![](https://astropolis.pl/uploads/monthly_2022_05/LeoTriplet2.jpg.fe20c83d4a1088b26d1d1b95b6c28de9.jpg)
Patryk Sokol
-
Postów
747 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Typ zawartości
Profile
Forum
Blogi
Wydarzenia
Galeria
Pliki
Sklep
Articles
Market
Community Map
Odpowiedzi opublikowane przez Patryk Sokol
-
-
1 godzinę temu, wessel napisał:
Nikt od nikogo niczego nie wymaga. I czepianie się ludzi których to bawi nazwałbym patologią.
Ech, nikt się nie czepia jak ktoś robi tyle materiału.
Spokojnie, serio nikt tu na Ciebie nie najeżdża...
Tu chodzi o przesadne wytykanie małej materiału jako jedynej rzeczy do poprawy.
I sam doskonale rozumiem. To, że mam małą ilość materiału to ja wiem doskonale. Ale wolę usłyszeć o błędach które poprawić mogę. Bo niestety małą ilość materiału w wielu przypadkach to ja dorobię na emeryturze.
Aczkolwiek, jak ja prezentowałem coś swojego to chyba jeszcze nie usłyszałem, że materiału mało. Metoda na to jest prosta, trzeba to samemu napisać
-
1
-
-
55 minut temu, Piotrek K napisał:
Do astrofotografii teleskopem pewnie kamery nadają się lepiej niż DSLR, ale mam wrażenie, że trochę generalizujecie. Jak czytam o aparacie bez metalowego bagnetu i wbudowanego interwałometru to... Może po prostu głównym problemem są najtańsze modele niektórych firm, np. Canona?
To na pewno nie pomaga.
Ale nawet najdroższy DSLR będzie miał matrycę głęboko w czeluściach body, szumy termiczne i zdecydowana większość będzie nieczuła w Ha.
-
Teraz, rybek0s napisał:
A mi o te krazki chodzilo:
Te bardziej wygladaja jak blad obrobki gdzie tlo poszlo za bardzo w czern
Zebysmy sie zle nie zrozumieli, absolutnie nie krytykuje tego co napisales, mialem podobna synte i wiem ze od CA nie jest ona wolna
I wiem tez ze achromat achromatowi nie rowny (eh...nadal tesknie za moim 152/900). Szkoda jednak ze nie masz materialu albo okazji znow zmierzyc sie z tym sprzetem, bo pewnie wynik bylby zupelnie inny.
A to efekt wycinania aberracji chromatycznej
Tak się zawziąłem, że i sporo gwiazd wyciąłem.
Wiesz tak dla zabawy można by się z tym zmierzyć, ale mi się chyba w sumie nie chce
5 godzin temu, MichałK napisał:Kurde, mam pasek do HEQ5 w szufladzie, chyba w końcu muszę go zamontować. Rzeczywiście jest różnica? Bo różnie na forach mówią/powtarzają co usłyszą. Ponoć jest ciszej ale jakość prowadzenia może być bez dużej różnicy?..
Po co taśma klejąca wokół adapterów do aparatu? Light leaki?
Paskuj nie gadaj. Akurat w głośności róznica ma najmniejsze znaczenia
U mnie w prowadzeniu błąd spadł dosyć widocznie, a obecnie radzi sobie nawet z Newtone 200/800
A taśma jest żeby matryca nie parowała po włączeniu chłodzenia. Żeby to chciało działać to cały aparat był podoszczelniany i wypchany torebkami z desykantem. Bez tego po włączeniu chłodzenia pojawiała się woda na matrycy i było po zabawie
7 godzin temu, licho52 napisał:Myślę że punkt #2 jest w punkt. Może po prostu bariera cenowa w Polsce powoduje swoisty sentyment do aparatów dostosowanych do fotografii naziemnej.
Myślę, że to kwestia przedstawiania DSLR jako odpowiedniego dla początkujących, na tej zasadzie, że aparat już się ma. Tyle, że jak się nie ma to nie widzę dosłownie żadnych zalet DSLR, nawet gdyby nie szumił tak jak mój Canon.
Nie wiem czy odważyłbym się powiedzieć, żeby zaczynać od mono kamery, ale DSLR na pewno nie jest najlepszym wyborem na początek (chyba, że się DSLRa ma, wtedy to wiadomo)
-
1
-
-
Godzinę temu, tomchm napisał:
@Patryk Sokolczy czytałeś jakikolwiek poradnik nt. astrofoto gdziekolwiek? Bo dla mnie z twojego postu wynika, że przed wejściem do astrofoto nie przeczytałeś nic nt. astrofoto...
No to albo słabo czytałeś co czytałem, albo ja słabo napisałem.
Każdy sprzęt kupowałem ze świadomością jakie są z tym problemy, ale będąc przekonany, że akurat mi te wady nie będą przeszkadzać.
Problemem był nie tyle brak wiedzy, co przekonanie, że wystarczy mi obraz z tymi wadami.
A np. przed zakupem złego rozmiaru filtra od Astronomika nie uchroniła mnie żadna ilość czytania, bo nawet mailując z Astronomikiem bezpośrednio to nie chcieli mi udostępnić wymiarów poszczególnych filtrów, a zamiast tego w kółko mi tylko pisali, że filtry do DSLR będą dobre i tyle.
Generalnie to jest problem który często widuje u wchodzących w modelarstwo. To znaczy ludzie chcą latać, ale jeszcze nie mają pojęcia czym latać, jak latać i w jakiej ilości. W efekcie dopiero jak swoje rozbiją to jeden odkrywa, że preferuje szybowce. drugi akrobaty, a trzeci, że jednak prostem odele to nie to i cały sprzęt do wymiany
13 minut temu, rybek0s napisał:Hej,
Calkiem fajny wpis ... daje troche radosci ze udalo mi sie paru (tak tylko paru) twoich krokow uniknac. W oczy rzucila mi sie tylko jedna rzecz ktora napisales o synta 120/600:
"Ten teleskop nadaje się do astrofoto jak do wbijania gwoździ i tyle. Nie jestem w stanie wymyślić jednego zastosowania dla niego, po prostu się nie nadaje i tyle nie ma co gadać."Nie przecze ze ten teleskop z mysla o astrophoto nie powstal, ale - jako osoba ktora astrophoto tez zaczynala od achromatu - patrzac na twoje zdjecia, to nie teleskop (ani kamera) byla wtedy najslabsza czescia zestawu, a umiejetnosci (przeswietlone zdjecia - obrobka zostawiajaca krazki w okol gwiazd itd)
Przy szumiacym canonie, szybki teleskop to wlasnie na plus
Jestem ciekaw co teraz umialbys wyciagnac z tamtych zdjec (jezeli jeszcze masz nieskalibrowana surowke)
A to jest dobre pytanie w sumie. Ale surówki już nie mam, wtedy musiałem robić krótkie klatki, więc materiał zajmował grube gigabajty. Więc z racji ograniczonej przestrzenii dyskowej, to bez żalu go wywaliłem.
Aczkolwiek - na halo wokół gwiazd wiele poradzić się nie dało. Tam aberracja chromatyczna była taka, że w visualu gwiazdy potrafiły mieć purpurową obwódkę.
-
1
-
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
Hej
Dokładnie rok temu, kończąc swój urlop, siedziałem z nieco nędznym nastrojem na skale na Keprniku. I od tego siedzenia i gapienia się w zachód słońca uświadomiłem sobie, że w sumie to stać mnie na astrofotografię.
Bo o ile astronomią zajmuje się z grubsza tyle czasu co żyję, to astrofotografią styknać się okazji nie miałem.
Uznałem więc, że to dobra metoda żeby coś skrobnąć o tym jakie błędy popełniłem, w kolejności chronologicznej, tak co by może ktoś inny sobie tych błędów oszczędził
1. Zakup Canona 4000D - Początkowo stwierdziłem, że wystarczy mi focenie czegokolwiek, bez trackingu, jedynie jako dodatek do gapienia się w okular. A z racji tego, że jeszcze na urlopie chciałem zrobić jakieś swoje pierwsze fotki, to kupiłem jedyny aparat jaki był w nyskim Mediaexpercie, czyli Canona 4000D z kitowym obiektywem i torbą (ale OK, torba jest spoko, do dziś jej używam). Na papierze nawet nie wyglądało to źle, ale okazało się że diabeł tkwi w szczegółach. Po pierwsze - bagnet w tym body jest z tworzywa. Problemy z tiltem były codziennością. Po drugie nie ma gniazda na wężyk spustowy (ale ma wifi), po trzecie jest to aparat naprawdę nędzny. szumu w tym było od cholery.
Z setupem tego typu zrobiłem pół astrofotki i stwierdziłem, że to nie dla mnie. Tzn. pole było tak szerokie, że Andromeda ledwo była widoczna, gwiazdy były nędzne i ogólnie bidne to było.
Dodatkowo - mało się to sprawdzało jako dodatek do sesji wizualnych, bo siedząc przy Newtonie musiałem ciągle smyrać telefon po ekranie, po to żeby aparat nie przestawał fotografować (nie da się w Canonowej aplikacji zrobić, żeby aparat leciał w trycie ciągłym).
Niestety - fotki żadnej nie mam, to co zestackowałem się nie zachowało.
Innymi słowy - pierwszy sprzęt był nieudany i nie spełnił swoich założeń.
2. Jasny achromat i EQ3-2 - Tu wciąż byłem pewny, że wystarczy mi jakakolwiek fotka i będę szczęśliwy. Stwierdziłem więc, że nie ma co się przejmować aberracją chromatyczną, bo w sumie to na pewno nie będzie mi przeszkadzać i zakupiłem Syntę R120/600 na EQ3-2, a do tego napęd zegarowy i lunetkę biegunową.
Pomysł był wciąż ten sam - zapuszczam sesję, tym razem już przez NINĘ (więc nie musiałem smyrać biednego ekranu w telefonie, żeby aparat focił, a plate solve ułatwiał już znalezienie obiektu).
W warunkach polowych sprzęt wyglądał tak:
I efekty były (uwaga na oczy) takie:
Trochę mi smutno jak patrzę na to zdjęcie
.
Biedna Andzie nie zasługiwała na to.
Najlepszy wynik który osiągnąłem tym zestaw prezentował się tak:
Wciąż oczka trochę bolą, ale co poradzic.
I teraz czemu to porażka była. Ten teleskop nadaje się do astrofoto jak do wbijania gwoździ i tyle. Nie jestem w stanie wymyślić jednego zastosowania dla niego, po prostu się nie nadaje i tyle nie ma co gadać.
Na szczęście - znalazł dobry dom, nowy właściciel jest zadowolony, a ja nawet za dużo nie straciłem.
Podsumowując - jasne achromaty się do astrofoto nie nadają.
3. EQ3-2 w połączeniu z RC6" - Po sprzedaniu Synty zakupiłem RC 6" w jego miejsce. Dlaczego RC6? Bo brak aberracji chromatycznej i płaskie pole (absolutnie nieprawda, pole RC bez korektora to nie Warszawa i płaskie nie jest, sklepy wprowadzają tu mocno w błąd). Całość zmontowałem, wyważyłem, pojechałem na pole:
I wiecie co, nawet to już jakoś działał
Ale... Znów nie dało się tego pogodzić z jakąkolwiek obserwacją wizualną. Tzn. wymagało to ciągłego stania przy sprzęcie, suby były 15 sekundowe,, bo dłuższe były zanadto pojechane, obiekt uciekał z pola widzenia, a znalezienie obiektu, mimo platesolvingu zajmowało wieki.
Stąd kolejny błąd:
4. EQMod na EQ3-2 - To wynikło z mojego pomysłu na uciekający kadr i pojechane gwiazdki, czyli zrobienia sobie guidingu. W tym celu kupiłem jakąś śmieciową lunetkę guidingową z Aliexpress (której używam do dziś), Aśkę 120mm (też używam do dziś) i elektronikę do EQModa.Którą polutowałem w jeden wieczór. Do tego trochę śmieci z szuflady (Wy też macie szuflady pełne pasków zębatych, kół i silników krokowych, prawda?) i w 2 wieczory mój EQ3-2 dostał napęd na obie osie.
GOTO działało bardzo sprawnie, guding na osi RA również. Ale deklinacja już nie , miałem solidne 5" błędów. Wszystko wskazywało, że oś deklinacji ma opory. Stwierdziłem więc, że sprawdzę w jaki stanie są łożyska na osi, rozebrałem montaż i okazało się, że wszystko popyla na łożyskach ślizgowych.
To nie miało prawa działać w tej skali i na tym obciążeniu.
Zobaczyłem, wściekłem się i poszedłem do Delta Optical po HEQ5, którego przytargałem w deszczu na własnych plecach.
Gdybym chciał to pożenić z jakimś krótkim refraktorem, to pewnie używałbym do dziś. Ale, że HEQ5 nie jest za darmo, to montaż też znalazł nowy dom.
5. Full spectrum mod Canona - Kiedy stwierdziłem, że fajnie byłoby zmodować aparat, to zacząłem się zastanawiać czy robić klasycznego astromoda, czy full spectrum moda. Uznałem jednak, że skoro i tak korzystam z filtra anty-LP który wycina UV i IR to warto mieć więcej możliwości. W tym celu wywaliłem wszystkie filtry sprzed matrycy i mod był gotowy.
Tyle, że... Bez szybki przed matrycą to każda drobinka kurzu rzuca olbrzymi cień, który potrafi dać wręcz całkowicie niezaświecony piksel. W efekcie nad kurzem po prostu nie dało się zapanować, a każde zdjęcie body z bagnetu to był wyrok...
Niemniej - od tego momentu datuje astrofotografię na którą da sie patrzeć :
6. Klarglass od Astronomika - zakupiłem w celach kurzoochronnych. I wszystko byłoby spoko, ale zakupiłem rozmiar dla większości DSLRów Canona. Okazało się, że przez to, że EOS 4000D nie ma ultradźwiękowego czyszczenia matrycy, to szybkoa była za duża.
Musiałem ją ciąć, ale że to była twarda i uparta menda, to skończyło się na paru ryskach i ten aparat już nigdy nie dał czystego flata.
Przy okazji zakładania nowej szybki dorobiłem w aparacie też chłodzenie:
I dopiero to spowodowało, że z tym szrotem zaczęło się dać pracować z tym body:
Nie sądzę żeby na tym forum było specjalnie wielu chętnych do takiego maltretowania nowego aparatu. Nie polecam ogólnie
7. Evostar 72 - Kupiłem ten teleskop z myślą o szerokich polach i szerokie pola robił:
Używałem go z flattenere 1,0x od Tecnosky'a.
I ogólnie sam teleskop jest OK, robił OK fotki, AC nie była jakaś problematyczna. Po prostu jakoś się nie dogadywaliśmy i kiedy potrzebowałem funduszy, to ten z moich teleskopów poszedł pod młotek. Spędziliśmy kilka miłych nocy razem, a później się kulturalnie rozeszliśmy..
Czemu więc tu trafił? Bo powinienem kupić ED80. Z reduktorem miałbym podobną ogniskową, a większą optykę.
OK i to są największe błędy jakie porobiłem.
A teraz jak powininem to rozegrać?
Po 1. Od razu HEQ5 i tyle. Później tylko opaskować i cieszyć się dobrej jakości montażem (mój wychuchany HEQ5 guiduje poniżej 0,5" kiedy seeing pozwala)
Po 2. Kupno taniego DSLRa było błędem. Nie wiem jak droższe DSLRy, ale przejście no chłodzoną mono kamerę to była różnica nieporównywalna z niczym.
Po 3. Warto dołożyć do większego teleskopu. Często różnice w cenach nie są jakieś straszne, a pracuje się z materiałem lepiej.
Po 4. Moim pierwszym teleskopem do astrofoto powinien być jasny Newton. Tzn. umiem pracować z Newtonami, nie boję sie kolimacji, ani przeróbek, a duża światłosiła jest świetna na początek, bo dwie, trzy godziny materiału pozwalają na sensowne zdjęcie.
No i to tyle po roku z astrofoto.
ięcej dużych błędów nie pamiętam
-
26
-
2
-
1
-
No to obracaj teleskop w obejmach o 180st i będzie inna rozmowa.
Montaż już masz, więc najpierw to zmontuj i może będzie OK, wymienić zawsze zdążyć.
Szczególnie, że ogniskowa nie jest jakoś strasznie wymagająca.
-
Podstawowe pytanie - z której strony ustawiłeś wyciąg?
Kamera powinna być w stronę osi obrotu montażu, jeśli tego nie zrobiłeś to masz jeszcze masę zapasu.
-
1. Spokojnie osiaga - 15stC nawet przy 25st temp otoczenia.
2. Klatki kalibracyjne możesz klepać w domu, byle temperatura kamery się zgadzała
3. Gain ustawiasz nie na unity gain, a na ten punkt gdzie zwiększanie gainu już zaczyna mało zmniejszać szum. Po tym już możesz go nie tykać, ja sam operuję tylko czasem ekspozycji.
-
W sumie to wrzucę coś od siebie
Mgławica Włóknista w LRGB, ciekaw jestem co uda się Wam uzyskać
https://drive.google.com/drive/folders/1IkPRYMFPj04nBm_pimIzk0G083z18V4d?usp=sharing
Skala to 1sekunda na piksel, jakby ktoś chciał się bawić w PCC
MI to wychodzi tak:
-
8 minut temu, Behlur_Olderys napisał:
guidowany HEQ5 nie da rady z 800mm ogniskowej i 4.63um pikselem?
pytam bo (jeszcze) nie wiem...
Guidowany HEQ5 da radę i z Newtonem 200/800 z pikselem 3,8um. Wiem, bo ujeżdżam taki układ na co dzień. Mimo dużego obciążenia nie mam żadnego problemu.
Z RC6" (1370mm ogniskowej) też najpewniej da radę, ale póki go nie sprawdzę z kamerą mono (z DSLRem było OK) to oficjalnie nie powiem, że jest dobrze.
-
Hej
Ostatnio pokazywałem swojej partnerce to zdjęcie (które już tu było):
I zadała mi dosyć oczywiste pytanie tzn:
"To różowawe to mgławice emisyjne, a reszta to co?"I w sumie nie wiem
Stąd pytanie do Was co w sumie tam widzimy?
Co nam zażółca okolice jądra, czy widać np. gromady kuliste, itp?
Interesują mnie szczególnie te kropkowate szczegóły wpisane w ramiona. Bo wiadomo, że to nie pojedyncze gwiazdy, ale co to w takim razie?
-
3
-
-
Małe okręgi masz wtedy, gdy mało rozjedziesz ostrość
Ogólnie daleko do kolimacji prawidłowej już nie masz, jest już na tyle blisko, że musisz mieć mniej rozogniskowane gwiazdki, na tak dużych okręgach już nie widać drobnych wad.
Ogólnie tymi 50 krokami się nie przejmuj, po prostu odjeżdżaj fokusem, aż będziesz dobrze widział okręgi.
-
1
-
-
8 godzin temu, YOKER napisał:
Lepsze by nawet z góry śmieci nie wyszło...super
Ej, co ja poradzę, że ta góra wygląda nad wyraz zachęcająco
Ale miałeś rację zapach taki, że żadnego fotonu bym nie złapał, omijałyby to miejsce z daleka
3 godziny temu, peter5 napisał:W tym Pruszkowie to niebo jak w Namibii, rozumie że to celowy zabieg
.
Takie tam poprawianie natury.
Ale bądźmy niebopozytywni i akceptujmy każde niebo takim jest, bo każde niebo jest piękne!
Z tej okazji masz wersję bez czyszczenia tła
-
1
-
-
Astroshop w Warszawie na nowo się otworzył.
Nawet jest info, że dziś pracowali krócej.
Aczkolwiek jeszcze mi się tam dotrzeć nie udało, wiec info z neta.
-
Mi tam gwint T2 nie przeszkadza akurat, wciąż jestem chętny na OAG
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
Hej
Na forum toczą się dyskusję, czy już za wcześnie, czy jeszcze nie na fotografowanie Andromedy.
To zrobiłem Trójkąta, żebyście nie mieli wątpliwości kto jest tu najszybszy
A tak poważniej - to jedyny DS obecnie który mieści się w polu widzenia mojego sprzętu, a który obecnie widać z mojego pruszkowskiego balkonu (a do tego prawie prosto w stronę Warszawy tak, żeby było najjaśniej jak się tylko da), a chciałem sprawdzić co warty jest mój mod focusera w Newtonie.
I wyszło na tyle sensownie, że Wam pokażę, a nie schowam do szuflady z innymi testowymi
Ale najpierw technikalia.
Sprzęt:
-Opaskowany HEQ5
-Newton GSO200/800 z aplanatycznym korektorem komy od SkyWatchera
-Koło filtrowe ZWO
-QHY 163M
-Filtry LRGB od ZWO
286x45s L + po 55*60s dla R, G i B (i dłuższych ekspozycji się nie dało, 45s na L to już histogram w połowie na tym niebie)
Ogólnie - jestem super zadowolony z pożenienia Newtona z kamerą mono. Teraz muszę pożenić kamerę mono z RC 6", projekt Newtona uznaje za skończony i w pełnej gotowości na łapanie fotonów
-
55
-
2
-
OK, pohype'owałem przeróbkę wyciągu na grubszy wałeczek, a tymczasem to nie tu leżał problem.
Okazało się, że podmienić wałeczka się nie da na grubszy, ale też i nie ma gdzie on się ugiąć.
Tak naprawdę ugięcie się tego wyciągu wynika z tego, ze od strony wałeczka mamy tylko jeden punkt pod podparcia i w efekcie część ruchoma potrafi podejść nieco wyżej pod ciężarem kamery.
No i jak temu przeciwdziałać? Dodać drugi punkt podparcia, jak najdalej od pierwszego.
W tym calu nawierciłem i nagwintowałem (pod M4) dwa otwory w korpusie wyciągu:
Na śruby zaś nakleiłem specjalizowane podkładki, dedykowane do zastosowań kosmicznych (zostały po zestawie ISS z LEGO
. Co by nie mówić - ABS jest całkiem fajny jako coś co ma się ślizgać) :
I jak to teraz działa - po wyregulowaniu docisku wałka napędowego wystarczy wyregulować docisk tych dwóch dodatkowych śrub. Idealnie jest tak, że już jakiś docisk generują, ale wciąż nie robią oporów na draw tubie. Wbrew pozorom jest to bardzo proste w wykonaniu, wystarczy palcami śrubki dokręcić do poczucia lekkiego oporu i już.
I najlepsze jest, że ten absurdalny mod działa
Tzn. Ostrzenie przebiega prawidłowo (opory dodatkowego docisku to pikuś przy oporach jakie robi sam napęd w Crayfordzie), a sam wyciąg już się nie ugina. W efekcie - całą noc (a nawet trzy noce z rzędu) mam równiutkie gwiazdy
Jeśli nie okaże się, że jest jakiś większy problem w praktyce, to na tę chwilę rezygnuję z nowego focusera
Lepiej odłożę na filtry SHO
-
8
-
-
Wrzucił byś stacka?
Ciekaw jestem jak łysy stack z tej kamery wygląda
-
Tak w ramach ciekawostki popracowałem nieco dekonwolucją i MMT.
I trochę jestem rozdarty
Bo z jednej strony te detale faktycznie tam są, ale mgławica już nie jest taka mięciutko puchata
A tak ogólnie to mi się bardzo podoba, że kamera mono daje mi tak czyste zdjęcia, że mam z czego robić dekonwolucję, czy bawić się MMT. Na zdjęciach z Canona to jedyne co mogłem zrobić tymi operacjami to agregaty z szumu
-
2
-
-
Masz ewidentny tilt na matrycy. Wygląda na to, ze lewa strona obrazu jest zbyt daleko od flattenera, a prawa zbyt blisko.
-
46 minut temu, Nekro napisał:
Dzień dobry!
Mam montaż EQ5 wyposażony w napędy. Po kilku miesiącach bezawaryjnej pracy, wczoraj stało się coś dziwnego. Oś DEC dojeżdża do pewnego momentu i dalej już nie chce. Zębatki przeskakują w miejscu. Czy ta oś ma swój "koniec"? Kiedyś miałem EQ2 z pokrętłami i pamiętam, że tam dało się dojechać do "końca". Jeśli chciało się podążać za obiektem to warto było przestawić osie na ich "początki".
I teraz pytanie: jak sobie z tym poradzić, tak żeby nic nie uszkodzić?
Pozdrawiam!
Masz zbyt mały luz na przekładni ślimakowej i trzeba go wyregulować.
https://www.astro-baby.com/heq5-rebuild/heq5-we1.htm
Tu maez instrukcję do HEQ-5, ale idea jest ta sama tak naprawdę.
-
9 godzin temu, rambro napisał:
Wyszło fajnie. Ja bym w cieniach trochę mocniej odszumił, bo jak się powiększy to jednak widać ziarno.
Trochę poeksperymentowałem z odszumianiem i wychodzi mi niestety mydło wtedy.
Z dwojga złego wolę już ziarno
Tak naprawdę lepszy efekt dałoby zrobienie większej ilości materiału
-
Do wnętrza to mniejszy problem, bo płyta główna się grzeje i tam się nie osadza wilgoć (ale może ścieknąć skąd innąd).
Moja metoda zaś jest prosta - nakrywam laptopa na stole plastikowym pudełkiem z Ikei. W środku jest ciepło (laptop grzeje) i nie ma w nim wilgoci.
-
420mm, ale to nie ma już znaczenia, bo teleskop znalazł właściciela.
Proszę o zamknięcie tematu
Domknąłem pierwszy rok astrofotografii - czyli o ślepych uliczkach sprzętowych
w Dyskusje o astrofotografii
Opublikowano
Czy dużo zmian? Tutaj opisałem tylko te nieudane, myślę że jakbyś zobaczył pełną listę to byś się za głowę chwycił![;) ;)](https://astropolis.pl/uploads/emoticons/default_wink.png)
Aczkolwiek lustrzanka nowa być musiała (bo służy mi jeszcze w robocie do robienia dokumentacji, a to oznacza, że jest częścią mojej działalności), samego moda zaś nie ma co się bać.
EOSa 450D np. przerobiłem w godzinkę i wsio, może robić astrofotki
A moglibyśmy o tym podyskutować w sumie
Bo ja np. obecnie najczęściej używam takiego sprzętu:
![Telep.jpg](https://astropolis.pl/uploads/monthly_2021_08/Telep.jpg.103a11808e47ee832eca096aff248cc4.jpg)
I uważam go za bardzo mobilny. Tzn. żeby była jasność - do plecaka się nie mieści. Ale mam go dobrze rozpracowanego, więc zniesienie go do samochodu to dwie podróże windą, a od zaparkowania samochodu w miejscówce do rozpoczęcia polar alignmentu schodzi mi coś koło 15min, wliczając w ten czas szybki check-up kolimacji (szczęśliwie trafił mi się Newton w którym Cheshire zgadza się z gwiazdami, więc nie oddam go już nikomu <3 )
I teraz po co tak ciężki teleskop mi w sumie - powód dosyć prosty. Tzn. lubię raczej większe ogniskowe (stąd RC6" i właśnie ten Newton), a ciężko przy takich ogniskowych o mały sprzęt, który jednocześnie zbiera w miarę szybko fotony.
Dodatkowo wszystko śmiga w automacie, więc w końcu po odpaleniu sesji mogę zająć się wizualem, bądź innymi plenerowymi rzeczami do robienia w nocy (zrobiłem sobie np. model RC do lotów nocny, na dłuższe sesje do rozbudzenia
)
Wiesz, nie wiem czy się nie ograniczasz tym interwałometrem. Canony całkiem sympatycznie współpracują z ASCOMem, więc duże lepiej nad wszystkim zapanować podpinając lustrzankę do komputera. Sam tak robiłem i użytkowo bardzo podobnie jak dedyk do astro. Główna róznica to jednak niestety czas na ściąganie klatki z aparatu.
Poza tym co do focenia z miejskiego balkonu to jeszcze jedna ciekawa rzecz jest.
Na DSLR wyniki miałem takie:
I w sumie większa ilość materialu niewiele pomagała. Po prostu było szumiaście i tyle, nic nie poradzisz.
Z kolei na mono kamerze wyniki mam takie:
A dodatkowo to zdjecie robiono było w najgorszym miejscu mojego nieba (czyli w kierunku na Warszawę).
Oczywiście cudów nie ma i materiał zebrany pod miastem to inna rozmowa. Ale pruszkowski balkon pozwala na całkiem satysfakcjonujące foto w LRGB. W NB pewnie pozwalałby jeszcze bardziej, ale wciąż nie zakupiłem filtrów do NB![;) ;)](https://astropolis.pl/uploads/emoticons/default_wink.png)