Skocz do zawartości

Jak przewozicie lornetkę? (wydzielone z wątku "moja ścieżka astro-rozwoju czyli jak nie "wtopić")


Rekomendowane odpowiedzi

Poruszyłeś Janku bardzo ważny temat - przewożenie lornetki w samochodzie. Moim zdaniem zasługuje na osobny wątek.

Jeśli często zabieramy sprzęt na wycieczki samochodem - jak właściwie zabezpieczyć lornetkę? Taki pojemnik musi zapewniać należytą amortyzację, ale nie może być ani zbyt duży, ani też pakowanie i rozpakowywanie sprzętu nie powinno być nadto uciążliwe. Ponadto pojemnik taki powinien zapewnić odpowiednią izolację cieplną, bo auto w upalne dni potrafi zamienić się w piekarnik.

 

Wozić w schowku, czy w bagażniku?

 

Podobnie jak Ty, poruszam się Fabią II generacji. To małe auto posiadające dość sztywne zawieszenie. Obawiam się, że umieszczając lornetkę w schowku, poważne nierówności nawierzchni (oraz dziury), przez cały czas jazdy przenoszone będą na lornetkę.

 

Z drugiej strony wozić ją owiniętą w sweter w plecaku w bagażniku... to uniemożliwia szybkie postojowe lukanie, gdy nawinie się coś ciekawego.

 

Macie jakieś interesujące patenty?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie jakieś interesujące patenty?

Omijać dziury, albo je załatać... :icon_wink: Ale tak poważniej: w lecie raczej w bagażniku, zawsze można sobie dokombinować takie opatulenie, by szybko z niego wyjąć lornetkę. W zimie z kolei w środku, wiadomo...

 

Właściciel fabii I generacji, jeżdżący po czeskich i polskich drogach :icon_wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najcześciej przewożę 3 lornetki w torbie fotograficznej z wkładką (wewnętrzną torbą z jakiegoś filcu czy polaru) poprzedzielaną ruchomymi ściankami przyczepianymi na rzepy. Lornetki stoją w niej pionowo na obiektywach. W samochodzie torbę najchętniej ustawiam na podłodze za przednim fotelem, gdzie kołysanie jest małe i nie ma możliwości spadnięcia. Równie dobre jest miejsce na tylnym fotelu, pod warunkiem przypięcia torby pasem bezpieczeństwa. Gdy w kabinie nie ma miejsca, staram się ustawić torbę w bagażniku bezpośrednio za oparciem tylnego fotela. Mam tam rozpiętą gumową siatkę stabilizującą bagaż w pozycji pionowej.

Pudełko lornety kątowej 20x77 (nie miała etui) wykleiłem korkiem i wyłożyłem pianką opakowaniową (weszła mi w ręce nawet czarna :D ) z dodatkową "poduszką" pod węższą częścią okularową. Pudełko umieszczone jest w torbie wymoszczonejj folią bąbelkową. Z lornetą kątową obchodzę się jeszcze ostrożniej i rzadko ją wożę na dalekie trasy.

Pojedyncze lornetki przewożę w oryginalnych futerałach, najczęściej dodatkowo umieszczonych w mojej torbie-teczce, także w kabinie samochodu lub piastując na kolanach w innej komunikacji.

Po przywiezieniu na miejsce natychmiast zabieram lornetki z samochodu i umieszczam w bezpiecznym miejscu - szczegónym zagrożeniem są małe dzieci, niezwykle zainteresowane wszelkim sprzętem optycznym :superman:

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam zbyt dużego doświadczenia w astro sprzęcie, jednak lornetki i aparaty fotograficzne starej generacji towarzyszyły mi przez całe nieomal życie w trudnych terenowych i pogodowych warunkach zarówno podczas biwaków, wędrówek czy polowań którymi pasjonowałem się od dziecka - do niedawna. Lornetkę i aparat często zabierałem na przejażdżki konne a nawet do ciągnika w czasie prac polowych. Z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć że sprzet ten jest wyjątkowo odporny na wstrząsy, okresowe zalewanie deszczem, zasypywanie śniegiem, przegrzewaniem czy zamrażaniem. Dotyczy ta opinia sprzętu Zeissa (lornetki 7x50, 10x50 czy lunety celowniczej sztucera 6x42) Aparaty (Exakta Warex 2B z obiektywami od 50 - 500 mm, kompaktowy Pentax Optio mx4 i od roku 2005 Canon eos 30D i 40D z dużym wyborem obiektywów głównie M 42 o ogniskowych od 18 do 500mm). Jako strzelec sportowy wystrzeliwałem rocznie dziesiątki tysięcy amunicji która powodowała rozległe wybroczyny krwawe na prawym ramieniu aż po szyję i do łokcia. Odrzut broni spowodował trwałe zgrubienie prawego obojczyka widoczne do dzisiaj na każdym prześwietleniu RTG. Luneta umocowana na sztucerze cal 30-06 działa bezbłędnie do dzisiaj po ponad 40 letnim użytkowaniu. Więc wybaczcie koledzy, lecz śmiech mnie ogarnia na Wasze obawy. Nie mogę tego wszystkiego napisać o sprzęcie typu Lidletka czy Chińskie wynalazki wykonane z plastiku. Trzy takie egzemplarze uległy rozkolimowaniu w ciągu zaledwie kilkudziesięciu dni jazdy samochodem na pastwiska celem monitoringu stada krów. I to już chyba wszystko w tym temacie. Pozdrawiam Waldek.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie oprócz upadku, czy defektu w mocowaniu pryzmatów - normalna nie plasticzana lornetka - nie ma prawa się rozkolimować...

Sprzęt wystarczy wozić w oryginalnym etui i nie o dekolimację tutaj chodzi tylko o to żeby nie porysować

obudowy czy gorzej - optyki....

 

Być może od apertur 100mm - można pomyśleć o walizce z wyściółką, takie dwururki mają dużą bezwładność i w czymś trzeba to przewozić.

Wożę na stałe refraktor o aperturze 110 mm w walizce + gąbka (zwyczajnie nie chce mi się wyciągać z kufra) i mimo jazdy po wertepach lekko

terenowych nie zauważyłem żadnych zmian w kolimacji...

 

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami producenci po prostu nie dają żadnego etui (poza kartonowym opakowaniem), albo jakąś niezbyt ufną torbą. Ja zrobiłem sobie prostą "walizeczkę", która spełnia także rolę "taboretu" (niezbyt wygodnego, ale jednak). :compress:

IMG_1980.JPG

IMG_1977.JPG

IMG_1978.JPG

 

No i jeszcze "taboret"

IMG_1979.JPG

 

Nie podzielam zdania kolegi Waldka, który o sprzęt Zeissa dbać nie musi. No, ale "Gdybym był bogaczem . . . "

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda że tak to odczytaliście, chciałem jedynie ukazać odporność sprzętu optycznego Zeissa na ekstremalnie niekorzystne warunki eksploatacji. Akurat w moim przypadku używanego non stop przez dziesięciolecia. A "gdybym był bogaczem" nie tyrał bym jak wół roboczy lecz wylegiwał się z dziewczynami na plażach mórz południowych i kontemplował bym smaki owoców południowych między jednym i drugim zanurzeniem w rafie koralowej. Chętnie kolego miastowy oddam Ci kilkaset roboczo godzin z mojego portfela.

Pozdrawiam bez urazy Waldek.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Lornetkę i aparat często zabierałem na przejażdżki konne a nawet do ciągnika w czasie prac polowych. Z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć że sprzet ten jest wyjątkowo odporny na wstrząsy, okresowe zalewanie deszczem, zasypywanie śniegiem, przegrzewaniem czy zamrażaniem. Dotyczy ta opinia sprzętu Zeissa (lornetki 7x50, 10x50 czy lunety celowniczej sztucera 6x42) ...

...Więc wybaczcie koledzy, lecz śmiech mnie ogarnia na Wasze obawy. Nie mogę tego wszystkiego napisać o sprzęcie typu Lidletka czy Chińskie wynalazki wykonane z plastiku. Trzy takie egzemplarze uległy rozkolimowaniu w ciągu zaledwie kilkudziesięciu dni jazdy samochodem na pastwiska celem monitoringu stada krów. I to już chyba wszystko w tym temacie. Pozdrawiam Waldek.

 

Troszkę się Waldku zapętliłeś w tej wypowiedzi.

Z pewnością lornetki Zeissa należą do najodporniejszych i wygrywały w testach trwałości z innymi z najwyższej półki, jak choćby w teście Optyczne.pl lornetek 8x42 czy w teście lornetek myśliwskich 8x50 i 8x56 pisma Pirsch.

Jednocześnie piszesz zaraz, jak łatwo rozkolimowały Ci się tanie lornetki wożone samochodem.

Więc chyba nie powinieneś śmiać się z kolegów dbających o sprzęt, który niestety rzadko jest tym z półki najwyższej z najwyższych. Przyznam, że gdybym porwał się na lornetkę Zeissa (a miałem ogromną ochotę), to dbałbym o nią jeszcze bardziej niż o te, na które mogłem sobie pozwolić.

W miastach też ludzie ciężko pracują i nie sądzę, by Xinins wylegiwał się na plażach wysp południowych :palmy: :palmy:

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.