Skocz do zawartości

relatywistyka-czyli jak intuicyjnie to rozumieć.


McArti

Rekomendowane odpowiedzi

...

Za trzy miliardy lat to już chyba będzie Droga Serowa (Serwatkowa?)!

 

to już raczej Andromeda, otrzymawszy trochę świeżego mleka, w swoje hmm ... cy... ramionka, raczej coś nowego "urodzi" :ha:

 

a przy okazji, bo mnie wielce to ciekawi, a że jestem dyletantem w tej materii, to jakoś znaleść odpowiedzi nie nie nie mogłem, albo raczej nie umiałem:

 

światło porusza się w próżni z prędkością światła - tyle wiem,

lecz przecież jest falą, a skoro jest, to nie porusza się "wzdłuż" osi biegu "promienia", tylko "zygzaczkiem" powiedzmy "sinusoidką", a co ciekawsze, różną w zależności od koloru, (niebieski ma dalej- częściej "drga")

 

czyli jak to jest? czoło fali porusza się z prędkością światła, a jednocześnie "zygzaczkując" czyli przebiega dłuższą drogę, niż po prostej, prawda?

no więc jak to możliwe, żeby fotony fali, poruszały się z tą samą maksymalną prędkością - c, jednocześnie czoło tej fali, też taką prędkością się rozchodzi?

 

przepraszam za takie infantylne pytanie, ale może jednak ktoś będzie łaskaw mnie oświecić :notworthy:

pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sumas musisz sobie uświadomić czym jest ZYG a czym jest ZACZEK. :)

 

to się dzieje JAKBY w ośrodku zrobionym z galaretki magnetyczno elektrycznej. zatem ZYG i ZACZEK to jakby GĘSTOŚCI galaretki a nie WYCHYLENIA drogi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

czyli jak to jest? czoło fali porusza się z prędkością światła, a jednocześnie "zygzaczkując" czyli przebiega dłuższą drogę, niż po prostej, prawda?

no więc jak to możliwe, żeby fotony fali, poruszały się z tą samą maksymalną prędkością - c, jednocześnie czoło tej fali, też taką prędkością się rozchodzi?

 

Sprobuje zmierzyc sie z tym pytaniem :). Otoz swiatlo nie "zygzaczkuje". Mozna to zobaczyc poprzez analogie do fal na wodzie. Czasteczki wody poruszaja sie tylko "gora-dol" i predkosc ich ruchu z regoly nie jest rowna predkosci rozchodzenia sie fali. Co wiecej ich predkosc w kierunku rozchodzenia sie fali jest niemal rowna zeru.

W przypadku swiatla jest nieco ciekawiej poniewaz tam nie ma zadnych "czasteczek", ktore przenosza fale (klasycznie). W konkretnym miejscu w prozni pojawia sie pole elektryczne/magnetyczne a potem znika. Tak wiec z klasycznego punktu widzenia nie ma tu sie ruszac, nie mowiac juz o okresleniu predkosci. Porusza sie natomiast czolo fali, czyli miejsce do ktorego te drgania natezenia pola dotarly.

W opisie kwantowym, foton porusza sie w kierunku rozchodzenia sie swiatla nie wykonujac przy tym zadnych drgan "na boki".

 

Nawiasem mowiac, troche off topic: prad w tradycyjnum kablu rozchodzi sie niemal z predkoscia swiatla, pomimo, ze przenoszace go elektrony maja predkosc mniejsza niz centymetr/sekunde.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sumas musisz sobie uświadomić czym jest ZYG a czym jest ZACZEK. :)

 

to się dzieje JAKBY w ośrodku zrobionym z galaretki magnetyczno elektrycznej. zatem ZYG i ZACZEK to jakby GĘSTOŚCI galaretki a nie WYCHYLENIA drogi.

 

uch, kręte są drogi zrozumienia :rolleyes: Ty mi tu o galaretce, misiekc też porównania do "ośrodka" i fali stojącej, a ja tak o próżni tylko...,

 

czyli światło biegnąc przez próżnię, same niesie ze sobą ten "ośrodek" ? czy może przestrzeń samo w sobie nim jest? no tak fotony masy nie mają, a jednak grawitacja potrafi je "zagiąć" :szczerbaty:

 

...

W opisie kwantowym, foton porusza sie w kierunku rozchodzenia sie swiatla nie wykonujac przy tym zadnych drgan "na boki".

...

 

 

ale w takim razie, jeszcze jedno nie daje mi spokoju, a to było bardziej przyczynkiem do pytania, o naturę światła, mianowicie:

 

wyobraźmy sobie 3 promienie świetlne, żeby było ciekawiej, to czerwony, zielony i niebieski (takie RGB) :D i lecą sobie one przez próżnię, oczywiście z prędkością =c, ha noi mają takiego pecha, że trafiają na moją lunetę :banan: ja się cieszę, bo światło pochodzi od... o np. syriusza .. noi co widzę?? no oczywiście aberację, hmm ale dlaczego? (wiem, wiem mam kiepski sprzęt :szczerbaty: ) ale dlaczego? dlaczego ją widać?, bo zgodnie z prawem załamania światła, światło przechodząc przez granicę dwóch ośrodków załamuje się, a kąt tego załamania , zależy również od prędkośći światła w danym ośrodku, więc??

czemu światło w próżni leci sobie z c, a już w niepróżni to już zależy od koloru?

czy czasem niema na to wpływu ta różna energetyczność fotonów fali poszczegółnych barw?

 

już nawet nie liczę, bo tak zdaje się, bezpowrotnie minęły czasy, przystępnego wytłumaczenia zjawisk, będących na granicy przyswajania dyletanta :Boink: bo będzie tylko zaczek, zaczek... (w dół... do dna niewiedzy) a może jednak ktoś się zlituje ?:)

pozdrowienia

Edytowane przez sumas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sumas, dzięki za te wtrącenia, bo w końcu ktoś pisze językiem, który rozumiem. Tylko aby jeszcze odpowiedzi były zrozumiałe. :D

 

Bo jak ktoś pisze o galaretce, to jeszcze jestem w stanie wyobrazić sobie taki twór. Ale jak pojawia się magnetyczno elektryczna galaretka, to pojawiają się problemy. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

światło w szkle powietrzu itp nie leci z prędkością C. ośrodek stawia opór. im bardziej energetyczne promieniowanie tym więcej traci na tym załamaniu więc mocniej się załamuje  B)

 

no właśnie McArti, czyli dalej tak obrazowo tłumacząc, ośrodek stawia opór, bo światełku, z jednej strony "zyg" a z drugiej "zaczek" przeszkadza/wystaje co ? :rolleyes:

pozdrowienia

 

a, że światło niebieskie ma więcej "zygców" i "zaczków" to i opór większy i się szybciej załamuje, znaczy poddaje :banan: czerwone rzadziej sękate

uch, ale mi się dostanie jak to cygnus przeczyta :ha:

Edytowane przez sumas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według rysunku

Czoło fali EM oznaczone AB porusza się w ośrodku. Fragment czoła trafia na ośrodek gęstszy w punkcie A. Ponieważ w nowym ośrodku światło rozchodzi się wolniej, to w czasie, w którym fragment czoła oznaczony B dotrze do ośrodka w punkcie B', fragment A dotrze tylko do A' (z tej racji, że światło wolniej biegnie w nowym ośrodku pokona krotsza drogę). Na rysunku widać jak zmienia się w zwiazku z tym kierunek rozchodzenia czoła fali. Mamy załamanie.

 

pzodr

th

załamanie.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety w kwestiach załamania światła nic nie wniosę. Mam jednak pytanie dotyczące efektów relatywistycznych. W liceum na jednej z lekcji fizyki na temat momentu obrotowego, momentu pędu i zasady zachowania pędu dla zobrazowania tychże zjawisk przytoczono nam przykład łyżwiarza - z rozłożonymi ramionami obracał się wolniej ze złożonymi szybciej.

Po latach zaczął mnie nurtować problem jak to jest z gwiazdami które po wypaleniu zapadają się. Jeśli moment pędu ma być zachowany to czy taka gwiazda nie zacznie wirowć tak szybko że prędkość punktu na powierzchni osiągnie wartość bliską C ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Materie mozna traktowac jako rzeznator . W rozny sposob tlumi przechodzace fale . Jest tam gdzies czestotliwosc rezonansowa . Wtedy byloby wzmocnienie ? OK.

Edytowane przez zbig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sumas: a Ty się, Zając, nie naigrawaj!

 

Teha zrobił ładny rysuneczej ale chyba zapomniał wspomnieć o pewnej ZASADZIE, z której można wywieść prawo odbicia, prawo załamania itd.

Dla PRAWA ZAŁAMANIA konieczne jest pamiętanie że w danym ośrodku światło rozchodzi się z prędkością c/n, gdzie n jest współczynnikiem załamania.

Przy przejściu z ośrodka o współczynniku załamania n1 do ośrodka o współczynniku załamania n2 oczywiście obowiązuje tzw. WZGLĘDNY współczynnik załamania równy n12 = n2/n1

 

Teraz ta zasada:

ZASADA HUYGENSA:

Każdy punkt ośrodka po dojściu do niego zaburzenia staje się źródłe nowego zaburzenia, które rozchodzi się we wszystkich kierunkach czyli w formie fali kulistej.

Teraz schemat Teha...

Na granicę ośrodków pada fala płaska. Czoło tej fali pobudza kolejne punkty na granicy ośrodków (nierównocześnie, o ile tylko nie pada z kierunku prostopadłego do granicy). Wyobraźmy sobie te kuliste fale cząstkowe, których źródłem są sąsiadujące punkty granicy dwu ośrodków. Obwiednia czół tych fal kulistych tworzy falę płaską ale biegnącą w kierunku innym niż kierunek płaskiej fali padającej. Kierunki rozchodzenia się tych fal (padającej i załamanej) spełniają prawo załamania.

Ech, z lenistwa nie chce mi się teraz narysowac tych współśrodkowych okręgów, może to później zrobię.

 

I jeszce jedno:

PRĘDKOŚĆ FALI to nie jest prędkość cząsteczek ośrodka przenoszącego falę (jeśli mówimy np, o fali na wodzie czy o fali dźwiękowej w powietrzu)! Jest TO PRĘDKOŚĆ PRZEMIESZCZANIA SIĘ ZABURZENIA!

Dla fali elektromagnetycznej OŚRODEK MATERIALNY nie jest potrzebny do jej rozprzestrzeniania się, może być próżnia. Co nie zmienia faktu że prędkość rozchodzenia się fal ekektromagnetycznych w różnych ośrodkach jest różna!

 

Żeby nie komplikować, pominę pojęcie prędkości fazowej i grupowej...

Edytowane przez cygnus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprobuje zmierzyc sie z tym pytaniem :). Otoz swiatlo nie "zygzaczkuje". Mozna to zobaczyc poprzez analogie do fal na wodzie. Czasteczki wody poruszaja sie tylko "gora-dol" i predkosc ich ruchu z regoly nie jest rowna predkosci rozchodzenia sie fali. Co wiecej ich predkosc w kierunku rozchodzenia sie fali jest niemal rowna zeru.

W przypadku swiatla jest nieco ciekawiej poniewaz tam nie ma zadnych "czasteczek", ktore przenosza fale (klasycznie). W konkretnym miejscu w prozni pojawia sie pole elektryczne/magnetyczne a potem znika. Tak wiec z klasycznego punktu widzenia  nie ma tu sie ruszac, nie mowiac juz o okresleniu predkosci. Porusza sie natomiast czolo fali, czyli miejsce do ktorego te drgania natezenia pola dotarly.

W opisie kwantowym, foton porusza sie w kierunku rozchodzenia sie swiatla nie wykonujac przy tym zadnych drgan "na boki".

Ale to wszystko zawiłe :b

IMHO Prościej to chyba będzie tak:

Światło jest falą elektromagnetyczną (em). Wszyscy wiemy, że zmienne pole elektryczne wywołuje zmienne pole magnetyczne i odwrotnie. Więc oba pola indukują siebie wzajemnie i każda zmiana jedngo z nich wywołuje drugie ii tak powstaje rozchodzące się zaburzenie czyli fala em. I nie ma tu mowy o żadnym znikaniu bo nic nie znika tylko od źródła rozchodzi się dalej.

czyli światło biegnąc przez próżnię, same niesie ze sobą ten "ośrodek" ? czy może przestrzeń samo w sobie nim jest? no tak fotony masy nie mają, a jednak grawitacja potrafi je "zagiąć" :szczerbaty:

to nie fotony są zaginane tylko czasoprzestrzeń przez co poruszają się one po krzywych.

ale w takim razie, jeszcze jedno nie daje mi spokoju, a to było bardziej przyczynkiem do pytania, o naturę światła, mianowicie:

 

wyobraźmy sobie 3 promienie świetlne, żeby było ciekawiej, to czerwony, zielony i niebieski (takie RGB) :D i lecą sobie one przez próżnię, oczywiście z prędkością =c, ha noi mają takiego pecha, że trafiają na moją lunetę  :banan: ja się cieszę, bo światło pochodzi od... o np. syriusza .. noi co widzę?? no oczywiście aberację, hmm ale dlaczego? (wiem, wiem mam kiepski sprzęt  :szczerbaty:  ) ale dlaczego? dlaczego ją widać?, bo zgodnie z prawem załamania światła, światło przechodząc przez granicę dwóch ośrodków załamuje się, a kąt tego załamania , zależy również od prędkośći światła w danym ośrodku, więc??

czemu światło w próżni leci sobie z c, a już w niepróżni to już zależy od koloru?

czy czasem niema na to wpływu ta różna energetyczność fotonów fali poszczegółnych barw?

 

już nawet nie liczę, bo tak zdaje się, bezpowrotnie minęły czasy, przystępnego wytłumaczenia zjawisk, będących na granicy przyswajania dyletanta  :Boink: bo będzie tylko zaczek, zaczek... (w dół... do dna niewiedzy) a może jednak ktoś się zlituje ?:)

Według rysunku

Czoło fali EM oznaczone AB porusza się w ośrodku. Fragment czoła trafia na ośrodek gęstszy w punkcie A. Ponieważ w nowym ośrodku światło rozchodzi się wolniej, to w czasie, w którym fragment czoła oznaczony B dotrze do ośrodka w punkcie B', fragment  A dotrze tylko do A' (z tej racji, że światło wolniej biegnie w nowym ośrodku pokona krotsza drogę). Na rysunku widać jak zmienia się w zwiazku z tym kierunek rozchodzenia czoła fali. Mamy załamanie.

Brawo Teha :brawo: Doskonale zastosowałeś zasadę Huygensa celem wytłuamczenia załamania światła. Od siebie tylko dodam, że jak widać na rysunku po wejściu do ośrodka innego niż próżnia (pierwszy ośrodek) zmienia się długość fali (df) (u Ciebie krótsza droga) co skutkuje zgodnie ze wzorem

v=df/t zmianą prędkości fali (światła) właśnie w tym drugim.

mam podejrzenie że prędkość światła może mieć coś wspólnego z dyfrakcją(uginaniem się) światła na samych atomach. ale czy to dobry trop to niewiem.

McArti wyjaśnienie masz wyżej a jeśli chodzi o aberrację chromatyczną, o której wspomina Sumas jest ona wynikiem wspomniago wyżej załamania (zmiany długości fali) a ściślej mówiąc dyspersji (rozpraszania) światła w szkle z którego zbudowana jest soczewka obiektywu. Ta samo zjawisko żądzi powstaniem widma światła białego w pryzmacie (soczewka to przecież taki ścięty pryzmat) i tęczy.

Edytowane przez Flowenol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Na granicę ośrodków pada fala płaska. Czoło tej fali pobudza kolejne punkty na granicy ośrodków (nierównocześnie, o ile tylko nie pada z kierunku prostopadłego do granicy). Wyobraźmy sobie te kuliste fale cząstkowe, których źródłem są sąsiadujące punkty granicy dwu ośrodków. Obwiednia czół tych fal kulistych tworzy falę płaską ale biegnącą w kierunku innym niż kierunek płaskiej fali padającej. Kierunki rozchodzenia się tych fal (padającej i załamanej) spełniają prawo załamania.

...

Mam pytania .

swiatlo z prózni wpada pod katem roznym od 90 st do osrodka i wychodzi ponownie do prózni . Predkosci w prózni c , osrodku c/n i znowu c . n dla roznych barw jest rozne, predkosc swiatla w osrodku jest zalezna takze od barwy swiatla .Zaleznie od barwy obwiednia fal jest inna .

Mozna rozpatrzyc to takize w ukladzie promienia światła . Skoro przejscie przez osrodek nie zmienia jego predkosci gdy ponownie jest w próżni to w ukladzie promienia caly czas porusza sie tak samo , niezaleznie od osrodka , tylko albo czas sie skaraca albo droga wydluza dla promienia bedacego w osrodku .

Z zewnatrz widzimy ,ze porusza sie wolniej . Lecz to jest efekt wspoldzialania fali z osrodkiem przez który przechodzi . Jest jeszcze zalezne od czestotliwosci promienia czyli jego energii .

Załużmy,ze w osrodku wydluza sie droga dla promienia . Jest to calkiem logiczne bo musi omijac atomy czy jadra . Droga wypadkowa dla promienia przechodzacego przez osrodek jest wieksza niz ta co mierzymy z zewnatrz .

Mierzymy tak jak na mapie odleglosc z punktu A do B po prostej, a samochod znacznie wiecej przejedzie jadac droga z A do B . Prosze sie nie nabijac . Chyba w tak banalny sposob mozna wytlumaczyc obserwowane z zewnatrz zwolonienie predkosci . Ponadto im wieksza energia fali tym trudniej pokonac zakrety !!! .Dlatego rózne v zewnetrzne dla roznych fal . Jest mozliwe ,ze to jest pierwsze takie tlumaczenie . Zbigniew Wyszyński

Edytowane przez zbig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

flowenol wyżej niema wyjaśnienia DLACZEGO JEST WOLNIEJ :)

Jest, ale powiedzmy w geometrycznym uproszczeniu. Jeśli chodzi o same "żródło" załamania światła a tym samym zmianę prędkości musimy wejść w teorię falową, Jak wiesz światło jest falą elektromagnetyczną, której źródłem jest pole elektryczne i magnetyczne o czym pisałem wcześniej. Najprościej rzecz ujmując fala em poruszając się na swojej drodze napotyka różne inne zakłócenia/wpływy na ogół elektryczne (czyt. zmienne pola elektryczne), których źródłami są poruszające się ładunki elektryczne (każdy ośrodek składa się z atomów zawierających elektrony). Jeśli tych atomów jest nie wiele, tak jak w próżni wpływy są pomijalne i prędkość światła wnosi c. Natomiast jeśli atomów jest dużo tak jak np. w szkle wpływu pola elektrycznego na falę em od poruszających się elektronów nie można pominąć. Wpływy te objawiają się zmianą długości fali a tym samym i prędkości. To tyle. Prościej już chyba nie potrafię :Boink:

Zresztą cała reszta to już matematyka udowadniająca powyższe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytania .

swiatlo z prózni wpada pod katem roznym od 90 st do osrodka i wychodzi ponownie do prózni . Predkosci w prózni c , osrodku c/n i znowu c . n dla roznych barw jest rozne, predkosc swiatla w osrodku jest zalezna takze od barwy swiatla .Zaleznie od barwy obwiednia fal jest inna .

Mozna rozpatrzyc to takize w ukladzie promienia światła . Skoro przejscie przez osrodek nie zmienia jego predkosci gdy ponownie jest w próżni to w ukladzie promienia caly czas porusza sie tak samo , niezaleznie od osrodka , tylko albo czas sie skaraca albo droga wydluza dla promienia bedacego w osrodku .

Z zewnatrz widzimy ,ze porusza sie wolniej . Lecz to jest efekt wspoldzialania fali z osrodkiem przez który przechodzi . Jest jeszcze zalezne od czestotliwosci promienia czyli jego energii .

Załużmy,ze w osrodku wydluza sie droga dla promienia . Jest to calkiem logiczne bo musi omijac atomy czy jadra . Droga wypadkowa dla promienia przechodzacego przez osrodek jest wieksza niz ta co mierzymy z zewnatrz .

Mierzymy tak jak na mapie odleglosc z punktu A do B po prostej, a samochod znacznie wiecej przejedzie jadac droga z A do B . Prosze sie nie nabijac . Chyba w tak banalny sposob mozna wytlumaczyc obserwowane z zewnatrz zwolonienie predkosci . Ponadto im wieksza energia fali tym trudniej pokonac zakrety !!! .Dlatego rózne v zewnetrzne dla roznych fal . Jest mozliwe ,ze to jest pierwsze takie tlumaczenie . Zbigniew Wyszyński

Zjawisko załamania światła można tłumaczyć na różne sposoby (kilka już masz) ale zawsze jest tak, że światło "chcąc" dotrzeć z punktu A do punktu B wybiera drogę najkrótszego czasu. Jest to tzw. zasada Fermata, z której możesz wyprowadzić wzór na współczynnik załamania światła dla danego ośrodka. Innymi słowy nie zawsze droga po prostej jest drogą najkrótszą (wyobraź sobie, że masz dopłynąć do pewnego punktu w wodzie oddalonego od Ciebie pod pewnym kątem. Jaką drogę wybierzesz aby tam się znaleć najprędzej jeśli stoisz na brzegu?). Można pomyśleć, że światło wybierając drogę po której będzie się poruszało najkrócej zachowuje się "inteligentnie" i tak w rzeczywistości jest :D .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie . W powietrzu widzimy ,ze swiatlo wybiera rozgrane rejony aby "szybciej dotrzec" . W gestym ciele na przeszkodzie stoją bardziej atomy .Promien musi je wymijac i dlatego dłuższa droga. W powierzu tez niz w prozni . Patrzac z zewnątrz widzimy ze promien światła gestszy osrodek pokonuje wolniej . Wyjasnic mozna to zupelnie prosto tak jak to zrobilem , w/g mnie nawet logicznie i nie trzeba rozpatrywac tego falowo . Ponadto automatycznie dostajemy odpowiedz dlaczego " wolniejsze światło " w gestszym osrodku skokowo przyspiesza po przejsciu do rzadszego . Po prostu nie ma wolniejszego światla. W mysl wielokrotnie cytowanej zasady czy prawa jak cos mozna prosto wytlumaczyc to nie ma sensu komplikowac zagadnienia .

Jest to tak prote wyjasnienie, że podejzewam az prawdziwe w 1 stopniu zrozumienia .

Z tego wyszlo nowe moje stwierdzenie, ze predkosc swiatla w kazdym osrodku przez ktore moze przejsc wynosi c . Nie tylko w prózni . Pozornie jest mniejsza ze wzgl. na dluzsza droge do pokonania w gestszym ciele . Zbigniew Wyszyński

Edytowane przez zbig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego wyszlo nowe moje stwierdzenie, ze predkosc swiatla w kazdym osrodku przez ktore moze przejsc wynosi c . Nie tylko w prózni . Pozornie jest mniejsza ze wzgl. na dluzsza droge do pokonania w gestszym ciele . Zbigniew Wyszyński

Nie pozornie mniejsza a faktycznie mniejsza inaczej nie dochodziło by do załamania. Znów przez analogię do tej plaży. Aby dotrzeć do punktu B położonego w wodzie pod pewnym kątem do Ciebie stojącego na plaży wybierasz najpierw bieg po plaży a potem wchodzisz do wody czyli Twój tor ruchu ulega załamaniu. Dlaczego? Myślę, że to jest oczywiste.

Edytowane przez Flowenol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.