Skocz do zawartości

ekolog

Społeczność Astropolis
  • Postów

    8 591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez ekolog

  1. Trudno to było zauważyć ale udało mi się :)

    Trochę pomaga zabawa pewnymi funkcjami programu graficznego. Łuk tej ciemnofioletowej mgiełki widzę w kierunku lewego górnego rogu zdjęcia od Pasa Oriona. Na znanym zdjęciu jest w tym miejscu najintensywniejszy:

     

    http://pl.wikipedia.org/wiki/P%C4%99tla_Barnarda#mediaviewer/File:BarnardLoopHunterWilson.jpg

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    Tu widzimy to "szerzej"

    http://pl.wikipedia.org/wiki/Ob%C5%82ok_Molekularny_w_Orionie

  2. Ponoć autentyczna historia.
    Albert Einstein podczas pisemnego sprawdzianu, który prowadził jako nauczyciel, usłyszał uwagę jednego ze studentów
    - W tamtym roku były takie same pytania!

    - Owszem. Ale w tym roku odpowiedzi są inne.


    Na egzaminie znudzony profesor mówi do niezbyt dobrze przygotowanego studenta:
    - Zadam tylko jedno pytanie wyciągające. Jak pan odpowie to pan zdał, jeśli nie - to dwója. Ile liści jest na tym drzewie za oknem?
    - 3487 - odpowiada bez zająknięcia student.
    - Jak pan to policzył? - pyta zdumiony profesor.
    - A to już, panie profesorze, jest drugie pytanie.

    jasnowidz.jpg

    • Lubię 7
  3. Na komecie 67P zauważono coś w rodzaju gęsiej skórki - czyli fakt zbudowania ścian pewnej struktury z "kamieni" o średnicy około 3 metrów (na obrazku z miarką 40m). Na tej podstawie rozważa się hipotezę, że był to maksymalny rozmiar jednolitych ciał, powstających wiele miliardów lat temu z gazu i pyłu. Przy tym założeniu oznacza to, że z jakichś przyczyn one większe urosnąć nie mogły.
    Potem mogły się jedynie zbliżać do siebie i tworzyć zgrupowania takich "głazów".

     

    Może być jednak inne wyjaśnienie tej "gęsiej skórki"

     

    Zauważono też wydmy (mimo, że nie ma tam atmosfery, to jakoś powstały) oraz coś co wygląda na szczelinę świadcząca o pękaniu tej komety (to na obrazku z miarką 70m)

    Piękny krajobraz komety sfotografowała sonda z odległości 8 km (zdjęcie bez miarki).

    http://www.bbc.com/news/science-environment-30931445

    _80445490_crack.jpg

    _80455047_sanddunes_cps.jpg

    _80467056_closein.jpg

    _80474836_sciencecover_cut.jpg

    • Lubię 3
  4. W Parkes Observatory po raz pierwszy zarejestrowano "na żywo" szybki błysk radiowy (FRB, fast radio burst). Są to emisje radiowe pochodzenia pozagalaktycznego. Tym razem sygnał składał się z fal spolaryzowanych kołowo, co nie pasuje do najczęściej rozważanych hipotez, że sygnał taki powstaje podczas implozji przerośniętej gwiazdy neutronowej albo jest flarą emitowaną z magnetara.

    http://nt.interia.pl/raport-kosmos/astronomia/news-tajemniczy-sygnal-z-kosmosu-uchwycony-na-zywo,nId,1593944

    Pozdrawiam

    • Lubię 1
  5.  

    Uwzględniłeś tylko odległość od obserwatora, a trzeba jeszcze uwzględnić odległość od źródła światła. Dlatego obiekt, który jest 8/6 razy dalej od Ziemi i 8/6 razy dalej od Słońca w efekcie będzie słabszy o 2*0.625 mag, czyli około 1.25 mag.

     

     

     

    No tak. Dzięki. :) Taka planeta nie świeci własnym światłem jak gwiazdy, do których ten wzór zwykle się stosuje. To przy okazji zauważę, że większa szansa na jej wykrycie będzie gdy znajdzie się po tej samej stronie Słońca co Ziemia (istotne zwłaszcza jeśli ma orbitę kołową). Na takie wydarzenie to się niekiedy długo czeka w przypadku tak odległych planet?! ;)

     

    Pozdrawiam

  6. Moim zdaniem (o ile dobrze to policzyłem - jak coś nie tak to skorygujcie) jest tak:

     

    Wielkość obserwowana (m) zależy od absolutnej wielkości (M) zgodnie ze wzorem:

    m = M + 5*log( R ) - 5

    gdzie R to odległość w parsekach (dla R=10 daje z definicji wielkości absolutnej a i z matematyki oczywiście m=M)

    [logarytm przy podstawie 10 z 10 = 1 bo 10 do potęgi 1 = 10 ]

    ale wiadomo, że: log( a * b ) = log( a ) + log( b )

    Zatem wzrost odległosci 2x daje wzrost magnitudo o 5* log(2) => 1.5 mag

    Niemniej gdy porównujemy magnitudo obiektu przesuniętego 6x dalej z magnitudo gdyby był 8x dalej to już raczej nie wzrasta tak mocno (nie o 1.5)

    Różnica wynosi już tylko 5 * (log(8) - log(6)) czyli 5*0.1249 = 0.6245 magnitudo

    log(8) = 0.9031

    log(6) = 0.7782

    Pozdrawiam
    p.s.

    Im większe magnitudo tym gwiazda słabiej świeci dodam dla tych co nie zetknęli się z tym nigdy.

  7. Cieszę się, że kolejny człowiek dokłada tutaj swoją pracę do wielkiej pracy jego poprzedników i obecnych współpracowników.
    Dziękuję za amnestię.
    Zdecydowanie postaram się być bardziej merytoryczny, a mniej problematyczny, i jakoś umiarkowny w (nad)używaniu klawiatury.

    Jednocześnie przepraszam wszystkich tych, których powinienem przeprosić za to, że nie byłem taki jak teraz zamierzam.

    Pozdrawiam

    • Lubię 2
  8. Moim zdaniem to trafne decyzję. Ta technologiczna i ta dotycząca nazwy.

    Mimo, że amatorsko oglądamy i fotografujemy kosmos to potrzebujemy trochę teorii i wiedzy uzyskanej przez astronomów dysponujących sprzętem "nieco" lepszym, nierzadko w kosmosie. O właśnie Radek napisał dzisiaj ciekawostkę o "asyście gwiezdnej" w wątku na temat powstawania nietypowych układów gwiazd i planet. Takie rzeczy też "fajnie" poznać.

     

    http://astropolis.pl/topic/43747-ukone-orbity-planet/page-2?do=findComment&comment=523832

     

    Zimą króluje w lornetkach Messier 42 ale co tam się dzieje i działo niedawno - żal nie wiedzieć :)

     

    Pozdrawiam

  9. Idzie wędkarz przez las z dwoma wiadrami pełnymi ryb, gdy nagle spotyka strażnika.
    - Udany połów. Mam nadzieję, że ma pan kartę wędkarza?
    - Nie mam, ale to są moje rybki z akwarium.
    - Rybki z akwarium?
    - Wpuszczam rybki do wiaderka, idę nad jezioro, wypuszczam je, żeby sobie popływały i kiedy klasnę
    dwa razy, wracają do wiaderek. Strażnik nie uwierzył, więc obaj idą nad jezioro. Wędkarz wypuszcza
    wszystkie ryby do wody i czeka. Mija dziesięć minut. Zniecierpliwiony strażnik mówi:
    - Wołaj pan te rybki!

    - Jakie rybki?

    panda.jpg

    • Lubię 1
  10. Podczas rozpędzania sond korzysta się z tak zwanej asysty grawitacyjnej Jowisza.

    Swego czasu w młodą Ziemię trafiła inna planeta i (ostatecznie, z produktów tego zderzenia) powstał Księżyc.

    Czy gdyby nie trafiła ale przeleciała niezwykle blisko to istnieje trajektoria,

    która jedną z tych planet skierowała by na orbitę pod tak egzotycznym kątem jak tu omawiamy?

    To by wtedy nie było potrzebne rozpatrywanie mijania się gwiazd ?

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    Przy okazji dziękuję Wielkiemu Atraktorowi za post (nie tylko plusem) bo tutaj akurat to jego wyjaśnienie jest bardzo pomocne w analizie zjawiska. Przynajmniej dla mnie.

  11. Myślę, że złapanie takiej "swobodnej" planety jest wyjątkowo mało prawdopodobne

    bo to sytuacja analogiczna do łapania ciała z naszego obłoku Oorta przez inną gwiazdę.


    Piotrek Guzik znakomicie wykazał z bilansu energii, że takie ciało zbliżając się

    dodatkowo przyspiesza i dlatego ma podczas mijania za dużą prędkość (ucieczki zapewnioną).




    Przypuszczam, że może istnieć szansa, że podczas bardzo bliskiego mijania się

    gwiazd prędkość orbitalna planety, w momencie najbliższego zbliżenia, akurat będzie w drugą

    stronę niż gwiazdy macierzystej czyli trochę ułatwi to jej przejęcie

    (gdyż prędkości orbitalne planet są znacznie większe niż ciał w Obłoku Oorta).


    Pozdrawiam

    p.s.

    Tak przy okazji.

    Odnośnie wspomnianego postu Piotrka Guzika?

    Planetoid/komet złapanych kiedyś tam z obcego układu raczej w pobliżu Ziemi nie ujrzymy zatem :(

    Czy sonda obcych, której przypadkowo nadano jakąś specyficzną (idealnie dobraną) prędkość może

    złamać to ograniczenie i stać się "satelitą" Słońca (bez aktywnego hamowania) czy jednak

    zawsze będzie to niezwykle szybki przelot przez US. I trzeba ją z dużym refleksem wykryć i zbadać?

    Odpowiedź może mogłaby paść tam czyli ożywić tamten wątek.


  12. Córka przyprowadza matkę do lekarza:

    - Proszę niech panienka się rozbierze.

    - Panie doktorze, ale to mama jest chora.

    - Proszę pokazać język.



    Skazali gościa na śmierć.

    Jednak był tak gruby, że się nie mieścił na krześle elektrycznym.

    Zarządzili dietę.

    Po tygodniu o chlebie i wodzie - koleś zamiast schudnąć, przytył.

    Na krzesło nijak się nie mieści.

    Zarządzili tylko wodę - znów przytył.

    Postanowili wydzielać mu litr wody dziennie.

    Koleś zamiast schudnąć znowu trochę przytył.

    - Co jest, kurde? Czemu nie chudniesz?

    - Jakoś nie mam motywacji.



    Sekretariat dyrektora.

    - Czy jest dyrektor?

    - Dla pięknych pań dyrektor jest zawsze.

    - To proszę mu powiedzieć, że przyszła żona.


    • Lubię 1
  13. Z podania o pracę:


    "Moje wykształcenie jest zawodowe"




    Dokładnie nie pamiętam ale leciało to jakoś tak:



    Przychodzi baba do lekarza, a lekarz pyta:

    - Kim Pani jest z zawodu?

    - Nauczycielką.

    - Taaa? To niech mi Pani jedynkę postawi.




    Znawcy kina twierdzą,

    że jeśli w pierwszej scenie indyjskiego filmu na ścianie wisi strzelba

    to z pewnością w finałowej scenie

    zatańczy ona i zaśpiewa


  14. Natomiast argument o konieczności ucieczki za 3 miliardy (!!!) lat bo Słońce.... to już w ogóle ....3 miliardy lat istnienia jednego gatunku ?!

    eony czasu żeby w końcu zterraformować jakąś sąsiednią planetkę ? :rofl:

    za tyle lat to może tu na Ziemi powstać i zaginąć kilka biosfer z życiem i cywilizacjami od zera (od bakterii).

     

     

    Przeczy temu, zacytowanemu powyżej, rozumowaniu fakt, że nic takiego się nie zdarzyło od kilku (dwóch - trzech) miliardów lat MIMO, że Ziemia zbierała większe (statystycznie) impakty niż w przyszłości. Pytanie o źródła potencjalnej, otwartej atmosfery na Marsie jest zatem sensowne, tym bardziej, że zapewne wiesz, że promieniowanie korpuskularne (protony międzygwiezdne) uniemożliwia szybkie podróże międzygwiezdne, czyli masową, generalną ucieczkę od problemów w US {sic!}

     

    Zatem "zawracam" tu wątek do kwestii zawartej w tytule wątku czyli, praktycznie, "powietrza" dla ludzi na Marsie.

    Wtedy kiedy już tam będą. Skąd i jak?

     

    Jeśli nawet pod wielkimi kopułami to, dla miliarda (niechby tylko) ludzi też to jest PYTANIE - skąd wziąć i jak pielęgnować owo powietrze.

     

    Pozdrawiam

  15. Ja znam tylko jeden poważny taki długotrwały eksperyment (nazwy nie pamiętam) i on się nie udał ale .... powiódł ;)

    Ktoś chciał mieć obieg gazu "zamknięty" ale przeoczył że beton budowli, z czasem, podkrada trochę tlenu.

    Zabrzmi to dziwnie ale ... wiatr we włosach ... można zorganizować za odpowiednią kasę, także pod kopułami :)

     

    Ciekawi mnie opinia ilościowa kogoś co zna jakieś dane czy uda się stworzyć, a potem uzupełniać tę atmosferę??

     

    No; mega-teoretycznie; to można skroplić Ziemską atmosferę i POSŁAĆ jakoś tam ;)

     

    Pozdrawiam

     

  16. Ponieważ za około 3 miliardy lat, gdy Słońce stanie się zbyt gorące, ludzkość i tak musi sie przenieść na Marsa, w grę wchodzi jeszcze jedeno rozwiązanie. Nazwać je można "atmosfera stratna" lub jakoś podobnie. Nie wyobrażam sobie odbudowania magnetyzmu naturalnego ale

    można po prostu uzupełniać wciąż i wciąż atmosferę tlenowo-azotową (plus para wodna) po wstępnym jej odbudowaniu.

     

    Nie jestem ekspertem od komet ale, może, "zwyczajne" dostawy z kosmosu brył czy quasi-kontenerów z gazem, takich czy innych, wrzucane w atmosferę, już by wystarczyły?

     

    Niemniej jednak zwracam uwagę na smutny/wesoły* fakt.

    I tak wielu z nas, całymi dniami, tkwi w budowlach lub samochodach za szybami, i wcale nie cierpi, a nawet chwali sobie komfort mikroklimatu jak w bajce (albo w naszej ukochanej kolebce bez obowiązkowego centralnego ogrzewania - Afryce).

     

    Załączone tu wcześniej zdjęcia zabaw pod kopułą to kapitalny pomysł. Daje plusa oczywiście i dzięki wielkie za pomysł.

     

    Pozdrawiam

     

  17. Klient rozwiązuje krzyżówkę i pyta innego:
    - Otwór; na literę p.
    - Poziomo czy pionowo?
    - A co to za różnica?
    - Znam autora tej krzyżówki
    - Ludzie! Oderwijcie się od tego komputera,
    tam też jest świat, ptaszki ćwierkające, piwo, dziewczyny
    - Gdzie? Za firewall'em?
    Napis na grobie informatyka:
    "kowalski.zip"
    Piwa i pacierza nie odmawiam.
    "I znowu niecelne trafienie" - Dariusz Szpakowski
    Żona pyta męża:
    - Co byś zrobił, gdybyś zastał mnie z mężczyzną w łóżku?
    - Wziąłbym tę białą laskę - odpowiada mąż - i tak bym Cię sprał, że popamiętałabyś do końca życia.
    - Jaką białą laskę? - pyta żona.
    - No tego faceta.
  18. (Jan Sztaudynger)

     

    Dwaj starcy ujrzeli
    Zuzannę w kąpieli,
    Chcieli postraszyć,
    Ale czym nie mieli

     

     

    Jasiu, umiesz liczyć?
    - Tak, tato mnie nauczył!
    - To powiedz, co jest po sześciu?
    - Siedem.
    - Świetnie, a po siedmiu?
    - Osiem.
    - Brawo, nieźle cię tato nauczył, a co jest po dziesięciu?
    - Walet.

    femi.jpg

  19. Dzieki Radku. Znajomy dużo i długo opowiadał.

    W pewnym momencie o Chandra najwidoczniej wspomniał w ramach, przeoczonej przeze mnie, chwilowej dygresji (o NASA).

    A jak to jest z tymi obrazami w promieniach rentgenowskich?

    Czy one są tak samo "detaliczne" (ukazują gwiazdy i kształtne mgiełki) po przekształceniu na kolory widzialne dla astronoma?

     

    A teraz absolutny HIT tego wątku:

     

    Seria filmów o ESO z okazji 50-ciolecia tej organizacji.

     

    http://www.eso.org/public/events/special-evt/50years/europetothestars/movie/

     

    Do każdego filmu są napisy w wielu językach, także w polskim.
    Filmy z ESO są na YouTube i vimeo, szukać je warto wpisując na przykład "ESOcast"

     

    Pozdrawiam

     

     

     

  20. Ależ bardzo dobrze, że prostujesz pewne niejednoznazności wynikające, niekiedy, ze zwięzłości relacji z tego

    co usłyszałem od znajomego (pracującego naukowo, także w Chile) doktora astronomii z Wrocławia.

     

    Dokładnie tak on ocenił ESA w kwestii możliwości wysłania człowieka samodzielnie - z tego co pamiętam uzupełnił to

    oczywista uwagą "gdyby było trzeba". Ja zrozumialem to w ten sam sposób co Ty proponujesz.

    Że w tydzień czy miesiąc by tego nie przygotowali. ;)

     

    Omówił też inne sukcesy ESA. Na przykład misje z teleskopem kosmicznym rentgenowskim Chandra.

     

    Ten teleskop miał tylko metr średcy ale fale X są krótsze od widzialnych , więc rozdzielczość była znakomita. {to już mój pogląd}

     

    Może Radku dodasz coś o tych misjach ESA co niedawno sie zakończyły lub kończą a przyniosły

    materiał i odkrycia z zakresu astronomii oraz jak oceniasz korzyści z naszego wejścia do ESA, a

    potem (jest spora szansa) do ESO?

     

    Wydaje mi się, że jedno z przedsiewzieć ESA lub ESO

    (czy może te radioteleskopy pracujace bodajże na falach krótszych niż typowe - wielkie - radioteleskopy)

    pozwoliło, na przykład, oszacować masę czarnej dziury w centrum naszej galaktyki.

    Może napiszesz o tym coś szerzej?

     

    Piotrka Guzika też (jak Ciebie) kojarzę z astronomią naukową wiec i jego i innych pytam też przy okazji.

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    Znajomy ten powiedział, że wyniki, materiały z takich misji owocują (najpierw) rezultatami względnie łatwo spodziewanymi.

    Potem, przez kilka lat, ze starannej analizy zdobytych informacji wynikają kolejne odkrycia {sic!}

    Zgadzasz się z tym?

    Jak rozumiem najpierw MY, a po roku astronomowie z krajów innych niż w ESA dostają dostep do takich materiałów (z misji ESA)?

  21. Dzieki. To w sumie ciesze się, że tylko jedno sprostowanie było potrzebne. Koryguję tam!

    Zatem proszę Moderatorów lub Admina o ewentualne przeniesienie do działu bardziej pasujacego do tego tematu

    (albo do artykułów, dodałem obrazek z angielskiej wikipedii w pierwszym poście - warto tam go kliknąć!).

     

    Dodam, jeszcze parę ciekawostek. Korzysta się z rakiet Sojuz gdyż te mają dobre silniki, są względnie tanie i mają nośność

    dostosowaną do sytuacji ekonomicznej. O wielkości rakiet decyduje ekonomia. Zbyt duże rakiety rzadko miałyby zlecenia komercyjne

    na całą przeznaczona dla komercyjnego zastosowania nośność - znikają wtedy korzyści z seryjnej produkcji rakiet i stałego funkcjonowania doświadczonego ich producenta.

     

    Ciekawą zasadą na kosmodromie jest stosowanie specjalizowanych wyrzutni (dla każdego typu rakiet) zamiast wysyłania ich

    z jednej, bardziej uniwersalnej, jak to często robi NASA.

     

    Wąskim gardłem dla Gai (i jest to ogólny problem takich misji) jest transmisja danych na Ziemię. Sonda nie ma zbyt dużych magazynów danych.

    Dlatego będzie tam miała miejsce analiza obrazu, w pewien sposób wybiórcza. Nie wszystkie gwiazdy (lub inne obiekty) zostaną uwzględnione.

     

    W Chile mniejsze (strasze) teleskopy są już często wyłączane. W jednym z ośrodków głównym powodem jego dalszego istnienia jest znakomity spektograf (szwajcarski). Zogniskowane światło gwiazdy trafia we wlot do światłowodu wiodącego do owego spektrografu.

     

    W pewnym zboczu góry blisko jednego obserwatorium jest tak rewelacyjny ośrodek, że grał w jednym BOND-ów. Na filmie został zniszczony wybuchami.

    Tereny obserwatoriów są, w pewnym stopniu, chronione. Już daleko od nich, na drogach dojazdowych, są sprawdzane dokumenty.

    Ogromną zaletą tamtego rejonu jest znakomita (zazwyczaj bezchmurna) pogoda i niska wilgotność powietrza.

     

    Wspomniana gupa radioteleskopów musi znajdować się aż 5000 metrów nad poziomem morza gdyż para wodna osłabia odbiór.

    Na codzień funcjonują one, na szczęście, bez konieczności ludzkiej obsługi na miejscu. Sterowanie i korzystanie z nich jest realizowane przez ludzi

    znajdujacych się dwa tysiące metrów niżej.

     

    Pozdrawiam

  22. Miałem okazję dowiedzieć się coś z pierwszej ręki. Piszę z pamięci.

    Jak jakiś detal źle zapamiętałem to proszę mi wybaczyć i sprostować.

    Dlatego, z ostrożności, umieszczam to (wstępnie) w tym dziale.

     

    W ESA (Europejska Agencja Kosmiczna) jesteśmy od grudnia 2012 roku.

     

    ESA to jakby europejski odpowiednik NASA.

    Zajmuje sie wszystkim tym co i NASA w odniesieniu do kosmosu.

     

    Ma kosmodrom w Ameryce Południowej (Gujana Francuska).

    Używa rakiet kupowanych od Ukrainy (Sojuz) oraz rakiet własnych

    (największa to Ariane 5). Jakby musiała to dała by radę wysłać człowieka w kosmos.

    Ale teraz taniej ludzi wożą Rosjanie.

     

    Roczny budżet ESA to 2 mld euro. Wkład Polski jest rzędu zaledwie 30 mln euro.

     

    ESA ma niewielki (8%) udział w ISS.

    System bezzałogowego dostarczania kontenerem towarów na ISS

    ATV wraz z obiorem śmieci to jej osiągniecie. Taki kontener (oraz rakieta, która go

    w kosmos wyniosła) oczywiście potem po prostu spalają się w atmosferze.

    To taka sprytna „utylizacja”. ;)

     

    ESA ma na ISS jeden moduł wykorzystywany głownie do eksperymentów biologicznych, materiałowych oraz do badania aktywności Slońca (także w trosce o własne bezpieczeństwo).

     

    Nie tylko teoretycznie zatem kolejny Polak może znaleźć się kiedyś w kosmosie.

    Udział Polski w ESA to możliwość dla polskich firm udziału (i zarabiania) w realizacji kontraktów dla ESA.

     

    ESA zrealizowała wiele misji. Na przykład Plancka.

    Aktualne, wielkie, wybitne misje samodzielne ESA to Rosetta i Gaia.

     

    Rosetta doleci do komety jeszcze zanim ta się uaktywni (odlgłość typu bliżej Jowisza niż Marsa) i będzie badać ją z ciasnej orbity oraz umieści na niej lądownik z kotwicą wstrzeliwana w grunt i z pobierakiem gruntu do badań.

     

    Gaia przebada miliard gwiazd. Ma jeden system detektorów ale naświetlany dwoma odrębnymi torami optycznymi.

    Oba te systemy optyczne są systemami pozaosiowymi (zero obstrukcji), z kilkoma wyprofilowanymi lustrami i jednym płaskim po drodze.

     

    Dane z Gai będą dotyczyły nie tylko pozycji ogromnej liczby

    gwiazd ale też innych ich cech np prędkości radialnej (względem nas)

    oraz odległości. Odległość wyznaczana będzie metodą paralaksy

    czyli z obserwacji z dwóch odległych punktów jej okołosłonecznej orbity.

     

    Gaia będzie znacznie ponad milion km od Ziemi w jednym z punktów Lagrange'a.

    Już tam leci. Jak się wszystko uda to dane z Gai o gwiazdach i supernowych będą

    na wiele lat najdokładniejszym materiałem i stare "katalogi" będą wobec niego

    anachronizmem (dla naukowców astronomów).

     

    W planach ESA, ale z oporami (była wpadka z prywatnymi wykonawcami)

    jest przygotowanie własnego niezależnego systemu pozycjonowania (jak GPS)

    i różnych obserwacji – "Galileo". 30 satelitów będzie okrążać Ziemie aż 18 tys km od niej.

    Pozycjonowanie będzie oferowane z dokladnością do 1 metra za darmo,

    a z dokładnością do 20 cm odpłatnie.

     

     

    ESO (Europejskie Obserwatorium Południowe) to budżet 200 mln euro/rok.

    Do ESO mamy szanse wejść za niedługo.

     

    Obejmuje trzy miejsca w Chile, każde z kilkoma teleskopami.

    W jednym przypadku jest to zespół około 60-ciu radioteleskopów

    5 tyś metrów nad poziomem morza. To obserwatorium mikrofalowe (ALMA) bazuje na zbudowanej gdzieś w terenie dla jego potrzeb elektrowni węglowej.

     

    Optyczne teleskopy (także na podczerwień) pracują na wysokoścach od 2000 do 2800 metrów.

    W warunkach pustynnych.

     

    VLT to zespol zsynchronizowanych (jak trzeba) kilku teleskopów w tym czterech ze zwierciadłami 8 metrowymi. Interferometrie robi sie zbierając światło z nich wszystkich w jednym miejscu.

     

    ESO uruchomiła projekt wybudawania czegoś niebywałego (też w Chile).

    To kwota rzędu miliarda. Teleskop optyczny o średnicy zwierciadła głównego prawie 40 metrów. Kolos.

    E-ELT (Ogromnie Wielki Teleskop Europejski). {na obrazku}

     

    Badania/projekty na najnowszych teleskopach można realizować zdalnie

    z Europy ale dla nieco starszych teleskopów lepiej jednak (lub trzeba)

    być tam na miejscu. Oczywiście bezpośrednio oczami obrazu nie ogląda sie.

    Zawsze jest to rejestracja. Zresztą zbliżanie głowy do powoli poruszającego się

    teleskopu nie jest bezpieczne. Głowa pewnej osoby została przypadkiem złapana

    i skończyło się to tam kiedyś tragicznie.

     

    Teleskopy te nie drgają oni o włos podczas trzęsień ziemi, obraz non stop ostry jak brzytwa.

    W przeciwieństwie do astronoma co z nich korzysta :)

     

    Jest tam taki teleskop , że silny laser pozwala stworzyć na niebie sztuczną gwiazdę

    (dawniej korzystano z mocnych naturalnych gwiazd ale te nie zawsze są w polu widzenia)

    co umożliwia systemowi dynamiczne zmienianie kształtu lustra wtórnego celem

    eliminacji wpływów ... seeingu :)

     

    Astronomowie przybywający do tych obserwatoriów żyja na pustyni

    ale mając zapewniony wysoki komfort, wikt, opiekę, a nawet basen.

     

    ESO i ESA funkcjonują na zasadzie że wyniki badań przez rok są zarezerwowane

    dla finansujących je, a potem udostępniane całemu światu za darmo.

     

    Warto kliknąć obrazek planowanego E-ELT bo wtedy można łatwiej porównać jego wielkość z pokazanym przy nim samochodem osobowym.

     

    Pozdrawiam

    E_ELT.jpg

    • Lubię 2
  23. Nie wiem czy wszyscy tak mają ale ja nie widzę kto lajkuje :(

    Niemniej tym razem wiem kto dał lajka (widzę, na razie, jeden lajk) ;)

    Rewelacja! Mnie szczegołnie fascynują zdjęcia na dole.

    Piękna sprawiedliwość.

    Widać, że włozyłeś sporo pracy ale i efekt jest PROPORCJONALNY {SIC!}

     

    Znowu zaczyna coś sie robić "nie tego" z pogodą, a wtedy możesz być dla nas, w tym wątku, ostatnią deską ratunku! :)

     

    Pozdrawiam

     

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.