Skocz do zawartości

"Gra Endera" Krótka recenzja.


Rekomendowane odpowiedzi

Trailer2-HR0222-890x370.jpg

 

Ekranizacja absolutnie genialnej książki sci-fi o (chyba) naszym gatunku... Da się dobrze to pokazać? Muszę powiedzieć, że nie zawiodłem się na filmie. Obawiałem się klapy, że nie odda tego co książka, pominie istotę, przekaz...Jak na film, ograniczony czasowo obraz, w stosunku do czasowo nieograniczonej wyobraźni podczas czytania książki, to jest bardzo dobrze...Polecam zdecydowanie, mimo, że nie jest tak prowokujący ani emocjonalny i emocjonujący jak książka. Warto najpierw przeczytać książkę rzecz jasna. Albo inaczej. Nie warto oglądać jak się nie przeczytało, no chyba, że ktoś nie przebrnął przez najtrudniejsze momenty to chyba nic z tego oglądania nie będzie...

 

Pozdrawiam

 

http://www.youtube.com/watch?v=nCAtTg37zMk&list=PLrKNhhwNHpmoMwbLvT4gU6483mBvRYd-i

Edytowane przez maquu
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem trailer w Multikinie jakiś czas temu. Dla mnie ten film może nawet nie mieć fabuły :D

 

Na szczęście ma, choć mocno okrojoną w stosunku do książki.

Jeśli natomiast oczekujesz fajerwerków i super efektów, to możesz się zawieść.

Dla fana książki - absolutny must-see.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem zrobili, historia jest po prostu brutalnie okaleczona z tego co w książce najlepsze.

 

Nie zauważyłem tego okaleczenia... No chyba że chodzi Ci o psychologiczne kwestie, których nie da się opowiedzieć, tym bardziej w te 2 godziny. No ale niektórzy są tak anty ekranizacjom, że nawet jak by film trwał 14 godzin i byłby zwykłym audiobookiem to byłby amerykańskim shitem. W sumie - Polacy do dzieła - zróbcie to lepiej :) (tak jak np obchodzimy święta narodowe - lepiej niż wszyscy :) )

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dokładnie o tym mówię, bez "rysu psychologicznego" to tylko zwykła historyjka, w sumie nudno przedstawiona, w sam raz dla rówieśników głównego bohatera. Cóż, o gustach się nie dyskutuje. Reszty Twojej wypowiedzi nie skomentuję bo nie za bardzo wiem kogo z wypowiadających się w temacie dotyczy.

Edytowane przez Ucio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dokładnie o tym mówię, bez "rysu psychologicznego" to tylko zwykła historyjka, w sumie nudno przedstawiona

No to właśnie od tego jest książka, a nie film. W jaki niby sposób miałaby być pokazana kompletna psychologiczna otoczka? Co miał być narrator, który by przytaczał cytaty z książki? Ender miał o swoich przeżyciach mówić, czy co? Nie bardzo to widzę... Jest wszystko co najistotniejsze, a co da się pokazać w 2-godzinnym filmie.

 

historyjka, w sumie nudno przedstawiona, w sam raz dla rówieśników głównego bohatera

No taaa...Znam ludzi, dla których książka też jest nudną historyjką, przez którą nie przebrnęli, bo ich ta psychologia zabiła....Przypominam, że głównym bohaterem jest 6-latek....To co - dla przedszkolaków może to jest? :) Tu i tak reżyser posilił się nieco starszym aktorem:) Tak jak książka z pozoru jest o dzieciach, dla dzieci, tak samo ten film.

 

Ta druga część mojego komentarza odnosi się do ogólnie pojętego malkontenctwa :) Oczywistym jest, że film nigdy nie będzie książką. Ale nie uważam, że z tego powodu należy rezygnować z ekranizacji nawet tak bogatej powieści. Jestem za ambitnymi filmami sci-fi, a w porównaniu z całym rzeczywiście amerykańskim sci-fi shitem, ten film znakomicie od kiepskeigo standardu odbiega o lata świetlne.

Edytowane przez maquu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie warto oglądać jak się nie przeczytało, no chyba, że ktoś nie przebrnął przez najtrudniejsze momenty to chyba nic z tego oglądania nie będzie...

 

Moim zdaniem zrobili, historia jest po prostu brutalnie okaleczona z tego co w książce najlepsze.

 

Nie zauważyłem tego okaleczenia...

 

w pewnym sensie zgadzacie się ze sobą chociaż równocześnie się nie zgadzacie :P

 

a może chodzi o to, że ten film jest zbiorem scen, których zadaniem jest przypomnienie widzowi odpowiednich fragmentów książki, i w ten sposób dokonano niemożliwego czyli stworzono wierną ekranizację (pod warunkiem że widz czytał książkę i ją dobrze pamięta) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To miała być z mojej strony zdecydowana zachęta do przeczytania książki przed obejrzeniem. Jak ktoś nie przeczyta, to nie zrozumie i odbierze tą historię przedstawioną w filmie jeszcze inaczej/gorzej niż Ucio, który jak wnioskuję z wypowiedzi czytał i - ma do tego prawo - spodziewał się czegoś więcej. Ale to chyba oczywiste, że zawsze może być lepiej i że film nie będzie książką.

dobra spadam, bo się powtarzam, czyli powiedziałem już wszystko co miałem do powiedzenia :)

Edytowane przez maquu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.