D90 ma piksel 5,5 um co jak zapewne wiesz ma niebanalne znaczenie w astrofotografii zarówno pod względem czułości jak i wymaganej dokładności prowadzenia (skali obrazu). 350D jest tu dużo lepszy bo pozwala na większą tolerancję błędów prowadzenia mając 6,5 um. Poza tym D90 nie ma opcji mirror lock-up'a, co jak też pewnie wiesz utrudnia a czasem uniemożliwia wykonanie nieporuszonej astrofoty. Nie wspominam tutaj nawet o słynnym odszumianiu Nikona, które zaciera szum wraz z całym detalem. A jak wygląda sprawa z foceniem bez założonego obiektywu (w wyciągu teleskopu)?
Szczerze, trzeba być szalonym, żeby wywalić 2800zł na puchę tylko do astrofoto. Tutaj nie ma co kombinować, tylko trzeba brać jakiegoś używanego modyfikowanego Canona 350D wraz z całym osprzętem za 1200zł. To sprawdzone rozwiązanie, tym bardziej, że czeka Cię jeszcze masa wydatków jesli chcesz się zająć astrofoto na poważnie (przygotuj sobie z 5000-10000zł )
kefir82 jak nie wiesz kogo słuchać to słuchaj praktyków, którzy faktycznie strzelają astrofoty, a nie teoretyków