Wybuchy w Londynie

[Jendrako]

te "coś" to są żywi ludzie, żyjące miasto, tacy jak Ty, Twoi bliscy, znajomi i nieznajomi

lubiłbyś patrzeć na ich rany i krew?

 

Dokładnie! Może i tym razem nie było ofiar, ale pomyśl sobie co przeżywają w tej chwili wszyscy londyńczycy. Wszyscy pewnie się boją i się im nie dziwię. Nie wiesz gdzie i kiedy... Terroryści odnieśli wielki sukces. Pokazali, że mogą dać o sobie znać w najbardziej niespodziewanym momencie. Nawet teraz po atakach sprzed kilkunastu dni w mieście uważanym przez wielu za najbezpieczniejsze w Europie w tym momencie. Okazuje się, że nie jest...

Edytowane 21 Lipca 2005 przez Jendrako

[Pabami]

Taki już jestem ciągle w ruchu... chce się sprawdzać w nowych sytuacjach... przekraczać granice swoich możliwości.... wystawiać się na działanie stresu.

[Maksiu]

Taki już jestem ciągle w ruchu... chce się sprawdzać w nowych sytuacjach... przekraczać granice swoich możliwości.... wystawiać się na działanie stresu.

Jak byś widział takie wybuchy, ich skutki, albo był ich uczestnikiem to by Ci się odechciało.

[Jendrako]

Amerykanie szukają takich ludzi do wojska. Później wysyłają ich do Iraku i otrzymujemy wiadomości, że zginęli kolejni młodzi żołnierze w jakiejś bezsensownej wojnie.

[Geminiplus]

"Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę"...