Panowie! Panowie! Przestańcie się kłócić o to, kto ma rację!
Ja uważam, że te MINIMUM wiedzy z astronomii powinno się znać. Adams, wybacz, ale jeżeli ktoś mi uporczywie próbuje wpoić, że astrologia to to samo co astronomia, to ja takiej osobie dziękuję. Podałem przykład chyba najprostszy z tych, które nie były wymienione. Nie wymagam od mojego kolegi, który nie jest w temacie, aby wiedział czym się różni galaktyka spiralnej z poprzeczką od tej bez. I jak to wygląda. Nie wymagam znania specyficznych pojęć takich jak na przykład deklinacja. Jeżeli mówi mi mój kolega, że mam dużą soczewkę w teleskopie, to przymykam na to oko, mimo, że tak naprawdę jest to zwierciadło (no i jeszcze albo parabolizowane albo sferyczne).
Fakt faktem- astronomia w Polsce jest jeszcze mało znana. Sam się o tym przekonuję na co dzień, kiedy kilku idiotów ze szkoły wyzywa mnie od dziwaków i pokręconych. A sami nie potrafią powiedzieć, czym jest Słońce, więc dla mnie w ogóle powinni przymknąć jadaczki.
Tutaj dyskusja nie ma celu, bo każdy powie co innego i zrobi się jeden wielki chaos. A tego chyba nie chcemy. A zwłaszcza dyskusja między Adams'em i Grzybkiem może wywołać spory zamęt. I po co?
Pops- zgadzam się z twoim ostatnim zdaniem.
Pozdrawiam