Skocz do zawartości

Wyniki wyborów w PTMA Lublin


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Od wtorku niemal bez przerwy siedzę przed komputerem w pracy i w domu przeglądając ofertę na 106(!) linkach zgromadzonych w tematyce budownictwa mieszkaniowego na portalu Trójmiasta. Najpiękniejsze pod każdym względem osiedle mieszkaniowe (i w cale nie silę się na patos) kończy już wycinkę lasu pod budynki, w których zostało do wzięcia tylko kilkanaście z 1000 zaplanowanych tam mieszkań. W przerwach pomiędzy lookaniem w monitor jeździem tu i ówdzie, wzdychałem do głębokich wykopów...

Interesują mnie 4 pokoje, nie parter, nie droższe niż połowa odległości Ziemia - Księżyc. Jest tam kilka takich. Z fantastycznym widokiem na Zatokę Gdańską, Trójmiejski Park Krajobrazowy i takie tam relaksatory. Czynsze, wliczając wszystko, nawet ogrodnika osiedlowego, to 200 zł latem i 280 zł zimą. A kredyt, jakim musiałbym na to wziąć, to obecnie 360 rat po 1.100 zł do zwrotu bankowi (lub 700 zł jeśli brać go we frankach szwajcarskich - ale to pewnie tylko teraz jest korzystny kurs).

Vat ma skoczyć w górę. Zwrot za rezygnację z należnego mi mieszkania służbowego ma spaść na ryj. Trzeba kurde działać.

 

Domki powiadasz? Najtańsze 118 m2 robione "pod klucz", w miarę cywilizowanym jeszcze miejscu, to 215.000 zł. Wiem, że to mało, ale skoro nie stać mnie na mieszkanie za 180.000...

 

Chyba wystartuję w wyborach do władz naszego Oddziału PTMA. Skoro ludzie tak się trzymają tych stołków, to musi to być intratna sprawa. Gdyby tak jeszcze zwiać z zebranymi składkami :- na część raty może by wystarczyło.

 

Jeżeli powoli korci mnie, żeby z czasem postawić jednak domek, nie mieszkanie, i to na zadupiu (żeby niebo było ciemne), to chyba dobrze rokuje. Syna już spłodziłem. Jakaś gałąź do posadzenia też się znajdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja w czerwcu musze się wyprowadzić z wynajmowanego mieszkania , bo odnajemca ma jakies plany rodzinne. I znowu szukać czegoś, przenośić graty ( p.... kolumny altusa itp)

 

nie jest letko >:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !!

 

Będąc od ponad 45 lat członkiem PTMA z ciekawością śledzę aktualną dyskusję nt. PTMA i „Uranii”. Widać, że nie wszyscy uczestnicy dyskusji znają pewne fakty dotyczące ponad 80 letniej działalności naszego towarzystwa jak i sytuacji związanej z „Uranią”.

 

Od tego czasopisma zacznę swoje „trzy grosze”:

 

1 „Urania” powstała w 1922 roku jako czasopismo wydawane przez PTMA i niemal wyłącznie dostępne dla członków PTMA. Nielicznymi wyjątkami były szkoły – czasopismo było zalecane przez Ministerstwo Oświaty jako pożądane w nauce astronomii Jakieś 15 lat temu (widząc, że jest niemal nieznane wśród uczniów i nauczycieli przychodzących do planetarium w Warszawie) zadałem w ZG PTMA pytanie: Ile szkół w Warszawie prenumeruje „Uranię?” - usłyszałem w odpowiedzi – „ze szkół podstawowych – żadna” (jest ich w Warszawie ponad 300...).

Chyba w 1995 roku PAN postawiła redakcjom „Uranii” i „Postępów Astronomii” warunek (delikatnie mówiąc): albo w Polsce będzie jedno czasopismo astronomiczne, albo oba czasopisma stracą dotację... Połączenie obu czasopism było koniecznością – niestety – większość członków PTMA wie, że są to „Postępy Astronomii” z podtytułem „Urania”... (pozdrawiam Astromaxa za jego obronę PTMA...).

2 Co do „trzymania się stołków” i korzyści finansowych - chciałbym widzieć niektórych dyskutantów jako prezesów firmy, zatrudniającej powiedzmy 50 pracowników i dysponujących ROCZNYM budżetem w wysokości 1000 zł !!!

Pewnie połowa Oddziałów PTMA dysponuje kwotą umożliwiającą najwyżej zawiadomienie członków o jakimś spotkaniu.

Owszem zdarzają się osoby, które „przyzwyczaiły” się do funkcji, ale były w latach 1973 – 1983 i takie, które podczas Walnych Zjazdów Delegatów w swoich wystąpieniach oświadczyły” „teraz sobie porządzę” oraz „zgadzam się kandydować na prezesa, bo to mi się od dawna należało”. Efekt ?? Podczas głosowania te osoby dostawały najmniejszą ilość z pośród wszystnich kandydatów.

Pasuje tutaj (nieco zmienione) słynne zdanie: ”nie pytaj co PTMA zrobi dla Ciebie, powiedz co ty możesz zrobić dla swojego Oddziału”. Dobrze działają tylko te Oddziały, w których są aktywni „weterani”, działający społecznie nawet kilkadziesiąt lat. Oto nieco kuriozalny fakt: niemal w połowie miast, w których są planetaria, rozwiązano oddział PTMA lub przestał on działać. Dotyczy to zwłaszcza jednego bardzo znanego, którego ówczesny dyrektor napisał w pewnej książce „W polskich planetariach, oprócz seansów bardzo zróżnicowanych pod względem tematów i poziomu, urządza się wystawy astronomiczne i astronautyczne (...) i SZKOLI miłośników astronomii w ZAKRESIE AMATORSKIEJ BUDOWY TELESKOPÓW”.

Może ktoś zna takie planetaria w Polsce ??

3 „astronomia to jedna z niewielu dziedzin nauki, w której amatorzy mogą wykonywać prace o wartościach naukowych” tak mniej więcej brzmiała 25 lat temu wypowiedź astronoma doc. Macieja Bielickiego, który nie wstydził się tego, że jest członkiem PTMA (od 1923 do 1989 roku !!!) i który jest twórcą Sekcji Obserwacji Pozycji i Zakryć PTMA. Jednej z kilku aktywnych obecnie sekcji obserwacyjnych, ale na pewno tej, w której wyposażenie w sprzęt obserwacyjny i służbę czasu decyduje o możliwościach wykonywania obserwacji tego typu i dokładności wyników. M. Bielicki przezwiele lat szkolił obserwatorów PTMA, narażając się nawet na docinki innych astronomów zawodowych w Polsce. Mogę o sobie powiedzieć, że byłem jego uczniem chyba do 1987 roku. Chyba tylko dwie osoby z pośród założycieli tej sekcji są jeszcze aktywnymi obserwatorami (Astromax zna obie doskonale...).

4 Kiedy z okazji 500 rocznicy urodzin Mikołaja Kopernika zamierzano w Polsce do 1973 roku zbudować kilkanaście nowych planetariów i obserwatoriów, Polska była była na ostatnim miejscu wśród krajów RWPG pod względem liczby placówek w przeliczeniu na liczbę mieszkańców w danym kraju. Dziś mamy 13 czynnych planetariów (w USA - ponad 1000...) i jeszcze mniej obserwatoriów publicznych. A Warszawa jest chyba największą stolicą w Europie, w której takiego obserwatorium nie ma (niemal wszystkie pokazy i obserwacje wykonuje w Warszawie Oddział PTMA). A dlaczego do dziś nie ma takiego obserwatorium w mieście, w którym jeszcze niedawno było prawie 100 kin ?? Z braku środków finansowych ?? Chyba nie - przytoczę jedynie z pamięci dwie wypowiedzi sprzed 25-35 lat dotyczące braku zgody na budowę obserwatorium publicznego w Warszawie: „kopuła zeszpeci budynek, a może i miasto” oraz” „chodnik prowadzący do kopuł będzie nieestetycznie wyglądał z samolotu”.

Zostawiam to tutaj bez komentarza.

 

Pozdrawiam i życzę udanych obserwacji zaćmienia Słońca - także w Warszawie, gdzie Oddział PTMA jest przenoszony do coraz gorszych pomieszczeń (w piwnicach, a wkrótce w pokoju bez okien...) i mimo to będzie prowadzić pokaz zaćmienia 31 maja 2003 roku

 

Hermes

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry,

nie wiem skąd się wzięły te "#8221", u mnie podczas pisania tekstu ich nie było...

To pewnie inne kody cudzysłowów w edytorze u mnie...

Hermes

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 Co trzymania się stołków i korzyści finansowych - chciałbym widzieć niektórych dyskutantów jako prezesów firmy, zatrudniającej powiedzmy 50 pracowników i dysponujących ROCZNYM budżetem w wysokości 1000 zł !!!

Pewnie połowa Oddziałów PTMA dysponuje kwotą umożliwiającą najwyżej zawiadomienie członków o jakimś spotkaniu.

 

Wszystko co napisałes to prawda. Mam tylko uwagą do cytatu. Każdy widzi to, że głównym problemem PTMA są pieniądze więc jeżeli Zarząd Główny nie potrafi sprawy rozwiązać to są dwa wyjścia albo postuluje o rozwiązaniu organizacji albo podaje sie do dymisji innych rozwiązań nie ma. Właśnie tak postapiła by firma mająca 50 pracowników i budżet 1000zł. Jeżeli te 1000zł to prawda i jeżeli prawdą jest, że 20% składki idzie na ZG to znaczy, że składki płaci 100 osób w Polsce. Właśnie parę dni temu zgłosiłem chęć wstąpienia w szeregi PTMA zobaczymy co z tego będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 Co trzymania się stołków i korzyści finansowych - chciałbym widzieć niektórych dyskutantów jako prezesów firmy, zatrudniającej powiedzmy 50 pracowników i dysponujących ROCZNYM budżetem w wysokości 1000 zł !!!

Pewnie połowa Oddziałów PTMA dysponuje kwotą umożliwiającą najwyżej zawiadomienie członków o jakimś spotkaniu.

 

Wszystko co napisałes to prawda. Mam tylko uwagą do cytatu. Każdy widzi to, że głównym problemem PTMA są pieniądze więc jeżeli Zarząd Główny nie potrafi sprawy rozwiązać to są dwa wyjścia albo postuluje o rozwiązaniu organizacji albo podaje sie do dymisji innych rozwiązań nie ma. Właśnie tak postapiła by firma mająca 50 pracowników i budżet 1000zł. Jeżeli te 1000zł to prawda i jeżeli prawdą jest, że 20% składki idzie na ZG to znaczy, że składki płaci 100 osób w Polsce. Właśnie parę dni temu zgłosiłem chęć wstąpienia w szeregi PTMA zobaczymy co z tego będzie.

 

Mirku , przepraszam że tak polemizuje i się czepiam.

Jak organizacja raz się rozwiąże to mogą być potem ogromne problemy z powtórną reaktywacją. Podanie sie do dymisji zarządu i powołanie nowego jest jedynie rozwiązaniem krótkookresowym. Jesli nie ma kasy to szybko odpowiednie źródła finansowania się nie znajdą. Owszem mogą zdarzyć się jednorazowi sponsorzy , ale dochod nie będzie dochodem w miare stabilnym.

Raz się trafi okzaja na zakup tego czy tamtego, lub zorganizowanie czegoś.

Wkońcu nowemu zarządowi znudzą się próby wiązania końca z końcem no i wracamy do punktu wyjscia.

Myśle że w obecnej sytuacji osoby postronne takie jak Ja czy inni nie należący do PTMA, powinni bardziej otwarcie podejść do PTMA i vice versa.

We wczesniejszych watkach pojawił się temat istnienia PTMA w sieci.

Według mnie to nie wielki problem. Wystarczy by kilka osób (nawet niezwiązanych z PTMA , np. Bartek, Ja i inne strony astronomiczne ) życzliwie udzieliły miejsca na serwerze dla danych oddziałów, pomogły zainstalowac coś takiego jak phpnuke - i bez znajomości html-a mogą być wrzucane wszelkiego rodzaju informacje n/t działalności oddziału. Wystarczy by jednen z aktywniejszych członków danego oddziału miał dostęp do sieci i to wszystko.

Jesli chodzi o pozostała działalność, no niestety to zalezy już tylko od stopy zyciowej w naszym kraju i operatywności władz ( w którą wierze ).

 

Pozdrawiam

Łukasz Markulis

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo Ciebie Łukaszu zrozumiałem. Dla mnie jeżeli nie ma możliwości sfinansowania działalności to należy organizację rozwiązać bo bez funduszy organizacja nie wywiązuje sie ze swoich podstawowych zobowiązań wobec członków np. nie daje legitymacji członkowskiej skąd inąd od razu nasówa się pytanie na co idzie wpisowe? Jeżeli przyjąc Twój tok rozumowania to należy utrzymywac fikcyjny Zarząd Główny składający się z wielu osób pracujących społecznie chyba tylko dla nowegu punktu w życiorysie. Ja tego typu problemy znam z autopsji ( 2 lata Rady Nadzorczej i 6 lat Zarządu organizacji społecznej) i to nieprawda ze nie można sobie poradzic z finansami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !!

 

Ponieważ jedna z moich poprzednich informacji dotyczących PTMA mogła być mylnie zrozumiała, wyjaśniam więc, że podana przeze mnie kwota 1000 zł to NIE budżet całego PTMA, ale przybliżona suma, jaką może dysponować statystyczny oddział na swoje potrzeby. Obecnie 3 Oddziały - Krakowski, Śląski i Warszawski mają Łącznie ok. 500 członków, co stanowi ok. połowy stanu całego PTMA. Kilka oddziałów ma zaledwie kilkunastu członków, pozostałe - kilkudziesięciu. Dla porównania - 40 lat temu w PTMA było prawie 5000 osób, Oddział w Warszawie i Krakowie miały po 500 osób.

Pieniądze są bardzo ważne dla działania Towarzystwa, ale kiedy 8-10 lat temu padło prawie 10 oddziałów, to nie brak pieniędzy o tym decydował, a brak zaangażowanych ludzi. Znany mi jest przepadek jednego z oddziałów, który został rozwiązany, bo na Walne Wybory w oddziale przyszło mniej osób, niż potrzeba do wybrania zarządu oddziału...

Ale i tak jest lepiej niż 20 lat temu - wówczas wszystkie pieniądze ze składek członkowskich oddział musiał przesyłać do ZG, a kiedy potrzebował pieniądze na zakup książki lub na znaczki na listy, trzeba było wysłać petycję do ZG, że potrzeba tyle a tyle złotych i czekać kilka miesięcy na odpowiedź...

 

Hermes

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez kilka dni znow obserwuje te dyskusje i znow mam kilka slow do powiedzenia!

1.Hermes - Dziekuje Hermesie za mile slowa to wspaniale slyszec to od Ciebie tak zasluzonego i doswiadczonego obserwatora i niezwyklego w swej pasji astronoma!

 

2.Urania - Po wielu usilnych staraniach w POSTEPACH ASTRONOMII - uarnii pojawila sie strona o dzialalnosci SOPiZ (sprawozdanie z naszego spotkania roboczego). Satlo sie to albo pod czyims (domyslam sie czyim naciskiem) albo w wyniku pewnego wydazenia astronomicznego w Lodzi w ktorym pewien redaktor naczelny uczestniczyl!

Nie dochodze tego jak to bylo ciesze sie, ze to wyszlo!

Ja na przestrzeni 3 ostatnich lat wyslalem do U-PA 4 artykolow i ponad 15 listow!

Efekt jest taki, ze nic sie nie ukazalo poza jednym mym listem ktory wytykal jednemu autorowi tekstu w U-PA dosc drastyczne bledy merytoryczne. 2 z 4 artykulow byly napisane razem z dr hab. Markiem Zawilskim - jednak nie wiele to dalo!

Nic nie wyszlo!

Teraz szykuje nastepny - zobaczymy !!!

Ja w sumie naczelnego lubie ! Ale cos sie tam dzieje zlego.........?????

I niech to bedzie podsumka dyskusji o Uranii

 

3. Legitymcje - powinien je (chyba) wydac oddzial - ja swoja mam i jestem z niej dumny a dostalem ja w oddziale uroczyscie od prezesa wraz z kilkoma innymi osobami.

 

4.Walny zjazd - mysle ze na walnym zjezdzie wiele sie nie zmieni!

Prezes przynajmiej pozostanie ten sam i dobrze bo to dobra osoba na to miejsce.

Mam nadzieje, ze pozmienia sie troche w skladzie ZG!

Nie wiem czy tak jak ostatnio bede delegatem ale jesli bede to tak bede glosowal. Wydaje mi sie ze przydalo by sie odrobina swiezosci.

 

5. Kasa w PTMA - mysle ze jest w miare ok. Tylko ze dostana ja Ci ktorzy chca robic cos z sensem jak pisalem wczesniej SOPiZ dostalo kilka kamer CCD (czesc z nich pracuje a czesc poszla "na przemial" tzn. rozebrano je po to by wiedziec ja je ewentualnie dostrajac/przerabiac do naszych potrzeb), dzieki kasie z Towarzystwa trwaja badania nad emulatorami czasu GPS na potrzeby zakryc, trwaja testy super czulej i odpornej na zaklocenia anteny do DCF 77. Teraz mozemy sie troszke pozdzic w oddzialach i my np. na poczatek robimy sobie nowe oszyldowanie.

 

6. Rozwiazywanie czegos gdzie nie ma kasy. Mirku - ja jestem prasowym w duzej oraganizacji spolecznej w jej oddziale lokalym ( do tego od kilku lat zasiadam spolecznie w radzie nadzorczej ,odzialu Lodzkiego, pewnej firmy nalezacej do skarbu panstwa) kasy jest malo ale jest co podtrzymywac bo ROZWIAZANIE BYLO BY DUZO BARDZIEJ KOSZTOWNE NIZ "SZTUCZNE UTRZYMYWANIE TWORU"!!!

I podobnie jest z PTMA!

Poza tym takie tradycje!

Czy wiecie ze to PTMA rozpoczelo usuwanie Bolszewikow z Polski!

TAK !

Tego nie mozna zmarnowac...wielu polskich astronomow w grobie by sie przewrocilo !

 

I to chyba na tyle - pozno juz uczylem sie caly weekend wiec mozg juz nie pracuje najlepiej - jak cos mi wpadnie do glowy to dopisze!

 

Pozdrawiam

Pawel Maksym

Astromax

 

www.astronomia.net.pl/astromax

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też niedawno powróciłem z ciekawości do forum i widzę że otworzono kolejną puszkę z robalami czyli kwestię Uranii. 30 w większości czarnobiałych stroniczek wydrukowanych nie wiedzieć czemu strasznie śmierdzącym tuszem, za które płaci się więcej niż za 100-stronicową "Wiedzę i życie", trudno nazwać czasopismem - już niektóre gazetki szkolne są lepiej wydawane i mają lepszy stosunek jakości do ceny. Tak jak wszystko co astronomiczne w Polsce, im bliżej lat 20-tych dwudziestego wieku tym lepiej - w swoich początkach Urania była naprawdę fajna do czytania i na światowym poziomie, wiem bo wyciągnąłem kiedyś w czytelni te archiwalne numery. Ale teraz jest to kolejny absurd do galerii osobliwości tworu zwanego PTMA. A z drugiej strony po prostu wstyd - takie upychanie pod dywan działalności naukowej państwa jest charakterystyczne dla krajów 3 świata.

 

Inna puszka z robalami to dobra marka PTMA. Myślę że można spokojnie powiedzieć, że ta "marka" jest teraz porównywalna z renomą Uniwersałów. Tyle że o Uniwerach wiedzą wszyscy a o PTMA prawie nikt, a jeśli już ktoś wie to ma jak najgorsze wspomnienia (mówię na podstawie rozmów z ludźmi z innych miast przez sieć).

 

Podsumowując nie rozumiem co tu właściwie ratować - istnienie tego czegoś samo w sobie wogóle opiera się na błędnych założeniach a rzekoma działalność jest tak komiczna i żenująca że tylko odciska niedobre piętno na image polskiej astronomii. Chodzi przecież o to żeby zachęcać nowych ludzi a nie zrażać obrażając ich poziomem absurdu który trudno byłoby znaleźć nawet w PRL-u.

 

Rozmawiając z członkami i sympatykami ma się czasem wrażenie że się ma do czynienia z jakąś sektą - operują samymi hasłami, wszelkie pytania o konkrety pozostają bez echa a cele i szczegóły działalności też wydają się mocno wątpliwe. Zgodzę się z Mirkiem że z czasem będzie astroamatorów coraz więcej, nie tyle z powodu porzuczenia TV i konsumpcji ile z upowszechnienia sieci która w naturalny sposób wyrównuje reprezentacje prawdziwych zainteresowań człowieka w mediach - 90 proc. to porno, 9 procent to muzyka a 1 procent to astronomia i chyba tak to się kształtuje (w telewizji są rzeczy którymi raczej nie interesuje się żaden normalny homo sapiens).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joj! Nie wiedziałem, że pisząc o Uranii taki ferment wywołam.

 

Urania jest niestrawna kompletnie! Ja nie widzę w niej nic ciekawego. I konsekwentnie jej nie prenumeruję. Czasem przejrzę co tam w niej jest w internecie i potwierdza to moją decyzję.

 

Zgadzam się w pełni z Mirkiem, że jeśli PTMA nie ma kasy to powinna się zlikwidować. W wolnym rynku nie ma miejsca na organizacje, które nie potrafią się utrzymać. Jak w każdej firmie (spółce, przediśbiorstwie itd.) powinno się zaczynać od budżetowania. Jak nie ma kasy, to sorry zwijamy zbawki i robimy coś innego. Wszelkie argumenty o przewracaniu się astronomów w grobach są nie na miejscu. Albo się trafia do odbiorców albo nie. Jak nie to się działalność likwiduje, choćby dlatego, że nie wolno utrzymywać w obrocie podmiotów, które są niewypłacalne (są na to paragrafy jak to się głupio mawia). Jak PTMA nie ma kasy to jak ma się wywiązać z obowiązków wobec członków? Już wcześniej pisałem, że nie zgadzam się z tezą "co ty możesz dać PTMA?". Między członkiem a organizacją musi być partnerstwo. Ja daję składkę, bo wiem, co mogę dostać za nią. Jeśli PTMA dalej będzie myśleć kategoriami sprzed 15 lat, to długo się nie utrzyma. Po prostu ukisi się we własnym sosie. Nie można myśleć życzeniowo, nastąpiła transformacja, są czasy komercji i wolnego rynku. Może się to nam nie podobać, ale jest to fakt. I albo się do tego PTMA dostosuje, albo nie będzie mieć nowych członków. Liczenie na społęczników i dotacje z budżeu państwa to po prostu kategorie myślowe PRL.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To teraz konkluzja z mojej strony. Myśłę, że warto podjąc próbe zreformowania PTMA. Napisałem reformowania bo uważam, że bez głębokich zmian wewnątrz organizacji (głównie w statucie) na dłuższą metę nie będzie miała ona racji bytu. Wydaje się także, że potrzebna jest na ten temat dyskusja w środowisku. Dla mnie na najbliższym walnym powinna zostać powołana komisja statutowa, która dokona takich zmian w statucie aby organizacja była przystosowana do zmienionej rzeczywistości. Specjalnie w statut się nie zagłębiałem ale z tego co przeczytałem to jest tam parę punktów, które są powiedzmy dziwne. Może wymienię niektóre:

 

1. Składkę i wpisowe ustala ZG. Z demokracją jak dla mnie ma to mało wspólnego. Ja bym postulował aby robiło to walne.

2. Uczestnicy Walnego jako reprezentanci wyłonieni w oddziałach przy tak małej liczebności aktywnych członków to też nieporozumienie. Dla mnie każdy członek organizacji powinien mieć możliwośc uczestnictwa w walnym.

3. Nastąpiło bardzo duze wzmocnienie pozycji oddziałów (80% składki idzie do oddziału) zapewne znajduje się to w jakiejś uchwale walnego lub Zarzadu bo odbicia w statucie brak.

To ze nastapiło wzmocnienie oddziałów to dobrze tylko jak dla mnie to posiadanie przez oddziały Zarządy, rady nadzorczej sądu koeżeńskiego to też przerost formy nad treścią. Ja bym postulował likwidacje tych struktur i zastąpienie je pełnomocnikiem ZG w regionie wybieranym przez region. Część składki pozostawił bym w regionach bez zmian.

4. Sprawa martwych dusz. W sposób taktowny ale stanowczy zapytał bym tych co skłądek nie opłacają czy chcą byc nadal członkami organizacji jak nie to zgodnie ze statutem wykreślił bym ich z listy członków. Być może PTMA powinno byc organizacją elitarną a nie masową. Można się takze zastanowic nad zmniejszeniem podstawowej składki np. do 10zł ale z tym był bym ostrożny bo wymaga do głębokich analiz.

 

Żeby nie było, że tylko gadam to jak już przyjmą mnie na członka co mam nadzieję stanie się w czerwcu to osobiście mogę w takiej komisji statutowej podjąć pracę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawdę to tej organizacji brakuje jednego - dobrego managera (człowieka od organizowania funduszy i ich mnożenia). Ta funkcja często pomijana i wyśmiewana naprawdę wnosi wiele w takich sytuacjach , bo przeważnie skupieni są tutaj ludzie którzy mają wspólna pasję - i tak ma być , ale dobrej organizacji , zarządzania można sie nauczyć lub wyłonić człowieka który to potrafi inaczej najlepsze intencje diabli wezmą.

 

Zobaczcie na przykład takiego czegoś jak nasze forum . Jesli by się np. PTMA dogadao z mani mozna by forum firmowac jakim ich logiem czy coś w ten deseń ale na to musi być chęć i człowiek z dobrymi pomysłami. Środki mozna dla takiej organizacji pozyskać z wielu naprawdę wielu źródeł ale musi być ktoś kto to chce robić . Ja wyznaję jedną zasadę - manager (czy jak go tam zwać) musi zarobić tyle by zarobił on dobrze i firma czy organizacja go zatrudniajaca tez wyszła na tym bardzo dobrze.

czegoś takiego brakuje mi w PTMA

 

(stary PTMA'owiec - chyba z 12 letnim dorobkiem)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartku to by musiał być manager, który zgodzi się pracować społecznie bo na profesjonalnego za pieniądze plus sztab ludzi do pomocy to nikt się nie zgodzi. Ciężko będzie takiego znaleźć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracować społecznie - dobry menadżer? A co on wtedy do garnka włoży? To niemożliwe!

 

Możliwe Oskarze możliwe ale bardzo mało prawdopodobne. Musiał by być na emeryturze albo jakiś Kluska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Personalnie się nie wypowiadam. Nie wierzę w dobrych menadżerów pracujących społecznie. Sprawny menadżer walczy najpierw o swoje interesy, a potem dopiero troszczy się o reprezentowany podmiot.

 

Podoba mi się twierdzenie o organizacji elitarnej. Niestety taka jest lepsza niż oszukiwanie wszystkich co do liczby członków. Może znalazłaby się kasa na zawodowy zarząd, który byłby rozliczany z wyniku finansowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podoba mi się twierdzenie o organizacji elitarnej. Niestety taka jest lepsza niż oszukiwanie wszystkich co do liczby członków. Może znalazłaby się kasa na zawodowy zarząd, który byłby rozliczany z wyniku finansowego.

 

Tak naprawdę Oskarze to chyba PTMA już się zrobiła elitarna tylko należało by to usankcjonować i przestać się oszukiwać na temat jej masowości.

 

Co do zawodowego zarządu to jest najlepsze rozwiazanie ale na 100% nie przejdzie. To ja już wolę aby PTMA była elitarna ze społecznie działającym Zarządem i dużą autonomia oddziałów ale bez przerostów "kadrowo-tytularnych".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracować społecznie - dobry menadżer? A co on wtedy do garnka włoży? To niemożliwe!

 

Tu tkwi całe sedno sprawy. Może udało by się taka funkcje tak ująć w ramy prawa, procedur i kontroli, by bez specjalnego stresu angażowania czasu itd... taką funkcje mogło spełniać kilka osoób ( zamiennie lub wspólnie - wiadomo można coś robić z zaangazowaniem miesiąć , pół roku ale potem się to nudzi ).

Tutaj musiałby zostac dokonane odpowiednie zmiany i reformy. Zmiana statutów, opracowanie powyższych metod, wyznaczenie celów, oraz odpowiednie planowanie na zakładany okres itd...

Troche ogólnikowo brzmi. Zmierzam jednak do tego że cały smaczek takiej organizacji tkwił by jednak w jej społecznym charakterze ( co w/g mnie jest szeczególnie dużym + w dobie komercjalizmu i pogoni za pieniądzem ). Pozatym nie była by to orgaznizacja elitarna.

Myśle że część osób zrozumie o co mi chodzi.

 

Pozdrawiam

Łukasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozatym nie była by to orgaznizacja elitarna.

Myśle że część osób zrozumie o co mi chodzi.

 

Łukaszu może parę osób to rozumie ale ja nie. Może wyjaśnię co dla mnie oznacza elitarna. Członkowie, którzy płacą składki powinni mieć prawo głosu na walnym. Mogą być także osoby o statusie sympatyka ale bez prawa głosu i jeszcze paru innych przywilei ale nie płacące składki oraz np. młodzieżówka PTMA ze składka 12zł rocznie bez prawa głosu ale mająca inne prawa. Tak to widzę. Przecież już teraz czy tego chcesz czy nie członkowie PTMA płacący składki to elita.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tworzenie organizacji nastawionej na utrzymanie ze składek i dotacji jest tworzeniem organizacji dla jej władz wyłącznie. Konieczność utrzymania się na rynku astro zmusi organizację do wczuwania się w potrzeby miłośników astronomii. Dobrym przykłądem jest AAVSO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tak ściąganie to naprawde niewdzięczna praca - wiem cos o tym :)

 

Najgorsze jest to że nie widać pracy PTMA kiedyś działała ona o wiele lepiej - teraz martwa cisza - przynajmniej w oddziale krakowskim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.