Skocz do zawartości

Myśle i myśle


JS 53

Rekomendowane odpowiedzi

Czy warto jeszcze dzisiaj robić zdjęcia astro zwykłą lustrzanka czy może już tylko cyfra i kamera.Film jednak swoje kosztuje a do diapozytywów dopiero dużo.Z wywołaniem kłopot bo z kolorem bawić się nie będę a czarno białe to już raczej przażytek lub gałąz sztuki dla zapaleńców.Więc czy warto jeszcze trzymać sprzęt że o inwestycjach nie wspomne.To że jakośc na kliszy lepsza też mnie nie przekonuje. Postęp na cyfrze co roku jest kolosalny a możliwości a przede wszystkim wygoda super.Moze ktoś mnie przekona że warto dalej trzymać kowadło Zenit z obiektywami i jeszcze trochę innego graciarstwa?Osdtatni film mam już w aparacie dwa lata ale znam gorsze przypadki i klisza spokojnie to zniosła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W/g mnie warto . Filmy czarno białe w fotooptyce są tanie i robią je w/g starej techniki . samemu można w koreksie wywolac . Utrwalacz i wywolywacz tez mozna kupic . W ostatecnosci to mam cos takiego czesciowo zuzytego z automatu wywolujacego . Do wywolywania i utrwalania zdjec po rozcieczeniu jest dobre . choc z wywolaniem filmu to troche bedzie na oko . Ale do astro i tak sie film przewoluje czyli na oko moze byc .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy Cie przekonam ale wyrazam moje zdanie. Mianowicie: mam juz zenita TTL i 2 obiektywy 58. Wczoraj trafila mi sie okazja i kupilem taki same Zenit (tyle ze malo co uzywany i w super stanie bo moj juz zjechany troche) + obiektyw 2,8/37 2 pierscienie do makrofotografii i swiatlomierz (i oczywiscie obiektyw 58). Moze uda mi sie jeszfcz wycyganic tanio teleobiektyw. Z makro jestem super zadowolony :) (mozna robic fotki z 2cm czyli jak w niektorych cyfrakach). A co do wywolywania to nagrywam sobie powiekszalnik i inny stuff do wywolywania zdjec. Na razie beda tylko czarno-biale ale zawsze to samemu sie mozna opbawic no i nie mowiac jaka jest z tego satysfakcja :) W zakladzie przy wywolywaniu astro tlumacze kobicie co jest na zdjeciach a ta swoje i nie wychodzi za fajnie. A tak to sobie po swojemu mozna robic. Podsumowując na razie nie pali mi sie do cyfraka, a jak by mi kiedyc sie zachcialo to bym zbieral ma lustrzanke cyfrowa i jakis bodry obiektyw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość kaluzny_m
W/g mnie warto . Filmy czarno białe w fotooptyce są tanie i robią je w/g starej techniki . samemu można w koreksie wywolac . Utrwalacz i wywolywacz tez mozna kupic . W ostatecnosci to mam cos takiego czesciowo zuzytego z automatu wywolujacego . Do wywolywania i utrwalania zdjec po rozcieczeniu jest dobre . choc z wywolaniem filmu to troche bedzie na oko . Ale do astro i tak sie film przewoluje czyli na oko moze byc .

 

 

Zbig ja nie bardzo wiem o czym ty piszesz (chyba sam nie wiesz) nie można wywołać filmy w byle czym i byle jak, a tym bardziej nie można w czymś częściowo zużytym z automatu - jest to chemia do innego procesu i do innych materiałów. Chciałbym cię również uświadomić, że nie ma już sklepów "Fotooptyka" a materiały czarno-białe kosztują znacznie więcej niż kolorowe (negatywy, odczynniki, papiery). Ogólnie nigdy i nikomu nie polecaj wywoływać na oko i byle jak - bo wywołanie negatywu jest procesem kluczowym do uzyskania poprawnej odbitki i zepsucie go niweczy cała pracę włożoną w robienie zdjęć !

 

pozdrawiam !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może jeszcze raz . Nie patrzyłem na szyld jaki tam wisi , ale w sklepie co kiedyś 30 lat temu kupowałem filmy , odczynniki , papier foto znowu to wszystko jest . Chyba czeskiej produkcji . Film też jest taki jak kiedys czarno biały bez zabarwienia całości . Nie są drogie . Filmy "czarnobiale " do automatów są drogie te nie .

Odczynniki mozna kupic i wywolac jak zalecają .

Są takie urządzenia jak naświetlarki . Pracują na filmie czułym na podczerwień . Wywołuje się te klisze w automacie o krotkim czasie wywolywania . Chemia z tego procesu jest i tak za mocna do z def.dłuższego recznego wywolywania . Bez problemu mozna wywolywac nią zdjecia czarnobiałe .

Zdjecia gwiazd i tak trzeba przewolywać , czyli na oko .

Edytowane przez zbig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może jeszcze raz . Nie patrzyłem na szyld jaki tam wisi , ale w sklepie co kiedyś 30 lat temu kupowałem filmy , odczynniki , papier foto znowu to wszystko jest . Chyba czeskiej produkcji . Film też jest taki jak kiedys czarno biały bez zabarwienia całości . Nie są drogie . Filmy "czarnobiale " do automatów są drogie te nie .

Odczynniki mozna kupic i wywolac jak zalecają .

Są takie urządzenia jak naświetlarki . Pracują na filmie czułym na podczerwień . Wywołuje się te klisze w automacie o krotkim czasie wywolywania . Chemia z tego procesu jest i tak za mocna do z def.dłuższego recznego wywolywania . Bez problemu mozna wywolywac nią zdjecia czarnobiałe .

Zdjecia gwiazd i tak trzeba przewolywać , czyli na oko .

 

 

Tu możesz to wszystko kupić:

http://www.czarno-biale.pl/sklep/

 

Też się przymierzam do czarno-białego astrofoto. Tym bardziej, ze niektóre filmy można forsownie wywoływać do 1600ASA, a nawet 3600 ASA. Dwadzieścia let temu w to się bawiłem. Co prawda nie w astrofoto, ale z dosyć dobrym skutkiem. Używałem bodajże Fotopanu HL i wywoływacza ORWO A09, wywołujac go w wyższej temperaturze, ale w rozcieńczonym wywoływaczu. Jak znajdę chwilę czasu spróbuje to opisać. Chyba, że ktoś z weteranów astrofoto zrobi to prędzej. Sądze , że też stosowali te metody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość kaluzny_m

Ilford Delta 400 - 19.50,-

Ilford HP5 - 18,-

Kodak T-Max 3200 20,-

 

Wywoływacz Ilford Microphen 23,20,-

Ilford ID11 23,50

 

Utrwalacz uniwersalny U1 - 8,50-

 

Papier Ilford Xpress RC 10x15/100 - 41,80-

 

-----------

Chemia o której piszesz kompletnie się nie nadaje - ponieważ jest to chemia do wywoływania błon graficznych - pracuje ona niezwykle kontrastowo i nie będziesz wstanie stwierdzić jak prawidłowo wywoływać negatyw. Nie zgodzę się z tobą, że negatywy do astrofoto należy forsować, swego czasu robiłem trochę eksperymentów z kliszą i wynik był zaskakujący - to nie czułość negatywu ostatecznie wpływała na to co uzyskamy - ale jego czułość w konkretnych częściach widma - i tak np. słynny Kodak Supra 400 dawał dużo lepsze efekty niż np. Tmax3200 czy forsowany do 3200 HP5. Inną sprawą jest to które negatywy można forsować a które przy forsowaniu dają słabe rezultaty - np. w Fomach o których piszesz ziarno rośnie podczas forsowania tak bardzo, że 400 sforsowane do 800 ma większe ziarno niż Tmax 3200 forsowany do 6400. Jeszcze raz odradzam dokonywania prób wywoływania "na oko" - tak to się można bawić w kuchni przy zupie pomidorowej lub bigosie - w ciemni przy opracowywaniu negatywów wymagana jest skrupulatność, aby wyniki które chcemy osiągać były dobre i powtarzalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak terazniejsze filmy reaguja z danym wywolywaczem .

Czas wywolywania był zalezny od temperatury dla danego wywolywacza . Byly wywolywacze drobnoziarniste A09 albo A49 . Klisza przy znacznie dłuższymk wywolywaniu nie czerniała cała tylko do pewnego stopnia obraz był ciemniejszy .

Ze zdjęciami tak samo . Nie mogą być prześwietlone .

Agfa G101 -wywolywacz z automatu .

Agfa G303 utrwalacz . Nie znam ich parametów .

Edytowane przez zbig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilford Delta 400 - 19.50,-

Ilford HP5 - 18,-

Kodak T-Max 3200 20,-

 

Wywoływacz Ilford Microphen 23,20,-

                  Ilford ID11 23,50

 

Utrwalacz uniwersalny U1 - 8,50-

 

Papier Ilford Xpress RC 10x15/100 - 41,80-

 

-----------

Chemia o której piszesz kompletnie się nie nadaje - ponieważ jest to chemia do wywoływania błon graficznych - pracuje ona niezwykle kontrastowo i nie będziesz wstanie stwierdzić jak prawidłowo wywoływać negatyw. Nie zgodzę się z tobą, że negatywy do astrofoto należy forsować, swego czasu robiłem trochę eksperymentów z kliszą i wynik był zaskakujący - to nie czułość negatywu ostatecznie wpływała na to co uzyskamy - ale jego czułość w konkretnych częściach widma - i tak np. słynny Kodak Supra 400 dawał dużo lepsze efekty niż np. Tmax3200 czy forsowany do 3200 HP5. Inną sprawą jest to które negatywy można forsować a które przy forsowaniu dają słabe rezultaty - np. w Fomach o których piszesz ziarno rośnie podczas forsowania tak bardzo, że 400 sforsowane do 800 ma większe ziarno niż Tmax 3200 forsowany do 6400. Jeszcze raz odradzam dokonywania prób wywoływania "na oko" - tak to się można bawić w kuchni przy zupie pomidorowej lub bigosie - w ciemni przy opracowywaniu negatywów wymagana jest skrupulatność, aby wyniki które chcemy osiągać były dobre i powtarzalne.

 

 

 

Poniwaz zostałem wywołany do tablicy to sprawdziłem w notakach, które znalazłem:

 

Film Fotopan HL 400 ASA, naświetlony tak jaky miał 1600 ASA wywołany w wywoływaczu (tu przepraszam, za błąd) Orwo A49 rozcienczonym w stosunku 1:3. Temperatura wywołania 27 st C przez 12 minut. Film cały czas poruszany w koreksie. Rezultat umożliwial uzyskanie odbitek 18x24 oczywiście nie o super małym ziarnie, ale całkiem zadowalajacej jakości.

Patent na to wymyśliłem nie ja tylko Pan Andrzej Mroczek i opisał w książce "O fotografowaniu"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodzę się z tobą, że negatywy do astrofoto należy forsować

To dosyć kontrowersyjne stwierdzenie, skoro jeszcze nie tak dawno w czasach świetności kliszy forsowne wywołanie było szeroko stosowane wśród astrofotografów. W podpisach pod zdjęciami w S&T albo Astronomy bardzo często można było spotkać określenie "film taki a taki 800ASA pushed to 1600ASA".

 

Żeby się odnieść do reszty powiem tylko, że kiedyś wywoływałem forsownie Fotopana HL 400ASA nawet do 3200ASA (prostym wywoływaczem D-23 własnej roboty) i ziarno było wyraźnie większe, ale nie tragiczne. Przy pchnięciu do 1600ASA było zupełnie akceptowalne. Podsumowując - jest to wykonalne i całkiem nietrudne. Kwestia wielu prób i nabrania wprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aha, Odpowiednikiem A 49 ORWO jest Atomal FF Agfy stosowanu bez regeneratora.

Koszt wstepny tej zabawy w takim razie to:

-Agfa Atomal FF na 5 l 34,50 złotych

-2M Utrwalacz szybki US 1 l 5 złotych

-Fomapan 400/36 Active 9,80.

 

Nie sa to chyba wygórowane koszty, gdy ktoś ma aparat i wypozażenie ciemni sprzed 20 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dosyć kontrowersyjne stwierdzenie, skoro jeszcze nie tak dawno w czasach świetności kliszy forsowne wywołanie było szeroko stosowane wśród astrofotografów. W podpisach pod zdjęciami w S&T albo Astronomy bardzo często można było spotkać określenie "film taki a taki 800ASA pushed to 1600ASA".

 

Żeby się odnieść do reszty powiem tylko, że kiedyś wywoływałem forsownie Fotopana HL 400ASA nawet do 3200ASA (prostym wywoływaczem D-23 własnej roboty) i ziarno było wyraźnie większe, ale nie tragiczne. Przy pchnięciu do 1600ASA było zupełnie akceptowalne. Podsumowując - jest to wykonalne i całkiem nietrudne. Kwestia wielu prób i nabrania wprawy.

 

 

Jest dokładnie jak mówisz. Sam mam czasopisma sprzed lat z takimi opisami. Fakt, że wykonanie takich zdjęć wymaga sporo czasu i samozaparcia. Efekty nie sa widoczne od razu jak z cyfry, ale cóż niektórzy maja sentyment do analogu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość kaluzny_m

no to może się źle wyraziłem, nie każdy materiał nadaje się do forsownego wywoływania. Fizycznie każdy da się sforsować, ale w niektórych jak np w owej Fomie bardzo silnie rośnie ziarno, niektóre materiały stają się niezwykle kontrastowe (jak np Kodak-Trix) a jeszcze inne zazwyczaj nie osiągają zakładanych czułości (jak np tanie Ifordy Pan, czy Kodak Academy).

 

Munio - ja nie twierdzę, że cyfra i tylko cyfra - jak najbardziej można, a nawet trzeba zaczynać od analogu (to dlaczego to na dłuższą pogawędkę i nie dotyczy to do końca astrofoto) - chcę Ci tylko uświadomić dwie rzeczy - nie należy w żadnym przypadku wyoływać "na oko" bo nigdy nic dobrego z tego nie wyjdzie, twierdzenie, że można sobie nieco przewołać negatyw i to pierwszym lepszy wywoływaczu jest również absolutnie błędne a na koniec polecanie chemi do wywoływarek do błon graficznych (na dodatek droższej od "normalnej" negatywowej) jest kompletnym bezsenesem. Jeszcze tylko mała uwaga do podanego przez ciebie linku do negatywów - rolka doczulanego przez lumicona filmu kosztuje 20$ :)

 

Tym którzy mają wątpliwości czy warto zaczynać z nagatywami proponuje nabyć film o czułości 800 (np Fuji 800) założenie do aparatu szerokokątnego obiektywu i wyjście i porobienie jedno - dwu minutowych ekspozycji, efektem będzie w większości przypadków choroba w stronę astrofoto.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem fanatykiem procesu negatywowego B/W, mam mnóstwo doświadczeń, jeśli są zainteresowani to poproszę o priv.

 

Do forsownego wywoływania stosowałem zwykle DK-50. Foton N-10 (HYDROFEN) był trudny przy forsownym wywoływaniu, ja go stosowałem 1:1.

Najczęściej wywoływałem w dwukąpielowej wersji D-76, miało to (oprocz znakomitego wyrobienia szczegółów i długiego odcinka prostoliniowego) tę zaletę, że czas wywoływania w ogóle nie zależał od czułości filmu, mogłem w jednym koreksie wołać dwie szpule z filmami 100 ISO i 400 ISO.

Bawiłem się też paraaminofenolem, najczęsciej R09 1:100 ale czasem 1:1000.

 

Z tanich negatywów B/W dostępne są jeszcze KODAK ACADEMY, film o którym trudno znaleźć coś w sieci, naczytałem się że to KODAK-NIEKODAK.

 

A dla zwolenników osobliwości - film GIGABITFILM ISO 40/17 - w pakiecie z wywoływaczem, ekstremalnie niskie ziarno, szkoda że do astrofoto nie bardzo :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to może się źle wyraziłem, nie każdy materiał nadaje się do forsownego wywoływania. Fizycznie każdy da się sforsować, ale w niektórych jak np w owej Fomie bardzo silnie rośnie ziarno, niektóre materiały stają się niezwykle kontrastowe (jak np Kodak-Trix) a jeszcze inne zazwyczaj nie osiągają zakładanych czułości (jak np tanie Ifordy Pan, czy Kodak Academy).

 

Munio - ja nie twierdzę, że cyfra i tylko cyfra - jak najbardziej można, a nawet trzeba zaczynać od analogu (to dlaczego to na dłuższą pogawędkę i nie dotyczy to do końca astrofoto) - chcę Ci tylko uświadomić dwie rzeczy - nie należy w żadnym przypadku wyoływać "na oko" bo nigdy nic dobrego z tego nie wyjdzie, twierdzenie, że można sobie nieco przewołać negatyw i to  pierwszym lepszy wywoływaczu jest również absolutnie błędne a na koniec polecanie chemi do wywoływarek do błon graficznych (na dodatek droższej od "normalnej" negatywowej) jest kompletnym bezsenesem. Jeszcze tylko mała uwaga do podanego przez ciebie linku do negatywów - rolka doczulanego przez lumicona filmu kosztuje 20$ :)

 

Tym którzy mają wątpliwości czy warto zaczynać z nagatywami proponuje nabyć film o czułości 800 (np Fuji 800) założenie do aparatu szerokokątnego obiektywu i wyjście i porobienie jedno - dwu minutowych ekspozycji, efektem będzie w większości przypadków choroba w stronę astrofoto.....

 

Ale to nie jest, albo nie było wywoływanie na oko. Facet, który wywoływał w ten sposób zdjecia był fotografem prasowym, a jego zdjecia ukazywały sie w prasie. To nie była amatorszczyzna. Ja sam wywołałem w ten sposób około 150 rolek filmu z bardzo dobrymi rezultatami. Wybacz ale robie zdjecia od 25 lat i też nie jestem amatorem.

20 dolarów za film doczulany przez lumikona to moim zdaniem niewiele. Wykonaie doczulania domowym sposobem pewnie byłoby droższe.

Co do Fuji 800 to zdjęcia mgławic nieciekawie wychodzą z uwagi na niską czułość na czerwoną dziedzinę widma. Zdjęcia mgłwic emisyjnych nie wygladaja specjalnie również na innych ponizszych filmach.

 

Films with Very Low Hydrogen-Alpha Sensitivity3

 

* Fuji Superia 400 and 800 - Color negative film for prints.

* Kodak Portra 400 and 800 - Color negative film for prints.

* Kodak Supra 800 - Color negative film for prints.

* Kodak Royal Supra 400 - Color negative film for prints.

* Kodak Max 400 - Color negative film for prints.

* Polaroid 400 - Color negative film for prints.

 

Aha i nigdy nie proponowałem chemi do wywoływarek. ORWO A 49, czyli odpowiednik atomalu to oparty na hydroksyetylo-o-aminofenolu i pirokatechnie wywoływacz ultradrobnoziarnisty.

Do zastosowań o których wspomniałeś najbardziej nadaje się Fuji Super HQ 200.

 

No cóż z powodu totalnego braku czasu rzecz zgłębiam teoretycznie i chylę głowę i zazdroszczę tym którzy robia świetne zdjecia zamieszczane na forum.

* New emulsion Kodak Royal Gold 400 - Color negative film for prints.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.