Pierwsza zdalna sesja za mną Kilka spraw z placu boju:
- Astroberry/Ekos, coś mi plate solve zamulał i auto focus tak se działał. Potrzeba kolejnej iteracji aby sprawdzić wszystkie ustawienia.
- Dach, musiałem dołożyć wózki na każdej ze stron bo fronty dachu lekko opadły (na wiosnę jakoś to usprawnie bo teraz mam 4 wózki na stronie a to proszenie się o kłopoty jak coś skantuje)
- Silnik otwiera dach ale jeszcze muszę pod Astroberry i przekaźniki podłączyć aby robić to samemu a nie przez teścia
- Pogoda, ależ te 2 ostatnie nocki były zimne, widać było na guidingu że smar dostał trochę w dupę. No i zobaczcie na zdjęcie odrośnika, dobrze że są grzałki
- Zdalna sesja, jednak stresik jest jak tam sobie to działa, a my jesteśmy 30km zdała.
- Szyny jezdne dachu, minimalna ilość śniegu może skutecznie unieruchomić dach. Muszę czym prędzej zrobić tę samorozwijane fartuchy.
Podsumowanie: upłynie jeszcze trochę wody w Wiśle kiedy dojdę z sprzętem i automatyzacją do perfekcji. Ale przecież nie chodzi o złapanie króliczka prawda?