Skocz do zawartości

ekolog

Społeczność Astropolis
  • Postów

    8 591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez ekolog

  1. A to przy okazji mam pytanie statystyczne.

    Czy DS-y lepiej zbierać jak najdłuższymi klatkami (jakie jeszcze umiemy sensownie prowadzić) czy niekoniecznie?

     

    McArtii napisał kiedyś słusznie, ze określone miejsce na dalekim obiekcie nie strzela w nasz obiektyw zawsze podobną liczbą kawantów na jednostkę czasu.

     

    To moim zdaniem lepiej zbierać długo (palimy długoczasowe klatki).

     

    Bo wtedy wszystkie kwanty dadzą w sumie tyle ile średnio strzela na jednostkę czasu razy czas.

     

    Jak natomiast rozbijemy to na krótkie klatki to na jakiejś może być złapana tak mała liczba kwantów od tego punktu z DS-a że jej nadwyżka nad domniemany szum zostanie uznana nadal za szum przez algorytmy i się zmarnują.

     

    Dobrze myślę?

     

    Pozdrawiam

  2.  

    Inaczej: pojęcie powiększenia w fotografii cyfrowej nie ma sensu ;)

     

     

    W sensie formalnym, uwzględniając to, że światowe tuzy nie zdecydowały się na określenie standardu rutynowego oglądania przez człowieka fotografii astronomicznych (czy jeden pixel na minutę kątową czy np. 25 stopni na 1250 pixeli) zapewne masz "ostrożną" rację Krzysztofie.

    Ale podobno nie ma głupich pytań więc można i wypada jakoś odpowiadać na takie pytania poza zdawkowym: "... nie ma sensu"?!

     

    Przemyśl może to wszystko, zaważając jeszcze że na przykład MateuszW i paru innych astrofotografów podaje nieraz przy swoim zdjęciu jaki ułamek sekundy kątowej nieba przypada na pixel zdjęcia.

     

    Jest jasne jak słońce, że jak przy jednym zdjęciu poda 0.4 sek / pixel, a przy drugim 0.8 sek /pixel to na tym pierwszym zdjęciu mamy zdecydowanie bardzie powiększony obraz kosmosu (sic!).

    Twierdzenie, że nie ma parametru pozwalającego oceniać która fotka ma większe powiększenie byłoby zatem dalece nietrafne.

    Sądzę, że nie przypadkiem doświadczony astro-amator kolega Zbigniew dał mi lajka gdy przestawiłem koncepcję odpowiedzi.

     

    Dlaczego polski ekspert od astrofotografii (jak choćby Ty) nie może zaproponować jakiegoś wzoru (jak mój lub licząc z wysokości typowego ekranu oglądanego w sposób ergonomiczny)?

    Polak nie potrafi? ;) Wszystko muszą definiować nam jako pierwsi obcokrajowcy?

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    Powtórzę mój wzór bo strona się złamała.

    (Ogniskowa teleskopu/wielkość jednego pixela matrycy ) / 3420

    przy założeniu że zdolność rozdzielcza oka człowieka oglądającego zdjęcie wynosi 1 minutę i ogląda on zdjęcie z odległości zapewniającej mu widzenie pixela na minutę.

     

    p.s.2.

    Przy okazji proszę Moderatora o poprawienie literówki w tytule tego wątku

  3. Uważam, że Szuu ma sporo racji w

     

    http://astropolis.pl/topic/56584-statystyka/?do=findComment&comment=654323

     

    ale dział "poszerzamy horyzonty" najlepiej przezwać jeszcze bardziej czytelnie np. na "dalekie obserwacje plenerowe" lub "dalekie obserwacje naziemne" lub coś podobnego.

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    Szkoda Szuu, że tu nie dałeś swojej opinii i ten dział taki cichy i niezauważony przez to był/jest

  4. Od apertury czyli średnicy głównego elementu zbierającego obraz nie zależy powiększenie jakie uzyskujemy tylko wartość maksymalnego powiększenia jakie jest sens filmować/obserwować.

    Mały wlot światła zaburza jego falę w zjawisku dyfrakcji i zamazuje detale mniejsze niż np. 1 sekunda kątowa, a zatem powiększanie ich ponad 60 lub ponad 120 razy nic już nie wnosi bo człowiek dwuminutowe plamki wystarczająco dobrze rozróżnia.

    Można, manewrując ogniskowymi, zobaczyć lub zarejestrować tysiąckrotnie powiększonego Jowisza tylko będzie to mało sensowne (ciemny i mało istotnych szczegółów).

     

    TAK CZY SIAK

     

    Na pytanie laika który zestaw astrofotograficzny daje większe powiększenia można odpowiedzieć, że ten o większej ogniskowej a gdy jest taka sama to ten o mniejszym rozmiarze piksela matrycy.

    Laika interesuje fotka jaką finalnie zobaczy a mniej więcej wiadomo jak fotki są prezentowane (tak by każdy zarejestrowany i obrobiony piksel został łatwo zauważony) .

     

    Pozdrawiam

  5. Warto czytać, w chmurwne noce ;)

     

    Taka np. Mediana jest wykorzystywana przy składaniu zdjęć.

     

    Obliczając jasność jednego "punktu" na bazie jasności z wielu klatek warto odrzucić (a nie sumować) jasności ekstremalne które mogą być jakimś zaburzeniem (czyli te największe i najmniejsze).

     

    Dajmy na to średnia z

     

    1, 5, 6, 8, 99999 jest ogromna bo (1+5+6+8+99999)/5 = 20004

     

    a mediana całkiem sensowna bo dokładnie 6.

     

     

    Jest jeszcze trochę lepsza metoda od mediany: "Sigma clipping" opisana tam (GNU Astronomy Utilities)

     

    https://www.gnu.org/software/gnuastro/manual/html_node/Sigma-clipping.html

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    Ten temat poszerza horyzonty ale chyba nie w tym sensie jak ten dział jest rozumiany - może gdzieś indziej lepiej mu będzie?!

    med.png

    • Lubię 1
  6. Jak dla mnie to totalne uproszczenia i niewiele ma to wspólnego z rzeczywistością. No bo co, jak fociłem z ogniskowej 5000 mm planetkę i Jowisz zajmuje pół monitora? Albo jak obladam zdjęcie na komórce? To nie działa ekologu :)

     

    Nie oglądam i nie polecam oglądania dzieł naszych zacnych astrofotogafów na komórce - ale gustibus non disputibus - cycuś takiego ;)

    A rzeczywistość jest zawsze tylko jedna. Kąt pod jakim konkretny człowiek widzi obiekt na tym na czym go ogląda (sic!)

    Jak Jowisz który ma pół minuty na niebie zajmuje Ci pół ekranu czyli 12*60 minut to widzisz go na ekranie powiększonym 1440 razy więc w czym problem

    (jeśli lubisz publikować takie zdjęcia - detal rozmyty - cóż)?

     

    Pozdrawiam

    EDIT:

    p.s.

    Tak Szuu często focimy Łysego (30 minut) a nawet obiekty DS o takim rozmiarze :P

    Ale dziękuję że napisałeś to samo co ja innymi słowami (na ogół nie odchodzimy od ekranu na metry ani nie szlifujemy nosem i ma on dajmy na to 25 stopni wysokości w naszych oczach)

  7. Niemniej ekran monitora oglądamy z typowej odległości i ma on dla nas jakąś typową wysokość (kątową) = około 25 stopni, a zarazem wiemy ile ma pixeli na wysokość.

    O zdjęciach papierowych się nie wypowiadałem ;)

     

    Nie jest tajemnicą że często fotografowany obiekt na niebie ma 30 minut czyli pół stopnia a na ekranie zdjęcie zajmuje (na przykład) prawie cały no to mamy wzrost z 0.5* do 25* a zatem około 50x

    Pozdrawiam

    p.s.

    Wracając do teleskopu autora wątku

    Przyjmując rozmiar pixela na matrycy 5 um
    mamy
    X = 1200mm/ (5/1000)mm = 240000

    240000/3420 = 70 razy powiększony

     

     

  8. Obiekt o rozmiarze 1 radiana daje na matrycy obraz o długości ogniskowej

     

    http://astropolis.pl/topic/39448-sniegowa-kula-zagadka/page-2?do=findComment&comment=469579

    1 radian to 57*60 minut

    Zatem 3420 minut z nieba naświetli X pixeli
    Dzielimy ogniskową teleskopu (np 1200mm) przez rozmiar jednego pixela na matrycy i mamy X.

    Zatem powiększenie wynosi x/3420 o ile zakładamy, że człowiek ogląda zdjęcia z odległości dobrego widzenia
    i widzi wtedy jeden pixel pod katem 1 minuty kątowej (to typowa zdolność rozdzielcza ludzkiego oka).

     

    Jeśli powiększenie wyjdzie 75 to znaczy, że jedna minuta kątowa na niebie została rozpostarta na 75 sąsiednich pikseli

    - zatem człowiek zobaczy ten odcinek na monitorze 75x większym niż gołym okiem na niebie.

     

    Nietrudno zauważyć że dłuższa ogniskowa (jest w liczniku) i mniejszy pixel (jest w mianowniku) wpływają korzystnie na wzrost kontemplowanego naocznie powiększenia ;)

     

    Pozdrawiam

     

    • Lubię 1
  9. Zostaw!

    Zalety:

    Łatwe obserwacje z ręki.

     

    Naprawdę duża źrenica wyjściowa = 7mm czyli jak posiedzisz dłużej w ciemnym miejscu i źrenice Twoje (a już na pewno twoich dzieci - bo młodym łatwiej) się tak otworzą to uchwycisz okiem nawet najbledsze mgławice ledwo odróżnialne od tła.

    Oczywiście tylko te większe nie te maluśkie. Ale tych sporych też jest sporo.

     

    Źrenica wyjściowa 7mm to elita elit IMHO (sic!)

     

     

    Ja tak kupowałem (najpierw 7x) i zamieniłem z niesmakiem na 10x tylko dlatego że kupiłem wadliwy model/egzemplarz 7x (Aculon to nie jest szczyt możliwości Nikona).

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    Im dalej od miast i świetlistych wsi pojedziesz na obserwacje tym lepiej

     

    EDIT:

    (po zobaczeniu odp)

    Sorry ale OBIEKTYWNIE należy dążyć do jak najjaśniejszej lornetki/teleskopu jeśli chcemy zobaczyć (a nie przeoczyć) ulotną "mgiełkę"

    Dywagacje o kontraście (może i słuszne) nie zmieniają tej prawdy.

    • Lubię 2
  10. A to już jedna z najsławniejszych iluzji albo złudzeń.

     

    Już od starożytności uczeni wiedzieli, że księżyc blisko horyzontu wydaje się znacznie (!) wiekszy niż potem gdy jest wysoko.

    Sądzono, że drzewa i inne duże dalekie obiekty go "promują" ale na ISS astronauci też tak postrzegają Księżyc gdy jest tuż nad Ziemią.

     

    Obstawiano wpływ atmosfery ale fotografie i dokładne pomiary wykazały że jest grubo z mały na taki efekt.

    Zresztą efektu tego nie ma jak się patrzy na zdjęcia.

     

    Pozostało obecnie wyjaśnienie poznawczo-mózgowe.

    Mózg musi zawsze zgadywać jak wielkie (i jak daleko) jest coś co widzi bo taka jego natura.

    Zgaduje na podstawie wielu aspektów sprawy i doświadczeń. W tym przypadku tak mu wychodzi i tyle ... :o:)

     

    Inspiracja:

    https://www.technologyreview.com/s/509966/moon-illusion-new-theory-reignites-debate-over-why-moon-appears-larger-near-the-horizon/

    http://www.post-gazette.com/life/my-generation/2016/07/19/Stargazing-Moon-illusion-1/stories/201607190013

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    jak ktoś doczyta lub wymyśli lepsze wyjaśnienie to przyjmę z pokorą.

     

    p.s.2.

    Przy okazji warto "zacytować" pewien obrazek (szachownica) bo link linkiem (w 1-szm poście) ale mocny i wart pokazania wprost

     

     

    zludzenie.png

    sz.png

    • Lubię 1
  11. Zdjęcie z ogromną zmyłką dla nieuważnie, w pośpiechu, patrzących

    http://epod.usra.edu/.a/6a0105371bb32c970b01b7c8ac2aec970b-pi

     

    Mamy tutaj specjalny wybór pory dnia i miejsca aparatu robiącego zdjęcie celem stworzenia iluzji jednakowej odległości niektórych bliskich i dalekich płaszczyzn czyli nierealnego świata.
    Analogiczna sytuacja zachodzi, gdy człowiek gdy budzi się rano i ma odkryte akurat tylko jedno oko.

    Może nie rozpoznać co widzi gdy mózg założy sobie inną odległość od widzianych fragmentów otoczenia (np większą).
    Doświadczyłem tego kiedyś. To bardzo plastycznie atrakcyjne przeżycie - widzi się jakiś nerealny świat. :)

     

    W naszym, astrofociarskim hobby trudno o taki manewer jeśli chodzio o obiekty poza Układem Słonecznym ale tutaj w US są pewne "okazje" do tworzenia ciekawych "mixów".
    Można na przykład zapolować na jednoczesne ustawienie blisko siebie podobnie jasnych satelity, ISS, jakieś gwiazdy, planety i komety uzyskujac efekt jakby cała grupa była w jednej odległości od nas i rzekomo połączona grawitacyjnie :)

    Najlepiej jakby tworzyła pierścień robaczków z "matką" lecąca w środku albo sznur w jednej linii, itp?

    Jeszcze są balony i inne twory człowieka.
    Jednoczesny tranzyt bliskich, dalekich i bardzo dalekich obiektów na tle słońca może wygenerować pozorny cień jakby czegoś przedziwnego.

    Kto wie co jeszcze można wymyślić - jak się ma czas na czekanie - albo możliwość puszczenia czegoś wysoko? :)

     

    Pozdrawiam

     

    utah_rock_puzzle.png

    perhaps.png

  12. Czy amatorskie rejestracje z odległych punktów na naszej planecie mogą/powinny dawać zauważalnie inny wynik w tych samych (dokładnie) momentach?

    Generalnie wydaje się, że dopiero obserwacje w odstępie półrocznym (czyli z punktów odległych o 2 j.a.) wnoszą istotne zmiany w obrazy spoza US.

    Oczywiście zakładając, że w obu punktach jest dostatecznie ciemno.

     

    Natomiast rejestracje nocne tam (południk) gdzie jest mało ludzi (w nocy) jak najbardziej są potrzebne żeby była ciągłość przy tak długim zaćmieniu.

     

    Pozdrawiam

  13. Witam wszystkich Forumowiczów,

     

    mam na imię Adrian, mam 25 lat i jestem z okolic Nowego Sącza. Dowiedziałem się o tym forum z "Astronomii" - praktycznego przewodnika na wakacje i sam nie mogę się nadziwić, że wcześniej nie wiedziałem, że istniejecie ;) nie posiadam jeszcze żadnego sprzętu, ale nie przeszkadza mi to w zgłębianiu astronomicznej wiedzy i odkrywaniu kolejnych zagadek wszechświata :)

     

     

    Witam Cię Mnie Tu Nie Ma.

    Ja tu jestem,

    z przerwami, od 7 lat. Cieszę się że interesuje Cię wiedza, teoria astro-kosmiczna. Która najbardziej Cię ujęła?

    Na naszym forum istnieje możliwość zmieniania nicka dodam przy okazji.

    Wystarczy poprosić któregoś z moderatorów przez PW.

    Polecam zakup lornetki 10x50 Nikon EX albo teleskopu luneta sky-wtacher 90/900 na AZ3 lub lepszego np. Synta 6 lub 8 cali czyli Newton na Dobsonie 150mm lub 200mm.

    Cudów nie ma cena wyższa optyka lepsza.

    Najtaniej kupuje się w necie. Polecam w kolejności od tych co najlepiej znam: Fotozakupy.pl (tu kupowałem i to tanio), Deltaoptical.pl teleskopy.pl astrokrak.pl

    Pozdrawiam

    • Lubię 1
  14. Nie zapomniałem :P Przeoczyłem ale zdążyłem przed Twoim dopiskiem ;)

    Ciekawe czy notowane są sekundy edycji?

     

    To dopowiem że ja ten temat już opisywałem w Historyjki lub Po prostu linki i zwróciłem wtedy uwagę na gwiazdę Zavijava - taka mi się swojska, słowiańska wydaje.

    Nawet wtedy przez chwilę myślałem o zmianie nicka na nią :) ale z deczko zbyt niemęska chyba.

     

    Pozdrawiam

  15. Ależ news!

    "Porównywalne z zatwierdzeniem listy gwiazdozbiorów" !

     

    Znakomity materiał dla gości, którzy chcą się zarejestrować. Biorą sobie jedną z nazw na nick i ... gotowe. :)

     

    Kilka nazw jest już zajętych przez naszych aktywnych (częstokroć znakomitych) forumowiczów: Bellatrix, Hamal, Polaris, ... kogoś przeoczyłem?

     

    Może warto mieć tu też listę posortowaną według nazw tych gwiazd?

     

    Jaka jest przewidziana procedura zmian w przyszłości (dodawanie, skreślanie, zmiana nazwy, ...)?

     

    Pozdrawiam

  16. Wystarczy ten za 99. Moim zdaniem do tego teleskopu nie warto lepszego :). Co innego gdy zamierzasz kupić inny teleskop - temat rzeka.

    Wydaje mi się że mgiełki są przede wszystkim bardziej osiągalne im ciemniejsze, z dala od świateł cywilizacji, niebo znajdziesz.

    Jednoczesne patrzenie na stellarium i na niebo to zły pomysł. Oczy muszą przywyknąć do ciemności wtedy źrenice bardziej się otwierają i lepiej widzisz.

    Obraz ze stellarium dajesz do painta, odwracasz kolor i drukujesz => czarne gwiazdy na białym tle.

    Mapki oglądasz korzystając z tego co mam w stopce. Nigdy z białą latarką. Jak już to zasłoń czerwonym "celofanem".

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    Źrenica wyjściowa to jest realne zjawisko - takie jasne (najmniejsze) koło światła z kosmosu w powietrzu przed okiem (gdyby była mgła to by było widać).

    Jest to pomniejszony otwór wlotowy teleskopu - dlatego wzór na ź.w. jaki podałem jest bardziej naturalny.

    • Lubię 2
  17. Miałem jego klon (lub pierwowzór raczej) i tu opisałem:

     

    http://astropolis.pl/topic/35598-malutki-teleskop-celestron-firstscope-iya-76/

     

    Ten 4mm nie był aż taki zły. Natomiast zamiast 20mm używałem podarowanego mi przez ZbyT'a okularu aż 25mm (Plossla) i taki właśnie Ci rekomenduję.

    Dwadzieścia pięć milimetrów ogniskowej zamiast dwadzieścia.

    Ty masz zdaje się Kellnery wiec masz nieco lepiej już w standardzie.

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    Okularu dłuższego niż 25 mm nie ma sensu kupować, bo i tak nie otworzysz w oku źrenicy na więcej niż 7 mm i część światła ugrzęźnie w tęczówce Twojego oka.

    Źrenica wyjściowa dla 25 mm wynosi ... 6.3 mm

    Gdyż:

    ź.w. =apertura/ powiększenie.

    Apertura = 76mm

    Powiększenie = 300/25 = 12x

     

    76/12 = 6.3mm

    • Lubię 1
  18. Poniekąd to nawet nie jest kopiowanie wątku bo wiersze o astro-hobbystach to coś innego niż wiersze nawiązujące do astronomii.

    Można wyobrazić sobie wiersz o nas co robimy gdy niebo całymi dniami kompletnie zachmurzone albo sto innych sytuacji w jakich hobbysta bywa - czasem wirtualnie (dysputy netowe) czasem cieleśnie.

    Muszę też dodać, że dech mi zaparło (albo szczena opadła) jak zobaczyłem jak wiele problemów naszej pasji Koleżanka Ewa już zna. Rewelacja.

     

    Wierszu o nas od ręki nie napiszę. No może jakiś mały.

     

     

    Bycie

     

    W Polsce astrofotografem bycie

    To nie to co se myślicie.

    To heroizm

    i masochizm.

     

     

    ___

     

    Pozdrawiam

    • Lubię 5
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.