Skocz do zawartości

ekolog

Społeczność Astropolis
  • Postów

    8 591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez ekolog

  1. Wręcz przeciwnie. Zwróć uwagę, że mając mniejszy kawałek nieba masz mniej obiektów w zasięgu ale większy teleskop pozwala manewrować powiększeniami w większym zakresie (tylko trzeba więcej okularów ale one dużo nie kosztują) czyli masz szansę oglądać obiekty które są zbyt małe w małym teleskopie. Gromada kulista Messier 13 (akurat nie mała) zresztą jest wysoko, a na niej te 10 cali znakomicie wykaże swoją przewagę (przy dobrym seeingu).

    Co do Księżyca i planet to zobacz sobie w (darmowym) Stellarium jak wysoko latają w ciągu roku i czy je sięgniesz (nie zasłonięte) z miejsca gdzie postawisz teleskop. Kątomierzem.

    Pozdrawiam

     

  2. Przy dobrych warunkach (chwilowych, nieczęsto :( to fakt) te 10 cali pobija każdy mały teleskop na głowę. Obie części ważą tyle samo i sam musisz sobie odpowiedzieć czy nie wyskoczy ci dysk z kręgosłupa gdy będziesz je prawidłowo nosić do auta lub na dach Twojej willi.

    Za minimalizację wagi płaci się sporo kasą lub spadkiem parametrów optycznych.

     

    Pozdrawiam

  3. Historia.
    Przebieg katastrof.
    Polski akcent (zapewne tylko przez pomyłkę sił mających "licencję na zabijanie" nie zginął wtedy żaden Polak).
    Z kolei inny Polak prawie cudem się uratował z jednej z najsławniejszych katastrof wszechczasów.

     

    Ornitologia.
    Lotki – duże i sztywne pióra umieszczone na tylnej krawędzi skrzydeł ptaków.
    Tworzą powierzchnię nośną skrzydła, niezbędną do lotu.
    To te zakrzywione na zdjęciach :)

     

    Pozdrawiam

    butelka.jpg

    hst.jpg

    kada.jpg

    komorka.jpg

    teton-grizzly-feeding_adapt_1900_1.jpg

    titanic.jpg

    wir.jpg

  4. Wydaje mi się, że w tym artykule pominęłaś system gwiezdny Almach (gamma Andromedy), w którym widuje się zieloną (jakby) gwiazdę.

     

    Przy okazji przypomniałem sobie, że znajomy astrofizyk polecał ewidentnie "zieloną jak trawa" gwiazdę, którą jako taką obserwował przez lornetkę.

    Twierdził, że Antares lub gdzieś blisko. Trochę mnie to zastanawia bo lornetka słabo rozbija tak ciasny układ wielokrotny (a wszystko wskazuje na Antares B o którym napisałaś).

    Tu już tylko praktyk lorneciarski nam pomoże.

     

    Pozdrawiam

  5. Mąż-policjant wchodzi do domu, a papuga krzyczy:
    - Rogacz, rogacz.
    Przeszedł obok niej obojętnie, nawet nie zwrócił na nią uwagi. Jednak sytuacja powtarza się przez cały tydzień.
    Podczas służby zwierza się koledze, że jak tylko wejdzie do domu, to papuga wyzywa go od rogaczy. Kolega mu odpowiada:
    - Wiesz co, stary, twoja żona to uczciwa babka, ale licho nie śpi. Warto by było sprawdzić.
    Podjeżdżają radiowozem pod dom w nocy, kolega radzi mu na wszelki wypadek:
    - Słuchaj, zostaw lepiej broń i pałkę w radiowozie, bo jeśli byłaby to prawda, to mógłbyś ich zabić, a po co ci komplikować sobie życie.
    Facet posłuchał rady partnera, zostawił broń i pałkę, poszedł do domu. Wchodzi i nie wierzy własnym oczom! Zastaje ich oboje w łóżku!
    W afekcie sięga po broń, ale nie ma jej u boku. Sięga po pałkę, ale nie ma pałki. Papuga, widząc poczynania swego pana, krzyczy na cały dom:

     

    - Rogiem go! Rogiem go!

     

     

     

     

     

    sama_sie_przestraszyla_2016-04-11_18-45-38.gif

    klatka.jpg

    podzial_obowiazkow.jpg

    rozowy_piesek_2016-04-11_18-48-23.jpg

    • Lubię 2
  6. Wg George Mussera ... (Świat Nauki XII 2015) ... piszę swoimi słowami ale prawie cytując go:

     

    OTW nie tylko wyjaśniła grawitację krzywizną czasoprzestrzeni ale także wprowadziła nielokalność w głębokim sensie tego słowa, co oznacza, że nie można mówić o konkretnym położeniu czegoś w czasoprzestrzeni! Tym samym OTW jest sprzeczna z intuicyjnym rozumieniem przestrzeni jako pojemnika na obiekty. Pojęcie "miejsca" utraciło swój naturalny sens! :(
    NIE ISTNIEJE ŻADNE KONKRETNE MIEJSCE
    Można mówić tylko o Warszawie zlokalizowanej na planecie bliskiej (na 8 minut) od żółtego karła. Takich Warszaw może być w kosmosie nieskończenie wiele (sic!).

     

    A to już tylko moje:

    I taka jest prawda jeśli nie chcemy brnąć w rewelacje z pogranicza magii i/lub wiedzy niedostatecznej.

     

    Pozdrawiam

     

    p.s.

     

    Przy okazji pytanie do autora wątku/bloga

     

    Co daje Twoja/Jego hipoteza ponad to co daje nam OTW? Przy założeniu, że jest zgodna z obserwacjami Merkurego itp. ... podobnie jak OTW

    To odpychanie grawitacyjne w małej skali daje nam co?

     

  7. Postulaty teorii względności Einsteina interesująco opisane są tutaj:

     

    http://www.bryk.pl/wypracowania/fizyka/ruch_i_jego_powszechno%C5%9B%C4%87/10156-albert_einstein_rewolucyjna_teoria_wzgl%C4%99dno%C5%9Bci.html

     

    Rodzynki:

     

    Prędkość światła jest stała, niezależnie od układu, w którym jest mierzona.

     

    Ruch jest względny - każdy ruch musimy odnosić do określonego układu. Postulat ten przeczy przekonaniu, dotyczącemu obecności eteru wypełniającego cały Wszechświat. Według Einsteina, wtedy istniałby pewien absolutny nieruchomy układ odniesienia, a według teorii istnieje tylko ruch względny, dlatego też nie można byłoby wykryć eteru.

     

    Nie możemy określić bezwzględnego punktu w czasoprzestrzeni, ponieważ nie ma czegoś takiego, jak bezwzględna czasoprzestrzeń.

    To co postrzegają obserwatorzy, to tylko informacje wynikające z relacji postrzegania tego świata przez różnych obserwatorów, cały otaczający nas wszechświat jest powiązanymi relacjami, spójnymi ze sobą. Nie można określić absolutnej, bezwzględnej rzeczywistości.

     

    Przestrzeń i czas są ściśle powiązane z grawitacją, zupełnie odmiennie niż w fizyce klasycznej wielkości te stanowią integralną całość.

     

    Grawitacja, kształtuje czasoprzestrzeń, powoduje wolniejszy upływ czasu, zakrzywia przestrzeń.

     

    Cała obecna we Wszechświecie materia oddziałuje ze sobą grawitacyjnie, źródłem grawitacji jest wszelka materia i energia, a także sama energia grawitacji.

    W ten sposób powstaje wniosek, iż czasoprzestrzeń nie tylko może być modelowana przez zewnętrzne obiekty, ale może także się zakrzywiać sama z siebie.

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    Z wypowiedzi czynnego i to dość dobrego fizyka dowiedziałem się, że ze względów praktycznych (zastosowań) trudno o dobrego fizyka z OTW a łatwiej o dobrego z mechaniki kwantowej.

    Ci od OTW znajdują bowiem pracę przy stosunkowo małej liczbie użytecznych zadań (np. GPS, satelity).

     

    p.s.2.

    Całkiem niedawno znany fizyk Weinberg powiedział, że, o ile mechanika kwantowa może ulec radykalnej modernizacji o tyle Teoria względności Einsteina wydaje się znakomicie potwierdzona, bardzo elegancka i najprawdopodobniej nie zostanie już nigdy podważona.

  8. Nie. Ponieważ w jednej z tabel (naukowych) w tym poście tego wątku

     

    http://astropolis.pl/topic/34678-niuans-demograficzny-przyszlosc-jezykow-swiata/page-3?do=findComment&comment=611872

     

    języki arabskie są NA Świecie na wysokim, drugim miejscu - jeśli chodzi o liczbę krajów, gdzie dominują. Nikt tu nie ocenia tych języków; a to, że dzietność osób posługujących się tymi językami być może jest większa niż średnia to czyni to drugie miejsce całkiem poważnym kandydatem na dominację językową. Językową - Szuu!

    Pozdrawiam

  9. Radykalnie spada (jak widać w materiale o twardej wypowiedzi Donalda Tuska - wysokiego urzędnika UE) ilość imigrantów dostających się do Europy szlakiem bałkańskim co oznacza, że, może jednak, języki arabskie nie zdominują w przyszłości Europy, a potem, w odległej perspektywie, Marsa (sic!).

     

    Pozdrawiam
    p.s.
    W tym wątku dyskutowaliśmy z Szuu o Breiviku, człowieku, który w sposób psychopatyczny, ludobójczy, chciał zmusić Europę do nie przyjmowania arabskojęzycznych głownie imigrantów (islamskich bodajże). Ten ultranieempatyk znowu dostał swoje kolejne 5 minut bo wypłynął na światło dziennie światowych mediów. :o

    tumydecydujemy.jpg

    prawo.jpg

  10. Duże meteoryty są rzadkością, poniekąd na nasze szczęście.
    Malutkie jednak stale spadają na Ziemię.
    Według NASA jest tego około sto ton dziennie.
    Takie o rozmiarach ziarenka ryżu, są bardzo powszechne. Tylko trzeba umieć je znajdywać.
    Jak to robić opisuje Richard Garriott. Między innymi mogą staczać się z dachów do rynien.
    Przydaje się silny magnes.

     

    http://www.scientificamerican.com/article/how-to-find-tiny-meteorites-at-home/

    Pozdrawiam

  11. Niezwykłe barwy skał i budowla hydrotechniczna w Armenii.

    Satelita Sentinel pozwolił wyłapać podziemnę próbę nukleraną Korei Północnej. Chodzi o niewytłamaczalne inaczej podniesienie sie gruntu o kilka cm w jednych miejscach, a opadniecie w innych.

    Takie zdjęcia będą bardziej wiarygodne już wkrótce gdyż w kosmos poleci drugi satelita o podobnych możliwościach badawczych, obserwujacy ten rejon globu w innych momenatch.

     

    Swoją drogą ciekawe jak wyniki Sentinel ukazują podnoszenie się skorupy ziemskiej z racji przyciągań grawitacyjnych Księżyca i (mniejsze) słońca.

    Pozdrawiam

    gory.jpg

    gusla.jpg

    korea.jpg

  12. Tak sobie wszedłem (przypadkiem, dla rozluźnienia) na Oneta, który nie uchodzi za ścisły, naukowo-zainteresowany i coś znalazłem ciekawego chyba. :)

     

    Ludzie na Księżycu. Wreszcie polski akcent. Testowa baza powstanie u nas.

     

    Baza (coś w stylu ISS) pobytowa ludzi na łysym jest już "prawie" przesądzona. Kilka lat temu program budowy czegoś takiego (może nie wielkiego) ogłosił wpływowy polityk w USA. Termin 2020.

     

    Ciekawe są (znane, rozważane) rozwiązania szczegółowe.

     

    Gdzie?

    Oczywiście w okolicy biegunów - gdyż - po pierwsze tam stwierdzono spore zasoby łatwo dostępnej wody; po drugie bo tylko tam nie ma problemu z długą mroźną nocą bez dostaw energii ze Słońca.

     

    Po co?

    W dalszej perspektywie po Hel-3 potrzebny do fuzji termojądrowej. Księżyc (baza, ludzie tam, materiały) może też stanowić wsparcie dla przygotowań pewnych przedsięwzieć kosmicznych.

     

    Jak?

    Chroniąc przed promieniowaniem załogę poprzez ukrywanie budowli w gruncie - być może korzystając z naturalnych dziur?

    Tam już nie działa ziemskie dynamo, które chorni ludzi na ISS przed częścią promieniowań korpuskularnych - tą naelektryzowaną.

    Ponadto rozważa się (tańsze w relizacji) budowle "nadmuchiwane".

     

     

    "Z obliczeń wynika, że dwuipółmetrowa warstwa księżycowego piachu zmniejszy promieniowanie do poziomu bezpiecznego dla człowieka. A przy okazji będzie stanowić znakomitą izolację cieplną, która pozwoli utrzymać w bazie stałą temperaturę. Na Księżycu panują bowiem gigantyczne dobowe wahania temperatur, od minus 80 do plus 110 stopni Celsjusza.

    Jednak nawet gruba osłona regolitowa na dachach budynków bazy może nie ochronić astronautów, kiedy na Słońcu rozpęta się potężna burza, podobna do tych, jakie obserwowali naukowcy na początku lutego tego roku. Dla astronautów na Księżycu mogłaby być śmiertelnie niebezpieczna. – Dlatego w pobliżu bazy należałoby zbudować schron, w którym ludzie mogliby schować się przed zwiększonym promieniowaniem. Mógłby on powstać w naturalnych głębokich rozpadlinach lub wąwozach, których na Księżycu nie brakuje – mówi Jerzy Rafalski."


    więcej:

    http://nauka.newsweek.pl/zamieszkac-na-ksiezycu,88770,1,1.html

     

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    Jak ktoś słyszał coś ciekawego o tym lub widzi błędy w tym pomyśle (a może nie warto wracać na Łysego) to piszcie;

    zapewne Moderator wydzieli to w osobny wątek jak sie dyskusja rozwinie.

     

    lysy.jpg

    eaa38bdc7beb4ebbacbaa7efa0a15c8a.jpg

    • Lubię 1
  13. Ale nadal nie odniosłeś się do mojego drugiego argumentu (jaką drogą do prawie boskiego IQ?).

     

    U nas nowy gatunek "inteligentniejszy" zawsze powstawał punktowo, najpewniej w małej grupce najpierw, następnie szedł i zabijał swoich kuzynów na całej planecie!

    Od momentu gdy poziom IQ przekracza jakieś tam 100 pojawia się moralność, współodczuwanie, zasady, policja pilnujaca porządku, organy pomocowe, itp.

    Ja zgodzę się, że bywa ewolucja kilkupunktowa - np wspomniane tu przez kolegę kilkakrotne odkrycie przez mutacje trawienia mleka w życiu dorosłym, ale z inteligencją to musi iść opornie.

    Obecnie wybitna inteligencja nie sprzyja wielodzietności choć muszę przyznać, że sytuacja może sie zmienić i kobiety (a tam kosmitki) z przyczyn rozsądnych będą wybierały na partnera rozrodczego osobnika inteligentniejszego (a nie np śliczniejszego).

     

    Uważam że przesadzasz twierdząc że jacyś kosmici odjadą od nas IQ jak my od rybki. Mimo wszystko język pojęć które odzwierciadlają WSZYSTKO CO WIDAĆ i wszelkie czynności jakie można zobaczyć to jest coś co łaczy wszelkie organizmy inteligentne i oni z nami na pewno będą chcieli porozmawiać po uzgodnieniu/poznaniu znaczenia naszych słów.

    (też musza mieć pojęcia typu "niebo", "punkt", "prosta", "śmierć", "nieobecność", "ja", ...)

    Też muszą dochodzić, zdanie po zdaniu, do jakiejś konkluzji.

     

    Alernatywą rozmowy słowno-pojęciowej byłaby telepatia "całym sobą". Tchnienie stanu całego ich mózgu do mózgu rozmówcy oraz jakieś niesamowite "myślenie atomowymi wbuchami" mózgu ogarniajacego w jednej chwili całokształt złożnej sprawy. Moim zdaniem wiara w tak odległe od nas "myślowo" genialne istoty też jest wiarą i to dalece, skrajnie nadoptymistyczną.

     

    (analogia)

    To tak nie idzie, że nasi praprzodkowie mieli jeden wynalazek na 10 tyś lat, przodkowie jeden na rok, my jeden na tydzień, to za tysiąc lat ludzkość będzie dokonywała jednego wynalazku na jedną setną sekundy! ;):):P

     

    Pozdrawiam

  14. Matematycznie, ostrożnie podchodząc do sprawy, zawsze można tak napisac Piotrku - mimo tak mocnych eksperymentów:

     

    http://astropolis.pl/topic/47831-kosmici-czy-istnieja-i-jacy-moga-byc/page-30?do=findComment&comment=576663

     

    i mimo naszej wiedzy o chemii odległego kosmosu.

     

    Tylko idąc tak matematycznie ostrożnym tokiem pisania to nawet jak w eksperymencie dłużej trwajacym (co wymaga większej kasy i dyscypliny organizacyjnej może wielopokoleniowej) powstanie prakomórka i zacznie się z sukcesem odtwarzać poprzez podziały to napiszesz, że matematyka nie wyklucza, że sukces tego eksperymentu zaszedł mimo że nigdzie indziej w w ogromnej (lub może nieskończonej) liczbie miejsc na planetach typu ziemskiego nie powstały dzielące się prakomórki.

    Czym innym jest teoretyzowanie matematyczne o najbardziej skrajnie niekorzystnym, możliwym prawdopodobieństwie, a czym innym myślnie bardziej "praktyczne" o

     

    najbardziej godnym obstawiania (w obliczu takich faktów). :icon_idea: :icon_idea: :icon_idea:

     

     

     

    Pozdrawiam

  15. Nie ad personum. Wszystkie Twoje wypowiedzi w tym watku ignorują wiedze ludzkości o wybitnie sensacyjnych eksperymentach na samopowstawanie bardzo zaawansowanych organicznych cząstek, o których pisałem wielokrotnie w moim wątku "Kosmici ...", w środowisku chemicznym które najapewniej wystepuje w innych układach planetarnych (z tego co wiemy).

     

    To nic osobistego. Ty (z mojego punktu widzenia) piszesz tezy, które miały racje bytu powiedzmy sto lat temu (przed owymi eksperymentami). Ja to samo napisałbym gdyby takie tezy (jak Ty kolego Gajowy) wygłaszał Daniel G. (zwany przez niektórych Pejczem) czy Lionel Messi lub Elon Musk.

     

    Pozdrawiam

  16. Słabiutko Gajowy. Brak wiedzy o pierwiaskach i cząskach odkrywanych w odległym kosmosie. Są baaaaaardzo podobne do tych co mamy w US! Brak wiedzy, że substancje tłuszczowe (a te powstają gratis bardzo łatwo) SPONTANICZNE TWORZĄ SFERY OTACZAJACE WNĘTRZE z nieco innym (lub nie) roztworem / płynem jak rozwór wodny / płyn dodokoła.

    Brak wiedzy o co najmniej czeterech eksperymantach chemicznych na samopowstawanie życie (w których powstały liczne bardzo zaawansowane związki organiczne) uniemożliwia KOMPETNETNE wypowiadanie się "na nie" lub tezy typu "niezwykle mało prawdopodopodobne".

     

    Najprościej mówiąc równie prawdopodobne jest, że życie powstaje co około 100 lat świetlnych co teza przeciwna/inna jaka by nie była (sic!).

     

    Nie macie pojęcia jak trudno jest zbudować naprawdę sprawny i czuły radioteleskop i dokładnie sprawdzić całe niebo.

    My (ludzie) koachamy politykowanie, seks, sport gladiatorski, itd, itp i TV :D

    a BARDZO MAŁO KASY przeznaczamy na słanie radiotransmisji w kosmos. To oznacza, że głupawo pytany czemy w nas nie walą transmisjami obcy :D

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    Do Wimmera i spółki.

    Zakładanie że istnieją obcy o IQ rzędu tysiąc lub dziesieć tysięcy IQ to ultra nierealistyczne rozumowanie.

    Czemu od razu takie?

    Jest jasne jak słońce że wiecej jest cywilizacji z IQ małym i średnim niż jakimś takim boskim :D:P

    Bo kosmici musza najpierw powstać , nie tworza sie od razu gotowi superdoskonali - to pewne - 14 mld lat temu ich NIE BYŁO Olo!

     

    PONADTO JAK JUŻ TRIUMFUJĄ NAD LOKALNĄ PRZYRODĄ to mnożą sie szybko a w dużych populacjach ewolucja (promowanie lepszych mutacji) działa trudniej (rozmywanie).

    Czyli droga od 40 IQ (Australopitek) do 70 IQ (Homo erectus) była prostsza niż od 100 IQ do 1000 IQ.

    Homo erectus powstał dlatego, że w jakimś zakątku Afryki przez setki lat w małej grupie dominował osobnik (mutant) z dużym mózgiem i jego dzieci wygryzały konkurencję (nowe gatunki najszybciej powstają w niszach, przy względenej separacji od całej planety)

     

    EXAMPLE

     

    Obecnie jest jakis super człowiek co ma około 200 IQ ale programy pomocy społecznej (dla wszystkich) powodują, że jego dzieci nie zdominują jego kraju ani planety ;)

    Ostatnim takim osobnikiem co miał sporo potomków bo był bystry był Chingis Chan. To se ne vrati!

     

  17. aaaa, otworzyć horyzont jednej z tych czarnych dziur, i mamy wtedy znowu dostęp do materii co ją wcześniej zasiliła, no może jakoś przetworzonej ... a taka czy owaka może wyemitować twarde promieniowanie.

    Niemniej może to wszystko było nieco inaczej, może zderzała się dziura z gwiazdą neutronową albo fizycy nie widzą jeszcze dobrze co jest TUŻ NAD horyzontem dziur! Przypominam popularną od niedawna teorię "FireWalla" jako ich otoczki.

     

    Pozdrawiam

     

  18. Fermi Gamma-ray Space Telescope NASA wykrył bardzo słaby i krótki impuls wysokoenergetycznych promieni rentgenowskich, czyli tak zwany krótki błysk gamma (GRB) z okolic wykrytego przez LIGO zderzenia czarnych dziur. Jest to dość zaskakujące - zakładano dotąd, że czarne dziury, gdy zderzają się, robią to "czysto" bez takich emisji.

    Jest tylko 0,2 procent szans, że obie emisje wystąpiły w tym samym skrawku nieba w tym samym czasie, a mimo to zostały wygenerowane przez różne, nie związne ze sobą, zdarzenia.

     

    http://news.discovery.com/space/astronomy/gamma-ray-burst-detected-near-gravitational-wave-source-160418.htm

     

    Pozdrawiam

    dnews-files-2016-04-gravitational-waves-670x440-160418-jpg.jpg

    gravitational-waves-02-160229.jpg

    gravitational-waves-08-160229.jpg

    • Lubię 1
  19. Wimmer napisał: "I w ogóle zastanawiam się na sensem czegoś takiego, jak wojna międzyplanetarna. Żeby wysłać flotę na międzygwiezdny podbój trzeba poświęcić mnóstwo zasobów."

     

    No chyba, że ich gwiazda zbliża się do etapu końcowego (czerwonego olbrzyma). Tylko i wtedy muszą (moim zdaniem) poczekać około 100 - 200 mln lat na okazję związaną z bliską mijanką.

    Zakładając jednak bystrość to każda cywilizacja, podczas każdej mijanki z gwiazdą o dłuższej perspektywie na życie (gwiazdy) próbuje skolonizować ją na zaś. To oznacza, że wzięcie mają mniejsze karły (bo dłużej żyją) takie jak żólte (my), pomarańczowe, a może nawet czerwone i brązowe?!

     

    Co do "konwergencji" ... no tak ... raczej i tam przodkowie kosmitów najpierw byli w środowisku które "lubią z konieczności" organizmy jednokomórkowe czyli płynnym, a dopiero potem w środowisku gazowym. W środowisku wodnym liczy się szybkość a to wymusza opływowe, smukłe kształty IMHO. Oni też, najprawdopodobniej, pochodzą od rybopodobnych stworów ;)

     

    Pozdrawiam

    • Lubię 1
  20. Gdzie diabeł nie może tam babę pośle!

     

    Nieco kontrowersyjny, bardzo dbający od lat o swoją sławę paleoantropolog Lee Berger miał fart. Wysłany przez niego (w RPA) na poszukiwanie dawnych kości grotołaz w końcu znalazł bombę stulecia.

    Nagromadzenie kości kilkunastu osobników dziwnego gatunku (Homo naledi), gdyż łączącego cechy mocno prymitywne typowe dla australopiteków (np. mały mózg) z cechami dość nowoczesnymi typowymi dla małpoluda czyli Homo erectus.

     

    Miejsce w którym znaleziono kości jest zagadkowe i nieprawdopodobnie niedostępne.

     

    Nie ma tam prawie żadnych kości innych organizmów. Wygląda to na najstarszy w dziejach planety świadomie założony „cmentarz”. Coś co wnosiło zwłoki do jaskini musiało w ciemności iść kilkadziesiąt metrów najpierw w dół potem w górę oraz (uwaga!) przeczołgać się dwa razy przez przewężenia poniżej 20 cm (sic!).

     

    Berger zadanie wydobywania kości musiał powierzyć drobnym kobietom, których kilkanaście „zdobył” poprzez ogłoszenie na Facebooku.

     

    Otoczenie kości nie pozwoliło na łatwe ich datowanie dlatego zanim inaczej zrealizowane datowanie zostanie zrobione i ogłoszone NIC NIE WIADOMO. Kości mogą mieć minimum 100 tyś lat (wtedy byłaby to zaginiona na uboczu Afryki odnoga człowiekowatych co inaczej ewoluowała po odcięciu ich w jakiejś niszy) a maksimum 4 miliony lat :o

     

    Wg Świat Nauki IV / 2016

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    Opis zimy w Jakucku jest dość zabawny.

    Przy -50 stopniach zatrzymuje się prace w budownictwie bo metal staje się kruchy ale do szkoły trzeba chodzić dopóki jest jeszcze względnie ciepło czyli ...

    minus pięćdziesiat pięć stopni C. :D Dopiero przy -56 st C pozwala się dzieciom zostać w domu.

     

    p.s.2.

    Hipoteza cmentarza jest tylko rozważana (nie pewna).

    Ja mam też alternatywną hipotezę. Ale nie upieram się przy niej. :)

    Może ci ludzie uciakali przed agresorami i sami tam weszli. Następnie agresorzy udusili ich dymem lub jakoś inczej zmusili do pozostania tam na wieki.

    zoom.jpg

    Cartoon_illustrating_the_geological_and_taphonomic_context_and_distribution_of_fossils,_sediments_and_flowstones_within_the_Dinaledi_Chamber.jpg

    gorafa.jpg

    ZIMA_W_ROSJI.jpg

    • Lubię 2
  21. Bardzo ciekawy pomysł i wyjątkowo piękny Jowisz. Ciekawe czy ktoś zrobił już film z welodniowymi zmianami Jowisza. Zmiany są spore po 10 dniach zwłaszcza w pasie wyżej niż WCP i ona sama (sic!)

    Pozdrawiam

  22. W pewnym miasteczku w Anglii już w roku 1966 nauczyciel postanowił pokazać uczniom zmianę częstości fal (efekt Dopplera).
    Zakupił Odbiornik za około 25 funtów. Rozciągnęli drut między dwoma budynkami szkół działający jako antena.
    Odkryli wtedy, że pewien rosyjski satelita nie wystartował ze spodziewanego Bajkonuru w Kazachstanie tylko z najtajniejszej bazy 3200km dalej (Plesetsk).

    Publiczne ujawnienie sukcesu amatorów nie pasowało wtedy za bardzo nikomu.

    http://www.bbc.com/news/uk-england-northamptonshire-36027407

    Pozdrawiam

    pen.jpg

    • Lubię 2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.