Cześć,
ogólnie wczoraj widziałem sporo meteorów, ale to co zobaczyłem około 2:20 CEST (czas orientacyjny) nie da się zapomnieć. Akurat wyszedłem zza domu, gdy spojrzałem w stronę Małej Niedźwiedzicy i Smoka. Pojawił się jasno żółty meteor, który szybko pędził w kierunku północnego horyzontu. Było to na pograniczu wspomnianych gwiazdozbiorów. Następnie przeleciał między dzeta (Nodus I) i eta (Aldhibain) Smoka, między czasie bardzo szybko pojaśniał i zmienił barwę na intensywnie, jasno zieloną. Coś jak popularne wskaźniki laserowe. Oczywiście pojaśnienie to szybko otrzymało wartość ujemną magnitudo. Koniec zjawiska był na prawo i poniżej od bety (Rastaban) i ny Smoka. Charakteryzował się bardzo jasnym błyskiem i rozpadem, gdzie przez moment zrobiło się praktycznie jasno jak w dzień. Ciężko mi ocenić jasność, gdyż bardzo rzadko widuję tego typu zjawiska. Sądzę, że miał dobre -8mag (więcej/mniej?) a czas przelotu to około 3-4sek. Odruchowo dla porównania, po przelocie spojrzałem na Jowisza i chwila zastanowienia, dlaczego jest on taki ciemny. Oczywiście pozostawił widoczny ślad na niebie, który przez około 1minutę obserwowałem. Gdy emocje "opadły", pobiegłem do domu po aparat i statyw. Po chwili na złożenie wszystkiego, ustawieniu na Jowisza ostrości, oddałem parę strzałów w tamtym kierunku (55mm, ISO1600, 13sek). Pierwsze zdjęcie zrobione o 2:25 natomiast drugie o 2:38 i ślad ten nadal był delikatnie widoczny. Najjaśniejsza gwiazda na zdjęciach to beta Smoka. Mam nadzieje, że któraś z pracujących kamer go zarejestrowała.
ps. mała ogniskowa, duży crop, wysokie ISO więc zdjęcia są jakie są.