Skocz do zawartości

Zupełnie nadomowe obserwatorium


philips

Rekomendowane odpowiedzi

Myśle, że różnicę będzie wyraźniej widać przy obserwacjach ksiezyca czy planet, przy foceniu DSów na krótszej ogniskowej gdzie czasy naświetlania są powyżej kilku sekund wpływ jest chyba jednak mniejszy, to tak z czystej logiki. Wystarczy popatrzec na swój dach i na powietrze nad nim .... to jednak nie jest fatamorgana nad asfaltowa drogą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie tak. Do póki nie zapragniesz ogniskowej większej niż 500 mm nie będzie problemu. Oczywiście obraz będzie delikatnie mniej ostry (w efekcie). Zamiast FWHM 1,2 piksela będziesz miał FWHM 1,6 ;)

 

PS. Choć z drugiej strony w tej branży robi się wiele, żeby zejść z 1,6 do 1,2 piksela. Ale w tym wypadku trzeba potraktować to jako kompromis.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to mniej wiecej tak to wygląda i u mnie... trafiłeś w dziesiatkę. Tylko zamiast murować podstawę postawiłem kopułę nie wymagającą podstawy. I to miasto dookoła....

 

Trudno powiedzieć, czy papa robi jakąś zasadniczą różnicę w kwestii smogu/seeingu. Zasadniczą różnicę robi obecność komina na linii widzenia teleskopu, ale papa na etapie focenia teleskopem na ogniskowej 500mm raczej nie robi żadnej różnicy. To nie jest Mauna Kea gdzie ponoć asflatowe drogi malują na biało żeby sie nie grzały ... wpływ nagrzanych ścian domu, nagrzanego dachu ( czarnego od papy ! ) znika powiedzmy 30 min po zachodzi słońca na tyle ze jest dla mnie nie zauważalny. Natomiast otwarte okno, komin wentylacyjny czy nawet gorzej czyli spalinowy to są ewidentne źródła seeingu uniemożliwiającego obserwacje.

Generalnie seeing w mieście jest raczej bardzo zły, często dzieją sie zupełnie magiczne rzeczy z gwiazdkami w guidingu a czasami jest naprawdę nieźle, pomimo, że papa na dachu leży każdej nocy :) Ale co jest za co odpowiedzialne w kwestii seeingu, bardzo trudno będzie określić...

Na pewno lepiej jest nie mieć papy....

"

Obserwowałem kilka lat temu Marsa na dachu - totalna tragedia. Tego nie widać było gołym okiem. Musze zrobić jeszcze próby. Trochę się zniechęciłem do dachu w ten czas, choć mam chęć tam obserwować, bo lampy mi tak nie przeszkadzają i widać większą część nieba.

 

Tutaj nie chodzi o rozgraniczanie planet i DS, skoro psuje planety to ogólnie nie jest najlepiej.

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myśle, że na tym etapie ilości wiedzy jaką nam dałeś to jednak pochopnie wyciągnięty wniosek.....

Seeing może ( z tego co wiem, a zdecydowanie nie jestem ekspertem w tej materii ) zmienić się dość szybko w ciagu jednen nocy nie mówiąc o kilku nocach.... czy powtórzyłeś obserwacje na dachu i "spoza dachu" w ciągu jednej nocy czy wręcz jednej godziny ? A może okno było otwarte w okolicach pola widzenia, czy patrzyłeś na zachód ( bo nagrzana zachodnia ściana domu wieczorem najdłużej oddaje ciepło - ja zawsze patrze na wschodnie niebo ), czy nie było komina itd .... o której godzinie robiłeś tą próbę ( w sesnie po zachodzie czy raczej w środku nocy ), itd ?

 

Na dachu może dziać sie sporo rzeczy, wszystkie przeszkadzają, ale okazać się może, że kilka drobnych zabiegów "budowlanych" i warunki okażą się zupełnie do przyjęcia ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze wiem co mówię kolego Philips. Dach jest nieodpowiednim miejscem na obserwatorium. Niestety choć by strasznie mocno chciał i kasy w to wpakował, to fizyka jest nieubłagana. Sprawa jest prosta: Falowanie powietrza nagrzanego. Dach oddaje ciepło całą noc latem. choć tego nie widać gołym okiem.

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako ciekawostkę pozwole sobie przedstawić obserwatorium na dachu Budynku Międzywydziałowego (tzw. BMW) Politechniki Szczecińskiej znajdującego się w centrum (!!!!!) Szczecina. Oceńcie sami :D

 

http://images.google.pl/imgres?imgurl=http...sa%3DN%26um%3D1

 

http://images.google.pl/imgres?imgurl=http...sa%3DG%26um%3D1

Edytowane przez Robson78
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Jest kolejny postęp w budowie obserwatorium.

 

Po półrocznym używaniu kopuły w formie wolno stojącego "namiotu" obserwatorium jest na dobrej drodze do otrzymania podkonstrukcji dzięki której kulka nie powinna mi odlecieć podczas wiatru ( dotychczas była przymocowana do podłoża pasami ) oraz zostanie wypoziomowana dzięki czemu będzie się obracała lepiej i w końcu będzie możliwość zamontowania silnika od obracania. Jak podkonstrukcja wygląda wydać na zdjęciach.

 

Czeka mnie jeszcze mnóstwo pracy gdyż trzeba zrobić wsporniki pod mocowanie "łapek" przytrzymujących kopułę od góry, wspornik pod silnik, zrobić marki a następnie wszystko wypoziomować, zespawać do reszty, poskręcać, przymocować do dachu, uszczelnić, pomalować farbą nawierzchniową, dociąć MDF na podłogę i pomalować, wymienić śrubki w podstawie od kopuły i wreszcie założyć samą kopułę.

 

Zastanawiam się czy całej operacji nie połączyć z gruntowną wymianą papy na dachu już przed tą zimą ( obecna ma już ze 20 lat ).

 

20090718039.jpg 20090718040.jpg 20090718041.jpg

Edytowane przez philips
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Gratuluję kopułki

 

Przystępując do budowy swojej kopuły, również rozważałem podobny

kształt, lecz koszty i trudności w jej wykonaniu wymusiły obecny wariant.

 

Swoją kopułę również postawiłem na dachu pokrytym papą. Jest to zwykła papa

i przy montażu w niektórych miejscach została starta wierzchnia warstwa.

A ostatnio po dużych opadach deszczu zauważyłem zacieki na suficie.

 

Sądzę że jeśli nie cały dach to chociaż tę część na której stoi kopuła przykryć papą termozgrzewalną,

która jest wytrzymalsza, a zimą chodząc po niej nie będzie tak łatwo pękała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Udało mi się jakoś wygospodarować 3 wolne dni z urlop na posunięcie sprawy z kopułą. Wcześniej wyspawana podkonstrukcja została pomalowana i dorobiłem w końcu marki. Niestety w tym roku nie będzie jednak remontu dachu ( czyli wymiany papy ) więc do wiosny kopuła będzie nie przykręcona na stałe.

Następnie wyciałem OSB 22mm na podłogę oraz dorobiłem mocowanie pod silnik do obracania kopuły.

Cała konstrukcja stoi już na swoim docelowym miejscu i czeka na przykręcenie do stalowej podkonstrukcji prowadnicy z kołkami oraz na kilka małych a wyjątkowo upierdliwych robótek wykończeniowych. Niemniej roboty cieżkiego kalibru są zakończone a całość niemal całkowicie pomalowana. Gdyby nie jutrzejszy koniec urlopu to w środę kopuła była by już gotowa do pracy :(. A tak znów się będzie odwlekać ...

 

Resize of 20090816068.jpgResize of 20090816072.jpgResize of 20090816073.jpgResize of 20090816075.jpg20090816076.jpg

 

Edit: Ten niebieski pierscien z kółkami jest teraz niżej od podłogi gdyż nie wsadziłem jeszcze pasków gumowych jakie będą izolowały pierścień od reszty. Mają one na celu wytłumić drgania i inne stuknięcia od obracania się kopuły a także od ewentualnych drgań od podmuchów wiatru czy innych siadających ptaszków. Na ile to będzie skuteczne - nie wiem. Takie same gumy dałem pod nogi piera, ale wydają sie w tym przypadku być zbyt miekkie i pier się daje zbyt łatwo ruszyć. To jest jeden z tematów do jeszcze przemyślenia i opracowania .

Edytowane przez philips
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

philipsie, jeszcze trochę tej konstrukcji, a łatwiej byłoby zamieścić tę kopułę na lawecie i mieć obserwatorium objazdowe!

i goto "dark sky" ;)

Widzisz, intuicyjnie doszedłeś do tego do czego właśnie dążę - konstrukcja jest tak pomyślana aby w ciągu jednego dnia można było całe obserwatorium przenieść w zupełnie inne miejsce. Stąd też kopuła i stąd też rozbieralna podkonstrukcja przykręcona do dachu na 5 śrub. Potencjalnie tym miejscem jest dom rodziców mojej dziewczyny (tsi...oni jeszcze o tym nie wiedzą ;P). Nie wyobrażam sobie działać do końca życia z dachu domu w środku Warszawy...

Pomysł z lawetą choć brzmi dość szalenie jest chyba możliwy... tylko zmamiast 5 marek przykręconych do dachu mogły by być 4 podnośniki hydrauliczne...

hmmm....dało by radę... troche na podobnej zasadzie działają przyczepy kampingowe...

 

ale by były jaja jakby na zlot przyjechać z obserwatorium... to było by coś !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

W końcu !

 

Kopuła doczekała się dokończenia "grubych zmian" czyli jako całość funkcjonuje już jako obserwatorium. W kolejności : na dachu stoi 5 marek ( podstawek ) na których stoi stalowa podkonstrukcja pod pierścień z rolkami. Podkonstrukcja pod pierścień jest jednocześnie podkonstrukcja pod podłogę z OSB 25mm. Podłoga jest uniesiona do wysokości rolek na pierścieniu ( 15cm od "poziomu zero" pierścienia ) co w genialny sposób pomogło przy wchodzeniu do kopuły przez shutter.

 

Między podkonstrukcją a pierścieniem z rolkami powędrowały przekładki z gumy mające na celu wytłumić drgania od obracającej się kopuły - czy to działa - jeszcze nie wiem. Niemniej kopuła obraca się jakby bardziej "miękko" i cicho. Te gumy to nic innego jak popularne gumy układane na zimę na chodnikach i mają one doskonałą grubość, odporność na mróz, ściśliwość i rozkład dziurek. Gumy mają szerokość 10cm i długość 30cm a jest ich 20 sztuk po całym obwodzie pierścienia.

20090830091.jpg20090830090.jpg20090830092.jpg

 

Podkonstrukcja, pier jak i podłoga została pomalowana na biało. Pier oczywiście stanowi niezależną od obserwatorium konstrukcję i także otrzymał gumowe podkładki i powierzchni 30x30cm. Czy to się sprawdzi - nie wiem, zobaczymy :). Musiałem te gumy trochę upgradować w postaci zcięcia takich małych wypustek gdyż z nimi ewidentnie gumy były zbyt "pływające" i pier kołysał się przy napieraniu na niego - groziło to minimalnymi zmianami ustawienia montażu na polarna w zależności od wyważenia teleskopu.

 

Do podkonstrukcji został przykręcony silnik ( oryginalnie silnik mocowany jest do pierścienia z rolkami ) i wbrew moim wcześniejszym planom kopuła leż na silniku zamiast być dociskaną przez silnik do dołu. To rozwiązanie, choć oryginalnie tak jest w przypadku rozwiązania ScopeDome i miałem obawy, ze może się nie sprawdzić, jednak funkcjonuje znakomicie i kopuła nie ślizga się na silniku. Sam silnik to mój wymysł w postaci silnika 350W od jakiejś wyciągarki do czegoś-tam. Niemniej jego prędkość to 50obr/min co wstępnie wydawało się co najmniej 2 razy za szybko. Samą rolkę w silniku zrobiłem z dotoczonego pierścienia na trzpień silnika ( pierścień posiada śrubkę zaciskającą pierścień na trzpieniu ) na który są wciśnięte dwa dotoczone kółka od mebli z miękkiej gumy ( kółka po 4zł / sztukę ) które zewnętrzną średnicę mają około 5cm. Te 50obr/min to jest moim zdaniem graniczna prędkość obrotów - oryginalny silnik ScopeDome ma coś około 15 obr/min i jest to lepszy wybór prędkości. Niemniej silnik działa i obraca kopułą prawidłowo - jest OK.

20090830080.jpg20090830085.jpg20090830086.jpg

 

Wraz z unieruchomieniem pierścienia z rolkami kopuły, zostały w końcu zamocowane "łapki" przytrzymujące kopułę podczas wiatru. Teraz jeśli kopuła miała by odlecieć to razem z podkonstrukcją czyli w sumie jakieś 400-500kg skrzydła. Myślę, że obecnie całość jest w stanie wytrzymać wiatr 80-100km. Po przykręceniu podkonstrukcji do dachu dopiero wiatr urywający dachy będzie w stanie ruszyć kopułę.

20090830084.jpg

 

Następny upgrade to rolki od shuttera - otrzymały one patent mojego pomysłu na unieruchomienie jednego z dwóch wózków z rolkami który miał tendencje do przekręcanie się i przez to blokowania ruchu shuttera. To co ja zrobiłem to dokręciłem kątowniczek do laserowo wyciętego przez ScopeDome elementu, a przez ten kątowniczek przechodzi śrubka dalej wkręcona w wózek - to całkowicie unieruchomiło wózek i teraz nawet oryginalnie trzymająca wózek śrubka może być nieodkręcona a wózek się nie obróci. Całkowicie to rozwiązało sprawę zacinania się shuttera i teraz chodzi on aż za dobrze ( ponieważ nie mam mechanizmu z linkami do automatycznego otwierania się shuttera wiec ciągle się boje, ze shutter mi "poleci" sam w dół, co już parę razy mi się przydarzyło ).

IMG_0476.jpgIMG_0477.jpgIMG_0478.jpgIMG_0479.jpg

 

Kolejny upgrade kopuły polegał na wykonaniu prostej klatki Faradaya z aluminiowych pasków kupionych w elektrycznym, które poukładałem po obwodzie kopuły i w pionie. Wszystkie one schodzą się na dole u podstawy samej kopuły gdzie przykręcone są do płaskownika aluminiowego 4cm. Po tym płaskowniku będzie jeździła szczotka druciana podłączona do szyny wyrównawczej uziemienia, szczotki jeszcze nie zamontowałem. Szyna wstępnie jest i prowizorycznie znajduje się na pierze gdzie łączy obudowę komputera, pier, szafę serwerową oraz dwa zasilacze 12V i 24V oraz uziemienie prowizorycznej instalacji elektrycznej - patrz majaczący żółty kabelek. Całe to przedsięwzięcie ma na celu umożliwienie rozładowania napięć powstających od elektryzującej się od wiatru kopuły oraz wyrównanie potencjałów pomiędzy poszczególnymi elementami całego obserwatorium. Niestety tym samym zrobiłem prostą ( prostą ? )instalację odgromową na dachu z .... obserwatorium, nie fajnie. Zabieg z klatką jest zupełnie "na wyrost" bo prawdopodobieństwo małego piorunka z kopuły na teleskop jest w naszym klimacie ponoć niemal nie możliwe. Nie wiem i nie chce wiedzieć czy to prawda.

20090830082.jpg20090830097.jpg20090830098.jpg20090830093.jpg

 

W końcu jako wisienkę na torcie zafundowałem sobie pomalowanie sprejem pasa 50cm szerokości od okna shuttera na czarny mat co by trochę wyczernić te elementy kopuły które mogą bezpośrednio odbijać światło od kompa i itp wprost do teleskopu. Nie wiem czy będzie to miało jakieś znaczenie, ale czuje się z tym wyczernieniem trochę szczęśliwszy :)

20090830081.jpg20090830083.jpg

 

Do tego wszystkiego doszła wymiana na nowe tysięcy śrubek oraz gruntowne czyszczenie kopuły od środka. Beznadziejna robota.

 

----

Ty samym zakończył się okres "brudnych" prac w obserwatorium dzięki czemu teleskopy wróciły na swoje miejsce. Teraz w pierwszej kolejności zostanie zrobiona elektryka z własnym obwodem, wkopaniem uziomu oraz bezpiecznikami i zabezpieczeniami przepięciowymi. Potem sterownik do obsługi obracania kopuły i na końcu mechanika obsługi shuttera.

Niestety moja radość z działającego obserwatorium potrwa najprawdopodobniej tylko do listopada kiedy to planowany jest remont dachu z wymianą papy więc znów trzeba będzie wszystko zdemontować. Wtedy też kopuła zostanie przykręcona do dachu i z punktu widzenia prawa stanie się elementem domu ( czytaj zgłoszenie do urzędu ). Tak się to teraz prezentuje. Jak widać miejsca do chodzenia w środku jest akurat, nawet jeśli by tam wstawić newtona 200/1000.

20090830096.jpg

Edytowane przez philips
  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że zabezpieczyłeś się przed wszystkim ;), choć chyba z tą klatką faradaya to trochę przesadziłeś. Nie mniej, gratulacje. Ja we wrześniu wzbogacę się o szafę hermetyczną, choć szytą na miarę. Szczelność się przyda. Z perspektywy czasu żałuję że nie zrobiłem control room'u.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Phillips, czy ty masz ten silnik podłączony bez żadnej przekładni :blink:?

Bo ScopeDome może i ma 15 obrotów na minutę, ale potem jest ślimacznica !!!

Z tego co wiem ScopeDome ma 15obr/min PO ślimacznicy, sam silnik obraca sie pewnie parę tysiecy obr/min. U mnie PO ślimacznicy jest 50 obr/min, przy czym u mnie nie ma ślimacznicy tylko jakaś przekładnia na zębatkach ( dlatego silniki ScopeDome mają oś z kółkiem pod kątem 90* do osi silnika a u mnie te osie są równolegle tylko przesunięte wzgledem siebie ). Sam silnik pewnie też ma kilka tysi obr/min. Ważny jest stosunek szybkości obrotów/min rolki do średnicy tej rolki. Im większa rolka tym większa jej przyczepność do kopuły ale musi się wolniej obracać. Jak pisałem, można przyjąć, że rolka o średnicy 5cm nie powinna obracać się szybciej niż 50obr/min.

 

Mała uwaga, bo miałem pytanie na ten temat. U mnie "łapki" uniemożliwiające odlecenie kopuły na wietrze nie dotykają kopuły jako takiej - zachowałem odstęp ok 2mm między rolkami na łapkach a kopułą. Dzięki temu "łapki" nie przeszkadzają w obracaniu się kopuły a w czasie wiatru a i tak kopuła na nich się oprze zanim odleci.

Edytowane przez philips
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Fajne obserwatorium, gratuluję.

 

Jak kwestia szczelności samej konstrukcji? To znaczy szczelności na gniazda os, pająki, kurz, babie lato i pozostały syf, który dostaje się do środka i oblepia sprzęt? U mnie jest to problem. Wszystko się paskudzi w niesamowitym tępie.

 

Zamierzasz w jakiś sposób izolować powłokę obserwatorium?

Niby przeczy to powszechnej teorii natychmiastowego wychłodzenia i "świętego" seeingu, jednak siedzenie na mrozie w takim laminatowym pudełku to masakra. Łapy przymarzają do ścian. Nie wspominając o niemal całorocznej konieczności utrzymania wewnątrz podwyższonej temperatury, celem ochrony sprzętu przed wilgocią.

 

 

PS. Zamiast słowa "shutter", proponuję swojską "szczelinę". ;) Tak się to nazywa po polsku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obserwatorium stoi od stycznia i jak na razie żadnych niepowołanych mieszkańców nie odnalazłem. Może to wynika stąd, że obserwatorium stoi na dachu gdzie jednak trochę wieje i może są tam mało sprzyjające warunki.

Izolowania ścian obserwatorium nie planuje. Raz, że to kupa roboty, dwa że to zupełnie nic nie da, trzy że będzie obciążało kopułę.

Mróz i tak w kopule będzie z powodu czego się ciesze bo siedzieć w niej nie zamierzam a im chłodniej tym lepiej dla kamery a im temp podobniejsza do temp otoczenia tym mniej jakiś dziwnych wydarzeń w ruchach powietrza ( bo trudno to nazwać seeingiem ) których i tak mam stanowczo za dużo.

 

Niech będzie szczelina choć do szczeliny temu brakuje dość dużo, raczej to "wielkie dziursko".Z drugiej strony zdecydowanie najlepiej pasuje jednak "shutter" bo "dziursko" ma najwięcej wspólnego z przysłoną a "przysłona" w wersji polskiej brzmi głupio. Na tak małą globalizacje leksykaną chyba sobie jednak pozwolę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Niech będzie szczelina choć do szczeliny temu brakuje dość dużo, raczej to "wielkie dziursko".Z drugiej strony zdecydowanie najlepiej pasuje jednak "shutter" bo "dziursko" ma najwięcej wspólnego z przysłoną a "przysłona" w wersji polskiej brzmi głupio. Na tak małą globalizacje leksykaną chyba sobie jednak pozwolę :)

 

Witam

Gratuluje pomysłu na podstawę do kopuły, oraz świetnego wykonania.

 

Oczywiście jestem za określeniem :szczelina:. Bardzo trafne określenie i nasze rodzime.

Z Twojej perspektywy wygląda jak : wielkie dziursko:,ale w odniesieniu do kosmosu to :szczelinka".

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.