Skocz do zawartości

bartolini

Społeczność Astropolis
  • Postów

    3 366
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez bartolini

  1. CGE nośność raczej ma, bo celestron wiesza na tym 16 SCT i licho to to nie wygląda - nie mówimy oczywiście o nośności do astrofoto DS. Wizual i webkamerkowanie jak najbardziej.

    Jak astrofoto, to lepiej losmandy, ale żal by mi było wieszać do wizuala 12 cali na G-11 lub 10 cali na GM-8 :unsure:

  2. Hmmm, ze tak zapytam.

    Czy istnieje lepszy montaz od EQ6 pro SkyScan, ktory bedzie pasowal do Newtona 10" lub 12"

    nie przekraczajacy ceny 7tys?

     

    W ogóle największy montaż w tych okolicach cenowych to używany CGE celestrona (nośność 65lbs) z astromartu za jakieś 1500-2000$ - nówka kosztuje w USA 3000$

     

    Później musisz już pomnożyć cenę x2 B)

  3. Tego,czy te duze modele sa klasycznymi Cassegrainami,nie wie nikt.Moj mniejszy U170/2800,zwany Cassegrainem byl w systemie Dall-Kirkhama.Z tego co pamietam,ktos badal U 200/3500 nalezacego do Ryśka z Elblaga i tam padlo tylko stwierdzenie ze to nie jest Cassegrain,a wiec najpewniej D-K.

     

    W sumie biorąc pod uwagę politykę U to może być Dall-Kirkham - optyka o wiele łatwiejsza do wykonania, mniej wrażliwy na braki w kolimacji i niższą dokładność wykonania tuby, światłosiła "dallo-kirkhamowa" (f18)...

  4. bartolini bez obrazy ale jakoś nie bawi mnie ten obrazek...

     

    Nie mam Tobie tej uwagi absolutnie za złe. Zapewne masz na myśli ubóstwo tego dziecka?

    Faktycznie ludzie patrzą na to zdjęcie z dwóch płaszczyzn. Kiedy dostałem zdjęcie z komentarzem w pracy, na 50 chłopa nikt otwarcie nie zwrócił na to uwagi. Natomiast kiedy po powrocie z pracy zapytałem swoją dziewczynę o zdjęcie, odpowiedziała, że ona i wszystkie jej koleżanki z pracy (jakieś 10 kobiet) tak rozczuliły się nad losem tego dziecka, że żadna z nich nie zwróciła uwagi na kontekst zdjęcia...

  5. podczas rozmowy z DO przypadkowo dowiedziałem sie że dokonując uppgrade'u (zakup pilota) trzeba będzie się na własną rękę zaopatrzyć w kable do guidowania - to było to "ale" które miałem na myśli

    pozdrawiam

     

    Jak kupiłem syntrecka, wersję bez pilota w Delcie, to kabel do guide dostałem w komplecie.

  6. W sumie mógłby to być fajny pomysł na reklamę, Pchnąć za 40zeta 2-3 okulary albo filterki i zmienić ceny na poprawne - koszt rzędu 1000zł. Mógłby w ten sposób zmobilizować ludzi do przeglądania oferty (a nuż trafię na "okazję") i pokazać na początku, że jest solidnym sprzedawcą.

    Swego czasu we Wrocławiu podobna akcja była z Galerią Grunwaldzką. Właściciel otwarł ją bez odbioru budowlanego i po paru godzinach zamknął. Kilkaset osób się trochę wkurzyło, ale za kilkanaście tysięcy złotych (tyle ponoć wyniosła kara od nadzoru budowlanego) inwestorzy mieli niusa w wiadomościach na każdym kanale, wzmiankę we wszystkich dziennikach ogólnokrajowych i oczywiście wiadomość dnia dyskutowaną przez wrocławian.

  7. Przekładnie cierne i paskowe nie mają PE, a jedynie błedy tzw. przypadkowe, czyli nie kompensowalne programowo. W ciernych jest to funkcja precyzji toczenia i docisku.

     

    Przekładnie cierne mają błąd okresowy. Odpowiednik składowej o okresie równym obrotowi ślimaka jest spowodowany biciem rolki napędzającej i równy okresowi jej obrotu. Tyle, że przy zazwyczaj stosowanych przełożeniach takiej przekładni jego okres jest bardzo długi - np. dla przełożenia 1:12 są to 2 godziny.

     

    Nie widziałem wykresu PE takiego montażu z przekładnią cierną, ale podejrzewam, że można się na nim dopatrzyć również składowych PE o krótszym okresie, spowodowanych np. nieokrągłością tej rolki oraz falistością jej powierzchni.

     

    cierna.JPG

     

    Jeśli chodzi o przekładnie z pasem zębatym (zapewne o takiej mówisz), gdyby ją zastosować jako ostatni stopień jest podobnie jak z przekładnią cierną, ale dochodzi jeszcze składowa zależna od liczby zębów małego koła pasowego i od tego jak zęby pasa wchodzą w kontakt z kołem.

  8. Paradoksalnie, najwięcej pomogły mi osoby, które po prostu czują sprawę mechaniki i elektroniki, ale takie, które nigdy nie miały kontaktu z takimi montażami.

     

    Wniosek dla młodych astroamatorów, którzy jeszcze nie zdecydowali, co będą robić w życiu: Jeżeli chcesz sobie kiedyś kupić topowy montaż - nie bierz się za mechanikę lub elektronikę!!! :szczerbaty::ha::rolleyes:

     

    Oznacza to tyle - że montaż to nie jest żaden kosmiczny cud techniki. To dosyć proste w budowie urządzenie, ale niezwykle precyzyjne i wymagające ogromnej uwagi, dokładności użytkowania i przede wszystkim, świadomego korzystania. Bardzo łatwo go "skrzywdzić" - i tu nie ma "dwóch zdań".

     

    Cudem techniki jest przez to, jak precyzyjnie został wykonany i jaki know-how jest zawarty w tej konstrukcji.

     

    P.S. Adam lepiej nie używaj tego motażu z tymi uszkodzonymi łożyskami, wytrzymaj jeszcze trochę, bo następnym etapem życia tych łożysk, zamiast śmietnika będzie zatarcie, ślimak DEC przestanie się obracać i wtedy będziesz miał nieszczęście. Jeżeli w elektronice nie ma jakiegoś zabezpieczenia przed przeciążeniem, to polecą zęby... :szczerbaty::Cry:

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.