Skocz do zawartości

dobrychemik

Społeczność Astropolis
  • Postów

    6 278
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Treść opublikowana przez dobrychemik

  1. STC Duo Wyniki pomiaru dwuzakresowego wąskopasmowca od STC niestety są nieco rozczarowujące. Jest to filtr droższy od Optolonga L-eXtreme, a wyraźnie mu ustępuje. Przede wszystkim jest to filtr o szerszych pasmach transmisji. O ile w zakresie światła zielonego ma to sens, bo łatwiej jest chwycić obie linie OIII, więc producent nie musi się tak starać z dokładnym ustawianiem pasma transmisji, a użytkownik przejmować światłosiłą teleskopu, to w zakresie czerwonym jest to ewidentnie wadą. Konkretnie: - zakres zielony: 12.1 nm - zakres czerwony: 12.7 nm Dla przypomnienia: L-eX teoretycznie ma oba pasma szerokości 7nm (w praktyce zaś w przedziale 6.5-7.5 nm). Ewidentnie filtr Optolonga daje lepszy kontrast, choć oczywiście okupione jest to większym ryzykiem nietrafienia pasmem transmisji w pasmo emisji. Tyle uwag ogólnych, które zapewne odnoszą się do wszystkich egzemplarzy STC Duo. A teraz konkretnie mierzony egzemplarz. Niestety nie jest on specjalnie udany. Zakres zielony jest bardzo dobry z transmitancją 90% dla obu pasm OIII. Tylko się cieszyć. Niestety zakres czerwony jest słaby - transmitancja jedynie 72% i rozczarowujące gradienty. I jeszcze jedno porównanie z L-eX. Ostatnie dwa wykresy pokazują pełne widmo w powiększeniu - konkretnie zakres transmitancji od 0 do 5%. Optolong zdecydowanie lepiej wycina niepożądane długości fal. (Szumy poniżej 355 nm to artefakty aparaturowe). Podsumowując: nie twierdzę, że STC Duo to zły filtr, ale na pewno ma nieadekwatnie wysoką cenę w stosunku do jakości.
  2. @WielkiAtraktor Sprytne. Nie do końca o to chodziło, ale jest to chyba niezłe przybliżenie.
  3. Marku, ale Ty chyba masz na myśli inną półprzepuszczalność niż ja. To o czym ja pisałem bardziej chyba powinno być nazwane półprzewodnictwem fotonowym, przez analogię do półprzewodników elektronowych.
  4. Na tyle oględnie, że wolę powiedzieć "nie". @WielkiAtraktor Teraz się zgadzam, ale właśnie zupełnie zmieniłeś swoją retorykę: z pewności przeszedłeś do przytłaczającego prawdopodobieństwa. Niby niewielka różnica, ale de facto nieskończenie wielka! Proponuję spojrzeć w skali mikro: czy da się zbudować taką anizotropową przeszkodę zbudowaną z atomów, że JEDEN foton o zadanym zakresie energii nie ma innego wyjścia (poza zjawiskami typu tunelowanie, czyli wynikającymi z zasady nieoznaczoności) niż odbicie się od niej, natomiast gdy pada na przeciwną stronę tej przeszkody nie ma możliwości odbicia. W tej sytuacji nie musimy się posiłkować IIZT. Wystarczy rozpatrywać względnie mały układ, w którym to "przytłaczające prawdopodobieństwo" już nie jest takie przytłaczające. Oczywiście, nie wykluczam, że okaże się, że nie ma takiego rozwiązania. Ale od razu poddawać się z powodu IIZT - to mi się nie podoba.
  5. Ja do entropii podchodzę od strony makro- i mikrostanów. Jeśli porównujemy dwa różne stany makroskopowe, to ten z nich będzie miał większą entropię, któremu odpowiada więcej stanów mikroskopowych. Wracając do przywołanego wcześniej pudełka. Tym razem umieśćmy w nim 4 atomy (a, b, c, d) i zaznaczmy gdzie jest płaszczyzna dzieląca pudełko na dwie równe części (A i B). Jeśli tylko atomy mają swobodę ruchu i nie zaczynają ze sobą wzajemnie oddziaływać, to jest najbardziej prawdopodobne, że w danej chwili dwa atomy będą w części A i 2 atomy w części B. Taki stan będzie miał najwyższą entropię, bo odpowiada mu najwięcej, bo aż sześć mikrostanów (w A mogą być: a+b, a+c, a+d, b+c, b+d, c+d). Natomiast obecności wszystkich czterech atomów w części A odpowiada tylko jeden mikrostan, więc byłby to stan o najmniejszej entropii. IIZT mówi, że układ dąży do stanu o najwyższej entropii, czyli zgodnie z nią jeśli dać atomom chwilę, to już zawsze będą w stanie o równym rozmieszczeniu atomów w obu częściach. Ale to bzdura! Atomy są w ciągłym ruchu (jak wszystko inne we wszechświecie) i nie istnieje niezmienna w czasie konfiguracja cząstek. Nic nie stoi na przeszkodzie, by w pewnym momencie wszystkie cztery atomy w naszym pudełku były obecne tylko w jednej części pudełka. Możemy mówić tylko o prawdopodobieństwie, a nie pewności - na tym polega różnica między prawami fizycznymi, a IIZT. Im mamy większy układ, o większej możliwej liczbie makrostanów i mikrostanów, tym większą "siłę" ma IIZT, ale nigdy nie daje stuprocentowej pewności. NIGDY.
  6. Nie da się zmienić "tylko światłosiłę". Zakładając przesłonę zmieniłeś też aperturę, a to raczej poważna zmiana. Wyobraź sobie reakcje forumowiczów, gdyby ktoś zapytał: "Czy newtony 24" i 6" dadzą równie dobry obraz mgławic, np. Welonu?". Ale by się działo!
  7. Powoływanie się na drugą zasadę termodynamiki (IIZT) to żadne wytłumaczenie: dlatego nazywa się ona zasadą, a nie prawem, bo mówi co jest bardziej prawdopodobne, a co mniej. IIZT niczego nie zakazuje, istnieją procesy niezgodne z nią, a będące w pełnej zgodzie ze wszystkimi prawami fizyki. To już jest kwestia statystyki układów makroskopowych. Oczywiście nie oznacza to, że można zupełnie zignorować to co wynika z IIZT. Skoro coś wydaje się sprzeczne z IIZT, to znak, że rozwiązanie problemu nie będzie proste. Czarne dziury też stanowiły problem dla IIZT, więc wymyślono dla nich nowy sposób określania entropii tylko po to, by ratować IIZT. Bardzo proszę o wytłumaczenie na poziomie atomów i fotonów dlaczego niemożliwe jest skonstruowanie lustra półprzepuszczalnego w podanym wcześniej przeze mnie sensie (z jednej strony przepuszcza, z drugiej odbija).
  8. No właśnie nie. Odwróćmy sytuację: na lustrze swojego newtona naklejasz siatkę w ksztalcie plastra miodu i masz dokładnie identyczny układ jak współczesne wielkie segmentowe teleskopy. Światłosiła każdego segmentu jest o wiele mniejsza niż wypadkowa dla całego teleskopu.
  9. Ale ja tu od początku mówię o obserwacjach wizualnych, a nie astrofotografii.
  10. Perpetuum mobile nie jest tu potrzebne. Wystarczy opracować półprzewodnik świetlny - ciało, które będzie zupełnie przeźroczyste dla światła padającego z jednej strony pod kątem 45 st., a światło padające z drugiej strony byłoby całkowicie odbijane. Nie widzę tu pogwałcenia praw fizyki, ale fizykiem nie jestem, więc mogę coś przeoczyć.
  11. To nie takie proste. Zwykłe segmentowane zwierciadła mające wspólne jedno ognisko są równie skuteczne jak jedno całe o tej samej ogniskowej. Mi chodzi o to, żeby każdy z tych segmentów miał swoje własne ognisko i o wiele krótszą ogniskową - wtedy łącząc takie wiązki mielibyśmy sposób na rozwiązanie normalnie nierozwiązywalnego problemu źrenicy wyjściowej. Możliwe by było zwiększenie strumienia światła pozostawiając przyjazną źrenicę np. 5 mm. Jak inaczej sprawić, by własnymi oczami widzieć kolorowe mgławice prosto z teleskopu?
  12. Czemu? Przecież to oczywiste: gdy jedno oko dostaje obraz z dwóch rurek, to drugie oko dostaje obraz z kolejnych dwóch. Mózg jest szczęśliwy poczwórnie, bo widzi więcej niż wszystkie inne mózgi!
  13. Nigdzie mi się nie spieszy. Poza tym przedszkolak raczej by się nie odnalazł na uniwersytecie, racja?
  14. Słyszałem już kiedyś o tych wyjazdach dla poważnych astrofotografów. W swej naiwności myślałem, że chodzi o Rodos, a nie RODOS W końcu ludzie tu często piszą o wyjazdach w różne mniej lub bardziej odległe miejsca. Nie ma co za wiele dopytywać, ani się wpraszać. Myślę, że lepiej poczekać, aż sami zaproszą
  15. Liczyłem na to, że przeczytam tu: "Tak, oczywiście da się to zrobić, mam nawet prototyp, na dniach skończę finalną wersję. Gdzie mam wysłać?" Moi Drodzy, jestem głęboko rozczarowany!
  16. Czy jest możliwe skonstruowanie układu optycznego działającego przeciwnie do nasadki bino, tzn. łączącej światło z dwóch torów optycznych i puszczającej je do jednego oka? Byłby to sposób zobaczenia obiektów słabszych niż pozwalają stardardowe układy optyczne. Wiadomo, kolimacja nie byłaby łatwa, ale nie o to tu chodzi, a o sposób łączenia dwóch wiązek.
  17. A może po prostu odpuść NLV o marnym polu widzenia i kup ES 24mm/68deg. Uzyskasz większe pole widzenia, bo niemal identyczne jak w 40/42, a użytkowanie będzie o wiele przyjemniejsze.
  18. Porównując pola żółte i czerwone: zobaczysz niemal to samo, ale nie tak samo. Dłuższa ogniskowa da Ci jaśniejszy obraz, czyli zamiast bardzo słabych mgiełek, będą zwyczajnie słabe mgiełki. Ale mniejsze. Tak czy siak Andromeda nie będzie ani trochę przypominała tej z obrazka.
  19. Właśnie dotarł do mnie STC Duo - w tym tygodniu go zmierzę. Pod względem fizycznym wygląda bardzo ciekawie: ma niezwykle niską oprawę. Łatwiej wejdzie do wszelkich szuflad czy też kół filtrowych, ale wymaga ostrożniejszego manipulowania nim. Podejrzewam, że powinien dobrze współpracować z f/2.8, bo ma szersze pasma transmisji niż L-eX.
  20. Za mało. Muszę się co najmniej jeszcze raz powstrzymać, by sfinansować takie wydatki
  21. Właśnie powstrzymałem się przed zakupem dużego refraktora. Czy to oznacza, że jestem na plusie?
  22. L od Baadera to bardzo dobry filtr. Niestety baaderowskie RGB odstają jakościowo od "eLki" - zdają się być zoptymalizowane nie pod CCD czy też CMOS, ale pod jak najskuteczniejsze łapanie LP Pasma transmisji R i G są tak ustawione, by nic z sodowego LP się nie zmarnowało. Wniosek: Baadera należy używać pod dobrym niebem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.