Skocz do zawartości

Mariusz Psut

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 742
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Mariusz Psut

  1. Skąd się wzięło życie?

    Z węgla.

    A ten węgiel skąd?

    Z Wielkiego wybuchu.

    No a ten wybuch?

    Z Wielkiego,pojedynczego,nieodgadnionego "Tworu"

    A ten "Twór "skąd?...

    Coś nie wzięło się z niczego i nic nie jest wieczne.Nasz wszechświat jaki znamy nie jest wieczny i wszyscy się zgadzamy że umrze w taki czy inny sposób (podoba mi się teoria chłodu). Cokolwiek czy ktokolwiek dało temu początek da też temu koniec a powodu nie odgadniemy. Hans pisze o stolarzu wykonującym podobne stoły bo dwóch takich samych nie sposób stworzyć. Zgoda.

    Ale może ten stolarz nie robi zamówień w hurtowych ilościach.  Może stworzył ten wspaniały stół tylko w jednym egzemplarzu.

  2. 25 minut temu, Hans napisał:

    To moze ja zdolam wyjasnic w sposob przystepny, na przykladzie.

     

    Masz stolarza ktory robi stoly.Recznie, od desek po finalny produkt. Jedna decha ma seka tu, druga ma dwa w innym miejscu, jeszcze inna sloje biegnace pod innym katem. Hebluje recznie, moze miec nawet rozne narzedzia. Czy to oznacza ze nie zrobi dwóch identycznych stolow? Tak. Czy to oznacza, ze nie zrobi bardzo wielu podobnych stolow? Nie. 

     

    I tu masz podobnie, rozne czynniki roznie wplyna na procesy ewolucyjne, to jakie rozwiazania i kedy sie pojawia i czy dadza podobny czy rozny wynik posredni lub koncowy. Nie musisz miec pierdyliarda identycznych czynnikow wejsciowych, sil boskich lub demonicznych, ingerencji obcych itp. by w ktoryms momencie nie osiagnac planety bardzo podbnej do tej na ktorej zyjemy... lub kompletnie odmiennej a zywej.

     

    Pozdrawiam.

    Raczej nie można się nie zgodzić:huh2:.

  3. 22 minuty temu, ekolog napisał:

    Może już pora na zaproponowanie mi przez naszych zacnych VIP-ów funkcji moderatora lub administratora?

    To bym wydzielił z tego mojego wątku wątek o teoriach.

     

    Przypominam, że wątek jest o skali / gęstości występowania w kosmosie planet na których utrzymałoby się życie bazujące na ciekłej wodzie zapewne.

     

    Tu zaprezentowałem ciekawe podejście matematyczne naukowców - szacujące jak gęsto występują w naszej galaktyce.

     

    Zwracam uwagę, że pominęli czerwone karły (typ widmowy M). Nikt nie protestuje?

     

    Siema

     

    Bardzo przepraszam za wprowadzony bałagan:).

  4. Zrobiło się strasznie "naukowo" a ja prosty chłopak jestem. 

    A chodziło mi jedynie o to że istnienie życia na naszej planecie w obecnej postaci jest wynikiem długaśnego łańcucha powiązanych zdarzeń,które poprzez wyjęcie choćby jednego ogniwa zniweczyło by cały obecny układ.

    Możliwe jest zatem nie twierdzę że tak jest) że pomimo rozległości wszechświata ten nasz łańcuszek nigdzie więcej się nie powtórzył.To tylko osobista myśl że może ten nasz mały świat nie jest tylko dziełem przypadku. A na pytanie skąd to wszystko pochodzi,gdzie ma swój początek i koniec możemy pewnie nigdy nie odpowiedzieć. Ale to tylko teoria i wcale nie naukowa:emotion-5:

  5. 6 godzin temu, MaciejK87 napisał:

    Jeżeli masz dobry widok na Wielką Niedźwiedzicę to możesz spróbować M81, ale pod miejskim niebem będzie ciężko.

    Próbowałem już raz ale nie wyszło.

    Mam na nią ogromną chętkę :laugh: i będę znowu próbował. Może uda się lepszym okularem...

    A co do tego nieba to nie jest takie złe, sprawdzałem właśnie na tej konstelacji i te 5.7 jest. Na mapie zaświetlenia jestem na granicy koloru zielonego.

    A te latarnię to tylko z przodu domu mam. Na tyłach ogrodu jest naprawdę dobre miejsce. Nie widać teleskopu z kilkunastu kroków.

  6. Czytałem jakiś czas temu bardzo ciekawy artykuł zatytułowany "Naukowcy znaleźli dowód na istnienie Boga". Próbowałem go odszukać i wam podsunąć ale nie znalazłem.

    Chodziło właśnie o naszą kochaną Ziemię i ewentualne jej bliźniaczki we wszechświecie. Początkowo sądzono że aby na planecie mogło narodzić się życie takich warunków musi być spełnionych kilkanaście,to znaczy planeta musi być skalista,orbitować wokół gwiazdy w strefie życia,musi mieć odpowiednią wielkość (grawitacja) itd...

    Gdy jednak zagłębiono się w temat bardziej okazało się że tych warunków jest znacznie, znacznie więcej. Co najmniej kilkaset. Na przykład nasz przepiękny Jupiter, który chroni nas przed kosmicznymi śmieciami,albo jedyny taki w układzie księżyc macieżysty.Zaistnienie tych wszystkich w odpowiednio ułożonym łańcuchu zdarzeń generuje stopień prawdopodobieństwa,jak wyrzucenie szóstki kostką mającą kilkanaście milionów ścianek.

    Reaaumując, łatwiej jest uwierzyć iż to wszystko jest dziełem Najwyższego niż że taki przypadek właśnie nastąpił.

    Pozdrawiam.

  7. Witajcie.

    Pogoda i praca nie pozwala mi na razie na obserwację ale nów się zbliża i może chmurki też sobie pójdą.

    Chciałbym zobaczyć jakieś mgławice.

    Podsuńcie jakieś obiekty tego typu,które mógłbym zobaczyć pod miejskim niebem w kitowcach bez filtrów.

  8. Trafiłeś w sedno. Jedynie całość byłaby nagrodą. Już poznałem to uczucie na Andromedzie,gdzie moja radość z jej odnalezienia i widok czegoś tak niezwykłego zostały przyćmione przez myśl że to tylko samo jądro,że nie ma tego gigantycznego pochylonego dysku zawieszonego w pustce :happy:.

    Jeszcze wrócę ,jak mawiał T800...

    :haha:

  9. Czyli termin "jasność obserwowana 16,2" to cała galaktyka zsumowana w jeden punkt. Ten punkt dzielimy przez pole powierzchni i otrzymujemy średnią dla całej galaktyki. Im większa tym słabiej będzie widoczna dla takiej samej jasności. 

    A mama mówiła "ucz się synu matematyki, a ja historię wolałem".

    • Lubię 1
  10. 7 minut temu, JSC napisał:

    No chyba właśnie nie jest to średnia jsność powierzchniowa przypadajaca na jakąś tam powierzchnię. To raczej jasność skumulowana do jasności punktu.

    O losie...

    Jasność skumulowana do jasności punktu? Czyli prościej najjaśniejsza część obiektu czyli jądro i to ono ma 16,2 mag. Znaczy jasność obserwowana to punkt o największej jasności na powierzchni danego obiektu???

  11. Czyli o ile dobrze zrozumiałem te 16,2 Magnitudo to średnia dla całej galaktyki.

    Czyli o wiele jaśniejsze jądro (muszę poszukać info na ten temat) ,przy sprzyjających warunkach może udałoby się dostrzec nawet w 12" (zasięg teoretyczny 14,2mag) :emotion-5:. Pierścień jest dość spory więc powinien dużo ten wynik dla całego obiektu zawyżać.

    Co do tej drugiej widocznej w pomiędzy jądrem a pierścieniem to chyba tylko z Chile i w sumie to nie wiem czym:haha:.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.