Skocz do zawartości

srebrzyste obłoki są nadal noc 3 lip


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

srebrzyste obłoki są własnie w słupsku czy ktoś mógłby powiedzieć więcej czym są czy to tylko kwestia oświetlenia słonecznego czy cos jeszcze ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam srebrzyste obłoki w kierunku północnym, północno wschodnim widziane z Kolbud. Sam zastanawiałem się czy to przypadkiem nie zorza polarna.

 

Pozdrawiam,

Czarek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !!

 

Ponieważ wiele lat temu prowadziłem obserwacje NLC, podam tu "kilka" podstawowych informacji o nich.

 

Night Luminous Clouds (stąd skrót NLC) czyli "nocne obłoki świecące", nazywane też "obłokami srebrzystymi", są czymś wyjątkowym. Przede wszystkim obłoki te (lub chmury, jak to woli...) powstają na wysokościach rzędu 80 - 100 km (!!), a więc 8 razy wyżej, niż te chmury, które nam przeszkadzają w obserwacjach... Składają się głównie z drobnych kryształków lodu, więc do ich powstania potrzebna jest woda (wilgoć) i niska temperatura (o to na tych wysokościach martwić się nie trzeba - tam jest ok. -130 stopni... )

Są na ogół bardzo słabe i delikatne, dlatego są widoczne tylko w nocy i w szczególnych sytuacjach. Obserwator musi być w cieniu Ziemi (Słońce kilkanaście stopni pod horyzontem), ale obłoki muszą być jeszcze oświetlone przez Słońce na tych wysokościach nad powierzchnią. Mają kolor niebieski lub srebrzysty (stąd ich druga nazwa). Kiedy na polskim rynku dominowały materiały ORWO, zrobienie dobrego kolorowego zdjęcia było bardzo trudne - czerwony jeszcze jakoś wychodził, ale niebieski... NLC mają różną strukturę (oznaczaną np. typ I, II, III itd).

Pod pewnymi względami obserwowanie i fotografowanie NLC przypomina fotografowanie zorzy polarnej - są to zjawiska dość dynamiczne (zmiany mogą zachodzić w ciągu kilku minut), widoczne są od kilkunastu minut do kilku godzin, ich rozmaiar (kątowy) może przekraczać kilkadziesiąt stopni !!

 

W 1975 roku, po opublikowaniu w "Uranii" zdjęcia z dziwnym jasnym obłokiem na ciemnym niebie, dostałem z Instytutu Geofizyki z Wrocławia numer "Acta Geophysica Polonica", instrukcję obserwacji i propozycję wykonywania takich obserwacji do celów naukowych. Przez kilka kolejnych lat posyłałem raporty i zdjęcia, które publikowano (w jednym z numerów AGP znalazzły się tylko zdjęcia Jurka Speila i moje...).

Dla "jednorodności" raportów obserwacje wykonuje się w określonym czasie (minuty kończą się o 0, 15, 30 i 45). W ten sposób, na podstawie zdjęć i raportów (zawierających m. in. dokładne informacje o rozmiarach NLC - czyli azymuty i wysokości ich skrajnych fragmentów) można nie tylko podać rzeczywiste rozmiary (a mogą to być setki kilometrów!), ale ich wysokość nad ziemią oraz prędkości wiatrów w tej strefie. Przypomina to analizę obserwacji jasnych bolidów i publikowanie trajektorii przed spotkaniem z Ziemią.

 

Czasami, kiedy są bardzo jasne i duże, można nawet czytać w ich świetle (kiedyś takiego NLC fotografowałem - wtedy wystarczyło kilka sekund ekspozycji). Czasem też widać, jak najwyższe fragmenty wchodzą w cień Ziemi, kiedy Słońce jest coraz niżej. Można dodać, że ze względu na podane wyżej warunki ich widoczności, Polska jest w pasie ich występowania, (najlepiej nad Bałtykiem), a najczęściej je obserwuje się w czerwcu i lipcu. Ciekawostka - te obecne w nocy 2/3 lipca to już chyba mój 4 przypadek z tą datą (lub sąsiednią).

 

Zachęcam do obserwowania i fotografowania ! (aparaty cyfrowe są tu chyba lepsze).

 

Hermes

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatni raz widziałem obłoki srebrzyste w tamtym roku w sierpniu. Niestety nie zapisałem daty. Pamiętam, że były około 10-15 stopni nad północnym horyzontem, jakieś dwie godziny przed wschodem Słońca.

 

Osoby, które nie znają typowych chmur mogą pomylić obłoki srebrzyste z cirrusami. Te pierwsze mają bardzo delikatną budowę i właśnie ten jasny (srebrzysty) blask długo po zachodzie Słońca lub przed jego wschodem. I właśnie tym przede wszystkim różnią się od cirrusów, że są pięknie widoczne przeważnie wtedy, gdy cirrusy już "śpią" (tzn. są w cieniu Ziemi).

 

Zresztą najlepiej popatrzeć na zdjęcia Janusza i "zakodować" sobie ich wygląd.

 

Robert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja równiez podzielam opinię Pana świerczyńskiego iż takie obłoki juz kiedyś widziałem nie zdjąc sobie sprawy z tego charakteryzuja się one pewną wyjatkowoscią , dobrze jest faktycznie zapmietac ich wygląd ze zdjęcia pozatym prosze sie nie obawiac pochmurnego nieba teraz bo wlasnie 3 lipca byly chmury a te obloki bylo widac pomiedzy chmurami na czystym u góry niebie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

jeszcze raz w sprawie NLC. Na ogół łatwo je odróżnić od zwykłych chmur - po pierwsze po barwie. Zwykłe chmury są oświetlone przez Słońca i mają barwę białą (w dzień) lub pomarańczową a nawet czerwonawą (po zachodzie Słońca). Promienie Słońca przechodząc przez grubą warstwę atmosfery nad horyzontem mają coraz mniej koloru niebieskiego, który jest pochłaniany (lub rozpraszany) przez atmosferę. Ponieważ NLC są na wysokości średnio 90 km, tam jest znacznie więcej światła niebieskiego (a także UV) - stąd "zimna" barwa tych obłoków.

Poza tym zwykłe chmury na ogół w nocy są ciemne (co najwyżej oświetlane przez łunę miasta), a NLC są oświetlone przez Słońce i zwykle dobrze widoczne (ale czasami są bardzo słabe i można je przegapić - kiedyś nie zdążyłem wyjąć z szafy aparatu fotograficznego - i już było "po herbacie"..)

Mam nadzieję, że zdjęcie, jakie jest na stronie PTMA ( http://ptma.astronomia.pl/galeria/gal1991.htm ) jest efektowne - NLC były tak duże, że trzeba było złączyć 3 zdjęcia, aby wyszły w całości.

 

Co do Jurka Speila - może nie wszyscy wiedzą, ale Jurek - niczym "multimuzyk" (albo "człowiek - orkiestra") - jest w 3 sekcjach obserwacyjnych: Sekcji Obserwacji Gwiazd Zmiennych, Sekcji Obserwacji Pozycji i Zakryć i Sekcji Obserwacji Komet, a w każdej z nich jest w czołówce pod względem ilości (i jakości) wykonanych obserwacji...

Do dziś mam zachowaną kopię jego raportu z obserwacji Komety Halley'a - jak sam mówił, jest jednym z niewielu na Ziemi, który wykonywał systematyczne obserwacje komety tak daleko na północy - chyba na 77 stopniu szer. półn! Ale najciekawsza jest jego uwaga dotycząca warunków wykonywania obserwacji w polarnych warunkach. Co najbardziej przeszkadzało w obserwacjach ? Może mróz ? Nie, o tym nie wspomina.

Wymienia:

1. Zorze polarne, których stałe świecenie utrudniało zobaczenie warkocza komety...

2. Białe niedżwiedzie, które podchodziły pod samą bazę, a zobaczyć białego niedżwiedzia na śniegu podczas nocy polarnej nie było łatwo. Jak mówil, obserwował kometę mając w jednym ręku potężną lornetkę, a w drugiej rakietnicę do obrony...

 

Hermes

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam dwa ładne zdjęcia srebrzystych obłoków gdyby ktoś potrafił je zamieścic bo nie moge sobie z tym poradzić prosze mail na astronomia@wp.pl lub gg 180845

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hermes czy aby na pewno chodzi o szer. geogr. północną? Wiem, że Jurek był na Spitzbergenie, ale wydaje mi się, że w przypadku niedźwiedzi chodziło o Antarktydę? Muszę wybrać się do Jurka bo już parę lat się nie widzieliśmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Obserwacje Jurka były istotnie na Spitzbergenie (mam przed sobą nawet jego dane: 15st 34'E 77st00' N (Polska Baza Polarna). Pierwszą obserwację komety wykonał 28-10-1985 - akurat podczas całkowitego zaćmienia Księżyca !!

Na 90% jestem pewien, że historię z niedżwiedziami miał właśnie wtedy, bo opowiadał to podczas jednej z konferencji SOPiZ (chyba w Łodzi).

 

Hermes

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.