A mnie denerwują dobre humory komentatorów i szych z PZN. Najpierw była mowa
o mistrzostwach świata w Obersdorfie jako głównym celu Małysza, a nasza drużyna
miała nawet walczyć o medal, bo jak zapewniał Kuttin głownym jego celem jest
stworzenie właśnie drużyny. Teraz zaś słysze komentarze, że 6 miejsce w drużynie jest w sumie OK,
to był nasz cel, a jeśli chodzi o Małysza to tak w zasadzie jego głownym celem jest Turyn, bo nie ma jeszcze w kolekcji złotego medalu Olimpiady...
Niestety problemem nie jest obecna forma naszych skoczków tylko system szkolenia i rekrutacji i nie wszystko rozbija się tu o pieniądze. Wychwalamy Kamila Stocha, który
ma 18 lat i przypadkiem zajął ostatnio 7 miejsce. Kilka razy już słyszałem stwierdzenia, że to wielki talent, który jest bardzo spokojnie i metodycznie prowadzony i dojdzie
kiedyś daleko. Problem w tym, że jego równieśnik Tomas Morgerstern wygrywa już
puchary świata i jest drużynowym mistrzem świata, a drugi rówieśnik Rok Benkovic
co zrobił wszyscy widzieli.
Dobrym przykładem tego jak pracować w skokach są Słoweńcy. Malutki naród, który ma pieniędzy na skoki tyle samo co my. My mamy Małysza, ale oni swego czasu mieli Peterkę, który wygrywał co chciał. Obecnie mają mistrza świata Benkovica, brązowy medal w drużynie, a w międzyczasie zdobyli brązowy medal na olimpiadzie. Co ciekawe z obecnej ich drużyny startował wtedy tylko Peterka. Widać, że kadrę mają szeroką i zdolną... A u nas co?
Jak będziemy zawsze sobie za cel stawiać miejsca 6-8, to nigdy nie będziemy zdobywać medali. Bo taki Bachleda będzie mówil, że oddał dwa dobre skoki (pierwszy może tak, ale drugi to była porażka bo 84.5 m) i cieszył się że wszedł do pierwszej 30stki. Niestety lepiej raczej nie będzie, bo nasz numer 2 cyli Robert Mateja ma już ponad 30 lat i powoli będzie kończył karierę...
Arek