Skocz do zawartości

Arek

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 902
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Arek

  1. Jeśli rozważamy dwie lornetki o takiej samej długości, u tej która będzie miała bardziej światłosilne obiektywy, będzie można zastosować mniejsze pryzmaty. Nie uważam więc, że napisałem nieprawdę. Jeśli chodzi o pociemnienie na brzegu pola, to opisujemy co widzeliśmy i tyle. Mamy prawo, to tak samo dobry parametr do testów jak każdy inny. Chcąc zastosować Twoją metodę i pomierzyć wszystkie odległości dokładnie, musielibyśmy rozebrać na części każdą lornetkę. W znacznej większości przypadków wiązałoby się to ze zniszczeniem testowanego sprzętu, bo nawet Swarovski cały korpus lornetki zalewa szczelnie tworzywem. W przypadku lornetek Porro od biedy można oszacować, gdzie leży powierzchnia pryzmatu, ale w przypadku dachówek jest to o wiele trudniejsze. Dlatego z takich metod testowych jak proponujesz zrezygnowaliśmy i jak widziałem sam w swoich testach też jej nie stosowałeś. Arek
  2. Bardzo prosto ustrzelić te wszystkie teorie. Wystarczy zrobić trnasformatę Fouriera lub jakikolwiek inny periodogram dla liczb Wolfa Jeśli ruch orbitalny planet wpływa na aktywność naszej dziennej gwiazdy, powinniśmy mieć wyraźne piki "dokładnie" dla okresowości związanych z okresem obiegu danej planety plus ewentualne pliki kombinacyjne. A co z minimum Maundera, kiedy to przez kilkadziesiąt lat nie było na Słońcu w ogóle plam słonecznych? W tym czasie planety przestały obiegać Słońce? Arek
  3. Hej! Na stronie: http://lornetki.camk.edu.pl/vix/ są wyniki testu lornetki Vixen Ultima 8x56 ZCF, który przeprowadziliśmy przy okazji testu lornetek 70-80 mm. Arek
  4. W dziale oceniający pojawiła się już opinia Mirka Krasnowskiego, której brakowało do kompletu. Ponieważ Mirek jest osobą znaną na forum i z jego zdaniem dużo osób się liczy (i słusznie) z jego opinią na pewno warto się zapoznać. Pozdrawiam, Arek
  5. Arek

    ruskie lornetki

    Ciekawe jaką mają sprawność optyczną. Boje się, że żółte szkło w połączeniu ze średnimi warstwami oraz dużą ilością doatkowych soczewek wypłaszczających obraz spowoduje spadek sprawności do poziomu 50%, tak jak to było w przypadku innych smoków z Rosji. Arek
  6. Znamy już prelegentów i tematy ich wystąpień: 1) dr hab. Stanisław Bajtlik: "Kształt Wszechświata" 2) prof. Paweł Haensel: "Supernowe i gwiazdy neutronowe" 3) dr hab. Paweł Moskalik: "Gwiazdy pulsujące w danych WET" 4) Krzysztof Mularczyk: "Lirydy 2004" 5) dr Arkadiusz Olech i mgr Mariusz Wiśniewski: "Obecny stan Polish Fireball Network" 6) mgr Grzegorz Stachowski: "Obrazowanie nieba kamerą CCD" 7) Przemysław Żołądek: "Perseidy 2004 w danych fotograficznych PFN" Arek
  7. Andriej może to Ci pomoże: http://lornetki.camk.edu.pl/test5/ Arek
  8. Powodów jest w zasadzie więcej. Bardzo szerokokątne okulary zawsze dawały obrazy obarczone dużą dystorsją. O ile w astronomii, to strasznie nie przeszkadzało, to w przypadku obserwacji dziennych było sporą wadą. Poza tym szerokokątną lornetkę najłatwiej zrobić w systemie Porro, wymaga ona jednak bardzo dużych pryzmatów i bardzo dużych okularów. W ostatnich latach producenci stawiają bardziej na kompaktowość, więc pryzmaty i okulary muszą być małe, a lornetka koniecznie dachowa. Mam nadzieję, że model Miyauchi odwróci trochę ten trend. Jeśli lornetka jest udana, te 600 Euro to wręcz taniocha, za te parametry i semiapochromatyczne obiektywy. Leica, Zeiss, Swarovski w tych parametrach kosztują dwa razy drożej. Arek
  9. To przez te wielkie okulary, które psują skalę znaną nam ze standardowych lornetek 7x50 Arek
  10. W latach 20, 30, 40 i 50tych XX wieku producenci lornetek stawiali na ich duże pola widzenia. Na rynku były modele z okularami o polach od 65 do nawet 90 stopni! Jako przyklad mozna podac Zeissa Deltara/Deltarem 8x40. Miał on okular 4-elementowy (dwie grupy) z jedną soczewką asferyczną o polu własnym 90 stopni. Łatwo policzyć, że pole widzenia lornetki wynosiło 11.25 stopnia !!! Obecnie producenci stosują inny trend. Pole ma być jak najbardziej ostre, nie koniecznie duże. Skutkiem czego w modelach np. 7x50 największe pola widzenia są na poziomie 6.5-7.5 stopnia. W 2004 Miyauchi wypuścił nowy model Binon 7x50W. Zawiera on wielkie okulary Erfla o polu widzenia 68 stopni i eye relief 22 mm! Znów łatwo policzyć, że pole widzenia tej lornetki to 9.5 stopnia! No i warto dodać, że obiektywy są semi-apo. Cena około 600 Euro. Poniżej fotki tego cuda (wzięte ze strony H. Merlitza):
  11. BPC 26x70 niestety nie jest oferowana przez żadnego oficjalnego dystrybutora. Obecna w teście BPC 25x70 to jednak nie ten sam model, który można dostać obecnie w sklepach czy na bazarach. Ten 25x70 z testu był kupiony przeze mnie na początku lat 90tych i należał do serii eksportowej zamówionej przez Niemców na jachty. Od obecnie sprzedawanych BPC 25x70 różni się tym, że ma lepsze warstwy, mniejsze winietowanie i lepsze wykończenie. Arek
  12. A można zapytać dlaczego? Arek
  13. Arek

    M36 z 300D

    Expozycja była 3 minuty. A post pisałem jak forum działało po staremu więc wtedy nie było miniaturek tylko zdjęcia full format. No i tak zostało Arek
  14. Stosunek pól widzenia tych okularów jest mniej więcej taki jak stosunek ogniskowych. To jednoznacznie wskazuje, że w obu przypadkach będziesz miał takie same pole widzenia całkowite, bez względu na ogniskową uzytego teteskopu. W 32mm będziesz miał jednak 1.25x większe powiększenie i z tego względu wziąłbym właśnie 32 mm. Arek
  15. Drodzy Przyjaciele! Po trzech miesiącach ciężkiej pracy oddajemy pod Wasz osąd podsumowanie testu lornetek o obiektywach od 70 do 80 mm. Test objął 12 egzemplarzy dostępnych na polskim rynku. Wykonała go doświadczona grupa testerów związana z Pracownią Komet i Meteorów, Centrum Astronomicznym PAN i Obserwatorium Astronomicznym UW. Jak zawsze jesteśmy ciekawi Waszych komentarzy i mamy nadzieję, że nasza praca przyda Wam się w wyborze sprzętu. Wyniki możecie obejrzeć na: http://lornetki.camk.edu.pl/test5/ Pozdrawiam, Arek
  16. Różnicą w wadze bym się nie przejmował. Tutaj niestety każdy producent podaje aparametry spod dużego palca i błąd +/- 10-20% jest bardzo częsty. Na 99% to są te same lornetki. Otwartym pozostaje jednak pytanie czy są one warte zakupu. Tego modelu nie miałem akurat w ręku, więc trudno mi się wypowiadać. Miałem jednak w rękach model Bresser Prismatic sprzed liftingu. Kiedyś wyglądał inaczej. Niestety to była porażka vide: http://lornetki.camk.edu.pl/test1/opisy/37.html i jedno z ostatnich miejsc w naszym teście. Arek
  17. Wyglądają na identyczne do Bresserów Prismatic. I pewnie takie są, bo Meade kupił przecież Bresera. http://www.bird.pl/optyka/pokazlornetke.php?pid=1&rek=9 Jak widać w bird.pl taki sam model z gwarancją kosztuje 195 zł. Arek
  18. Moim zdaniem zaletą astronomii jest to, ze powala działać ludziom na wielu płaszczyznach. Ktoś chce bawić się astrofotografią i niczym innym, ktoś inny interesuje się oglądactwem planet i eMek, a inny woli robić coś pożytecznego naukowo. I nie można zmuszać nikogo do zmiany swoich zainetesowań, bo z robienia czegoś na siłę żadko coś dobrego wychodzi. Najczęściej jednak jest tak, że wiele osób ewoluuje powoli z jednych rzeczy w drugie. Zainteresowany tylko i wyłącznie planetami, nudzi się nimi w końcu i przechodzi do czegoś innego poszerzając swoje horyzonty. I właśnie takie a nie inne astroforum może mu to umożliwić. Wbrew pozorom na astro-forum.org i na astro4u.net jest masa osób związanych z naukowymi zastosowaniami miłośniczej astronomii. Wystarczy tu wspomnieć grupę związaną z PKiM, która intensywnie rozwija sieć bolidową i właśnie poprzez fora znalazła część swoich współpracowników (Mirek Krasnowski, TUR, xterm, brahi, DARK, marand, ewa.zegler), grupę obserwatorów gwiazd zmiennych (SSW, oskar, Henryk), maniaków obserwacji komet (Piotr Guzik, Limax, JacekP), zakryciowców (Paweł Maksym, burza, Janusz Wiland), obserwatorów Słońca (AGA, DARK) czy wspomnianych już wcześniej poszukiwaczy supernowych. Ci wszyscy ludzie bardzo intesywnie udzielają sie na forum, a to że czasem widać ich mniej wynika właśnie z tego, że wiecej czasu muszą poświecić naukowemu opisaniu swoich wyników niż pisaniu postów na forum. Ja też bym wolał żeby więcej było "naukowców" niż "oglądaczy", ale nie da się na siłę przerobić części tych drugich w pierwszych. Spokojna aktywność zachęcająca do naukowej działalności poprzez posty na forach, artykuły w czasopismach, listy, kontakty na seminariach i zlotach, to jest właśnie to co powinno się robić. Z czasem spora część oglądaczy spróbuje czegoś poważniejszego. Stawiajmy na ewolucję a nie rewolucję Pozdrawiam, Arek
  19. Zapraszamy! Więcej informacji na http://www.pkim.org Arek
  20. No dobra, a co z tymi co glosowali w momencie, gdy poczatkowe pytanie brzmialo inaczej. Glosowalem na tak czyli wtedy za tym aby odbyla sie ankieta, a teraz wyszlo, ze to moje tak odnosi sie do usuniecia dzialu, a temu jestem przeciwny. Arek
  21. No ale, żeby zabierać się za pisanie książek o UFO, trzeba znać przynajmniej podstawy astronomii. Tego jednak Panu Zniczowi brakuje i bez tego nie będzie dla mnie wiarygodny. Niechęć astronomów zawodowych do tego tematu nie wynika z jakiegość ograniczenia umysłowego. Najwięcej nowych i ciekwych odkryć dokonuje się własnie w astronomii. Astronom bazuje na tak niewielkich przesłankach obserwacyjnych, że bardzo często musi postulować istnienie nowych, nieznanych wcześniej rzeczy. Astronom nie ma tego komfortu co fizyk, który może obejrzeć przedmiot swoich badań z bliska i jakby co to powtórzyć eksperyment. Dobry astronom powinien mieć więc bardzo otwarty umysł i większość osób pracujących w tym zawodzie taki ma. Niechęć do UFO ma inne przyczyny. Po pierwsze 99% przypadków z marszu nadaje się do śmieci. Po drugie, wiele zjawisk da się wyjaśnić nie tylko na bazie astronomii, ale tak jak napisałem wczesniej, częściej na bazie psychologii, medycyny czy też fizyki. Nie czuje się ekspertem w żadnej z tych dziedzin dlatego też nie podejmuje się wyjaśnienia przypadku sztumskiego. Arek P.S. Wcale nie uważam za sensowne zamykanie takich wątków. Ciekawa dyskusja pojawia się wtedy, gdy jest różnica argumentów. Gdy jej nie ma, jest nudno. Jedyne czego trzeba, to kultura wypowiedzi. Tej niestety często brakuje, ale tego probelmu zamknięcie wątku lub działu nie załatwi.
  22. Ponieważ mój egzemplarz książki Pana Znicza leży 350 km ode mnie w domu moich rodziców, a w bibliotece CAMKu tej ksiązki nie ma, nie moge zacytować wypowiedzi Pana Znicza na temat tego domniemanego Perseida. Pan wydaje się jednak świetnie zaznajomiony z jego książkami (dodam że ja także czytałem wszystkie tomy NOL) i wydaje mi się, że zna Pan sprawę tego bolidu która była poruszana w tomie II lub III. Dodatkowo ma Pan chyba te książki pod ręką. Czy byłby Pan tak miły i zacytował nam wypowiedź eksperta Znicza na temat tego meteoru czyli zjawiska jak tu nie patrzeć astronomiczno-atmosferycznego. Wszyscy byśmy mielu wtedy okazję popodziwiania znajomości tematu jaką popisuje się Pan Znicz. Pozdrawiam i z góry dziękuję. Arek
  23. Moim zdaniem to co wczesniej napisalem ma duży związek z kula obserwowaną w Sztumie. Teraz nie umiem wyjsnić rzetelnie tego co widziala zaloga karetki, bo byc moze do jego wyjasnienia nie potrzeba astronoma lecz bardziej psychologa lub lekarza. Uwazam jedak ze stawianie sprawy tak jak stawia to Pan lemarc jest nie zupełnie fair. Przytacza Pan relacje sprzed kilkudzesięciu lat za autorem wątpliwej reputacji, co do którego nie można mieć za grosz zaufania, że nie wybrał z kontekstu tych wypowiedzi, które pasowały do jego teorii o UFO. Potem każe Pan to wyjaśniać astronomom zawodowym, którzy mają zamkniete umysły na wszystko co nowe i umieja odkrywać rzeczy już odkryte i wyjaśniać już wyjasnione. Napisałem więc wyraźnie, że gdybym urwał moją relację z Fromborka w momencie przed obejrzeniem "cygara" teleskopem, każdy astronom czy jakikolwiek inny naukowiec byłby bezradny w wyjasnieniu tego zjawiska, a wszelkie jego próby byłyby kwitowane przez ufologów złosliwymi usmieszkami i kometarzami na temat ograniczenia astronomów. Problem jednak w tym, że astronomowie zawodowi jak i wielu miłośników astronomii ma zarówno na tyle dużo wiedzy astronomicznej, matematycznej i statystycznej, że po prostu nie wierzy w UFO, bo nie ma ku temu żadnych podstaw. Najwięcej czasu pod nocnym niebem spędzają niewątpliwie obserwatorzy meteorów, bo kilku a nawet kilkunastogodzinne ciągi obserwacyjne nie są dla nich rzadkością. Mam kontakt z nimi i z danymi przez nich przesyłanymi od kilkunastu lat i jakoś nigdy nie zdarzyło mi się dostać od nich relacji o UFO. Natomiast kilka-kilkanaście razy w roku odbieram w CAMKu telefony ludzi, którzy widzieli "niesamowite" zjawiska niebieskie i na próby wytłumaczenia im, że widzeli bolida, koniunkcję Wenus z Jowiszem czy też stado spłoszonych i podwietlonych od dołu ptaków, prychają pogardliwie i zaraz po telefonie do CAMKu wykonują drugi telefon do ludzi pokroju Pana Znicza. Tak więc hipotezę UFO zabija po prostu czysta statystyka, nie mówiąc już o argumentach typowo fizycznych. Gdyby UFO było faktem, taką samą liczbę rzetelnych opisów pojazdów kosmicznych, świecacyh kul czy cygar otrzymywalibyśmy od miłośników astronomii co od innych ludzi. Arek
  24. Dyskwalifikuje go argumentacja, której używa próbując krytykować hipotezę że te był bolid. Argumentacja ta wskazuje, że pan Znicz nie ma pojęcia o zjawiskach astronomiczno-atmosferycznych a jest to chyba podstawową rzeczą jakiej powinniśmy wymagać od badacza UFO. A propos obserwacji różnego rodzaju ksomicznych cygar, to opowiem prawdziwą historię, która przydarzyła mi się w trakcie obozu astronomicznego we Fromborku. Były to jeszcze czasy poprzedniego systemu (rok 1988), a obóz był astronomiczno-harcerski, a więc nie tylko z nocnymi obserwacjami ale także z nocnymi wartami. O świcie, kiedy wszyscy już smacznie spali czuwał tylko nieszczęsny wartownik. W pewnym momencie wpadł on podekscytowany do naszego namiotu wrzeszcząc, że nad Zalewem Wiślanym widać UFO. Pobieglismy czym prędzej na pagórek, na którym stoi 32-cm Newton Kordylewskiego, z którego na Zalew jest dobry widok. Spojrzeliśmy we wskazanym kierunku i zaniemówiliśmy ze zdumienia. Nad Zalewem, daleko przy horyzoncie, tuż nad granicą polsko-rosyjską unosiło się piękne połyskujące czerwonawo cygaro. Gdybyśmy nie mieli przy sobie dużego teleskopu, do końca życia żylibyśmy w przekonaniu, ze widzielismy wtedy UFO. Teleskop jednak mieliśmy i przy dużym powiększeniu UFO okazało się zbiorowiskiem kilkudziesięciu rac wystrzelonych przez Rosjan przy okazji jakiś manewrów wojskowych. Dla mnie 99% doniesień o UFO to bajania fantastów i nieumiejętne wytłumaczenie zwykłych zjawisk astronomicznych lub atmosferycznych. Pozostały 1%, który brzmi w miarę wierygodnie to właśnie takie przypadki jak nasz z Fromborka tylko w wersji bez teleskopu. Gdyby teleskopu wtedy nie było może dziś nie byłbym astronomem lecz napalonym ufologiem, który do końca swego życia opowiadałby historię o tajemniczym cygarze nad Zalewem. Historia ta byłaby tak samo "mocna" i trudna do wyjaśnienia jak kula nad Sztumem czy cygaro Tombaugha. Koniec, kropka. Arek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.