Skocz do zawartości

Kapitan Cook

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 207
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi opublikowane przez Kapitan Cook

  1. 17 minut temu, Marek_N napisał:

    Na ISO 1600 szum (taki wizualny) jest mniejszy niż na ISO 100, bo przy takim samym wizualnym poziomie naświetlenia, czas ekspozycji jest 16 razy krótszy.

     

    O widzisz ! Faktycznie, teraz to załapałem.

     

    16 minut temu, ZbyT napisał:

    Podstawowym rodzajem szumu jest szum fotonowy dla ADU=100 będzie on wynosił 10 czyli 10 razy więcej niż szum odczytu, a dla ADU=10 000 wyniesie aż 100 razy więcej

     

    Czy szum fotonowy zależy od intensywności oświetlenia ? Co to jest ADU, bo nigdzie nie jest to zrozumiale wytłumaczone ?

  2. @Piotr4d Właśnie w takich wykresach brakuje mi jeszcze jednego wykresu o ilości szumu jaki wprowadzi dany gain. W końcu musi to działać analogicznie do aparatów. Ja rozumiem że na ISO 1600 przykładowo będzie najmniejszy szum odczytu, za to ten wizualny będzie kilka poziomów wyżej niż na ISO 100. Jedyne co mi przychodzi do głowy różnice w czasie naświetlania. Powiedzmy że taka najwolniejsza migawka to 1/50s a w astro standard to 120. Czy chodzi o to że przy dłuższym naświetlaniu ten szum odczytu zaczyna odgrywać istotną porcję całkowitego szumu a przy 1/50 jest bez znaczenia ? Ale co z  wizualnym szumem w astro (jak w aparatach) przestaje się liczyć ?

  3. Raz jeszcze czegoś nie rozumiem. Mamy szum odczytu. Generalna zasada głosi palić na gain z najniższym szumem odczytu. Tylko co w przypadku jasnych obiektów takich jak księżyc. Próbowałem avikować księżyc na wyższym gaine aby zmniejszyć szum odczytu plus skrócić czas jednej klatki aby lepiej omijać seeing. Efektem jest większe zaszumienie pojedynczej klatki oraz całego stacka. Skoro szum odczytu był minimalny to jaki rodzaj szumu tutaj wychodzi ? Nie rozumiem czemu podbijać gain skoro ogólny poziom zaszumienia na klatce jest gorszy.

  4. Ale to było na 101% do przewidzenia. Żaden normalny serwis by tego nie stwierdził. Dla serwisu jeśli AF działa i celuje to obiketyw jest sprawny. Tylko serwis dla "astrozjebów" mógłby wykryć wadę. W skrócie przy kolejnych zakupach odsyłaj do sklepu i po problemie. Ew. zdjęcia testowe w pełnej rozdzielczości od sprzedającego z zastrzeniem zwrotu jeśli u Ciebie wyjdzie co innego. Smutna prawda jest taka że nikt normalny nie sprzeda dobrej kopii tego obiektywu gdyż nie istnieje nic co może z nim konkurować w tych pieniądzach. Gdyby miał wartość 5000 zł to byłaby inne bajka.

  5. Interesuje się trochę fotografią i chciałem poszukać trochę fajnych zdjęć moich ulubionych fotografów. Ku mojemu zdziwieniu większości zdjęć nie da się znaleźć, a jeśli już to są tylko małe rozmiary. Dotyczy to zarówno Google,Youtube, Pinterest i innych stron. Pamiętam jeszcze z 5 lat temu mogłem znaleźć wszystko bez problemu. I tak sobie myślę, że za kolejne 5 lat nie znajdę już nic. Co o tym sądzicie ?

  6. 2 minuty temu, Arek_P napisał:

    Ciekawsze jest jeszcze pytanie, co zrobi sztuczna inteligencja jak już wszystko co się dało wymyśli, zoptymalizuje i stanie przed problemem: co dalej? A inaczej patrząc, czy my musimy bez przerwy się rozwijać? Albo czy musimy się rozwijać coraz szybciej? Mamy obecnie takie tempo "rozwoju", że zwiększanie tempa przybliża nas coraz bardziej do samozagłady.

     

    Ten rozwój to jest sedno problemu. Generalnie rozwija się nie to co przynosi pożytku a to co generuje pieniądze.

  7. Nie no, Złota Piłka najważniejsza ! A tak na serio to jestem ciekaw ile % ogólnego rozwoju zabierają nam Internet i media społecznościowe. Z tą złota piłką, to jest tak - Lewy nie strzeli gola, na portalach wpisy "Koniec Lewego, Bayern zrobił mu łaskę w ogóle go kupując", za tydzień strzeli 10 bramek w 3 minuty - "Lewy jest Bogiem ! Prześledźmy jego karierę po raz 176354". I tak jest ze wszystkim w mediach, jest tylko czarno-biało. Ale ktoś te wpisy pisze i jak to podliczymy to wyjdzie na prawdę KUPA straconego czasu. Poza tym ja współczuję tym ludziom, bo ta praca musi bardziej wykańczać niż własnoręczne ciągniecie pługa w XIX wieku. Tak samo my jako odbiorcy marnujemy jako ludzkość tak niewiarygodne ilości czasu i energii, że jestem zdziwiony, że i tak ten postęp nam ciągle w miarę wychodzi. Ktoś powie że tak było od zawsze, zgadzam się, tylko te nasze działania były mniej lub bardziej powiązane z czymś rzeczywistym bądź praktycznym. Nie wierzę, że średnio cała ludzkość dłubaliśmy w nosie 6h dziennie.

  8. 30 minut temu, Binocooler napisał:

    No i tu bardzo żałuję, że nas Polaków tak straszliwie potraktowała historia, bo gdyby nie ponad stulecie zaborów i dwie wojny światowe oraz masowe mordy inteligencji, jak i okrutny PRL to polskich geniuszy na miarę nobla mielibyśmy cały tłum

     

    No i właśnie to jest godne pochwały. Że mimo tego wszystkiego mieliśmy tylu wspaniałych naukowców. A że worek z Noblami się za to nie posypał ? To jest bez znaczenia. Właśnie takie Noble, Grammy i inne Telekamery to jest zaraza naszych czasów. To, że tylko jak ktoś coś dostanie to jest uważany za człowieka sukcesu. Z tego co wyniosłem oglądając wywiady z prawdziwymi naukowcami to jest to, że nagrody to po nich spływały, oni pracowali nad czymś bo nie wyobrażali sobie bez tego życia.

    • Lubię 1
  9. W sekcji statusów jest ciekawy wątek o Musku. O tym jak kreuje się go na wizjonera w oczach opinii publicznej. Ale ja mam inny problem z nauką. Ludzie zachwycają się właśnie takimi geniuszami, jak gdyby nie oni to jakiś wynalazek czy odkrycie by nie powstało. Ja natomiast uważam, że nieistotne jest komu przypisuje się jakiś przełom bo tak czy siak on by nastąpił. Może trochę później może trochę inaczej ale wyszłoby na to samo.

    • Lubię 1
  10. 6 minut temu, Justyna Wojtczak napisał:

    dlaczego liczniki są przekręcane w autach? ponieważ mało kto, kupując auto, w profesjonalny sposób może stwierdzić, że został przekręcony. Tak samo z naprawą powypadkowych aut i sprzedawanych jako bezkolizyjne.

     

    Oj, nie do końca udane porównanie. Nie wiem czemu liczniki są przekręcane. Natomiast jeśli takie 20 letnie auto nie ma przejechanych 400 000 to jest to zastanawiające. Z tymi powypadkowymi to większy problem ale u siebie w mieście mam ze dwie takie składanie samochodów. I to nie jakichś szrotów tylko auta od 200 000 wzwyż. I na żadnym ogłoszeniu nie widziałem aby sprzedawca informował o jakimkolwiek wypadku. Krótko mówiąc w dzisiejszych czasach trzeba być nieufnym. Jeśli ktoś sprzedaje dobry towar żadnej krzywdy mu to nie zrobi. Natomiast jak robi problemy przy próbach sprawdzenia to wiadomo że coś jest na rzeczy.

    • Lubię 2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.