-
Postów
8 591 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Blogi
Wydarzenia
Galeria
Pliki
Sklep
Articles
Market
Community Map
Odpowiedzi opublikowane przez ekolog
-
-
Ponoć autentyczna historia.
Albert Einstein podczas pisemnego sprawdzianu, który prowadził jako nauczyciel, usłyszał uwagę jednego ze studentów
- W tamtym roku były takie same pytania!- Owszem. Ale w tym roku odpowiedzi są inne.
Na egzaminie znudzony profesor mówi do niezbyt dobrze przygotowanego studenta:
- Zadam tylko jedno pytanie wyciągające. Jak pan odpowie to pan zdał, jeśli nie - to dwója. Ile liści jest na tym drzewie za oknem?
- 3487 - odpowiada bez zająknięcia student.
- Jak pan to policzył? - pyta zdumiony profesor.
- A to już, panie profesorze, jest drugie pytanie.-
7
-
-
Na komecie 67P zauważono coś w rodzaju gęsiej skórki - czyli fakt zbudowania ścian pewnej struktury z "kamieni" o średnicy około 3 metrów (na obrazku z miarką 40m). Na tej podstawie rozważa się hipotezę, że był to maksymalny rozmiar jednolitych ciał, powstających wiele miliardów lat temu z gazu i pyłu. Przy tym założeniu oznacza to, że z jakichś przyczyn one większe urosnąć nie mogły.
Potem mogły się jedynie zbliżać do siebie i tworzyć zgrupowania takich "głazów".Może być jednak inne wyjaśnienie tej "gęsiej skórki"
Zauważono też wydmy (mimo, że nie ma tam atmosfery, to jakoś powstały) oraz coś co wygląda na szczelinę świadcząca o pękaniu tej komety (to na obrazku z miarką 70m)
Piękny krajobraz komety sfotografowała sonda z odległości 8 km (zdjęcie bez miarki).
http://www.bbc.com/news/science-environment-30931445-
3
-
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
Najpierw, bardzo ogólnie, opiszę typy galaktyk. Dzieli się je głównie na spiralne (zwykłe lub z poprzeczką), eliptyczne oraz nieregularne(osobliwe).
Typowa galaktyka spiralna zwyczajna to Messier 101
Spiralna z poprzeczną to NGC 1300 i nasza – Droga Mleczna.
Eliptyczna to Messier 87.
W centrum galaktyk (niezależnie od typu) widujemy zwykle więcej bardziej żółtych gwiazd - starych gwiazd - niektóre mogą mieć około 10 mld lat.
Galaktyki nieregularne czy też osobliwe nie są symetryczne (ani środkowo ani osiowo).
Do galaktyk osobliwych należy między innymi „Pingwin z Jajkiem” (NGC 2936 + NGC 2937) .
Od razu napiszę, że te i prawie wszystkie inne nieregularne galaktyki uważa się za efekt dokonującej sie kolizji dwóch lub więcej galaktyk.
Bywają też galaktyki eliptyczne uzupełnione z dwóch stron potężnymi obłokami gazu emitującego promieniowanie radiowe. W amatorskich teleskopach tych obłoków jednak nie zobaczymy. Te obłoki są produktem dżetów wychodzących z centrum widocznej części tej galaktyki (zwykle wygląda jak eliptyczna).
Patrząc na wszechświat w wielkiej skali stwierdzono, że przestrzeń rozszerza się i skupiska świecącej materii oddalają się od siebie wraz z tą „ekspansją” przestrzeni.
W mniejszej skali - na przykład gromad galaktyk - jest odwrotnie - materia zbliża się do siebie (w szczególności zderzają się galaktyki).
Galaktyki grupują się w gromady, a w jeszcze większej skali materia świecąca grupuje się w ściany i włókna, oddzielane obszarami raczej pustymi (moim zdaniem jest to struktura podobna do struktury pumeksu).
Zderzenie dwóch gwiazd jest niezwykle mało prawdopodobne, nawet podczas zderzania się galaktyk. Inaczej jest z galaktykami. Nie jest to dziwne skoro średnia odległość między gwiazdami w stosunku do średnicy gwiazd jest ogromna natomiast średnia odległość dwóch galaktyk jest rzędu 10x ich średnica. Dlatego zderzenia galaktyk były są i będą zjawiskiem dość częstym.
Ponieważ galaktyk spiralnych jest jeszcze sporo (wszechświat jest - z tego punktu widzenia - młody) i są one galaktykami jeszcze nie po przejściach (kolizyjnych) dlatego dość typowym jest zderzenie dwóch galaktyk spiralnych.
Przykład zderzenia galaktyki spiralnej z galaktyką soczewkowatą (jest to typ pośredni pomiędzy eliptyczną a spiralną) mamy w rejonie Messiera 51.
Podczas zderzenia, niekoniecznie centralnego, grawitacja wstępnie rozrywa zwłaszcza mniejszą z galaktyk gdyż szybciej przyciągane są jej fragmenty bliższe drugiej galaktyce. Większa galaktyka też jest jakoś deformowana.
Trochę gwiazd zostaje odrzuconych daleko od obu galaktyk. Po minięciu się centr galaktyk zawracają one. Całe zderzenie, włącznie ze zjawiskami gwiazdo-twórczymi; zjawiskami w okolicach czarnej dziury i formowaniem ostatecznego kształtu trwa około 200-500 mln lat.
Podczas zderzenia ciemna materia galaktyki oraz gwiazdy i czarne dziury podlegają głównie wpływom grawitacyjnym ale gaz międzygwiezdny zderza się ze sobą, podgrzewa, pojawiają się w nim fale uderzeniowe, i w miejscach już wstępnie nieco bogatszych w gaz inicjowane są liczne procesy gwiazdo-twórcze. Powstają gwiazdy małe, średniej wielkości ale też sporo bardzo dużych rzędu na przykład 40 mas Słońca. Te największe gwiazdy świeca na niebiesko, żyją bardzo krótko (rzędu 10 milionów lat) i wybuchają jako supernowe. Te rejony zderzenia galaktyk świecą na niebiesko (oraz bliżej czerwieni - gaz na który wpływają emisje z tych gwiazd). Wybuchy supernowych są wtedy tak częste, że taki rejon może być „niefortunnym” miejscem dla życia jeśli ono juz tam zaistniało.
Powstają miliony nowych gwiazd, niemniej wybuchy supernowych „wywiewają” trochę gazu poza zderzające się galaktyki.
Przykład takich znanych zderzeń to trzy galaktyki zderzające się w „Kwintecie Stefana” (dwie już się prawie zlały – nazw tych galaktyk akurat nie pamiętam). Inny przykład to "Czułki" (NGC 4039 + NGC 4038).
Ponieważ podczas takich wydarzeń więcej materii bywa kierowana w kierunku czarnych dziur w centrach galaktyk to stają się one bardziej aktywne (tzw „aktywne jądra galaktyk”).
Materia opadająca w rejonie czarnej dziury nabiera ogromnej prędkości; zachodzą zjawiska podobne do tarcia i inne.
Pojawiają się dżety i/lub promieniują one bardzo silnie - jak supernowa tylko znacznie dłużej. Całymi latami aczkolwiek z okresami zmniejszenia co np. 1000 lat.
Silne promieniowanie z rejonu czarnej dziury oraz ewentualne dżety również trochę materii z połączonych galaktyk "wywiewają" poza te galaktyki.
Czarne dziury w końcu zbliżają się do siebie i łączą. Przemawia za tym fakt, że w galaktykach eliptycznych zazwyczaj obserwuje się tylko jedną, centralną czarną dziurę ale za to bardzo masywną.
Ostatecznym efektem zderzenia się dwóch galaktyk spiralnych jest galaktyka eliptyczna czyli kształtu „jajowatego” i z bardziej żółtymi (starymi) gwiazdami niż to bywa w galaktyce spiralnej. O ile galaktyka spiralna bywa dość płaska o tyle galaktyka powstał ze zderzenia 2 galaktyk spiralnych już plaska nie będzie gdyż zderzają się galaktyki ustawione pod różnymi, przypadkowymi kątami (w absolutnej większości przypadków).
Wszystko powyżej opisane wynika nie tylko z obserwacji (bo te trwają za krótko) lecz także z konfrontacji zdjęć przedstawiających przypuszczalne zderzenia galaktyk z wynikami najbardziej starannych symulacji wykorzystujących superkomputery. Najlepsze symulacje uwzględniają nie tylko oddziaływania grawitacyjne lecz także zderzanie się gazu, wybuchy supernowych, emisje ze zaktywizowanych czarnych dziur i ich skutki. Nie każda symulacja, której efekt dostępny jest w internecie jest zatem trafna.
Zderzenie galaktyk spiralnych tworzy dużo nowych gwiazd niemniej, w sumie, cały układ traci trochę materii i gęstość jego materii międzygwiazdowej spada.
W odległej przyszłości zderzać się będą głównie galaktyki eliptyczne. Jako, że są one pozbawione dużej ilości materii międzygwiezdnej ich zderzenia nie będą już generowały znaczącej liczby nowych procesów gwiazdo-twórczych , a wiec, w bardzo odległej przyszłości, galaktyki nie będą już tak świeciły jak obecnie bo zostaną w nich głównie bardzo stare gwiazdy przechodzące w etap białego karła a potem czarnego.
W fazie czerwonego olbrzyma wzbogacą trochę ośrodek międzygwiezdny ale nie będzie to na tyle duży zastrzyk materii aby znacząco ożywić procesy gwiazdo-twórcze.
Wracając do naszej galaktyki. Droga Mleczna zderzy się z galaktyką Andromedy za 3.7 miliarda lat i po wielu przemianach kształtu utworzy galaktykę eliptyczną za około 4.5 miliarda lat.
Gdy duża galaktyka pochłania małą to zjawiska przebiegają inaczej. Duża galaktyka nie jest radykalnie deformowana. Przypuszcza się, że niektóre gromady kuliste ze starymi gwiazdami mogą być częścią pochłoniętej kiedyś małej galaktyki, która zderzyła się z inną.
Pozdrawiam
p.s.
„Czułki” z bliska z:
http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=571503&page=2
-
18
-
W Parkes Observatory po raz pierwszy zarejestrowano "na żywo" szybki błysk radiowy (FRB, fast radio burst). Są to emisje radiowe pochodzenia pozagalaktycznego. Tym razem sygnał składał się z fal spolaryzowanych kołowo, co nie pasuje do najczęściej rozważanych hipotez, że sygnał taki powstaje podczas implozji przerośniętej gwiazdy neutronowej albo jest flarą emitowaną z magnetara.
http://nt.interia.pl/raport-kosmos/astronomia/news-tajemniczy-sygnal-z-kosmosu-uchwycony-na-zywo,nId,1593944
Pozdrawiam-
1
-
-
YES. Mniej więcej 366 dób ziemskich.
Pozdrawiam
-
No tak. Dzięki.
Taka planeta nie świeci własnym światłem jak gwiazdy, do których ten wzór zwykle się stosuje. To przy okazji zauważę, że większa szansa na jej wykrycie będzie gdy znajdzie się po tej samej stronie Słońca co Ziemia (istotne zwłaszcza jeśli ma orbitę kołową). Na takie wydarzenie to się niekiedy długo czeka w przypadku tak odległych planet?!
Pozdrawiam
-
Moim zdaniem (o ile dobrze to policzyłem - jak coś nie tak to skorygujcie) jest tak:
Wielkość obserwowana (m) zależy od absolutnej wielkości (M) zgodnie ze wzorem:
m = M + 5*log( R ) - 5
gdzie R to odległość w parsekach (dla R=10 daje z definicji wielkości absolutnej a i z matematyki oczywiście m=M)[logarytm przy podstawie 10 z 10 = 1 bo 10 do potęgi 1 = 10 ]
ale wiadomo, że: log( a * b ) = log( a ) + log( b )
Zatem wzrost odległosci 2x daje wzrost magnitudo o 5* log(2) => 1.5 mag
Niemniej gdy porównujemy magnitudo obiektu przesuniętego 6x dalej z magnitudo gdyby był 8x dalej to już raczej nie wzrasta tak mocno (nie o 1.5)
Różnica wynosi już tylko 5 * (log(8) - log(6)) czyli 5*0.1249 = 0.6245 magnitudo
log(8) = 0.9031
log(6) = 0.7782
Pozdrawiam
p.s.Im większe magnitudo tym gwiazda słabiej świeci dodam dla tych co nie zetknęli się z tym nigdy.
-
Cieszę się, że kolejny człowiek dokłada tutaj swoją pracę do wielkiej pracy jego poprzedników i obecnych współpracowników.
Dziękuję za amnestię.
Zdecydowanie postaram się być bardziej merytoryczny, a mniej problematyczny, i jakoś umiarkowny w (nad)używaniu klawiatury.
Jednocześnie przepraszam wszystkich tych, których powinienem przeprosić za to, że nie byłem taki jak teraz zamierzam.
Pozdrawiam-
2
-
-
Moim zdaniem to trafne decyzję. Ta technologiczna i ta dotycząca nazwy.
Mimo, że amatorsko oglądamy i fotografujemy kosmos to potrzebujemy trochę teorii i wiedzy uzyskanej przez astronomów dysponujących sprzętem "nieco" lepszym, nierzadko w kosmosie. O właśnie Radek napisał dzisiaj ciekawostkę o "asyście gwiezdnej" w wątku na temat powstawania nietypowych układów gwiazd i planet. Takie rzeczy też "fajnie" poznać.
http://astropolis.pl/topic/43747-ukone-orbity-planet/page-2?do=findComment&comment=523832
Zimą króluje w lornetkach Messier 42 ale co tam się dzieje i działo niedawno - żal nie wiedzieć
Pozdrawiam
-
Idzie wędkarz przez las z dwoma wiadrami pełnymi ryb, gdy nagle spotyka strażnika.
- Udany połów. Mam nadzieję, że ma pan kartę wędkarza?
- Nie mam, ale to są moje rybki z akwarium.
- Rybki z akwarium?
- Wpuszczam rybki do wiaderka, idę nad jezioro, wypuszczam je, żeby sobie popływały i kiedy klasnę
dwa razy, wracają do wiaderek. Strażnik nie uwierzył, więc obaj idą nad jezioro. Wędkarz wypuszcza
wszystkie ryby do wody i czeka. Mija dziesięć minut. Zniecierpliwiony strażnik mówi:
- Wołaj pan te rybki!- Jakie rybki?
-
1
-
-
Podczas rozpędzania sond korzysta się z tak zwanej asysty grawitacyjnej Jowisza.
Swego czasu w młodą Ziemię trafiła inna planeta i (ostatecznie, z produktów tego zderzenia) powstał Księżyc.
Czy gdyby nie trafiła ale przeleciała niezwykle blisko to istnieje trajektoria,
która jedną z tych planet skierowała by na orbitę pod tak egzotycznym kątem jak tu omawiamy?
To by wtedy nie było potrzebne rozpatrywanie mijania się gwiazd ?
Pozdrawiam
p.s.
Przy okazji dziękuję Wielkiemu Atraktorowi za post (nie tylko plusem) bo tutaj akurat to jego wyjaśnienie jest bardzo pomocne w analizie zjawiska. Przynajmniej dla mnie.
-
Myślę, że złapanie takiej "swobodnej" planety jest wyjątkowo mało prawdopodobnebo to sytuacja analogiczna do łapania ciała z naszego obłoku Oorta przez inną gwiazdę.Piotrek Guzik znakomicie wykazał z bilansu energii, że takie ciało zbliżając siędodatkowo przyspiesza i dlatego ma podczas mijania za dużą prędkość (ucieczki zapewnioną).
Przypuszczam, że może istnieć szansa, że podczas bardzo bliskiego mijania sięgwiazd prędkość orbitalna planety, w momencie najbliższego zbliżenia, akurat będzie w drugąstronę niż gwiazdy macierzystej czyli trochę ułatwi to jej przejęcie(gdyż prędkości orbitalne planet są znacznie większe niż ciał w Obłoku Oorta).Pozdrawiamp.s.Tak przy okazji.Odnośnie wspomnianego postu Piotrka Guzika?Planetoid/komet złapanych kiedyś tam z obcego układu raczej w pobliżu Ziemi nie ujrzymy zatemCzy sonda obcych, której przypadkowo nadano jakąś specyficzną (idealnie dobraną) prędkość możezłamać to ograniczenie i stać się "satelitą" Słońca (bez aktywnego hamowania) czy jednakzawsze będzie to niezwykle szybki przelot przez US. I trzeba ją z dużym refleksem wykryć i zbadać?Odpowiedź może mogłaby paść tam czyli ożywić tamten wątek.
-
Córka przyprowadza matkę do lekarza:- Proszę niech panienka się rozbierze.- Panie doktorze, ale to mama jest chora.- Proszę pokazać język.Skazali gościa na śmierć.Jednak był tak gruby, że się nie mieścił na krześle elektrycznym.Zarządzili dietę.Po tygodniu o chlebie i wodzie - koleś zamiast schudnąć, przytył.Na krzesło nijak się nie mieści.Zarządzili tylko wodę - znów przytył.Postanowili wydzielać mu litr wody dziennie.Koleś zamiast schudnąć znowu trochę przytył.- Co jest, kurde? Czemu nie chudniesz?- Jakoś nie mam motywacji.Sekretariat dyrektora.- Czy jest dyrektor?- Dla pięknych pań dyrektor jest zawsze.- To proszę mu powiedzieć, że przyszła żona.
-
1
-
-
Z podania o pracę:"Moje wykształcenie jest zawodowe"Dokładnie nie pamiętam ale leciało to jakoś tak:Przychodzi baba do lekarza, a lekarz pyta:- Kim Pani jest z zawodu?- Nauczycielką.- Taaa? To niech mi Pani jedynkę postawi.Znawcy kina twierdzą,że jeśli w pierwszej scenie indyjskiego filmu na ścianie wisi strzelbato z pewnością w finałowej sceniezatańczy ona i zaśpiewa
-
Natomiast argument o konieczności ucieczki za 3 miliardy (!!!) lat bo Słońce.... to już w ogóle ....3 miliardy lat istnienia jednego gatunku ?!
eony czasu żeby w końcu zterraformować jakąś sąsiednią planetkę ?
za tyle lat to może tu na Ziemi powstać i zaginąć kilka biosfer z życiem i cywilizacjami od zera (od bakterii).
Przeczy temu, zacytowanemu powyżej, rozumowaniu fakt, że nic takiego się nie zdarzyło od kilku (dwóch - trzech) miliardów lat MIMO, że Ziemia zbierała większe (statystycznie) impakty niż w przyszłości. Pytanie o źródła potencjalnej, otwartej atmosfery na Marsie jest zatem sensowne, tym bardziej, że zapewne wiesz, że promieniowanie korpuskularne (protony międzygwiezdne) uniemożliwia szybkie podróże międzygwiezdne, czyli masową, generalną ucieczkę od problemów w US {sic!}
Zatem "zawracam" tu wątek do kwestii zawartej w tytule wątku czyli, praktycznie, "powietrza" dla ludzi na Marsie.
Wtedy kiedy już tam będą. Skąd i jak?
Jeśli nawet pod wielkimi kopułami to, dla miliarda (niechby tylko) ludzi też to jest PYTANIE - skąd wziąć i jak pielęgnować owo powietrze.
Pozdrawiam
-
Ja znam tylko jeden poważny taki długotrwały eksperyment (nazwy nie pamiętam) i on się nie udał ale .... powiódł
Ktoś chciał mieć obieg gazu "zamknięty" ale przeoczył że beton budowli, z czasem, podkrada trochę tlenu.
Zabrzmi to dziwnie ale ... wiatr we włosach ... można zorganizować za odpowiednią kasę, także pod kopułami
Ciekawi mnie opinia ilościowa kogoś co zna jakieś dane czy uda się stworzyć, a potem uzupełniać tę atmosferę??
No; mega-teoretycznie; to można skroplić Ziemską atmosferę i POSŁAĆ jakoś tam
Pozdrawiam
-
Ponieważ za około 3 miliardy lat, gdy Słońce stanie się zbyt gorące, ludzkość i tak musi sie przenieść na Marsa, w grę wchodzi jeszcze jedeno rozwiązanie. Nazwać je można "atmosfera stratna" lub jakoś podobnie. Nie wyobrażam sobie odbudowania magnetyzmu naturalnego ale
można po prostu uzupełniać wciąż i wciąż atmosferę tlenowo-azotową (plus para wodna) po wstępnym jej odbudowaniu.
Nie jestem ekspertem od komet ale, może, "zwyczajne" dostawy z kosmosu brył czy quasi-kontenerów z gazem, takich czy innych, wrzucane w atmosferę, już by wystarczyły?
Niemniej jednak zwracam uwagę na smutny/wesoły* fakt.
I tak wielu z nas, całymi dniami, tkwi w budowlach lub samochodach za szybami, i wcale nie cierpi, a nawet chwali sobie komfort mikroklimatu jak w bajce (albo w naszej ukochanej kolebce bez obowiązkowego centralnego ogrzewania - Afryce).
Załączone tu wcześniej zdjęcia zabaw pod kopułą to kapitalny pomysł. Daje plusa oczywiście i dzięki wielkie za pomysł.
Pozdrawiam
-
Klient rozwiązuje krzyżówkę i pyta innego:- Otwór; na literę p.- Poziomo czy pionowo?- A co to za różnica?- Znam autora tej krzyżówki- Ludzie! Oderwijcie się od tego komputera,tam też jest świat, ptaszki ćwierkające, piwo, dziewczyny- Gdzie? Za firewall'em?Napis na grobie informatyka:"kowalski.zip"Piwa i pacierza nie odmawiam."I znowu niecelne trafienie" - Dariusz SzpakowskiŻona pyta męża:
- Co byś zrobił, gdybyś zastał mnie z mężczyzną w łóżku?
- Wziąłbym tę białą laskę - odpowiada mąż - i tak bym Cię sprał, że popamiętałabyś do końca życia.
- Jaką białą laskę? - pyta żona.
- No tego faceta. -
-
Dzieki Radku. Znajomy dużo i długo opowiadał.
W pewnym momencie o Chandra najwidoczniej wspomniał w ramach, przeoczonej przeze mnie, chwilowej dygresji (o NASA).
A jak to jest z tymi obrazami w promieniach rentgenowskich?
Czy one są tak samo "detaliczne" (ukazują gwiazdy i kształtne mgiełki) po przekształceniu na kolory widzialne dla astronoma?
A teraz absolutny HIT tego wątku:
Seria filmów o ESO z okazji 50-ciolecia tej organizacji.
http://www.eso.org/public/events/special-evt/50years/europetothestars/movie/
Do każdego filmu są napisy w wielu językach, także w polskim.
Filmy z ESO są na YouTube i vimeo, szukać je warto wpisując na przykład "ESOcast"Pozdrawiam
-
Ależ bardzo dobrze, że prostujesz pewne niejednoznazności wynikające, niekiedy, ze zwięzłości relacji z tego
co usłyszałem od znajomego (pracującego naukowo, także w Chile) doktora astronomii z Wrocławia.
Dokładnie tak on ocenił ESA w kwestii możliwości wysłania człowieka samodzielnie - z tego co pamiętam uzupełnił to
oczywista uwagą "gdyby było trzeba". Ja zrozumialem to w ten sam sposób co Ty proponujesz.
Że w tydzień czy miesiąc by tego nie przygotowali.
Omówił też inne sukcesy ESA. Na przykład misje z teleskopem kosmicznym rentgenowskim Chandra.
Ten teleskop miał tylko metr średcy ale fale X są krótsze od widzialnych , więc rozdzielczość była znakomita. {to już mój pogląd}
Może Radku dodasz coś o tych misjach ESA co niedawno sie zakończyły lub kończą a przyniosły
materiał i odkrycia z zakresu astronomii oraz jak oceniasz korzyści z naszego wejścia do ESA, a
potem (jest spora szansa) do ESO?
Wydaje mi się, że jedno z przedsiewzieć ESA lub ESO
(czy może te radioteleskopy pracujace bodajże na falach krótszych niż typowe - wielkie - radioteleskopy)
pozwoliło, na przykład, oszacować masę czarnej dziury w centrum naszej galaktyki.
Może napiszesz o tym coś szerzej?
Piotrka Guzika też (jak Ciebie) kojarzę z astronomią naukową wiec i jego i innych pytam też przy okazji.
Pozdrawiam
p.s.
Znajomy ten powiedział, że wyniki, materiały z takich misji owocują (najpierw) rezultatami względnie łatwo spodziewanymi.
Potem, przez kilka lat, ze starannej analizy zdobytych informacji wynikają kolejne odkrycia {sic!}
Zgadzasz się z tym?
Jak rozumiem najpierw MY, a po roku astronomowie z krajów innych niż w ESA dostają dostep do takich materiałów (z misji ESA)?
-
Dzieki. To w sumie ciesze się, że tylko jedno sprostowanie było potrzebne. Koryguję tam!
Zatem proszę Moderatorów lub Admina o ewentualne przeniesienie do działu bardziej pasujacego do tego tematu
(albo do artykułów, dodałem obrazek z angielskiej wikipedii w pierwszym poście - warto tam go kliknąć!).
Dodam, jeszcze parę ciekawostek. Korzysta się z rakiet Sojuz gdyż te mają dobre silniki, są względnie tanie i mają nośność
dostosowaną do sytuacji ekonomicznej. O wielkości rakiet decyduje ekonomia. Zbyt duże rakiety rzadko miałyby zlecenia komercyjne
na całą przeznaczona dla komercyjnego zastosowania nośność - znikają wtedy korzyści z seryjnej produkcji rakiet i stałego funkcjonowania doświadczonego ich producenta.
Ciekawą zasadą na kosmodromie jest stosowanie specjalizowanych wyrzutni (dla każdego typu rakiet) zamiast wysyłania ich
z jednej, bardziej uniwersalnej, jak to często robi NASA.
Wąskim gardłem dla Gai (i jest to ogólny problem takich misji) jest transmisja danych na Ziemię. Sonda nie ma zbyt dużych magazynów danych.
Dlatego będzie tam miała miejsce analiza obrazu, w pewien sposób wybiórcza. Nie wszystkie gwiazdy (lub inne obiekty) zostaną uwzględnione.
W Chile mniejsze (strasze) teleskopy są już często wyłączane. W jednym z ośrodków głównym powodem jego dalszego istnienia jest znakomity spektograf (szwajcarski). Zogniskowane światło gwiazdy trafia we wlot do światłowodu wiodącego do owego spektrografu.
W pewnym zboczu góry blisko jednego obserwatorium jest tak rewelacyjny ośrodek, że grał w jednym BOND-ów. Na filmie został zniszczony wybuchami.
Tereny obserwatoriów są, w pewnym stopniu, chronione. Już daleko od nich, na drogach dojazdowych, są sprawdzane dokumenty.
Ogromną zaletą tamtego rejonu jest znakomita (zazwyczaj bezchmurna) pogoda i niska wilgotność powietrza.
Wspomniana gupa radioteleskopów musi znajdować się aż 5000 metrów nad poziomem morza gdyż para wodna osłabia odbiór.
Na codzień funcjonują one, na szczęście, bez konieczności ludzkiej obsługi na miejscu. Sterowanie i korzystanie z nich jest realizowane przez ludzi
znajdujacych się dwa tysiące metrów niżej.
Pozdrawiam
-
Miałem okazję dowiedzieć się coś z pierwszej ręki. Piszę z pamięci.
Jak jakiś detal źle zapamiętałem to proszę mi wybaczyć i sprostować.
Dlatego, z ostrożności, umieszczam to (wstępnie) w tym dziale.
W ESA (Europejska Agencja Kosmiczna) jesteśmy od grudnia 2012 roku.
ESA to jakby europejski odpowiednik NASA.
Zajmuje sie wszystkim tym co i NASA w odniesieniu do kosmosu.
Ma kosmodrom w Ameryce Południowej (Gujana Francuska).
Używa rakiet kupowanych od Ukrainy (Sojuz) oraz rakiet własnych
(największa to Ariane 5). Jakby musiała to dała by radę wysłać człowieka w kosmos.
Ale teraz taniej ludzi wożą Rosjanie.
Roczny budżet ESA to 2 mld euro. Wkład Polski jest rzędu zaledwie 30 mln euro.
ESA ma niewielki (8%) udział w ISS.
System bezzałogowego dostarczania kontenerem towarów na ISS
ATV wraz z obiorem śmieci to jej osiągniecie. Taki kontener (oraz rakieta, która go
w kosmos wyniosła) oczywiście potem po prostu spalają się w atmosferze.
To taka sprytna „utylizacja”.
ESA ma na ISS jeden moduł wykorzystywany głownie do eksperymentów biologicznych, materiałowych oraz do badania aktywności Slońca (także w trosce o własne bezpieczeństwo).
Nie tylko teoretycznie zatem kolejny Polak może znaleźć się kiedyś w kosmosie.
Udział Polski w ESA to możliwość dla polskich firm udziału (i zarabiania) w realizacji kontraktów dla ESA.
ESA zrealizowała wiele misji. Na przykład Plancka.
Aktualne, wielkie, wybitne misje samodzielne ESA to Rosetta i Gaia.
Rosetta doleci do komety jeszcze zanim ta się uaktywni (odlgłość typu bliżej Jowisza niż Marsa) i będzie badać ją z ciasnej orbity oraz umieści na niej lądownik z kotwicą wstrzeliwana w grunt i z pobierakiem gruntu do badań.
Gaia przebada miliard gwiazd. Ma jeden system detektorów ale naświetlany dwoma odrębnymi torami optycznymi.
Oba te systemy optyczne są systemami pozaosiowymi (zero obstrukcji), z kilkoma wyprofilowanymi lustrami i jednym płaskim po drodze.
Dane z Gai będą dotyczyły nie tylko pozycji ogromnej liczby
gwiazd ale też innych ich cech np prędkości radialnej (względem nas)
oraz odległości. Odległość wyznaczana będzie metodą paralaksy
czyli z obserwacji z dwóch odległych punktów jej okołosłonecznej orbity.
Gaia będzie znacznie ponad milion km od Ziemi w jednym z punktów Lagrange'a.
Już tam leci. Jak się wszystko uda to dane z Gai o gwiazdach i supernowych będą
na wiele lat najdokładniejszym materiałem i stare "katalogi" będą wobec niego
anachronizmem (dla naukowców astronomów).
W planach ESA, ale z oporami (była wpadka z prywatnymi wykonawcami)
jest przygotowanie własnego niezależnego systemu pozycjonowania (jak GPS)
i różnych obserwacji – "Galileo". 30 satelitów będzie okrążać Ziemie aż 18 tys km od niej.
Pozycjonowanie będzie oferowane z dokladnością do 1 metra za darmo,
a z dokładnością do 20 cm odpłatnie.
ESO (Europejskie Obserwatorium Południowe) to budżet 200 mln euro/rok.
Do ESO mamy szanse wejść za niedługo.
Obejmuje trzy miejsca w Chile, każde z kilkoma teleskopami.
W jednym przypadku jest to zespół około 60-ciu radioteleskopów
5 tyś metrów nad poziomem morza. To obserwatorium mikrofalowe (ALMA) bazuje na zbudowanej gdzieś w terenie dla jego potrzeb elektrowni węglowej.
Optyczne teleskopy (także na podczerwień) pracują na wysokoścach od 2000 do 2800 metrów.
W warunkach pustynnych.
VLT to zespol zsynchronizowanych (jak trzeba) kilku teleskopów w tym czterech ze zwierciadłami 8 metrowymi. Interferometrie robi sie zbierając światło z nich wszystkich w jednym miejscu.
ESO uruchomiła projekt wybudawania czegoś niebywałego (też w Chile).
To kwota rzędu miliarda. Teleskop optyczny o średnicy zwierciadła głównego prawie 40 metrów. Kolos.
E-ELT (Ogromnie Wielki Teleskop Europejski). {na obrazku}
Badania/projekty na najnowszych teleskopach można realizować zdalnie
z Europy ale dla nieco starszych teleskopów lepiej jednak (lub trzeba)
być tam na miejscu. Oczywiście bezpośrednio oczami obrazu nie ogląda sie.
Zawsze jest to rejestracja. Zresztą zbliżanie głowy do powoli poruszającego się
teleskopu nie jest bezpieczne. Głowa pewnej osoby została przypadkiem złapana
i skończyło się to tam kiedyś tragicznie.
Teleskopy te nie drgają oni o włos podczas trzęsień ziemi, obraz non stop ostry jak brzytwa.
W przeciwieństwie do astronoma co z nich korzysta
Jest tam taki teleskop , że silny laser pozwala stworzyć na niebie sztuczną gwiazdę
(dawniej korzystano z mocnych naturalnych gwiazd ale te nie zawsze są w polu widzenia)
co umożliwia systemowi dynamiczne zmienianie kształtu lustra wtórnego celem
eliminacji wpływów ... seeingu
Astronomowie przybywający do tych obserwatoriów żyja na pustyni
ale mając zapewniony wysoki komfort, wikt, opiekę, a nawet basen.
ESO i ESA funkcjonują na zasadzie że wyniki badań przez rok są zarezerwowane
dla finansujących je, a potem udostępniane całemu światu za darmo.
Warto kliknąć obrazek planowanego E-ELT bo wtedy można łatwiej porównać jego wielkość z pokazanym przy nim samochodem osobowym.
Pozdrawiam
-
2
-
-
Nie wiem czy wszyscy tak mają ale ja nie widzę kto lajkuje
Niemniej tym razem wiem kto dał lajka (widzę, na razie, jeden lajk)
Rewelacja! Mnie szczegołnie fascynują zdjęcia na dole.
Piękna sprawiedliwość.
Widać, że włozyłeś sporo pracy ale i efekt jest PROPORCJONALNY {SIC!}
Znowu zaczyna coś sie robić "nie tego" z pogodą, a wtedy możesz być dla nas, w tym wątku, ostatnią deską ratunku!
Pozdrawiam
VII Zimowy Zlot Astronomiczny
w Spotkania, zloty, wyjazdy i imprezy
Opublikowano · Edytowane przez ekolog
Trudno to było zauważyć ale udało mi się![:)](https://astropolis.pl/uploads/emoticons/default_smile.png)
Trochę pomaga zabawa pewnymi funkcjami programu graficznego. Łuk tej ciemnofioletowej mgiełki widzę w kierunku lewego górnego rogu zdjęcia od Pasa Oriona. Na znanym zdjęciu jest w tym miejscu najintensywniejszy:
http://pl.wikipedia.org/wiki/P%C4%99tla_Barnarda#mediaviewer/File:BarnardLoopHunterWilson.jpg
Pozdrawiam
p.s.
Tu widzimy to "szerzej"
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ob%C5%82ok_Molekularny_w_Orionie