Jak kazdy szukam chyba kompromisu..., nie stac mnei na dekowany aparat czy kamere do astro. , a pozatym głupio wydac kupe pieniedzy na detektor co tylko przyda sie do astronomii... (proszę o spokój! ), pomyslałem sobie ze bezlusterkowce sa dla mnie dobre bo:
-maja czas B czyli jakies naswietlanie juz jest
-obiektywy, znacznei jasniejsze i wieksze niz w kompaktach
-a do tego wszytskiego, sa super jako zwykle aparaty(no i filmy)
obecnie mam aparat (kompakt) który pozwala na 60s ekspozycji - niby sporo.. ale to tylko w iso 100, nie mam zadnych manualnych..., napewno widzieliscie moje fotki... sa tragiczne..;/,
cały czas myslałem o canonie 350D bo same plusy..., ale cena ;( przeraza... nigdzie nie mozna tanio kupic.. nawet tu... a bezlusterkowiec np. Olympus EPL-1 kosztuje 1200 zł..
pomóżcie, doradzcie cokolwiek...
z racji mojego nieba, tak do 5mag, to nie nastawiam sie na astro jakies głebsze, głównie szerokie pola...
Pomożcie!
mam taka uwage troche neizwiazana... powiedzcie mi taka rzecz, miałem 3 aparaty
-kompakt Lumix LS60 -czas do 60z
-Canon A75 - pełny manual- czas do 30 s
-Canon 1000D - wiadomo co to...
nigdy nie udało mi sie uwiecznic drogi mlecznej, nigdy....., ledwo na stackach było ja widac....., a przecie ja ja widze wyraznie gołym okiem
czemu tak jest? ze nie rejestruje sie? na zadnym.. przeciez niebo mam conajmiej 4,5 mag