Skocz do zawartości

Predkosc swiatla


Rekomendowane odpowiedzi

Co to jest predkosc swiatla?

W/g uznanych teorii to predkosc swiatla w prozni jest jedna ze stalych w przyrodzie .

 

 

dodam, ze w ujeciu falowym to predkosc przemieszczania sie danej fazy . najprosciej pi/2 czyli max . przynajmniej tak to rozumie .

Edytowane przez zbig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zbig, wydaje mi sie, ze jesli ktos nie wie czym jest predkosc swiatla to wyjasnienie, ze w ujeciu falowym jest to predkosc przemieszczania sie fazy niewiele mu powie ;) Predkosc swiatla to jak predkosc samochodu-tak jak samochod jedzie (przemieszcza sie) z jakas predkoscia, tak i czasteczki swiatla poruszaja sie z dana (w tym wypadku akurat niezmienna) predkoscia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie , ale jak by chcial pociagnac w kierunku efektu Dopplera to juz by byla podstawa do odpowiedzi . Chyba tylko czastki o zerowej masie spoczynkowej robia nas w jajo z predkoscia .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak i czasteczki swiatla poruszaja sie z dana (w tym wypadku akurat niezmienna) predkoscia.

 

No tu to nie masz racji. Światło ma różne prędkości w różnych ośrodkach. Inną w próżni i inną np w wodzie, szkle itp.

Edytowane przez Hamster
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W/g oficjalnej nauki masz racje . Oficjalna nauka traktuje osrodek jak czarna skrzynke o znanej dlugosci i mierzymy czas przejscia przez ten osrodek . Traktuje ze tor ruchu promienia swiatla w osrodku jest linia prosta .

W/g mnie jest inaczej . Tor nie jest linia prosta a pofalowana bo promien swiatla musi omijac atomy czy ich jadra . Dlatego droga jest wieksza bo pofalowana , mozna ja obliczyc poprzez wspolczynnik zalamania swiatla . W/g mnie predkosc swiatla w osrodku tez jest c . Wrecz w dziecinny sposob mozna wytlumaczyc dlaczego om fala o wiekszej energii tym w danym osrodku ma wieksza predkosc - w/g oficjalnej nauki . Bardziej energetyczna czastka czy fala z wiekszym trudem zmienia tor ruchu w poblizu jadra atomu i jest mniej pofalowany . Dlatego z zewnatrz czarnej skrzynki patrzac ma wieksza predkosc .

Tak samo prosto tlumaczy dlaczego predkosc swiatla w danym osrodku zalezy od predkosci osrodka .

Jak osrodek porusza sie w strone promienia swiatla to w ukladzie promienia swiatla mamy tak jakby atomy osrodka byly blizej siebie i promien swiatla czesciej musi sie uginac , Jak osrodek porusza sie zgodnie z promieniem swiatla to promien swiatla rzadziej sie ugina dlatego ma wieksza predkos w tak poruszajacym sie osrodku .

Patrzac z zewnatrz na osrodek jako czarna skrzynke to faktycznie obserwyjemy, ze im osrodek gestszy tym pozniej promien swiatla z niego wychodzi . Dlatego uznano, ze przy wejsciu do osrodka jest np. znak ograniczajacy predkosc swiatla i swiatlo mu sie podporzadkowuje tak samo jak po wyjsciu z osrodka jest znak nakazujacy wzrost predkosci . Tak teraz nalezy mowic odnosnie predkosci swiatla . Pomin znaki drogowe :Boink: nakazujace swiatlu zmniejszenie , zwiekszenie predkosci .

 

Zbigniew Wyszynski

Edytowane przez zbig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tu to nie masz racji. Światło ma różne prędkości w różnych ośrodkach. Inną w próżni i inną np w wodzie, szkle itp.

 

bez tej różnicy prędkości to byśmy sobie za bardzo przez teleskop chyba niepopatrzeli :)

 

 

P.S. tak sobie myślę czy nie powinniśmy używać pojęcia "szybkość światła" zamiast "prędkość światła", bo prędkość to wektor, więc wystarczy poświecić 2 latarkami pod dwoma różnymi kątami, i już wiązki światła z tych latarek mają różną od siebie prędkość, mimo że szybkość (długość wektora) jest identyczna.

 

...chyba :D

Edytowane przez Muchozol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

światło załamuje się w soczewce, dlatego, bo w szkle szybkość światła jest inna niż w powietrzu :>

 

:Beer:

Patrzac z zewnatrz na soczewke jak czarna skrzynke masz racje .

W/g mnie ugina sie bo pod katem nie 90 st wpada czy wychodzi z osrodka - soczewki . W srodku tak samo niezaleznie od zewnetrznego ksztaltu osrodka promien ma falowany tor ruchu

To tak wstepnie , ciekawe spostrzezenie :Beer:

Moze sam wymysl jakby mozna wytlumaczyc dlaczego sie ugina - majac ta sama predkosc - musi byc jakiej dobre wytlumaczenie .

Jak na razie nie mam .

Jest ugiecie swiatla na granicy 2 osrodkow , czasem odbicie tyle wiem na poczatek .

 

Moze ugiecie jest z powodu pofalowanego / wezyk/ toru ruchu ?

Jak wychodzi z prostopadlej do promienia plaszczyzny to promien wychodzi prosto ,

jak wychodzi z nieprostopadlej do promienia plaszczyzny to oddzialywanie atom , fala na powierzchni nie jest symetryczne i mamy ugiecie co przy wezykowatym torze / pofalowanym / wydaje sie calkiem prawdopodobne.

Ale lepiej pewnie da sie wyjasnic .

Edytowane przez zbig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrzac z zewnatrz na soczewke jak czarna skrzynke masz racje .

W/g mnie ugina sie bo pod katem nie 90 st wpada czy wychodzi z osrodka - soczewki . W srodku tak samo niezaleznie od zewnetrznego ksztaltu osrodka promien ma falowany tor ruchu

To tak wstepnie , ciekawe spostrzezenie :Beer:

Moze sam wymysl jakby mozna wytlumaczyc dlaczego sie ugina - majac ta sama predkosc - musi byc jakiej dobre wytlumaczenie .

Jak na razie nie mam .

Jest ugiecie swiatla na granicy 2 osrodkow , czasem odbicie tyle wiem na poczatek .

 

hmmm a jak ty udeżysz w szybę, to dalej idziesz prosto :>

może światło jest oszołomione jak zmienia ośrodek i zbacza z kursu :)

 

albo pierwszy atom z innego ośrodka który trzeba ominąć robi takie wrażenie na świetle że nie wie co ma zrobić :Boink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dam nizej

 

Moze ugiecie jest z powodu pofalowanego / wezyk/ toru ruchu ?

Jak wychodzi z prostopadlej do promienia plaszczyzny to promien wychodzi prosto , bo oddzialywanie nan na wyjsciu z osrodka jest symetryczne .

Jak wychodzi z nieprostopadlej do promienia plaszczyzny to oddzialywanie atom , fala na powierzchni nie jest symetryczne i mamy ugiecie co przy wezykowatym torze / pofalowanym / wydaje sie calkiem prawdopodobne.

Sa zaleznosci miedzy katem padania i odbicia i tak bym z zewnatrz tlumaczyl dzialanie soczewki . Te zaleznosci sa doswiadczalnie sprawdzone tak jak istnienie wspolczynnikow zalamania swiatla . Wewnatrz czarnej skrzynki pewnie co innego znacza.

 

Ale trzeba to rozgrysc . :Beer:

Z drugiej strony w/g oficjalnej nauki promien swiatla w soczewce zalamuje sie bo tam wolniej porusza sie . Dlaczego mialby zalamac swoj tor ruchu ? Samo tlumaczenie , ze wolniej w tym osrodku porusza sie nie skutkule zalamaniem , czy ugieciem toru .

 

Moze ktos to wyjasni ?

Edytowane przez zbig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko tłumaczy zasada Fermata :Beer:

 

przebycie drogi po lini prostej z punktu A do B zajęło by więcej czasu niż przebycie najpierw dłuższej odrobinę drogi od punktu załamania X z większą prędkością, a puźniej odrobinę krótszej drogi z mniejszą prędkością od punktu X do B :Beer:

 

...a o tym DLACZEGO światło wybiera tą drogę właśnie już był :) Tutaj

Edytowane przez Muchozol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie doczytalem jeszcze wiec tylko tak wstepnie : Z linku zasady Fermata wynika ze osrodek jest jednorodny i dlatego promien swiatla porusza sie po liniach prostych . To zalozenie jest prawdziwe jak patrzymy na osrodek z zewnatrz i dlatego wynik odnosnie katow zalamania tez jest prawdziwy . Ale to bylo przy zalozeniu jednorodnosci osrodka . To tylko z zewnatrz jest prawdziwe . Z ukladu promienia swiatla atomy, jadra sa duze i nie moze ten osrodek byc traktowany jako jednorodny . W/g mnie w gestszym osrodku droga promienia jest dluzsza a w rzadszym krotsza . Jest to powiazane wspolczynnikami zalamania . I tym samym tak samo okresla katy zalamania jak obserwujemy w ukladzie z zewnatrz . Nie ma sprzecznosci w koncowych wynikach jest tylko inne spojrzenie .

Pewnie widac , ze wyprowadzajac wzor na kat zalamamia z zasady Fermata zrobiono zalozenie - prostoliniowosc promienia w osrodku jednorodnym - co samo w sobie juz narzuca patrzenie na osrodek z zewnatrz .

Zasada Fermata jest ogolniejsza niz ograniczajace ja zalozenia . Jakos razem dojdziemy do tego jak w ukladzie promienia czy podobnie funkcjonuje zalamanie swiatla . Nie z zewnatrz osrodka. Musi to pasowac z tym co widzimy na zewnatrz osrodka . :Beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale właśnie zasada Fermata wyjaśnia dlaczego od wewnątrz światło tak się porusza :D w skali mikro-mikroskopowej, jedzie zawijasami bo omija te atomy czy na co tam może wpaść. ale ponieważ porusza się po najkrótszej MOŻLIWEJ drodze (nie po idealnie prostej) we skali makro, widzimy już ruch prostoliniowy w pojedynczym ośrodku. i kiedy ośrodek się zmienia, wtedy światło wybiara takie dwie drogi w tych ośrodkach, by czas był jak najkrótszy. i wcale nie wyklucza to zawijasów wewnątrz tych ośrodków :Beer:

Edytowane przez Muchozol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widac mozna zmienic zmienna w optyce - zamiast predkosci dac droge w skali mikro a predkosc uznac za stala i wszystkie zasady , prawa z optyki beda pasowaly . Jakby nie pasowaly to nie mozna bylo by tej zamiany zmiennych zrobic . To jest tylko inne spojrzenie za duzo nie zmieniajace w optyce .

Ale wydaje mi sie, ze tak samo jest w relatywistyce . Droga jest ta pierwotna zmienna . I tu jakby tak bylo mamy przelom w relatywistyce . Z tradycji uznano ze droga jest stala , zalozono zgodnie z doswiadczeniami, ze predkosc swiatla jest stala i aby powiazac w calosc to czas musialby byc zmienny - im bardziej energetyczna czastka to cas bylby mniejszy , krotszy .

Jakby to samo zalozyc w optyce to patrzac na osrodek jak na czarna skrzynke widzimy , ze promien dluzej ten osrodek przebywa niz jakby przez powietrze o tej samej dlugosci . Tutaj nie zalozono wydluzenia czasu w osrodku lecz zmniejszenia predkosci . Barak konsekwencji . To samo , ten sam efekt a inne wnioski .

W/g tego co proponuje w podobny sposob tlumaczy obserwowane zjawiska czy to w relatywistyce , czy w klasycznej optyce . Nie ma skrocenia relatywistycznego czasu jako cos ekstra , jest po prostu skrocenie drogi . Czastki o roznych energiach przebywajac w/g nas z zewnatrz ten sam odcinek w rzeczywistosci pokonuja rozna droge . To bylby wstep do prawdziwej kosmologii czy kosmicznych podrozy . Nie wiem tez czy paradoks blizniat istnieje . To tak w/g mnie na prawde funkcjonuje choc jest sprzeczne z uznawana teoria - tak sadze . Przy odrobinie zainteresowania mozna to lepiej powiazac aby doswiadczenia tez za pomoca drogi jako zmiennej powiazac . W/g mnie rozne czastki o masie spoczynkowej zero maja sobie przypisane rozne predkosci co sa ich stalymi . Akurat wiemy , ze swiatlo v=c .

Prosze o podsuniecie swoich pomyslow .

Zbigniew Wyszynski - to na wypadek Nobla :D:Boink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, ja, jak zwykle, nie rozumiem objaśnien Zbiga wcale.

Ale zapytam prosto, jak Bazyli: dlaczego światło musi "wężykować" dla omijania atomów? Może kwant, rozchodząc się jak fala, nie jest zerowej "szerokości" więc po prostu omija elektron czy co tam innego z obu stron na raz, wcale nie nadkładając drogi? Tak jak stado ptaków omija (oblatująć ją z obu stron) iglicę wieży kościelnej, a prędkość całego stada wcale się przez to nie zmienia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, ja, jak zwykle, nie rozumiem objaśnien Zbiga wcale.

Ale zapytam prosto, jak Bazyli: dlaczego światło musi "wężykować" dla omijania atomów? Może kwant, rozchodząc się jak fala, nie jest zerowej "szerokości" więc po prostu omija elektron czy co tam innego z obu stron na raz, wcale nie nadkładając drogi? Tak jak stado ptaków omija (oblatująć ją z obu stron) iglicę wieży kościelnej, a prędkość całego stada wcale się przez to nie zmienia...

:banan::banan::banan: O to mi chodzi . Predkosc stada nie zmienia sie tylko droga jako stado pokonuje jest dluzsza bo jest jak wezyk /z zakretami / . Nie droga po prostej od punktu A do B ale rzeczywista dlugosc drogi jaka stado ma do pokonania .

Tak wlasnie promien swiatla w osrodku nie zmienia predkosci i ma c / dostanie mi sie od Elwiry :Boink: /, ale ma dluzsza droge do pokonania ze wzgledu na wezykowaty tor. Koncowy efekt jest ten sam co w/g teraz obowiazujacej teorii . Promien swiatla z gestszego osrodka pozniej wyjdzie bo oficjalnie ma mniejsza w nim predkosc , a w/g mnie dluzsza droge do pokonania i stala predkosc jak w prozni . Wspolczynniki zalamania okreslaja te roznice w drogach . W optyce za bardzo nie ma to znaczenia co jest zmienna pierwotna . Ale takie podejscie daje spojnosc tlumaczen w roznych dzialach i zaskakujace mozliwosci .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo porusza sie slalomem tak jak ptaki w stadzie omijajace przeszkody . Droga co faktycznie przefruna jest dluzsza niz odleglosc miedzy punktami . Tak samo jak jedziesz samochodem . Zawsze wiecej km nabijesz niz wynosi odleglosc w linii prostej . Wlasnie ta dluzsza droge co swiatlo przechodzi w osrodku przedstawia sie jako efekt zmniejszenia predkosci swiatla w tym osrodku .

Za tym, ze to ja mam racje przemawia fakt roznych predkosci promienia swiatla w tym samym osrodku w zaleznosci od predkosc osrodka . Byly robione takie doswiadczenia z woda .

Druga nie mniej wazna sprawa to spojnosc tlumaczen tego samego czy podobnego w roznych zakresach energetycznych . Teraz opoznienia wskazywane w doswiadzeniach podczas przechodzenia promienia swiatla przez osrodek tlumaczone jest zmniejszeniem predkosci swiatla w osrodku , a podobne w relatywistyce wydluzeniem czy skroceniem czasu . A wszystko mozna wytlumaczyc tym samym zmiana dlugosci drogi w zaleznosci od osrodka i energii czastki . Potwiedza to takze fakt, ze czastki mniej energetyczne bardziej oddzialywuja z osrodkiem . Ruch czastek jest wezykiem , czy chmura wezykowa lub podobna- przez co dlugosc drogi jest zalezna od wlasnosci czastki i osrodka a nie jest taka jak w linii prostej jak PrZYWYKLISMY uwazac . To jest jedyna zmienna, reszta jest wtorna . Czas nie ulega wydluzeniu czy skroceniu to tylko dlugosc drogi .W/g mnie paradoks blizniat nie istnieje i sa mozliwe loty w kosmos w ramach 1 generacji . Kwestia znalezc nosnik co ma dlugosc drogi bliska zeru dla astronomicznych odleglosci w linii prostej .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak nic nie rozumiem.

Chcesz ciągnąć to porównanie z ptakami to zastanów się może nad tym: ptaki w stadzie nie lecą po prostych równoległych tylko nieco chaotycznie przemieszczają się w formacji (mówię o wronach, nie o kluczu gęsi). Szybkość całego stada jest pewną średnią tych chaotycznych "delta V". I omijanie komina czy iglicy nic nie wnosi. Gdyby jeden ptak pędził po prostej wtedy rzeczywiście musiałby zboczyć, wtedy prędkość średnia by spadła.

Jeśli chcesz to sobie jakoś "unaocznić" to zastanów się nad fotonem w postaci PACZKI FAL, a jeszcze lepiej nad falowymi własnościami... ELEKTRONU, niby KULKI czy pojedynczej wrony. Masz tram prędkość rozchodzenia się zaburzenia, prędkość fazową, może wystąpić prędkość grupowa a wszystko to dotyczy pojedynczego, obdarzonego masą obiektu. No i występuje DYFRAKCJA pojedynczego elektronu na odpowiednio cienkim "kominie". Prędkości elektronu to nie zmienia.

A jak już się potrudzisz to może dojdziesz do tego odkrycia, na które wpadli budowniczowie zrębów fizyki współczesnej już około sto lat temu:

Do obiektów w skali kwantowej porównania makroskopowe nie mają żadnego zastosowania i raczej utrudniają zrozumienie procesu niż coś mogą "unaocznić".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cyt "Chcesz ciągnąć to porównanie z ptakami to zastanów się może nad tym: ptaki w stadzie nie lecą po prostych równoległych tylko nieco chaotycznie przemieszczają się w formacji (mówię o wronach, nie o kluczu gęsi). Szybkość całego stada jest pewną średnią tych chaotycznych "delta V". I omijanie komina czy iglicy nic nie wnosi. "

Widzisz droge po ktorej leci chmura fotonow , promien swiatla okresla zasada Fermata . Nie jest dowolna . Ta zasada jest bardzo ogolna i jak widzisz droga jest zmienna .

Sam wczesniej pisales, ze szybkosc pojedynczo kazdego ptaka jest wieksza od sredniej predkosci stada . Srednia predkosc okresla ile czasu potrzeba aby stado pokonalo odleglosc w linii prostej z A do B .

Kazdy ptak leci z wieksza szybkoscia i w rzeczywistosci pokonuje wieksza dlugosc niz AB . I niezaleznie jak tlumaczymy czy poprzez srednia szybkosc od A do B czy rzeczywista szybkosc i dlugosc drogi dla pojedynczego ptaka uzyskamy takie same koncowe wyniki odnosnie czasu dotarcia do B . Tylko w pierwszym przypadku usredniajac gubimy sens zjawiska , co skutkuje niemozliwoscia spojnego tlumaczenia zjawiska .

W/g mnie wlasnie poprzez usrednianie powstal dogmat, ze swiatlo w osrodku porusza sie z mniejsza szybkoscia. A ono po prostu jak te pojedyncze ptaki ma dluzsza droge . Niby bez znaczenia ale jak juz zauwazymy, ze to dlugosc drogi jest zmienna tak jak okresla takze zasada Fermata , nie predkosc i czas to nalezaloby przebudowac cala relatywistyke .

W sumie to jest banalnie proste . Trzeba tylko uznac, ze poprzednicy mocno usrednili i przez to zmienna wtorna/ zalezna/ uznali za pierwotna / niezalezna/ . W sumie kiedys do tego ktos takze dojdzie . Predkosc swiatla w osrodku wynosi c i jes stala. Usredniajac wychodzi mniejsza . Ale w ten sposob gubimy sedno zjawiska i mozliwosc spojnego powiazania i tlumaczenia zjawisk podobnych .

 

Dodam jeszcze czy przypadkiem dualizm korpuskularno falowy nie wynika z faktu wezykowego toru ruchu w stadzie ? Jakby dobrze pociagnac ten temat to ... znowu Nobel :notworthy:

Zbigniew Wyszyński

Edytowane przez zbig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tu jakby tak bylo mamy przelom w relatywistyce . Z tradycji uznano ze droga jest stala , zalozono zgodnie z doswiadczeniami, ze predkosc swiatla jest stala i aby powiazac w calosc to czas musialby byc zmienny - im bardziej energetyczna czastka to cas bylby mniejszy , krotszy .

Jakby to samo zalozyc w optyce to patrzac na osrodek jak na czarna skrzynke widzimy , ze promien dluzej ten osrodek przebywa niz jakby przez powietrze o tej samej dlugosci . Tutaj nie zalozono wydluzenia czasu w osrodku lecz zmniejszenia predkosci . Barak konsekwencji . To samo , ten sam efekt a inne wnioski .

W/g tego co proponuje w podobny sposob tlumaczy obserwowane zjawiska czy to w relatywistyce , czy w klasycznej optyce . Nie ma skrocenia relatywistycznego czasu jako cos ekstra , jest po prostu skrocenie drogi . Czastki o roznych energiach przebywajac w/g nas z zewnatrz ten sam odcinek w rzeczywistosci pokonuja rozna droge . To bylby wstep do prawdziwej kosmologii czy kosmicznych podrozy . Nie wiem tez czy paradoks blizniat istnieje . To tak w/g mnie na prawde funkcjonuje choc jest sprzeczne z uznawana teoria - tak sadze . Przy odrobinie zainteresowania mozna to lepiej powiazac aby doswiadczenia tez za pomoca drogi jako zmiennej powiazac . W/g mnie rozne czastki o masie spoczynkowej zero maja sobie przypisane rozne predkosci co sa ich stalymi . Akurat wiemy , ze swiatlo v=c .

Prosze o podsuniecie swoich pomyslow .

Zbigniew Wyszynski - to na wypadek Nobla :D:Boink:

 

Zbig,

Ja też nie do końca rozumiem, co masz na myśli. Ale się postaram.

Na początek proponuję, żebyś przed wysłaniem swojej teorii do odpowiednich periodyków w celu otrzymania Nobla, postarał się, zamiast nakręcać się wyszukiwaniem kolejnych przykładów na jej poparcie, znaleźć jeden kontrprzykład, który ją obali.

 

Na przykład ja proponuję jeden z najprostszych dowodów na słuszność relatywistyki: czas życia cząstek.

Takie np miony. W stanie spoczynku żyją jakieś 2 mikrosekundy, po czym się rozpadają. Poruszając się z prędkością bliską c, przebyłyby w tym czasie, bez uwzględnienia dylatacji czasu, jakieś 660 metrów (S=Vt). Ale obserwujemy na powierzchni Ziemi miony, który powstają w górnych warstwach atmosfery (>10 km) w wyniku zderzeń z promieniowaniem kosmicznym. Tłumaczy się to relatywistycznie tym, że w układzie odniesienia poruszającym się z taką predkością, czas biegnie wolniej, a więc czas życia mionów jest wielokrotnie dłuższy, więc mogą przebyć tę dłuższą drogę przez atmosferę.

Jak wytłumaczysz tę obserwację bez dylatacji czasu, przy pomocy skrócenia drogi, którą postulujesz? Grubość naszej atmosfery nagle się zmniejsza na drodze takiego lecącego mionu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W/g tego co postuluje, to mion ma swoja prywatna predkosc bedaca jego stala predkoscia .

Musiala by byc wielokrotnie wieksza od c tak ze w 2 mikrosekundy przebedzie te 10 km co dla nas jest widoczne . Inna czastka to inna predkosc stala jej przypisana .

Dla danej czastki sa rozne dlugosci drogi w zaleznosci od osrodka , innego typu czastka ma swoje innej dlugosci drogi dla roznych osrodkow i dlatego mogla przebyc 10 km w 2 mikrosekundy .

Ograniczenie v=c dotyczy tylko swiatla , kazda czastka o zerowej masie spoczynkowej ma inne - tak sadze i nie jest to sprzeczne jak wiem z TW .

Skrocenie dlugosci drogi czy jej wydluzenie dla danej czastki jest zalezne od osrodka . Jak osrodek "rzadszy" to dlugosc drogi jest krotsza. Zawsze mozna dopasowac taki osrodek w ktorym mion patrzac z zewnatrz bedzie poruszal sie z predkoscia swiatla / nawet chyba ziemia takim jest/ choc jego dlugosc przebytej drogi w tym osrodku bedzie wielokrotnie wieksza ze wzgledu na wezykowaty czy falowy ruch .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.