Cześć!
Od kilku dni, jak tylko jest ładna pogoda, walczę ze świeżo uruchomionym guidingiem. Mając przyzwoity tracking mogłem w końcu skierować teleskop na obiekt, na który poluję już od dłuższego czasu, do tej pory bezskutecznie. Ale w końcu mi się udało- usmażyłem NGC 6960.
Guiding spisywał się tej nocy wyśmienicie. Przez większość czasu średni błąd był mniejszy niż 0,2px kamery guidującej, czyli mniejszy niż 1,8". Zdarzały się momenty tak spokojne, że prowadził z błędem 0,13px. Ustawienia trochę zmieniłem- na bardziej agresywne, w stosunku do tych przy foceniu M31. agresywność z 55 na 65%, a strefa martwa z 0,3 na 0,25px. Oprócz tego montaż przeszedł mały przegląd- pokasowałem luzy na przekładniach. Teraz wszystko działa znacznie lepiej.
Teraz fotka.
24x300sek
crop i resize
crop 1:1
Póżniej wrzucę wykres guidingu, tylko muszę przeglądnąc logi. I się chyba przespać .
pozdrawiam
Mateusz
EDIT. Do pełni szczęścia brakuje mi jeszcze dwóch rzeczy- MPCC, którego być może kupię w bliżej nieokreślonym czasie i pilota programowalnego do Canona, bo można się zanudzić w nocy z wężykiem spustowym i stoperem w ręce...