Kolejne pytanie z serii - wybór montażu do astrofoto

[Amper]

Witam,

chciałem prosić o pomoc w wyborze montażu. Wiem, że temat się powtarza, ale każdy ma inną rurkę i inne problemy.

Stoję przed trudnym wyborem, wyborem montażu do APO TMB 105.

Na początku myślałem o Losmandy GM8, po zlocie w Bieszczadach EQ 6 Syn Scan, później Losmandy G-11 i w końcu EM200. Wszystkie prócz EQ6 by były używane.

Jak łatwo się domyślić , montaż chciałem wykorzystać do astrofotografii.

Z pewnością będzie to mój docelowy montaż i docelowe APO, dlatego chciałem dobrego rozwiązania, rozmawiałem z kilkoma osobami, doradzali różnie , ale przewaga była po stronie EQ6.

Raz już nawet podjąłem stu procentową decyzję, wręcz nie odwracalną ale pytanie powróciło, co wybrać, dlatego zwracam się do Was z prośbą o pomoc, co doradzicie.

Droga do astrofoto z pewnością będzie długa, ponieważ nie rozumiem wielu rzeczy, a wyczytane w Internecie informacje nie wiele mi mówią. Najlepiej pochłaniam wiedzę usłyszaną, widzianą w praktyce, a tym czasem nie miałem okazji podglądnąć jak i co się z czym je.

Mam nadzieje, że wszystkie Wasze za i przeciw pomogą mi w podjęciu decyzji.

 

Pozdrawiam

[tomekL]

Z wymienionych przez Ciebie montaży zdecydowanie najlepszy to EM200, jeśli myślisz poważnie o astrofoto i stać Cię na niego to kupuj a będziesz zadowolony. Jedyne jego minusy to cena no i może waga. Za to masz gwarancję przy tej rurce 100% wykorzystania materiału.

 

Pozdr, tomek

[Amper]

Jeżeli kupie EM200 to przez dłuższy czas będę jadł tylko suchy chleb, ale chcę kupić raz, a dobrze. Nie wiem tylko jak się mają takie montaże używane, jak ich kondycja, wyrobienie zębatek i innych ruchomych części, wiem że taki montaż nie pracuje dzień w dzień ale, jeżeli ma kilka lat (powiedzmy 5) i pracował w roku powiedzmy 30 dni to mamy 150 nocek, jak szacujecie zużycie materiału w takim montażu? Pytanie może być trudne z racji tego, że nie wiadomo co na nim wisiało, ale zapytać warto.

[Adam_Jesion]

Powiem tak (jako właściciel i tego i tego i tamtego): z EQ6 poprawnie ustawionym jesteś w stanie robić to samo co z EM200, może nawet "więcej" - dzięki większej nośności. Nie ulegaj legendzie (mitowi) sprzętu Takahashi, bo generalnie można to zastąpić sprzętem znacznie tańszym.

 

Jeżeli nie trafisz na "paździerzowy" model EQ6, to zrobisz wszystko, co trzeba. Z trzeciej strony, jeżeli celujesz w rynek wtórny, to szczególnie w PL, możesz trafić na taki EM200, który będzie gorszy od przeciętnego EQ6.

 

Na dwoje babka wróżyła. Mimo wszystko z EQ6 ryzyko mniejsze, bo zawsze możesz wymienić na nowy. Jak wpakujesz się w trefnego Taka z Astromartu (europa wschodnia jest rynkiem zbytu na sprzęt, którego AMER już nie lubi) to kaplica i będziesz musiał z tym żyć.

 

PS. Em200 to konstrukcja z lat 70 i tak też się czujesz, kiedy masz ten montaż. GOTO to coś, o czym japończyk dopiero rozmyślał, ale nie do końca potrafił zbudować.

[Amper]

Czytałem o EQ6, to o czym piszesz, zresztą w jednym wątku pisałeś, że jak się trafi dobry egzemplarz to będzie tak dobry jak EM200 (piszę z pamięci). Zbyt dużo odpowiedzi nie otrzymałem, ale Twoja odpowiedź pomogła mi podjąć dobrą decyzję, decyzję o zakupie EQ6, tu chylę czoła wszystkim, z którymi rozmawiałem i pytałem co wybrać, bo większość powiedziała właśnie EQ6.

Wracając do EM200, jak na konstrukcje z lat 70tych całkiem fajnie wygląda i pracuje.

Jeżeli chodzi o rynek wtórny, to już się kilka razy naciąłem, więcej nie chcę.

Dziękuję za naprowadzenie mnie na dobrą drogę.

Pozdrawiam