Skocz do zawartości

dobrychemik

Społeczność Astropolis
  • Postów

    6 224
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Treść opublikowana przez dobrychemik

  1. Zaczynam myśleć nad kupnem lepszego montażu (obecnie męczę się na eq3-2). Wydaje mi się, że montaż klasy eq6 da mi spokój na dłuższy czas. I tu mam prośbę o opinie na temat dwóch tytułowych wersji eq6. Czy różnica w cenie rzędu 1500 zł jest uzasadniona? Dodam, że jestem osobą, która oczekuje dobrego działania sprzętu bez rozkręcania, modowania, dodatkowego smarowania itp.
  2. Jak powiększyć tą fotkę to widać, że Jowisz i krzyż wzajemnie się trochę przysłaniają. Czyli Jowisz utknął między prętami. No chyba, że Kolega zmanipulował zdjęcie...
  3. Widać jak na dłoni, że krzyż został zasłonięty przez Jowisza. Dobra robota.
  4. Zatem dobrze mi się wydawało, że biasów nie potrzebuję. Dziękuję za wyjaśnienia.
  5. Ustaw się tak, by Jowisz był widoczny idealnie na środku tarczy Księżyca - piękny widok
  6. Dokształcam się z astrofotografii i natrafiłem na problem, którego nie rozumiem. Ogarniam po co jest tzw. dark, flat oraz dark flat. Nie pojmuję jednak po co jest Bias. Z tego co wyczytałem w poradniku do DSS bias służy do usunięcia jakiegoś szumu generowanego w aparacie. Ale przecież to samo robi już dark. Mógłby mi to ktoś wytłumaczyć?
  7. dobrychemik

    Egzoplanety

    Rozwój komputerów osobistych i fotografii cyfrowej zrewolucjonizował astronomię, także tą amatorską. Żyjemy w dobrych czasach dla astroamatorów. Zastanówcie się jak wyglądałaby Wasza astrofotografia po powrocie do tradycyjnej fotografii. Nie byłoby tu mowy o egzoplanetach.
  8. Jeśli tylko nie pakujesz szczelnie mokrego sprzętu to nie powinno być problemu, nawet bez osuszacza. Jeżeli jednak zobaczysz początki rdzy lub grzyba (albo mech po północnej stronie montażu i statywu) to najwyraźniej trzymasz sprzęt w wyjątkowo wilgotnych warunkach i tylko patrzeć jak zalęgną się w nim jeszcze jakieś rybiki cukrowe albo skorki. W takim wypadku polecam zakupy w sklepie ogrodniczym - regularne opryski insektycydami, herbicydami i fungicydami mogą okazać się nieodzowne. Opryski najlepiej robić kilka dni przed pełnią, żeby wymagany okres karencji przypadał na czas najgorszych warunków obserwacyjnych.
  9. To na razie nie wchodzi w grę. Mam zbyt wygodne miejsce, by je porzucać dla lepszego nieba. Zwłaszcza poza sezonem letnim. A jeszcze jedno. Przeglądając zdjęcia zauważyłem, że kanał zielony ma najbardziej punktowe gwiazdy i ogólnie jest najmniej zaszumiony. Czy to przypadek czy też norma? Czy polując na słabe obiekty punktowe najlepiej działać z filtrem zielonym? Zastanawiam się czy taki Baader Solar Continuum byłby dobrym łowcą słabych gwiazd.
  10. Bzdura! Z zakupami powinieneś się pospieszyć. Astrosprzęt kupiony przed ślubem to wartość dodana do Pana Młodego mającego intelektualne zainteresowania. Astrosprzęt kupiony po ślubie to oznaka niepoważnego podejścia do życia i marnowania pieniędzy!
  11. Racja, zupełnie zapomniałem o opcji zwrotu 14dniowego Co do kwoty to byłbym głęboko nieszczęśliwy musząc wydać więcej niż 500-600, a najlepiej wyrażnie poniżej tej kwoty.
  12. Akurat kolor w mojej pracy jest bardzo ważny, choć nie tak, jak Ty to piszesz. Zajmuję się m.in. barwnikami do OLEDów i ogniw fotowoltaicznych. Modeluję ich właściwości spektroskopowe choćby po to, żeby a priori wiedzieć czy warto poświęcać czas i kasę na ich żmudną syntezę. Natomiast kolor kolby jest nieistotny, tak samo jak kolor teleskopu. Pamiętaj, że jest to forum astroAMATORÓW, ludzi traktujących astronomię jako ciekawostkę, hobby lub pasję. Siłą napędową takiej działalności jest satysfakcja z ciekawie lub twórczo spędzanego czasu, jednak bez wymaganej profesjonalizmem dyscypliny pracy. Ja osobiście ślęczę nad fotką, sprawdzam dokładnie jakie galaktyki udało mi się uchwycić i robię dodatkowy plik graficzny z opisami. Ale nie każdy ma na to ochotę, co wcale nie oznacza, że jego hobby przestaje być astronomiczne. Zauważ, że nasza społeczność wykazuje daleko posuniętą skromność i nie nazywa siebie astronomami. A spójrz na ekologów: wystarczy, że rozróżniasz śmieci BIO od papieru lub metalu i już jesteś ekologiem A propos ekologii. Astronomia wyrosła z astrologii, a swą nazwę zmieniła, aby odciąć się od skojarzeń z zabobonami i pseudonauką. Ekolodzy (ci prawdziwi, naukowcy) mają gorzej - "ekonomia" jest już zajęta. Już zawsze ekolog-naukowiec formalnie będzie nieodróżnialny od ekologa-oszołoma
  13. Bardzo proszę o sugestie jakiego typu filtr powinienem zakupić. Poniżej konkrety: - sprzęt: Newton 150/600, korektor komy, Canon M50 bez modyfikacji - miejsce: obrzeża małego miasta, niebo bez rewelacji, ale w porównaniu z krakowskim - znakomite - cel główny: zwiększenie zasięgu podczas fotografowania galaktyk - cel drugorzędny: fotografowanie mgławic emisyjnych i refleksyjnych - rozmiar: 2 cale Opcji mam kilka: - LP/Skyglow/neodymowy - CLS - UHC Co wg Was będzie najlepszym wyborem?
  14. Naprawdę myślisz, że obecnie uprawianie astronomii to patrzenie przez teleskop? Za czasów Heweliusza owszem, ale teraz astronom jest głównie przyklejony do ekranu monitora. Odnośnie Twojego pytania o frajdę z eksperymentu. Jest trochę inaczej. Jestem chemikiem organikiem, ale od wielu już lat zajmuję się też modelowaniem molekularnym, więc mam jedno i drugie: in vitro i in silico. Natomiast filmów z eksperymentami nie oglądam Obrabianie zdjęć daje mi frajdę, bo wiem, że to stuprocentowy efekt mojej pracy. Sam siedzę po ciemku i marznę w nocy, żeby móc później zebrany materiał przerobić w fotkę. Wracając do analogii z żywą kobietą: mając piękną modelkę pod ręką nie chciałbyś jej zrobić przy okazji paru fotek?
  15. Na razie cieszę się z wczorajszych obserwacji Newtonem. Kolimator i korektor komy zdały egzamin - obraz ładny w całym polu APS-C (zabawne, że te dodatki kosztowały więcej niż sama tuba). Tylko muszę pokombinować z wyprostowaniem jednego z ramion LW, bo generuje podwójne "spajki" na jasnych gwiazdach (urok zakupu używanego teleskopu). Generalnie astrofotografia daje o wiele więcej frajdy niż zwykłe obserwacje, bo ta frajda rozciąga się na znacznie dłuższy czas. Siedzę przy komputerze i cieszę się z obrabiania nocnego uzysku
  16. Tak na marginesie: takie zdjęcie rtg z aparatem jest bardzo niezdrowe dla modela. Promieniowanie rtg ulega dyfrakcji na wszelkich kryształach i po przejściu ulega punktowemu wzmocnieniu. Efekt: niektóre komórki będą narażone na wielokrotnie większe dawki. Dlatego do zdjęć rtg należy zdejmować wszelkie metalowe przedmioty, bo każdy kawałek metalu to kryształ. Tutaj mamy aparat umiejscowiony blisko mózgu - ryzykant z tego modela.
  17. Dość skromnie: 6 cali. Działam na Maku 127/1500 i od niedawna na Newtonie 150/600. Fajnie się uzupełniają, zupełnie różne sprzęty.
  18. Ikosz, w pełni się zgadzamy Ja tylko w tym temacie pytałem o to jaki jest priorytet poszczególnych fotoamatorów: informacja, piękno czy minimum zmian. Nie mam zamiaru wyrokować która z tych dróg jest lepsza od innych, bo to byłoby bez sensu. Każdy ma możliwość obrabiania zdjęć na swój własny sposób i podejrzewam, że każdy robi to choć odrobinę inaczej od pozostałych. Widać to nawet w tematach, gdzie ktoś udostępnia swoją fotkę z materiałem źródłowym, a inni później opracowują go po swojemu i pokazują inny efekt końcowy. A mój punkt widzenia? Ja, OBECNIE, nie zważam na stronę artystyczną swoich zdjęć, ani na ich wierność koloru. Najbardziej pociąga mnie złapanie jak najwięcej obiektów i jak najwięcej szczegółów. Nie wykluczam jednak, że kiedyś zmienię preferencje. W końcu głupio byłoby nie zmieniać się i nie rozwijać.
  19. Ależ nie! Pisałem wcześniej, że sam skłaniam się ku maksymalizacji INFORMACJI na zdjęciu, a nie jej wierności lub atrakcyjności. Ponieważ kolor jest dobrym sposobem na przedstawianie informacji, to widzę sens w jego wykorzystywaniu do wzbogacenia treści zdjęcia. Obrabiam zdjęcia tak, by wydobyć jak najwięcej informacji, a nie by efekt był maksymalnie atrakcyjny (czasem jedno może iść w parze z drugim, ale niekoniecznie). Efekt widzę tylko ja i odpowiada on temu co chciałem osiągnąć. Co więcej, jestem świadom tego, pod jakim względem końcowa "fotografia" jest efektem mojej manipulacji. Trochę inna sytuacja jest, gdy się prezentuje innym osobom tak spreparowane "fotografie". Gdy odbiorcami są osoby zaznajomione z tematyką to są świadome, że to, na co patrzą, nie jest po prostu fotografią. Ale co z laikami? Patrzą na te piękne, wymuskane, pokolorowane do granic możliwości dzieła, czytają podpis, np. M57, i nabierają przekonania, że jak tylko będą mieli sposobność spojrzenia na ten obiekt, to takim go zobaczą. A na to nie ma szans.
  20. Wspólne obserwacje to cholerne ryzyko. Zakosztuje się lepszego sprzętu i już zaczyna się planować nowe zakupy. Jeśli miałbym dołączyć do Was na obserwacje w Glanowie to najlepiej byście mieli sprzęt albo horrendalnie drogi, albo porównywalny z moim
  21. Zapominasz, że do większego lustra potrzeba o wiele droższy montaż. Do ceny tuby dolicz cenę montażu. Do newtona za 3000 musisz mieć montaż za 6000. (Zakładam, że nie mówimy o dobsonach, bo one pod względem MOŻLIWOŚCI przegrywają z paralaktykami w przedbiegach).
  22. Filtry RGB, z racji użycia innych barwników niż w naszych czopkach nie odwzorowują dokładnie naszego postrzegania barw. Ale to jeszcze pół biedy, w końcu każda normalna, dzienna fotografia też nie jest idealna dokładnie z tego samego powodu. Stąd zabawa z balansem bieli. O ile jednak w fotografii dziennej balans używamy, by obraz jak najbardziej zbliżył się do oryginału, który jest łatwo dostrzegalny, to w astrofotografii autor zwykle pozwala sobie na większą swobodę twórczą. Nieporównanie większą swobodę ma się przy zabawie z filtrami wąskopasmowymi. Późniejsza obróbka w komputerze, wspomniane rozciąganie histogramu do granic możliwości - dzięki temu widzimy więcej. To samo moglibyśmy zrobić ze zdjęciem zielonej łąki - odkrylibyśmy niesłychaną różnorodność odcieni zieleni, ale nie robimy tego.
  23. Zainspirowany przez @rafiosso pozwolę sobie na małą dygresję na temat "naturalnych kolorów". Pisząc o naturalnych kolorach oczywiście jestem świadom, że jest to skrót myślowy. Ludzkie postrzeganie barw, choć na tle innych zwierząt bardzo zaawansowane, również jest ułomne. Większość ludzi* ma trzy rodzaje tzw. czopków, czyli komórek światłoczułych w pewnym określonym, różnym zakresie fal. Ułomność ludzkiego postrzegania barwy polega na tym, że niezależnie jak bardzo byłoby skomplikowane widmo Vis danego punktu jakiegoś obiektu, to i tak kodowane jest przez nasz wzrok za pomocą trzech "liczb" (upraszczam sposób przekazywania sygnału od oka do mózgu, który de facto jest częściowo cyfrowy, częściowo analogowy). Generując obraz, czy to na monitorze (emisja światła) czy na papierze (absorpcja i rozpraszanie światła) nie zależy nam na odtworzeniu widma światła z danego punktu. Wystarczy, że uzyskamy taką samą reakcję naszych nerwów wzrokowych. Trudność w idealnym oszukaniu wzroku bierze się między innymi stąd, że zakresy czułości wspomnianych trzech rodzajów czopków częściowo nakładają się, nie są wzajemnie niezależne. Po drugie, i ważniejsze, widma emisji barwników stosowanych w monitorach są inne niż widma absorpcyjne barwników w czopkach. I nie chodzi o samo położenie maksimów, ale też zmiany intensywności przy zmianie długości fali. Wniosek końcowy: dopóki monitory będą działały tylko na trzech różnych subpikselach nigdy nie oszukamy wzroku idealnie. Mam na myśli, że nie zdołamy odtworzyć wszystkich możliwych sygnałów nerwów wzrokowych. Potrzebne byłyby kolejne subpiksele, a przynajmniej czwarty**, bo każdy kolejny będzie już robił mniejszą różnicę. * Gen kodujący jeden z barwników, ten głównie od barwy czerwonej, jest ulokowany na chromosomie X. Dlatego właśnie niektóre kobiety, heterozygotyczne pod względem tego jednego genu (czyli mające dwa różne allele tego genu), mogą mieć w sumie cztery różne typy czopków, przez co spektrum postrzeganych przez nie barw jest szersze niż reszty ludzi. Niestety współczesne standardy monitorów, jak i druku, nie przewidują obsługi osób o rozszerzonym postrzeganiu barw. ** Od kilku lat produkowane są matryce z czterema różnymi subpikselami, ale ten czwarty jest biały i ma na celu podnieść maksymalną jasność panelu, więc nie ma wiele wspólnego z czwartym subpikselem, o którym tu piszę.
  24. Spisuję sobie moje wydatki astronomiczne. Jeszcze jest kwota czterocyfrowa, ale to się w przyszłym roku zmieni. Przydałby się lepszy montaż (eq6), a do lepszego montażu głupio nie kupić większej rury @Tuvoc Dzięki za zaproszenie, ale na razie nie dam rady. W tygodniu mam mało czasu. A ogólnie dobre są warunki w Glanowie? Nie przeszkadza łuna od Krakowa?
  25. Ależ ta tabela ani trochę nie mówi o jakości i możliwościach teleskopów. Np. różnica między jakością obrazu między makiem a newtonem jest zupełnie odwrotna niż wynikająca z tabeli. Najwyrażniej dla autora tabeli jedynym wyznacznikiem jakości jest jasność plamy w teleskopie, a nie jej ostrość. Na domiar złego została skopiowana z innego forum, z wątku pisanego 9 lat temu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.