenie przez chwilę  tej malutkiej kropeczki :) Polecam.

     

    (...)

     

    Serdecznie dzięki @JSC za odpowiedź na pytanie które nurtuje mnie już bardzo długo.

    Syriusz B z Polski jest pewnie jednym z najlepszych testów jakości tych 102 mm apertury.

    Paradoksalnie jeden Twój wpis najprawdopodobniej zakończył moje długie rozterki, o których kiedyś tu wspominałem i o których dyskutowaliśmy.

    I proszę, jak to jeden wpis może czasem bardzo pomóc !

     

  16. @Mateusz Paweł, jeśli obserwujesz teraz z okularem 6 mm i jest świetnie, to skok od razu na 3 mm jest duży, i niestety nie znaczy, że w dwa razy większym powiększeniu będzie też dobrze.
    Okulary do ekstremalnych powiększeń są ciężkim tematem, bo nie używa się ich za często, więc trudno jest wydać większe pieniążki, a z drugiej strony, jeśli to jest okular do największych powiększeń, to musi być bardzo dobrej jakości.

    Niestety, jakość toru optycznego ogranicza najsłabszy jego element.
    Powiększenie x 400 będzie o wiele większym wyzwaniem dla jakości optyki teleskopu oraz kolimacji i na pewno będziesz miał rzadziej seeing na x 400 niż teraz na x 200.

    Wcale nie zniechęcam Cię do próbowania x 400, jedynie sugeruję, że może wcześniej warto spróbować, na przykład x 300, bo tu szansa sukcesu jest większa, a potem zobaczysz.

    Co do okularów, to te które wymieniasz nie za bardzo nadają się do wyciskania wszystkiego z Twojego teleskopu, bo potrzebujesz już naprawdę dobrego okularu, aby mieć pewność, że to nie okular jest ograniczeniem.

    Minimum to pewnie te Vixeny o których pisze @Smorff84. Inną opcją jest dobry orciak 4 mm, ale obserwowanie czymś takim przyklejonym do oka to jest już ekstremalne przeżycie, i nie każdemu to może odpowiadać.
    Szczerze, to mi komfort takich obserwacji też nie odpowiada, ale i tak obserwuję. Wygodniej ale i drożej będzie z Pentaxem XW 3.5.
    Jakąś opcją sprawdzenia tych x 400 może być użycie dobrego a wciąż niedrogiego Barlowa 2x z Twoim obecnym okularem 6 mm.
    Minimum jakości do f/6 Twojego teleskopu to pewnie GSO 2x ED. Osobiście go jednak w f/6 nie testowałem, więc tu musiałbyś poczytać.
    Pewniakiem byłby TeleVue 2x.
    Najtańszą opcją popróbowania ekstremalnych powiększeń byłoby podłączenie się do jakiejś grupy doświadczonych obserwatorów i użycie ich okularów albo barlowa TeleVue.

     

    Dla zachęty napiszę, że w ten weekend w 12" f/5 obserwowałem z okularem 2.5 mm (TOE 2.5). Mieszkam na najwyższym wzniesieniu w promieniu kilkudziesięciu kilometrów i może przez to trafia się seeing na takie obserwacje częściej niż parę razy do roku.
    Ale muszę też dodać, że przejście od ogniskowej 6 do 2.5 mm zajęło mi parę lat, trzy pośrednie ogniskowe (5, 4, 3.5 mm), wymagało paru kolimatorów, platformy i kilku etapów wyczerniania teleskopu.

    No i zanim obserwuję z okularem 2.5 mm teleskop musi stać na zewnątrz ładnych parę godzin a i tak często nadal widzę w obrazie dyfrakcyjnym gwiazd jeden "wąs" od prądu termicznego.
     

    • Lubię 3
    • Dziękuję 1
  17. @Miesilmannimea, w jakim stanie optycznym i termicznym jest teleskop a w jakim atmosfera dobrze testuje się na gwiazdach podwójnych, najlepiej w okolicy obiektu do którego się przymierzasz. W okolicy Trapezu masz Alnitaka. Jak nie widzisz wyraźnie rozdzielonego, to na dalsze składniki Trapezu raczej nie ma szans.

    Oczywiście jak Alnitak jest pięknie rozdzielony, to też nie ma gwarancji, ale przynajmniej jak się nie udaje, to wiadomo, że nie z prozaicznych powodów.

    Dobrym powodem może być za to zbyt mała apertura i/lub zbyt słabe niebo.

    Fajną podwójną w okolicy jest też Rigel. Tu separacja jest spora, ale drugi składnik jest słabszy o ~ 6.5 magnitudo (czyli ~ 400 razy), co też jest ciekawym testem dla teleskopu i seeingu.

     

    • Dziękuję 1
  18. @anatol, ale zauważ, jak Messier naszkicował M32:

     

    image.jpeg.32156d47cbe32b17fed39edf88873fbc.jpeg

     

    Tu mu poszło zdecydowanie gorzej, na pewno dlatego, że tak naprawdę M42 jest najjaśniejszym obiektem mgławicowym.
    Ja wierzę temu jego szkicowi M42, bo wiem co widzę na kiepskim niebie w 80 mm.

    Nawet w takiej malutkiej aperturze i przy tak kiepskim niebie można praktycznie dowolnie zwiększać powiększenia, a  w centrum i tak będzie widać, że to jest mgławica.

     

    • Lubię 1
  19. Godzinę temu, Paether napisał(a):

    (...)

     

    Herschel pod tym względem był już w "innej lidze". Najczęściej używał Newtona o średnicy lustra 18,5", a na specjalne okazje miał największy teleskop na świecie o aperturze 48" :)

     

     

    Herschel, muzyk z zawodu, był prawdziwym ATM-owcem, pewnie największym w całej historii astronomii, i nie tylko sam figurował lustra do swoich reflektorów, ale w pewnym momencie sam u siebie w domu zaczął wytapiać metalowe blanki, bo okoliczni profesjonaliści przestali nadążać za jego wymaganiami.
    Standardem wtedy było, że pociemniałe metalowe lustra okresowo wymieniało się na ich świeżo wypolerowane zamienniki.
    Z tego co czytałem, polerowanie musiało być na tyle głębokie, że de facto za każdym razem trzeba było jednocześnie robić korekty figury.

    Nowe metalowe lustra ze stopu "speculum" miały sprawność około 2/3, która spadała pod wpływem reakcji stopu z wilgocią.
    Dwa nowe lustra pracujące razem miały więc wypadkową sprawność rzędu 40 %.
    Herschel też sam robił niektóre ze swoich specjalnych okularów, którymi obserwował w powiększeniach rzędu tysiąca.

     

    Jak bardzo Herschel wyprzedzał swoją epokę może świadczyć fakt o którym pisze Daniel w tym świetnym artykule: kiedy Messier publikował swój katalog z setką obiektów, to katalog Herschela miał już dwa tysiące pozycji.
     

    • Dziękuję 1
    • Kocham 1
  20. @Flaytec1, do tego pola podawanego w specyfikacjach to trzeba podchodzić raczej ostrożnie.
    Np. ten Nikon EX 7x35 rzeczywiście ma ogromne pole, ale tak od jego 50 % gwiazdki zaczynają robić się plackami, a na brzegu pola jest już naprawdę słabo. 
    W Olympusie DPS I, tyle że 8x40, nie jest lepiej, a podobno ten rozmiar jest najbardziej udany optycznie.

    Pomimo tych wad z obu lornetek jestem bardzo zadowolony, bo wiem, że w ich cenie trudno znaleźć coś wyraźnie lepszego.
    Szczerze mówiąc, w tym Nikonie EX bardziej niż pojechane gwiazdki przeszkadzają mi odblaski od jakichś powierzchni, na których poskąpiono powłok.

    Olympus tu jest lepszy, ale z kolei wydaje się być mniej solidny mechanicznie.

    Jeśli jak piszesz zamierzasz obserwować z ciemniejszych miejsc, to te odblaski w Nikonie nie powinny aż tak przeszkadzać.
    Ale gdybyś się na niego decydował, przed zakupem koniecznie popatrz przez niego i upewnij się, że brak powłok antyodblaskowych na wszystkich powierzchniach optycznych nie jest dla Ciebie problemem.

    Do przeglądu nieba 7x może być lepsze niż 8x, bo większe pole i łatwiej o stabilne trzymanie.

    Z drugiej strony w 8x łatwiej wypatrzeć słabizny.
     

    • Lubię 1
  21. 44 minuty temu, aleksyb napisał(a):

    Ja jednak proponuję rozebrać kamerę, i zobaczyć czy da radę przynajmniej podlepić radiator pod matrycę, by następnie zredukować odszumianie. Przerabiałem kiedyś taki kamerowy temat. Żałuję, że wtedy nie miałem weny by pobawić się peltierem

     

    Na tych tutaj nagraniach agresywna kompresja obrazu na razie może być większym problem niż szum samej matrycy.

    Ale może to być już najmniejsza kompresja jaką się da uzyskać, bo wygląda to podobnie jak u mnie, gdzie ustawiłem najlepszą jakość obrazu jaką się da.

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.