Skocz do zawartości

Drezno - 12.02.2005r.


Rekomendowane odpowiedzi

W sobotę 12.02.2005r. razem z kolegą wyskoczyliśmy z jednodniową wizytą do Drezna. Plan powstał w piątek wieczorem na gadu-gadu. Wyjechaliśmy o 7.45. Do Drezna z Wrocławia jest około 270 kilomterów. Niestety do samej granicy droga jest fatalna – najpierw jednopasmowa autostrada, a potem zwykła droga do granicy w Jędrzychowicach. Nie sprzyjała również pogoda – całą drogę wiało i lało jak z cebra. Tak czy owak o godzinie 10.50 byliśmy w centrum miasta.

Zgodnie z planem najpierw udaliśmy się do zespołu pałacowego Zwinger, który mieści wiele interesujących galerii. Zdecydowaliśmy się kupić bilet całodniowy na większość obiektów za 10 euro, co okazało się bardzo opłacalną inwestycją, jako że wstęp na pojedynczą wystawę kosztuje od 3 do 6 euro. Przed maratonem, mającym na celu zbliżyć nas prostaków do odrobiny kultury, wypiliśmy jeszcze po espresso na placu koło Opery.

Zaczęliśmy od Galerii Starych Mistrzów w Zwinger. Galeria ta zawiera wiele dzieł malarzy włoskich, holenderskich, francuskich i niemieckich datowanych do XVIIIw. Ilość obrazów przytłacza, a zwłaszcza takich laików malarstwa, jak my. Przykładowo podać można, że widzieliśmy Madonnę Sysktyńską Rafaela (która mnie akurat wcale nie zachwyciła), obrazy Tycjana, Rubensa, Rembrandta i mnóstwo obrazów starego Drezna autorstwa Canaletto. Moim zdaniem do najlepszych dzieł można zaliczyć: Scenę u kuplerki Johanesa Vermeera, odrestaurowany w ciągu 30 lat obraz przedstawiający, hmm, scenę z życia wziętą, a nie jakieś majestatyczne obrazy z tematyką bilijno-mitologiczną.

Następnie poszliśmy do Zbrojowni, w której zebrano cały arsenał środków walki używanych na przestrzeni setek lat, aż do czasów Augusta Mocnego – króla Polski. Znajdowały się tam przeróżne zbroje, miecze, pistolety, kusze i mnóstwo innych przyrządów do zabijania i obrony.

Dalej poszliśmy do małego Muzeum Matematyczno-Fizycznego, w którym można obejrzeć mn óstwo instrumentów do mierzenia, ważenia, liczenia i oczywiście patrzenia w niebo, jakie ludzie wymyślili na przestrzeni lat. Znajduje się w tym muzeum kilka teleskopów, zktórych największy – refraktor – miał na moje oko około 20-25 cm średnicy i ogniskową kilku (może 3-4) metrów. Podobno teleskopu tego używał Wilhelm Herschell.

Po obejrzeniu kolekcji w Zwingerze, poszliśmy w stronę Rynku. Cały czas zastanawialiśmy się, dlaczego w mieście jest tak dużo Policji. I nagle nas olśniło! Właśnie teraz jest 60 rocznica zniszczenia miasta w dywanowym nalocie bombowców amerykańskich i angielskich, które miało miejsce 13/14 lutego 1945 roku, a którego skutkiem oprócz zniszczenia miasta była śmierć 135.000 ludzi. Na kanwie tego zdarzenia powstała książka R. Vonneguta „Rzeźnia numer pięć”.

Na razie poszliśmy do Alt Markt Galerie, gdzie zjedliśmy biad i zrobiliśmy małe zakupy. Potem udaliśmy się na rundę przez miasto. Tym razem dotarliśmy do Albertinum, w którym znajduje się wiele najcenniejszych zabytków w Dreźnie. W Zwingerze jest Galeria Starych Mistrzów, zaś w Albertinum znajduje się Galeria Nowych Mistrzów – kolekcja malarstwa XIX i XX wieku. Oczywiście przyjemnie jest popatrzeć na dzieła Toulusse-Lautreca, Matisa, Moneta, Van Gogha, ale mnie podobał się monumentalny obraz Wojna Otto Dixa przedstawiający sceny z I wojny Światowej, poza tym upadek Tysiącletniej Rzeszy (zwłaszcza Niemcy powinni go stale oglądać) oraz nieznanego mi już autora obraz tzw. Pielgrzymów – grupy skał w Karkonoszach, na których nieraz byłem. W tymże Albertinum znajduje się także wystawa rzeżby autorstwa Ernesta Rietschela.

Po wyjściu z Albertinum wreszcie przestało lać a więc jeszcze raz obeszliśmy miasto i oglądaliśmy operę, katedrę, Residenzschloss oraz mosty na Łabie. Po powrocie do samochodu nieco się zdziwiliśmy, gdyż na rynku zbierała się naprawdę duża manifestacja (właśnie z powodu rocznicy bombardowania miasta) i Policja zamykała już ulicę, na której stał mój samochód. Udało się nam jednak umknąć. Z miasta wyjechaliśmy około 16.15 a we Wrocławiu byliśmy o 19.45.

Drezno naprawdę robi pozytywne wrażenie, a z uwagi na odległość od Wrocławia, może stanowić cel choćby jednodniowej wycieczki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś pobłądziłem samochodem przejezdżając przez Drezno . Z okna samochodu widziałem ładne stare gmachy , pomniki , dużo wolnej przestrzeni i chyba ruiny katedry . Nie skojarzyłem tego z nalotami . :Boink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie teraz jest 60 rocznica zniszczenia miasta w dywanowym nalocie bombowców amerykańskich i angielskich, które miało miejsce 13/14 lutego 1945 roku, a którego skutkiem oprócz zniszczenia miasta była śmierć 135.000 ludzi. Na kanwie tego zdarzenia powstała książka R. Vonneguta „Rzeźnia numer pięć”.

 

Widzę Oskar, że Gebbels triumfuje z za grobu. Współcześni historycy nie mają wątpliwości, że w Dreźnie zginęło 30-35 tysięcy ludzi. Zresztą są w Niemczech miasta które ucierpiały zdecydowanie bardziej podczas II wojny światowej. Z Drezna komuniści zrobili symbol, który pokutuje do dzisiaj. Ale generalnie to fajną wycieczkę sobie zrobiliście. Czy nie lepiej było jechac przez Olszynke.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też byłem kiedyś w Dreźnie jako małolat, obóz w NRD z zakładu pracy rodziców chyba rok 1988. To były czasy ! piwko tanie jak barszcz, czekolada w sklepach na półkach i gumy do żucia też. Mieszkaliśmy w schronisku jakieś 50 km od Drezna. No i wreszcie wycieczka do Drezna i zakupy !! Polaków można było poznać już z daleka, co trzecia osoba w grupie niosła sokownik :-)). A potem wycieczka wynajętym autokarem po mieście i opowieści pana przewodnika o strasznym bombardowaniu. Niestety nikt pana nie słuchał bo każdy wymęczony bieganiną przycinał komara, pan przewodnik (stary niemiec) był bardzo oburzony, ja się próbowałem utrzymać ale po 15 min poległem. I tak jeździł autokar po Dreźnie ze śpiącymi turystami :-)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez Jędrzychowice jest zdeycodwanie najbliżej i wyskakuje się na piękną autostradę do Drezna i dalej na zachód.

 

Przyznam, że nie spotkałem się z twierdzeniami, że liczba ofiar w trakcie bombardowań była jednak zdecydowanie niższa, jak wskazujesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam, że nie spotkałem się z twierdzeniami, że liczba ofiar w trakcie bombardowań była jednak zdecydowanie niższa, jak wskazujesz.

 

 

Niemiecki historyk Gerhard Besier (Gerhard Besier - dyrektor Instytutu Badań Totalitaryzmu im. Hannah Arendt na Uniwersytecie w Dreźnie) w rozmowie z Rozalią Romaniec sobotnia GW

 

http://serwisy.gazeta.pl/swiat/1,34181,254...html?as=2&ias=2

 

podaje

 

"Wedle ostatnich badań historycznych zginęło 25-35 tys. ludzi (propaganda hitlerowska mówiła o 250 tys.; ta liczba pojawia się do dziś np. w publikacjach neonazistowskich)"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Przyznam, że nie spotkałem się z twierdzeniami, że liczba ofiar w trakcie bombardowań była jednak zdecydowanie niższa, jak wskazujesz.

Kilka dni temu w polskich mediach mówili o 35 tys . Nie wiem ,która cyfra to propaganda . Ostatecznie teraz jesteśmy bardziej z aliantami .

Symbol to nie kwestia ilości .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Abstrahując od liczb i układów politycznych - ludzie cierpieli jednak, a demonstracją którą widziałem była akurat przeciwko wojnie.

 

Do dzisiaj w Dreźnie widać ślady po tych nalotach, choć już o wiele mniej niż w 1997 kiedy byłem w Dreźnie ostatnio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.