Skocz do zawartości

Współczynnik dalekich obserwacji


Rekomendowane odpowiedzi

W poszukiwaniu sposobu jak porównać ze sobą dalekie obserwacje różnych autorów, z różnych obszarów wpadłem na pewien pomysł. Pokusiłem się o skonstruowanie współczynnika/punktacji dalekich obserwacji. Jest on dużym uproszczeniem względem tego co widzimy i oceniamy na zdjęciach, ale z drugiej strony skomplikowane wzory matematyczne dotyczące naszego życia nigdy nie cieszyły się powodzeniem. Zamiast skomplikowanej analizy terenu wystarczy odległość, wysokośc punktu obserwowanego i wysokość punktu obserwacji. W załacznikach dodaję wzór i przykład, oraz sposób w jaki współczynnik ten reaguje na zmianę wysokości punktów obserwacji bądź punktu obserwowanego oraz reakcję na zmianę dystansu. Oczywiście nie zamyka on teamtu, wręcz przeciwnie, każdy kto ma cokolwiek do powiedzenia proszony jest o komentarz, zaproponowanie zmian, korekt, nie jestem matematykiem więc może jeśli współczynnik punktowy okaże się nietrafny ktoś go skoryguje. Zapraszam do dyskusji i przeliczenia i porównania swoich osiągnięć z osiągnięciami innych. Przeliczanie w Excelu idzie jak błyskawica, a efekt moim zdaniem jest ciekawy.

 

współczynnik uwzględnia:

 

- trudność robienia zdjeć z małych wysokośći (są bardziej puktowane)

- kazdy dodatkowy km to większy problem niż km wcześniej (każdy dodatkowy km punktowany więcej)

- wysokie góry widać z daleka (są mniej punktowane)

- wysoka góra z wysokiej góry musi być daleko żeby być daleką obserwacją (dla przykładu obserwacja Ślęży z 35 km z wysokość 400 m n.p.m. to g.... nie daleka obserwacja :)

- niskie wzniesienia obserwowane z niskich wzniesień, nawet przy dystansie 40-50 km sa już daleką obserwacją ze względu na wysoki stopień trudności.

-odległośc to główny czynnik trudność (punktowana bardziej niż wysokość)

 

Efektem ostatecznym są punkty, więcej = lepiej

 

01.jpg

02.jpg

03.jpg

04.jpg

Edytowane przez Tucznik
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak to uwzględnić, ale wypadałoby jakoś zaznaczyć trudność dostępu do punktu obserwacyjnego. Co innego zrobić zdjęcie z Pradziada czy GSA gdzie można bardzo łatwo dojechać samochodem opuścić szybę i cyknąć zdjęcie , a co innego np. z jakiegoś bieszczadzkiego szczytu czy chociażby z Keprnika gdzie z kolei sporo wysiłku kosztuje by się dostać na szczyt.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze coś mnie naszło...Warunki atmosferyczne umożliwiające daną obserwację. Dla przykładu ilość dni z odpowiednimi warunkami do obserwacji na Podkarpaciu do ilości tych na Dolnym Śląsku ma się nijak. Poza tym w przykładzie, który przedstawiłeś Stoch otrzymał 8,83 pkt, a Wielka Jaworzyna 7,96 pkt.

 

Bywałem wielokrotnie na Pradziadzie i bardzo wiele razy widziałem M. Fatrę ze szczytu. Natomiast Wielką Jaworzynę zaledwie raz.

 

A tak poza tym, dla mnie i tak na pierwszym miejscu jest zawsze odległość ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwagi jak najbardziej słuszne. Tylko tu wchodzi w grę duża doza subiektywizmu,a ja chcialem to pominąć bo są to czynniki nie do zmierzenia. Wiem ze Podkarpacie to nie Dolny Śląsk ale chyba nikt nie prowadzi szczegółowy statystyk gdzie jest wiecej dni gdzie mozna cos zobaczyć. Dostępność szczytu/miejsca również jest subiektywne. Dla mnie dojechac na PO z Wrocławia w promieniu 100 km nie stanowi problemu. Dla kogoś innego juz jest bo nie ma samochodu. Na Śnieżkę od czeskiej strony wyjedziesz wyciągiem, od polskiej też ale 3 km trzeba zrobić. Ten przykład z Jaworzyną tez jest subiektywny, ale ciekawy. Ty byles dziesiatki razy na Pradziadzie i widziales ja raz, a ktoś byl raz na Pradziadzie dwa razy i widzial ja dwa razy.Ty twierdzisz ze to trudne, a ten ktoś ze to latwe i obaj macie racje bazując na własnych doświadczeniach. Pewnym rozwiązaniem bylo by dodawanie/odejmowanie pkt. ręcznie, za cechy szczególne obserwacji. Tylko jakie reguły ustawic? Twoje uwagi warte są zastanowienia, tylko jaj je uwzględnić ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W poszukiwaniu sposobu jak porównać ze sobą dalekie obserwacje różnych autorów, z różnych obszarów wpadłem na pewien pomysł. Pokusiłem się o skonstruowanie współczynnika/punktacji dalekich obserwacji. Jest on dużym uproszczeniem względem tego co widzimy i oceniamy na zdjęciach, ale z drugiej strony skomplikowane wzory matematyczne dotyczące naszego życia nigdy nie cieszyły się powodzeniem. Zamiast skomplikowanej analizy terenu wystarczy odległość, wysokośc punktu obserwowanego i wysokość punktu obserwacji. W załacznikach dodaję wzór i przykład, oraz sposób w jaki współczynnik ten reaguje na zmianę wysokości punktów obserwacji bądź punktu obserwowanego oraz reakcję na zmianę dystansu. Oczywiście nie zamyka on teamtu, wręcz przeciwnie, każdy kto ma cokolwiek do powiedzenia proszony jest o komentarz, zaproponowanie zmian, korekt, nie jestem matematykiem więc może jeśli współczynnik punktowy okaże się nietrafny ktoś go skoryguje. Zapraszam do dyskusji i przeliczenia i porównania swoich osiągnięć z osiągnięciami innych. Przeliczanie w Excelu idzie jak błyskawica, a efekt moim zdaniem jest ciekawy.

 

współczynnik uwzględnia:

 

- trudność robienia zdjeć z małych wysokośći (są bardziej puktowane)

- kazdy dodatkowy km to większy problem niż km wcześniej (każdy dodatkowy km punktowany więcej)

- wysokie góry widać z daleka (są mniej punktowane)

- wysoka góra z wysokiej góry musi być daleko żeby być daleką obserwacją (dla przykładu obserwacja Ślęży z 35 km z wysokość 400 m n.p.m. to g.... nie daleka obserwacja :)

- niskie wzniesienia obserwowane z niskich wzniesień, nawet przy dystansie 40-50 km sa już daleką obserwacją ze względu na wysoki stopień trudności.

-odległośc to główny czynnik trudność (punktowana bardziej niż wysokość)

 

Efektem ostatecznym są punkty, więcej = lepiej

 

Wzór można sprowadzić do postaci: Trudność=d*d/(w1+w2)

 

O ile licznik można interpretować fizycznie np. jako spadek mocy sygnału w wyniku promieniowania z izotropowego źródła, to z mianownikiem może być gorzej. Gęstość atmosfery (a co za tym idzie m.in. tłumienie światła) zmienia się nieliniowo wraz z wysokością. Pogłówkuję jeszcze nad tym. Ciekaw jestem jednak opinii Krzysztofa - on może sporo wnieść do tematu.

 

Generalnie jednak jest to i tak udana próba szacowania (punktowania) obserwacji. Proponowane przez Roberta poprawki mają oczywiście swoje podstawy, ale mogą one doprowadzić do tego co dzieje się z punktacją w skokach narciarskich - relatywizacji. Idealny byłby pomiar tłumienia na całej drodze podczas konkretnej obserwacji ale to jest technicznie niewykonalne. Poza tym przecież utrafienie w odpowiednie warunki to chyba największe osiągnięcie sportu pod tytułem "DO" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawie się zapowiada :) Czynnik atmosferyczny można łatwo wyliczyć. Może jakaś metoda na pierwiastek lub średnią z trzech kanałów kolorów obserwowanego obiektu na nie obrobionym zdjęciu do wartości tła ;) ? I taką liczbę podstawić do wzoru ;) Jest tylko problem, bo "letni" szczyt jest ciemny do zielonego, a zimą to wiecie.... :uhm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawie się zapowiada :) Czynnik atmosferyczny można łatwo wyliczyć. Może jakaś metoda na pierwiastek lub średnią z trzech kanałów kolorów obserwowanego obiektu na nie obrobionym zdjęciu do wartości tła ;) ? I taką liczbę podstawić do wzoru ;) Jest tylko problem, bo "letni" szczyt jest ciemny do zielonego, a zimą to wiecie.... :uhm:

 

A może po prostu zliczyć kolory na interesującym nas fragmencie zdjęcia ??? więcej kolorów zarejestruje się gdy jest większa przejrzystość powietrza i widać więcej szczegółw, i bez znaczenia będzie czy to zima czy lato. Tutaj ucierpieć moga zdjęcia pod słońce. Z drugiej strony problem będzie taki że na bliższych obserwacjach widać będzie więcej szczegółów.

 

Trzeba sie porządnie zastanowić bo problem jest chyba do rozwiązania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdzie jest punktacja za ciary? Nie da się matematycznie oceniać / wyceniać emocji :)

 

Nieco poważniej - sama wysokość PO też nie do końca jest wykładnikiem osiągnięć w dalekich obserwacjach. Z Górnego Śląska często łatwiej upolować coś ciekawego na południowym horyzoncie niż z wielu wyżej położonych miejsc na Jurze. Między Śląskiem a górkami jest spore obniżenie w pradolinie Wisły i Odry. Na Jurze nie łatwo o duże przewyższenia.

Czasem też łatwiej zrobić zdjęcia z dalsza, kiedy nic nie zasłania. Chyba zbyt wiele występuje tu zmiennych, by ocena była "miarodajna"...

 

Metodę punktową w ocenieniu zdjęć DO mógłbym porównać do konkursu na punkty, który z artystów był większy? Picasso, Dali, van Gogh... a może Malewicz lub Pollock?

Ale to moje takie przemyślenia plastucha. Niech żyje pluralizm :)

Edytowane przez voytasosuch
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdzie jest punktacja za ciary? Nie da się matematycznie oceniać / wyceniać emocji :)

 

Nieco poważniej - sama wysokość PO też nie do końca jest wykładnikiem osiągnięć w dalekich obserwacjach. Z Górnego Śląska często łatwiej upolować coś ciekawego na południowym horyzoncie niż z wielu wyżej położonych miejsc na Jurze. Między Śląskiem a górkami jest spore obniżenie w pradolinie Wisły i Odry. Na Jurze nie łatwo o duże przewyższenia.

Czasem też łatwiej zrobić zdjęcia z dalsza, kiedy nic nie zasłania. Chyba zbyt wiele występuje tu zmiennych, by ocena była "miarodajna"...

 

Metodę punktową w ocenieniu zdjęć DO mógłbym porównać do konkursu na punkty, który z artystów był większy? Picasso, Dali, van Gogh... a może Malewicz lub Pollock?

Ale to moje takie przemyślenia plastucha. Niech żyje pluralizm :)

 

Skoro gimnastykę artystyczną lub jazdę figurową na lodzie można oceniać/punktować i to z dużą dokładnością, to dlaczego nie dalekie obserwacje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro gimnastykę artystyczną lub jazdę figurową na lodzie można oceniać/punktować i to z dużą dokładnością, to dlaczego nie dalekie obserwacje?

 

Można, można :)

Tylko na zawodach ocenia jury (pewne grono "starych wyjadaczy") i jest to suma ich subiektywnych ocen wyrażonych w punktach.

 

Jak już pisałem, to moje przemyślenia...

Zastanawiam się np. po co to przeliczać? :) Czy przypadkiem dalekie obserwacje nie stracą swojego uroku? Przecież to nie jest jakiś wyścig, ani zawody.

Żadna punktacja nie zmieni preferencji każdego oglądającego zdjęcie. Każdemu z nas podoba się coś innego. Nawet różne pasma są "bliższe sercu" każdego z nas, co z pewnością przekłada się w jakiś sposób na to, jak oceniamy dany materiał zdjęciowy.

 

Jeśli ktoś ma preferencje cyferkowe, to oczywiście będzie sobie przeliczał, tworzył rankingi, ect. i nie ma w tym nic złego :)

Ale ja jestem z innej bajki :)

Edytowane przez voytasosuch
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można, można :)

Tylko na zawodach ocenia jury (pewne grono "starych wyjadaczy") i jest to suma ich subiektywnych ocen wyrażonych w punktach.

 

Jak już pisałem, to moje przemyślenia...

Zastanawiam się np. po co to przeliczać? :) Czy przypadkiem dalekie obserwacje nie stracą swojego uroku? Przecież to nie jest jakiś wyścig, ani zawody.

Żadna punktacja nie zmieni preferencji każdego oglądającego zdjęcie. Każdemu z nas podoba się coś innego. Nawet różne pasma są "bliższe sercu" każdego z nas, co z pewnością przekłada się w jakiś sposób na to, jak oceniamy dany materiał zdjęciowy.

 

Jeśli ktoś ma preferencje cyferkowe, to oczywiście będzie sobie przeliczał, tworzył rankingi, ect. i nie ma w tym nic złego :)

Ale ja jestem z innej bajki :)

 

Muszę Ci jednak przyznać rację, bo przecież nawet w skokach narciarskich jury może zawsze coś zamieszać :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę Ci jednak przyznać rację, bo przecież nawet w skokach narciarskich jury może zawsze coś zamieszać :P

 

Ja bym tego nie oceniał w kategoriach "racji". Bardziej ciekawej dyskusji z której choćby wynika, jak wiele jest podejść do tematu dalekich obserwacji. Często przy takich okazjach rodzą się ciekawe pomysły, inicjatywy...

 

To mnie też przekonuje, że pojawiające się czasem komentarze na DO lub forum, że temat obserwacji z jakiegoś PO jest "pozamiatany", albo że to hobby się niedługo skończy, bo już niewiele zostało do upolowania są zdecydowanie przedwczesne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do zmiennych można by jeszcze dodać pomoc Słońca - łatwiej ustrzelić dany obiekt przy wschodzie i zachodzie Słońca niż np. w południe. No i sprzęt którym robione jest foto :P

 

Dokładnie. Słońce to jeden z głównych czynników ułatwiających obserwacje. Przykładowo: gdyby słońce wschodziło lub zachodziło w okolicy Schneeberga patrząc z Pradziada, to taka obserwacja już dawno byłaby udokumentowana. Tatry z Pradziada wydają się całkiem normalną rzeczą w tym przypadku.

 

Dla przykładu: Dzisiaj o poranku Tatry pięknie widoczne z Pradziada(to już moja szesnasta obserwacja Wierchów ze szczytu :P) , a na południe g.... było widać :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 lat później...

Ja z kolei wymyśliłem taki wzór. O ile na dalszych dystansach się jako tako sprawdza to na bliższych przyjmuje śmieszne wartości.


 

d - wartość progowa,
h1 - wysokość bezwzględna szczytu (lub pasma górskiego),
h2 - wysokość bezwzględna PODSTAWY szczytu (lub pasma górskiego)
Obie wyrażane w metrach (stąd dzielenie przez 1000, w celu zamiany na km.)
Kąt alfa - kąt o wartości ok. 1.08 - odpowiadający średnio 2 kątowym tarczom Słońca (0.54 stopnia - 31 sekund łuku to uśredniona wartość średnicy kątowej Słońca w ciągu roku.

PRZYKŁAD:

Jezeli wysokość Łomnicy to 2632m.n.p.m, a jej podstawy (okolice wioski Tatrzańska Łomnica - 900m.n.p.m) to nasza wartość wyniesie w przybliżeniu 1730m - 1,73km.
Dalej -> 1,73km/0.0188 (wartość sinusa kąta 1.08) - da nam w przybliżeniu 92km! To byłby próg DO dla Łomnicy więc.

Odwrotny przypadek:
Jak wieża katedry ma zaledwie 60m (nie musimy w tym przypadku "bawic się" w odejmowanie pomiędzy wysokością obiektu a jego pdostawą, bo jest to obiekt punktowy, wówczas wartość 0,06 podzielimy przez wspomniane 0.0188, co da nam rezultat ok. 3,2km. Dla kościoła więc taka daleka obserwacja byłaby już z ok. 3km.

Dla komina o wysokości 250m byłoby to ok. 12,5km, itd.

Jak ktoś ma uwagi, sugestie (i jest bardziej bity z matmy) to mile widziany komentarz ;)


 

DO wzór.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.